Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 3 czerwca 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXVI

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Andrew MacLean
‹Head Lopper & Wyspa albo Plaga Bestii›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułHead Lopper & Wyspa albo Plaga Bestii
Tytuł oryginalnyThe Island or a Plague of Beasts
Scenariusz
Data wydania7 listopada 2017
RysunkiAndrew MacLean
PrzekładJacek Drewnowski
Wydawca Non Stop Comics
CyklHead Lopper
ISBN978-83-8110-183-7
Format80s. 170x260 mm
Cena55,00
Gatunekgroza / horror, humor / satyra
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Rozrywka ociekająca krwią
[Andrew MacLean „Head Lopper & Wyspa albo Plaga Bestii” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Zastanawialiście się kiedyś, jak mogłyby wyglądać przygody Hellboya w klimacie heroic fantasy? Ja też nie, ale pierwszy tom serii „Head Lopper” z podtytułem „Wyspa albo plaga Bestii”, który właśnie wydał Nonstop Comics może na to pytanie odpowiedzieć.

Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Rozrywka ociekająca krwią
[Andrew MacLean „Head Lopper & Wyspa albo Plaga Bestii” - recenzja]

Zastanawialiście się kiedyś, jak mogłyby wyglądać przygody Hellboya w klimacie heroic fantasy? Ja też nie, ale pierwszy tom serii „Head Lopper” z podtytułem „Wyspa albo plaga Bestii”, który właśnie wydał Nonstop Comics może na to pytanie odpowiedzieć.

Andrew MacLean
‹Head Lopper & Wyspa albo Plaga Bestii›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułHead Lopper & Wyspa albo Plaga Bestii
Tytuł oryginalnyThe Island or a Plague of Beasts
Scenariusz
Data wydania7 listopada 2017
RysunkiAndrew MacLean
PrzekładJacek Drewnowski
Wydawca Non Stop Comics
CyklHead Lopper
ISBN978-83-8110-183-7
Format80s. 170x260 mm
Cena55,00
Gatunekgroza / horror, humor / satyra
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Oczywiście z „Hellboyem” komiks ten nie ma nic wspólnego, niemniej da się między nimi zauważyć kilka podobnych motywów i rozwiązań fabularnych. Twórca „Head Lopper”, Andrew MacLean jest, podobnie jak Mike Mignola, scenarzystą i rysownikiem, który sprawuje całkowitą pieczę nad swoim projektem. Początkowo miał on być serią ze wszech miar niezależną, wydawaną własnym sumptem. Po dwóch odcinkach zainteresował się nią jednak Image Comics i pod jego skrzydłami ukazuje się ona do dziś. Wolność artystyczna jednak pozostała. W efekcie czego otrzymaliśmy dzieło spójne, ale też dość mało komercyjne. Co nie znaczy, że trudne w odbiorze. Wręcz przeciwnie.
Jego głównym bohaterem jest niejaki Norgal (nie, to nie literówka), zwany też Dekapitatorem. Ponieważ nie dowiadujemy się za wiele o tym co robią Dekapitatorzy, z przebiegu akcji należy uznać, że są to tacy prymitywni wiedźmini, parający się usuwaniem wszelkiej maści monstrów zagrażających życiu ludzi. Norgal wygląda jak skrzyżowanie wikinga z Conanem Barbarzyńcą, a jego ulubioną metodą działania, jest obcinanie łbów przy pomocy swojego miecza. Zasadniczo należy uznać, że działa solo, aczkolwiek tym, co mu przeszkadza (i tylko czasem pomaga) w pracy jest wyjątkowo gadatliwy łeb pozbawiony korpusu Agathy Błękitnej Wiedźmy, który to wszędzie ze sobą nosi.
Przemierzając świat Norgal (i Agatha) lądują na wyspie Barra, gdzie zostaje wynajęty przez nieletniego króla (a de facto jego matkę – Abigail), by zabił okrutnego sługę ciemnych mocy – Czarownika z Czarnego Bagniska. Choć zadanie wydaje się z pozoru wyglądać jak wiele innych, tym razem nasz bohater wplątuje się w misternie przygotowaną intrygę, która może zakończyć się jedynie rozlanym morzem krwi.
I owa krew się rozlewa. MacLean bez skrupułów przedstawia kolejne dekapitacje dokonywane przez Dekapitatora. Droga do Czarnego Bagniska jest długa i niebezpieczna, o czym można przekonać się śledząc mapki, na których dokładnie zaznaczono trasę przemarszu Norgala. Rozczaruje się jednak ten, kto poszukiwałby tu mrocznej opowieści naznaczonej pesymizmem Sapkowskiego. Nic z tych rzeczy. Wszystko zostało podane w wyjątkowo beztroski i umowny sposób. Makabra miesza się z humorem, a intrygi z głupkowatymi żartami (jak choćby dialog Agathy z pewną ponurą czaszką).
I tu wracamy do porównań z Hellboyem, który także zestawia żart przeciwko nieopisanej grozie, a większość problemów rozwiązuje przy pomocy prawej ręki zniszczenia. Norgal takowej nie posiada, ale wystarczy mu miecz. Mignola tworząc swoje opowieści niejednokrotnie sięga do folkloru i dawnych wierzeń. MacLean robi podobnie, tylko u niego punktem wyjścia nie jest proza Lovecrafta, a Roberta E. Howarda.
Należy także odnotować, że obu artystów cechuje podobna kreska. Twórca „Hellboya” może jest bardziej ponury, a jego kadrowanie bardziej kanciaste. MacLean natomiast woli wprowadzić do swoich prac więcej oddechu i autoironii. Pomaga mu w tym również wyjątkowo radosna kolorystyka, za którą odpowiada Mike Spicer. Osobiście nie gustuję w tego typu rysunkach, niemniej po jakimś czasie można się do nich przyzwyczaić.
Na tym podobieństwa się kończą. Twórczość Mignoli wydaje się jednak być bardziej szlachetna, niż twórcy „Head Lopper”. Temu drugiemu bardziej chodzi o zabawę konwencją. Stąd pomimo rysunków ociekających krwią i intrygi, która zdradza bardziej ambitne zapędy autora, przede wszystkim komiks ten należy traktować jako czystą rozrywkę. I w tej kategorii sprawdza się idealnie.
koniec
16 grudnia 2017

