Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 20 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Dwa komiksy o Holocauście

Esensja.pl
Esensja.pl
Niewątpliwie największym w Polsce komiksowym wydarzeniem pierwszej połowy tego roku, było wydanie osławionego „Maus: opowieść ocalonego”.

Docent

Dwa komiksy o Holocauście

Niewątpliwie największym w Polsce komiksowym wydarzeniem pierwszej połowy tego roku, było wydanie osławionego „Maus: opowieść ocalonego”.
Komiks ten zawdzięcza swój rozgłos na świecie zarówno Nagrodzie Pulitzera, którą otrzymał w 1992 roku, jak i podjętej w nim tematyce zagłady Żydów, określanej jako Holocaust, czy też Shoah. Jest to kwestia na tyle poważna i doniosła, że dla wielu ujęcie jej w formie komiksu było dość kontrowersyjne. Utrwalony w świadomości społecznej wizerunek komiksu jako narzędzia służącego zazwyczaj rozrywce odbiorcy, został skutecznie przełamany właśnie komiksem „Maus”. Moment polskiej premiery tego wydawnictwa nie mógł być bardziej odpowiedni – dyskusja na temat stosunków polsko – żydowskich w czasie okupacji osiągnęła swe apogeum w kontekście wydarzeń w Jedwabnem. Efektem nagłośnienia tej sprawy była szokująca dla niektórych prawda na temat poczynań części polskiego społeczeństwa względem żydowskich współobywateli. W kontekst tej debaty wpisuje się „Maus” z opowieścią polskiego Żyda, opartą na jego doświadczeniach z czasu Zagłady. Nie jest zamiarem tego szkicu opisywanie meandrów scenariuszowych tego wydawnictwa, a raczej przedstawienie ogólnego kontekstu odbioru dzieła.
„Maus” skupił uwagę wielu ludzi, i to nie tylko fanów komiksu, sposobem przedstawienia Polaków. Ludzie ukazani są w „Mausie” jako zwierzęta – Polakom przypadła rola „świń”. Właśnie z tym faktem wiąże się największa „afera” wokół tego komiksu i głównie dzięki temu zdobył on w Polsce względnie duży rozgłos. Sprawa ta zdominowała dyskusję na temat tego komiksu i była bezpośrednią przyczyną zaniechania wydawania"Mausa” przez wydawnictwo „Prószyński i s-ka”, które pierwotnie kupiło do niego prawa. Dopiero po 10 latach, myślę ze głównie za sprawą wydarzeń w Jedwabnem, inne już wydawnictwo („Post”), zdecydowało się na publikację „Mausa”.
Smutne jest to, że kwestie istotne dla wymowy tego dzieła są wątkiem pobocznym w dyskursie, całą uwagę skupia natomiast podejmowana z uporem maniaka „świńska sprawa”. Mam nadzieję, że po opadnięciu emocji będzie możliwa bardziej konstruktywna dyskusja i to nie tylko o formalnej stronie tego dzieła, ale też o faktach, które „Maus” przedstawia (m.in. stosunków polsko – żydowskich w tamtym czasie) jak również o uniwersalistycznym przesłaniu, wynikającym z nauki Holocaustu.
„Maus” jest wydawnictwem szczególnym, zarówno dla środowiska komiksowego jak i pozostałych odbiorców. Wydawnictwo to pokazuje ludziom, że komiks może prezentować ekstremalnie trudne tematy (wbrew ignoranckiemu przekonaniu ministra kultury – P. Ujazdowskiego) i wyjść z tego zwycięsko. Pozwala na skierowanie uwagi opinii publicznej na zjawisko komiksu, udowodnienie, że w komiksie mogą znaleźć się treści trudne, wartościowe, które mogą wzbogacić naszą wiedzę.
• • •
Zupełnie innym komiksem, chociaż podejmującym ten sam temat Zagłady Żydów jest „Baśń o Holocauście”. Jest to polski przedruk wydawnictwa amerykańskiego, zaliczający się do nurtu „rewizjonistycznego” tzn. negującego fakt Holocaustu. Literatura rewizjonistyczna jest coraz bardziej obecna na rynku książki, szczególnie w USA i na zachodzie Europy. Domyślam się, że komiks ten, wraz z „dziełami” byłego pracownika Uniwersytetu Opolskiego – Ratajczaka, stanowi forpocztę tego typu wydawnictw na rynku polskim. Szeroka w polskim społeczeństwie niewiedza na temat ówczesnych wydarzeń skłania mnie do sądu, że wydawnictwa takie będą cieszyć się coraz większym zainteresowaniem części polskiego społeczeństwa, co gorsza, będą stanowić „miarodajne” źródło wiedzy na ten temat. „Baśń o Holocauście” stanowi majstersztyk propagandowy dla początkującego rewizjonisty – jest to połączenie łatwo przyswajalnej formy komiksu wraz z treściami opartymi na względnie bogato przytoczonej w bibliografii literatury rewizjonistycznej. Psedonaukowa argumentacja może stanowić przekonujące źródło informacji dla człowieka, który nie jest obeznany w temacie. Dodatkowym aspektem tego „dzieła”, które może zaimponować młodej gawiedzi jest wyjątkowo cyniczno – ironiczny ton, który powoduje, że stare porzekadło „Bawiąc – uczy” może się sprawdzić nawet w odniesieniu do takiego tematu. Wydawnictwo to jest raczej trudno dostępne i z tego też względu jest wydarzeniem istotnym właściwie tylko dla człowieka, który zajmuje się opisem zjawiska.
• • •
Myślę, że „Maus” oraz „Baśń o Holocauście” stanowią istotny przełom zarówno dla prezentacji historyczno – socjologicznego zjawiska Holocaustu, jak i dla komiksowej sztuki. Przedstawienie w formie komiksu wydarzeń czasu Zagłady jest wyjściem do mas – trafia ono do szerszego kręgu odbiorców, a zatem może kształtować społeczną świadomość, adekwatną do tego, czy prezentuje treści prawdziwe czy też zafałszowane. Komiks natomiast, włączając do zakresu swej prezentacji tematykę Holocaustu udowadnia, że jest istotnym medium mogącym wpłynąć na opinie czytelników, a także to, że jest formą sztuki mogącą z powodzeniem (jak w przypadku „Mausa”) konkurować z prezentacjami książkowymi, czy też filmowymi. Komiks jest kolejnym potwierdzeniem reguły, że nic nie jest złe lub dobre same z siebie. W zależności od zamiaru autora, komiks o tej samej tematyce może się przerodzić albo w dzieło będące już klasykiem komiksu albo w „partyzancki” samizdat, objawiający „prawdę Holocastu” kolejnym rzeszom ignorantów.
koniec
1 czerwca 2001

