Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 3 czerwca 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXVI

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Bryan Hitch, Mark Millar
‹Wielka Kolekcja Komiksów Marvela #44: Ultimates. Część 2›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWielka Kolekcja Komiksów Marvela #44: Ultimates. Część 2
Tytuł oryginalnyUltimates: Homeland Security
Scenariusz
Data wydania30 lipca 2014
RysunkiBryan Hitch
PrzekładJacek Drewnowski
Wydawca Hachette
CyklWielka Kolekcja Marvela
ISBN978-83-7739-793-0
Format200s. 170×260mm; oprawa twarda
Cena39,90
Gatunekprzygodowy, superhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Marvel: Nick Fury znów jest czarny
[Bryan Hitch, Mark Millar „Wielka Kolekcja Komiksów Marvela #44: Ultimates. Część 2” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Czterdziesty czwarty tom Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela przynosi kontynuację wątków rozpoczętych w historii „Ultimates”, czyli odnowionej i uwspółcześnionej wersji Avengers. Dodajmy, że być może jest to najlepszy komiks tego uniwersum.

Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Marvel: Nick Fury znów jest czarny
[Bryan Hitch, Mark Millar „Wielka Kolekcja Komiksów Marvela #44: Ultimates. Część 2” - recenzja]

Czterdziesty czwarty tom Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela przynosi kontynuację wątków rozpoczętych w historii „Ultimates”, czyli odnowionej i uwspółcześnionej wersji Avengers. Dodajmy, że być może jest to najlepszy komiks tego uniwersum.

Bryan Hitch, Mark Millar
‹Wielka Kolekcja Komiksów Marvela #44: Ultimates. Część 2›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWielka Kolekcja Komiksów Marvela #44: Ultimates. Część 2
Tytuł oryginalnyUltimates: Homeland Security
Scenariusz
Data wydania30 lipca 2014
RysunkiBryan Hitch
PrzekładJacek Drewnowski
Wydawca Hachette
CyklWielka Kolekcja Marvela
ISBN978-83-7739-793-0
Format200s. 170×260mm; oprawa twarda
Cena39,90
Gatunekprzygodowy, superhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Przypomnijmy – projekt „Ultimate” miał na celu odświeżenie najpopularniejszych postaci Marvela tak, by stali się oni atrakcyjni dla współczesnego czytelnika. Nie tylko przeniesiono ich do naszych czasów, by na nowo opowiedzieć o ich początkach, ale znacznie uatrakcyjniono fabułę, aby poszczególni bohaterowie stali się bardziej ludzcy. Po raz kolejny zatem mogliśmy zobaczyć, jak Petera Parkera gryzie napromieniowany pająk, członkowie Fantastycznej Czwórki zyskują swoje moce i formują się drużyny X-Men oraz Avengers. Z tego, co zostało opublikowane w Polsce, wygląda na to, że to właśnie ekipa Kapitana Ameryki przeszła najbardziej radykalny lifting i w związku z tym wypada najbardziej ciekawie.
W części pierwszej „Ultimates” (bo pod taką nazwą funkcjonuje w tym świecie Avengers), którą opublikowano w dwudziestym czwartym tomie WKKM, mogliśmy śledzić początki drużyny i werbowanie poszczególnych członków. Choć wątki, jakie poskładał scenarzysta Mark Millar, bez wątpienia były ciekawe, to jednak całości czegoś jeszcze brakowało. Może chodziło o znużenie powtarzaniem bądź co bądź znanych wydarzeń. Na szczęście druga odsłona przygód Ultimates nie ma tego problemu. Tu praktycznie od początku zostajemy wrzuceni w wir akcji.
Zaczynamy w momencie, kiedy Nowy Jork próbuje pozbierać się po demolce, jaką miastu urządził Hulk. Nie mamy jednak czasu dłużej się nad tym zastanawiać, ponieważ za chwilę widzimy, jak Czarna Wdowa i Hawkeye na czele oddziału S.H.I.E.L.D. masakrują Bogu ducha winnych urzędników w pewnym wieżowcu. Przyznam, że w tym momencie poczułem się skonsternowany. Szybko jednak wyjaśniło się, że nie mieliśmy do czynienia ze zwykłymi śmiertelnikami, a przedstawicielami obcej cywilizacji, którzy wcielają w życie plan zniszczenia ludzkości.
Owszem, można narzekać, że znów pojawiają się jacyś kosmici i że wątki powracają do czasów II Wojny Światowej, za czym również nie bardzo przepadam. Na szczęście tym razem wszystko połączono tak zgrabnie, że to zupełnie nie przeszkadza. Fabuła bez dwóch zdań jest epicka i wciągająca (co niestety rzadko idzie w parze), a napędzają ją świetnie zarysowane charaktery głównych postaci.
Najmniej w stosunku do oryginału zmienił się Kapitan Ameryka, aczkolwiek mam wrażenie, że zrobiono z niego o wiele większego radykała. Poza tym normalnie nie rzuca tak świetnymi tekstami jak wtedy, kiedy samoregenerujący się kosmita proponuje mu, by się poddał („Myślisz, że litera na moim czole oznacza Francję!”). Reszta to już wariacje na temat klasycznych wątków. Hank Pym stał się postacią niemal negatywną po tym, jak skatował Wasp. Hulk jest wściekły jak nigdy dotąd, tak bardzo, że ten z „Wielkiej Wojny Hulka” mógłby mu co najwyżej buty czyścić (tudzież stopy). Tony Stark faktycznie jest alkoholikiem i rozpieszczonym playboyem (nie to co w nieszczęsnym „Demonie w butelce”), a Nick Fury wciąż jest czarny z fizys Samuela L. Jacksona (dalej nie mogę się z tym pogodzić – dla mnie dowódca S.H.I.E.L.D. jawi się jako republikańska konserwa).
O wiele lepiej wypadają także rysunki Bryana Hitcha. Przy okazji recenzji pierwszego tomu „Ultimates” chwaliłem go za krajobrazy. Teraz ma u mnie plus za całokształt, choć wciąż nie można powiedzieć, by preferował najbardziej oryginalny styl. To taka wysoka marvelowska średnia.
Z drugą odsłoną „Ultimates” jest tak, jak z kinową wersją „Avengers” (których twórcy mocno inspirowali się tym komiksem) – ponieważ nie trzeba było pochylać się nad mozolnymi początkami bohaterów i przedstawiać ich po kolei, od razu przechodzimy do akcji. I tak być powinno. W końcu ile razy można czytać/oglądać to samo, nawet w nieco zmodyfikowanej postaci. Między innymi dlatego „Mroczny rycerz” Nolana jest lepszy od „Batmana – Początek”, a „Ultimates część 2” od poprzedniej.
koniec
5 września 2015

