Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 3 czerwca 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXVI

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Steve Dillon, Garth Ennis
‹Kaznodzieja #8: Krew i whiskey›

Krew i whiskey
EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKrew i whiskey
Tytuł oryginalnyCassidy: Blood & Whiskey
Scenariusz
Data wydanialipiec 2005
RysunkiSteve Dillon
Wydawca Egmont
CyklKaznodzieja
ISBN-1083-237-9158-9
Format104s. 170×260mm
Cena24,90
Gatunekgroza / horror
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk

O ciężkiej doli wampira
[Steve Dillon, Garth Ennis „Kaznodzieja #8: Krew i whiskey” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„Bang!”... tak zaczyna się „Kaznodzieja: Krew i whiskey” – od strzału w głowę. Cassidy jednak nie zwykł przejmować się takimi drobnostkami. O wiele większym wyzwaniem jest uczłowieczenie Eccariusa, wampira szpanera, który działa na nerwy Cassidy’emu. Prawdziwy książę nocy woli przecież alkohol od krwi.

Piotr Klinger

O ciężkiej doli wampira
[Steve Dillon, Garth Ennis „Kaznodzieja #8: Krew i whiskey” - recenzja]

„Bang!”... tak zaczyna się „Kaznodzieja: Krew i whiskey” – od strzału w głowę. Cassidy jednak nie zwykł przejmować się takimi drobnostkami. O wiele większym wyzwaniem jest uczłowieczenie Eccariusa, wampira szpanera, który działa na nerwy Cassidy’emu. Prawdziwy książę nocy woli przecież alkohol od krwi.

Steve Dillon, Garth Ennis
‹Kaznodzieja #8: Krew i whiskey›

Krew i whiskey
EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKrew i whiskey
Tytuł oryginalnyCassidy: Blood & Whiskey
Scenariusz
Data wydanialipiec 2005
RysunkiSteve Dillon
Wydawca Egmont
CyklKaznodzieja
ISBN-1083-237-9158-9
Format104s. 170×260mm
Cena24,90
Gatunekgroza / horror
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wreszcie, po wielu latach tułaczki w świecie żywych, Cass odnajduje przedstawiciela swojego gatunku. Okazuje się jednak, że rozkochany w gotyckim stylu bycia wampir Eccarius to zwykły „trzepidrut” i Cass wielkodusznie postanawia go wyluzować. Jak się okazuje, relacje międzywampirze i międzyludzkie są o wiele bardziej skomplikowane, niżby to mogło się wydawać, a zdobyte z wiekiem doświadczenie na niewiele się zdaje. A przecież Cass to już staruszek. Problem z narcystycznym Eccariusem można rozwiązać tak, jak Cassidy lubi, czyli siłowo. Co zrobić jednak z rozterką miłosną? Gdyby tu chodziło o Draculę, wystarczyłoby porwać ukochaną, wgryźć się w szyję i po kłopocie. Ale Cassidy przecież chce być człowiekiem.
„Krew i whiskey” to jeden z „wolniejszych” „Kaznodziei”. Próżno tu szukać krwawych jatek czy stosu trupów znanych z poprzednich albumów; żeby być precyzyjnym: wystrzałów z pistoletu jest dziesięć, z czego osiem do butelek, jeden do samochodowego radia, a jeden do istoty, która i tak już nie żyje, czyli wampira, trupy dwa, obaj ze śladami ugryzień na szyi. Kiepski wynik może być powodem tego, że Święty od Morderców pojawia się dopiero na ostatniej stronie jako zapowiedź przyszłych wydarzeń. Nie spodziewajmy się też rozwinięcia głównego wątku: poszukiwania Boga. Mimo to „Kaznodzieja” nie nudzi ani przez moment. Bohaterowie mają wreszcie czas wyrzucić z serca to, co ich boli. Mowa tu zwłaszcza o Cassidym, na którego Ennis zwrócił szczególną uwagę w tym albumie. Jeśli ktoś marzył o byciu wampirem, tak jak gotyckie dzieciaki z „Krwi i whiskey”, niech posłucha Cassidy’ego. Okazuje się, że żywot wieczny nie daje szczęścia, że piwo jest lepsze od krwi, a łóżko wygodniejsze od trumny. Najgorsze w tym wszystkim jest jednak patrzenie na to, jak wszyscy ci, których kochasz, umierają. To zaskakujące, kiedy wampir uczy nas, że bycie człowiekiem nie jest takie złe. Album ocieka soczystym językiem i czarnym humorem. Wracają stare postacie, które w dwóch poprzednio wydanych u nas „Kaznodziejach” były na urlopie, czyli Cassidy, Tulip i Starr. Do tej ciekawej, skłaniającej do refleksji, a jednocześnie zabawnej historii Ennis wplótł, trochę niepotrzebnie, wątki sensacyjne w swoim stylu; sceny ze strzelaniem do butelek czy pierwsze kilka stron, na których Cass traci pół głowy od strzału szeryfa są zupełnie zbędne. W dodatku, ta ostatnia sytuacja jest do bólu sztampowa, a Ennis powtarza schematy, które wykorzystał już wcześniej. Wydaje się, jakby scenarzysta wcisnął te sceny na siłę, a może to wydawca zażądał odrobiny huku. Inną wadą jest ograniczony talent Dillona do różnicowania rysów twarzy, jeśli chodzi o postacie drugoplanowe. Nie jest aż tak źle jak w „Punisherze”, gdzie wszystkie one wyglądały identycznie, ale często odnosi się wrażenie, że gdzieś już tę twarz się widziało. Czasem jedyną różnicą między nimi wydaje się być kolor włosów albo okulary.
Mimo to „Kaznodzieja” wciąż jest jednym z najbardziej interesujących komiksów dostępnych na naszym rynku. Jeśli ktoś raz polubił Ennisa, nie zawiedzie się i tym razem. Tym, którzy zasmakują go po raz pierwszy, powinien przypaść do gustu. Album czyta się jednym tchem, a czysta, pozbawiona bajerów kreska Dillona sprawia, że nic nie odwraca naszej uwagi od akcji.
Plusy:
  • czarny humor,
  • Cassidy,
  • polot.
Minusy:
  • poszukiwania Boga muszą jeszcze poczekać,
  • kilka zbędnych scen,
  • wciąż te same twarze w tle.
koniec
22 sierpnia 2005