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Niekoniecznie jasno pisane: Ambasadorka pokoju
Marcin Knyszyński

19 V 2024

Sporo już pisałem o Batmanie i Supermanie, przyszła więc w końcu pora wspomnieć o „tej trzeciej”. Księżniczka Diana, alias Wonder Woman, to najważniejsza kobieca postać w DC Comics, z tradycją sięgającą aż do roku 1941 – trzy lata po Kryptończyku i dwa lata po mrocznym rycerzu pojawia się ona, wojowniczka z Rajskiej Wyspy i jej ambasadorka w świecie ludzi. Sześćdziesiąt trzy lata po debiucie bohaterki, niejaki Greg Rucka rozpoczął jeden z najlepszych okresów w jej komiksowym życiu – całość jego (...)

więcej »

Po komiks marsz: Maj 2024
Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady

14 V 2024

Końcówka maja to oczywiście Komiksowa Warszawa i to wydarzenie widać bardzo dobrze w zapowiedziach premier wydawców. Premier szykuje się bardzo dużo, poniżej zwracamy uwagę na część z nich.

więcej »

Niedzielny krytyk komiksów: Śrubełek? Głowadzik?
Marcin Osuch

28 IV 2024

Każdy smok ma swój słaby punkt ukryty pod którąś z łusek. Tak było ze Smaugiem z „Hobbita”, tak było też ze smokiem z przygód Jonki, Jonka i Kleksa. A że w przypadku tego drugiego chodziło o wentyl do pompki? Na tym polegał urok komiksów Szarloty Pawel.

więcej »

Polecamy

Ambasadorka pokoju

Niekoniecznie jasno pisane:

Ambasadorka pokoju
— Marcin Knyszyński

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Folwark zwierzęcy
— Paweł Ciołkiewicz

Myszy i ludzie
— Marcin Herman

Dwa komiksy o Holokauście
— Docent

Tegoż autora

Dwa komiksy o Holokauście
— Docent

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.