Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 3 czerwca 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXVI

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Robert Kirkman, Tony Moore
‹Żywe trupy #1: Dni utracone›

Żywe trupy #1: Dni utracone
EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułŻywe trupy #1: Dni utracone
Tytuł oryginalnyThe Walking Dead vol. 1: Days Gone Bye
Scenariusz
Data wydaniapaździernik 2005
RysunkiTony Moore
PrzekładMaciej Drewnowski
Wydawca Taurus Media
CyklŻywe trupy
ISBN-1083-60298-01-7
Format144s. 170×260mm
Cena27,90
Gatunekgroza / horror
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Przykładowa plansza

Łopatą po zombiakach
[Robert Kirkman, Tony Moore „Żywe trupy #1: Dni utracone” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Żywe trupy śmierdzą rozkładem. Żywe trupy chodzą powoli. „Żywe trupy” czyta się szybko i z radością odkłada na półkę. Ale i tak wrócą. Dobrze, że wrócą.

Piotr Niemkiewicz

Łopatą po zombiakach
[Robert Kirkman, Tony Moore „Żywe trupy #1: Dni utracone” - recenzja]

Żywe trupy śmierdzą rozkładem. Żywe trupy chodzą powoli. „Żywe trupy” czyta się szybko i z radością odkłada na półkę. Ale i tak wrócą. Dobrze, że wrócą.

Robert Kirkman, Tony Moore
‹Żywe trupy #1: Dni utracone›

Żywe trupy #1: Dni utracone
EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułŻywe trupy #1: Dni utracone
Tytuł oryginalnyThe Walking Dead vol. 1: Days Gone Bye
Scenariusz
Data wydaniapaździernik 2005
RysunkiTony Moore
PrzekładMaciej Drewnowski
Wydawca Taurus Media
CyklŻywe trupy
ISBN-1083-60298-01-7
Format144s. 170×260mm
Cena27,90
Gatunekgroza / horror
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Przykładowa plansza
Zatrzęsło mną. Za prawie trzy dychy Taurus Media kuszą, by kupić – gruby, bo gruby – komiks w czerni i bieli. Wyszło na to, że niezłe cwaniaczki z tych Taurusów.
Zombi w kulturze to tak ograny temat, że aż zęby bolą. Dlatego wydanie w Polsce komiksu grozy z zombiakami w roli głównej porażało swoją odwagą. Ja wiem, że „Battle Pope” i „The Invincibles” (uhm, tłumy wiedzą, o co chodzi), że nominacja, nobilitacja i Eisner Award (ale tam, za wodą szeroką, nie tutaj). Tylko co to znaczy w Polsce? Okazuje się, że sukces.
Czytelnictwo – no, przynajmniej jego część – spragnione było historii o mamroczących umarlakach, którzy snują się po ulicach. Ale zostało w modelowy sposób wykiwane. Bo owszem, zombi pałętają się po komiksowych Stanach. I robią to, co robią: oddają się destrukcji, sieją terror i budzą strach. Mało tego, są nawet na okładce. Ale to nie zombi są główną atrakcją „Żywych trupów”. To ludzie i ich postawa wobec napotykanych co rusz problemów.
Co dzieje się z człowiekiem, który zauważył, że prawdopodobnie został sam na świecie? Czy w obliczu katastrofy jest czas na ludzkie uczucia? Ile warte są miłość, przyjaźń, koleżeństwo, sąsiedzkie więzy – gdy ceną za ich pielęgnowanie może być śmierć?
Kirkman ma talent. W opowieść wplótł rzeczy codzienne: pranie, pracę, rodzicielskie dyskusje na temat wychowywania, problem małżeńskiej wierności. To nie są tematy wciśnięte na siłę do scenariusza. One najzwyczajniej są jego naturalną częścią.
Moore, czyli pan od rysunków, też dobrze odrobił swoje zadanie. Mimo że na początku złość człowieka bierze, że rzecz cała opowiedziana jest w bieli i czerni, to szybko przechodzi. Zwłaszcza gdy zauważy się, jak umiejętnie Moore steruje czytelnikiem, wypełniając bogactwem detali kadry, by chwilę później w jednym okienku zostawić tylko dwóch facetów i dymki. Dobre.
A jak ktokolwiek, kiedykolwiek przed przeczytaniem komiksu piśnie coś o zakończeniu – bijcie w szczękę.
Zaciskać zęby i kupować.
Plusy:
  • dobry scenariusz
  • amerykańscy bohaterowie
  • smaczki: Tweetie, Homer i inni
  • fantastyczne wydanie (papier, druk, oprawa)
Minusy
  • mimo wszystko: cena
  • kulejące momentami dialogi
  • kilkulatek z Glockiem?
koniec
1 grudnia 2005

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Normanie, powtarzasz się
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

2 VI 2024

„Zielony Goblin powraca” to oryginalnie 850 numer „Amazing Spider-Man”. U nas wszedł w skład dziesiątego tomu serii ukazującej się w ramach linii Marvel Fresh.

więcej »

Galaktyczny syndrom sztokholmski
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

1 VI 2024

Marvel to mistrz rozmieniania się na drobne. Jeśli jakiś pomysł zaskoczył, możemy być pewni, że za chwilę powstanie milion kopiujących go komiksów. Tak właśnie stało się z Mroczną Phoenix, której potęga przez kolejne pokolenia scenarzystów jest uszczuplana. Na przykład w takich historiach jak „Avengers: Wejście Feniksa”.

więcej »

Góra, czyli punkt kulminacyjny
Marcin Osuch

31 V 2024

Makoto Fukamachi, japoński fotograf uczestniczący w wyprawach wysokogórskich, podąża śladami Habu Jojiego, jednego z najwybitniejszych himalaistów z Kraju Kwitnącej Wiśni. Spotykając się z kolejnymi osobami, które miały do czynienia z Jojim, Fukamachi odkrywa przed czytelnikami historię tego tajemniczego człowieka. Tom pierwszy „Szczytu bogów” kończy się, gdy wspinacz wchodzi na arenę międzynarodową.

więcej »

Polecamy

Ambasadorka pokoju

Niekoniecznie jasno pisane:

Ambasadorka pokoju
— Marcin Knyszyński

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Tachionowa ropucha über alles
— Sebastian Chosiński

Religijni fanatycy i zblazowani zbrodniarze
— Sebastian Chosiński

Ostatni ziemski twardziel (prawdopodobnie)
— Sebastian Chosiński

Marvel: Trochę jadu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Jad jako broń militarna
— M. Fitzner

Tegoż autora

Drogi Panie Paróweczko…
— Piotr Niemkiewicz

Fury według Ennisa
— Piotr Niemkiewicz

Błąd, to nie jest Bond
— Piotr Niemkiewicz

Nazwisko: Sienkiewicz, Henryk. Zawód: scenarzysta komiksowy
— Marcin Herman, Piotr Niemkiewicz

Wśród najlepszych
— Piotr Niemkiewicz

Alias: superbohaterowie na rozdrożu
— Piotr Niemkiewicz

Batman stoi nad morzem
— Piotr Niemkiewicz

Komiks na deptaku
— Piotr Niemkiewicz

Christa świętuje
— Piotr Niemkiewicz

Punisher na sobótkę
— Piotr Niemkiewicz

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.