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Normanie, powtarzasz się
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

2 VI 2024

„Zielony Goblin powraca” to oryginalnie 850 numer „Amazing Spider-Man”. U nas wszedł w skład dziesiątego tomu serii ukazującej się w ramach linii Marvel Fresh.

więcej »

Galaktyczny syndrom sztokholmski
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

1 VI 2024

Marvel to mistrz rozmieniania się na drobne. Jeśli jakiś pomysł zaskoczył, możemy być pewni, że za chwilę powstanie milion kopiujących go komiksów. Tak właśnie stało się z Mroczną Phoenix, której potęga przez kolejne pokolenia scenarzystów jest uszczuplana. Na przykład w takich historiach jak „Avengers: Wejście Feniksa”.

więcej »

Góra, czyli punkt kulminacyjny
Marcin Osuch

31 V 2024

Makoto Fukamachi, japoński fotograf uczestniczący w wyprawach wysokogórskich, podąża śladami Habu Jojiego, jednego z najwybitniejszych himalaistów z Kraju Kwitnącej Wiśni. Spotykając się z kolejnymi osobami, które miały do czynienia z Jojim, Fukamachi odkrywa przed czytelnikami historię tego tajemniczego człowieka. Tom pierwszy „Szczytu bogów” kończy się, gdy wspinacz wchodzi na arenę międzynarodową.

więcej »

Polecamy

Ambasadorka pokoju

Niekoniecznie jasno pisane:

Ambasadorka pokoju
— Marcin Knyszyński

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Nie zadzieraj z dekapitatorem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Powrót do normy
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

Zdekapitatowany Dekapitator
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

A miała być radosna, złośliwa recenzja…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Tegoż autora

Normanie, powtarzasz się
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Galaktyczny syndrom sztokholmski
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Niech żyje król!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Sześćdziesiąt lat minęło…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Napoleon i jego cień
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Maska kryjąca twarz mroku
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Włoski Kurosawa
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Palec z artretyzmem na cynglu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Idź do krateru wulkanu Snæfellsjökull…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

I ty możesz być Kubą Rozpruwaczem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.