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Normanie, powtarzasz się
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

2 VI 2024

„Zielony Goblin powraca” to oryginalnie 850 numer „Amazing Spider-Man”. U nas wszedł w skład dziesiątego tomu serii ukazującej się w ramach linii Marvel Fresh.

więcej »

Galaktyczny syndrom sztokholmski
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

1 VI 2024

Marvel to mistrz rozmieniania się na drobne. Jeśli jakiś pomysł zaskoczył, możemy być pewni, że za chwilę powstanie milion kopiujących go komiksów. Tak właśnie stało się z Mroczną Phoenix, której potęga przez kolejne pokolenia scenarzystów jest uszczuplana. Na przykład w takich historiach jak „Avengers: Wejście Feniksa”.

więcej »

Góra, czyli punkt kulminacyjny
Marcin Osuch

31 V 2024

Makoto Fukamachi, japoński fotograf uczestniczący w wyprawach wysokogórskich, podąża śladami Habu Jojiego, jednego z najwybitniejszych himalaistów z Kraju Kwitnącej Wiśni. Spotykając się z kolejnymi osobami, które miały do czynienia z Jojim, Fukamachi odkrywa przed czytelnikami historię tego tajemniczego człowieka. Tom pierwszy „Szczytu bogów” kończy się, gdy wspinacz wchodzi na arenę międzynarodową.

więcej »

Polecamy

Ambasadorka pokoju

Niekoniecznie jasno pisane:

Ambasadorka pokoju
— Marcin Knyszyński

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Twoje zdrowie, John!
— Andrzej Goryl

Niech się stanie rzeź
— Andrzej Goryl

Okultysta z sąsiedztwa
— Andrzej Goryl

Inwazja prosto z piekła
— Marcin Knyszyński

Powrót z martwych
— Marcin Knyszyński

„John Smith”. Aha.
— Marcin Knyszyński

Po bandzie
— Marcin Knyszyński

„MAX” ale na wesoło
— Marcin Knyszyński

Powrót do domu
— Marcin Knyszyński

Demon na tronie z czaszek
— Marcin Knyszyński

Tegoż autora

Homo Erinaceus Sapiens Jerzy
— Piotr Klinger

Depresja zielonego Plastusia
— Piotr Klinger

Dwie ciamajdy przy spluwach
— Piotr Klinger

Ciąża doniesiona
— Piotr Klinger

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.