Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 2 czerwca 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXVI

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Jan Bazaldua, Patrick Gleason, Nick Spencer
‹Amazing Spider-Man #7: 2099›

EKSTRAKT:30%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułAmazing Spider-Man #7: 2099
Scenariusz
Data wydania22 lutego 2023
RysunkiPatrick Gleason, Jan Bazaldua
PrzekładBartosz Czartoryski
Wydawca Egmont
CyklAmazing Spider-Man, Spider-Man, Marvel Fresh
ISBN9788328157132
Format120s. 167x255mm
Cena49,99
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Choroby współistniejące
[Jan Bazaldua, Patrick Gleason, Nick Spencer „Amazing Spider-Man #7: 2099” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Oryginalne zeszyty składające się na zawartość albumu „Amazing Spider-Man: 2099” ukazały się w Stanach Zjednoczonych tuż przed wybuchem pandemii i międzynarodowym lockdownem. Niemniej ich poziom dobitnie pokazuje, że niektórzy musieli zacząć chorować wcześniej od innych.

Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Choroby współistniejące
[Jan Bazaldua, Patrick Gleason, Nick Spencer „Amazing Spider-Man #7: 2099” - recenzja]

Oryginalne zeszyty składające się na zawartość albumu „Amazing Spider-Man: 2099” ukazały się w Stanach Zjednoczonych tuż przed wybuchem pandemii i międzynarodowym lockdownem. Niemniej ich poziom dobitnie pokazuje, że niektórzy musieli zacząć chorować wcześniej od innych.

Jan Bazaldua, Patrick Gleason, Nick Spencer
‹Amazing Spider-Man #7: 2099›

EKSTRAKT:30%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułAmazing Spider-Man #7: 2099
Scenariusz
Data wydania22 lutego 2023
RysunkiPatrick Gleason, Jan Bazaldua
PrzekładBartosz Czartoryski
Wydawca Egmont
CyklAmazing Spider-Man, Spider-Man, Marvel Fresh
ISBN9788328157132
Format120s. 167x255mm
Cena49,99
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Pacjentem „zero” w Marvelu, ani chybi był scenarzysta Nick Spencer. Tylko nagłą chorobą można bowiem wytłumaczyć żenującą jakość stworzonej przez niego opowieści. Gdyby to jeszcze był jakiś podrzędny autor z łapanki, można byłoby mu to wybaczyć, ale przecież Spencer to uznana marka w świecie komiksu. Poza tym od czasu kiedy przejął „Amazing Spider-Man” w linii wydawniczej Marvel Fresh, udowadniał, że ma pomysł na tę postać i sprawnie go realizował. Ostatnio jednak zaczął łapać zadyszkę, jakby brakowało mu weny.
Zastajemy Petera Parkera, który wrócił na uczelnię, by kontynuować pracę naukową pod okiem doktora Connorsa. Nie będzie jednak miał szansy się bardziej wykazać, ponieważ po chwili znów musi założyć kostium Człowieka Pająka. A wszystko to za sprawą nielegalnej transakcji, którą mają zawrzeć Kameleon i niejaki Cudzoziemiec. Przy okazji wychodzi na jaw, że we wszystko wmieszana jest Silver Sable, a rzecz dotyczy rozgrywek międzypaństwowych Latverii i Symkarii. Na domiar złego w naszej rzeczywistości pojawia się Spider-Man z roku 2099, przepowiadający kompletną zagładę.
Dzieje się zatem sporo. Niestety scenariusz został poprowadzony w tak chaotyczny sposób, że śledzenie wydarzeń stanowi prawdziwą udrękę. Czasem ma się wrażenie, że jakiś złośliwy chochlik powyrywał co istotniejsze strony z naszego komiksu. Zwłaszcza, że jedną z ważniejszych postaci jest kasztanowowłosa Teresa, będąca… zaginioną siostrą Petera. Szkoda tylko, że polscy czytelnicy o istnieniu takowej dowiadują się dopiero teraz, kiedy jej pojawienie się na nikim nie robi żadnego wrażenia (w USA debiutowała w 2014 roku w „Amazing Spider-Man: Family Business”).
W dalszej części komiksu rozwijane są wątki konfliktu międzynarodowego, który wybuchł na masową skalę po tym, jak ktoś próbował zastrzelić Doktora Dooma. Gdyby scenariusz pisał Ed Brubaker, zapewne dostalibyśmy mroczny superbohaterski kryminał polityczny, jak to swego czasu było z Kapitanem Ameryką. Niestety Nick Spencer nie tyle nie potrafił skonstruować rzetelnej, wielopoziomowej intrygi, ale chyba nawet mu się nie chciało tego robić. Całość została potraktowana po łebkach i pokazana w tak infantylny sposób, że aż zęby bolą.
Swoje do porażki albumu dokładają rysownicy, którzy również musieli przechodzić ciężkie zakażenie. A w zasadzie bardziej winiłbym człowieka, który dopuścił ich do tworzenia sztandarowego tytułu Marvela. Najpierw poznajemy prace Patricka Gleasona, które cechuje kompletny chaos. Przenikające się rysunki sprawiają, że dodatkowo ciężko połapać się w pędzącej na łeb, na szyję fabule, czego nie ułatwia jaskrawa kolorystyka. Pełnię uznania mogę wyrazić tylko za jeden kadr, ale za to na cała stronę, na którym Teresa strzela w głowę Silver Sable.
Za to nic dobrego nie mogę napisać o kresce Jan Bazalduy. Nie chciałbym snuć teorii spiskowych, ale wygląda na to, że otrzymała etat w ramach parytetów. Jej szkice są toporne, postacie mało dynamiczne, co zaś się tyczy tła, to wydawnictwo powinno oferować w bonusie kredki z dopiskiem „zrób to sam”.
W efekcie „Amazing Spider-Man: 2099” to pozycja sprawiająca wrażenie odfajkowanej przez twórców i skierowana do odfajkowania przez czytelników. Takiej fuszerki Pająk chyba jeszcze nie doświadczył. W czasie lektury czułem się, jakbym przeglądał jeden z magazynów dla dzieci, w których gazetka jest tylko pretekstem by wcisnąć młodocianemu plastikową zabawkę, o której zapomni zaraz po przyjściu do domu. O niniejszej pozycji też chciałbym jak najszybciej zapomnieć.
koniec
8 maja 2023