Komentarze

05 IX 2015   22:38:17

Czekam na czarnego Supermana. To będzie coś!

12 IX 2015   13:23:04

A ja na Wonder Woman w burce.

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Normanie, powtarzasz się
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

2 VI 2024

„Zielony Goblin powraca” to oryginalnie 850 numer „Amazing Spider-Man”. U nas wszedł w skład dziesiątego tomu serii ukazującej się w ramach linii Marvel Fresh.

więcej »

Galaktyczny syndrom sztokholmski
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

1 VI 2024

Marvel to mistrz rozmieniania się na drobne. Jeśli jakiś pomysł zaskoczył, możemy być pewni, że za chwilę powstanie milion kopiujących go komiksów. Tak właśnie stało się z Mroczną Phoenix, której potęga przez kolejne pokolenia scenarzystów jest uszczuplana. Na przykład w takich historiach jak „Avengers: Wejście Feniksa”.

więcej »

Góra, czyli punkt kulminacyjny
Marcin Osuch

31 V 2024

Makoto Fukamachi, japoński fotograf uczestniczący w wyprawach wysokogórskich, podąża śladami Habu Jojiego, jednego z najwybitniejszych himalaistów z Kraju Kwitnącej Wiśni. Spotykając się z kolejnymi osobami, które miały do czynienia z Jojim, Fukamachi odkrywa przed czytelnikami historię tego tajemniczego człowieka. Tom pierwszy „Szczytu bogów” kończy się, gdy wspinacz wchodzi na arenę międzynarodową.

więcej »

Polecamy

Ambasadorka pokoju

Niekoniecznie jasno pisane:

Ambasadorka pokoju
— Marcin Knyszyński

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Z tego cyklu

Game over, man, game over!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Dużo szumu i do domu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Kosmos taki wielki, a Avengers malutcy
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Hail Kapitanie!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Burzy zmysłów nie ma
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Ubogi klon
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Przyjdzie Galactus i wyrówna
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Pół na pół
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

A co ty robiłeś w 2013 roku?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Tak niewielu decyduje za tak wielu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Tegoż twórcy

Esensja czyta dymki: Lato 2009
— Jakub Gałka, Marcin Osuch, Mateusz Osuch, Konrad Wągrowski

Odgrzewane danie
— Błażej

Ludzie, herosi, produkty
— Tomasz Kontny

Tegoż autora

Normanie, powtarzasz się
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Galaktyczny syndrom sztokholmski
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Niech żyje król!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Komiksowe Top 10: Kwiecień 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Sześćdziesiąt lat minęło…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Po komiks marsz: Maj 2024
— Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Napoleon i jego cień
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Maska kryjąca twarz mroku
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Włoski Kurosawa
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Palec z artretyzmem na cynglu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.