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Normanie, powtarzasz się
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

2 VI 2024

„Zielony Goblin powraca” to oryginalnie 850 numer „Amazing Spider-Man”. U nas wszedł w skład dziesiątego tomu serii ukazującej się w ramach linii Marvel Fresh.

więcej »

Galaktyczny syndrom sztokholmski
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

1 VI 2024

Marvel to mistrz rozmieniania się na drobne. Jeśli jakiś pomysł zaskoczył, możemy być pewni, że za chwilę powstanie milion kopiujących go komiksów. Tak właśnie stało się z Mroczną Phoenix, której potęga przez kolejne pokolenia scenarzystów jest uszczuplana. Na przykład w takich historiach jak „Avengers: Wejście Feniksa”.

więcej »

Góra, czyli punkt kulminacyjny
Marcin Osuch

31 V 2024

Makoto Fukamachi, japoński fotograf uczestniczący w wyprawach wysokogórskich, podąża śladami Habu Jojiego, jednego z najwybitniejszych himalaistów z Kraju Kwitnącej Wiśni. Spotykając się z kolejnymi osobami, które miały do czynienia z Jojim, Fukamachi odkrywa przed czytelnikami historię tego tajemniczego człowieka. Tom pierwszy „Szczytu bogów” kończy się, gdy wspinacz wchodzi na arenę międzynarodową.

więcej »

Polecamy

Ambasadorka pokoju

Niekoniecznie jasno pisane:

Ambasadorka pokoju
— Marcin Knyszyński

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Krótko o komiksach: Co słychać w „Daily Planet”
— Aleksander Krukowski

A po nocy przychodzi dzień
— Marcin Knyszyński

Komiks słaby (czyli dobry)
— Aleksander Krukowski

Tegoż autora

Normanie, powtarzasz się
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Galaktyczny syndrom sztokholmski
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Niech żyje król!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Sześćdziesiąt lat minęło…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Napoleon i jego cień
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Maska kryjąca twarz mroku
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Włoski Kurosawa
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Palec z artretyzmem na cynglu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Idź do krateru wulkanu Snæfellsjökull…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

I ty możesz być Kubą Rozpruwaczem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.