Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 3 czerwca 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXVI

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Bob De Groot, Turk
‹Leonard #3: To już jest coś!›

To już jest coś!
EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułTo już jest coś!
Tytuł oryginalnyC’est un quoi, déjá
Scenariusz
Data wydaniamaj 2003
RysunkiTurk
PrzekładTeodozja Wikarjak
Wydawca Podsiedlik-Raniowski i Spółka
CyklLeonard
ISBN-1083-7341-148-8
Cena15,90
Gatunekhumor / satyra
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk

W kolejnych opałach
[Bob De Groot, Turk „Leonard #3: To już jest coś!” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Trzeci na naszym rynku album z cyklu “Leonard” przynosi ze sobą kolejne perypetie genialnego, acz niezbyt skromnego wynalazcy, jego leniwego ucznia oraz kota i myszy, czyli czworga lokatorów domu w niedużym miasteczku, w bliżej nieokreślonym kontinuum czasoprzestrzennym.

Wojciech Gołąbowski

W kolejnych opałach
[Bob De Groot, Turk „Leonard #3: To już jest coś!” - recenzja]

Trzeci na naszym rynku album z cyklu “Leonard” przynosi ze sobą kolejne perypetie genialnego, acz niezbyt skromnego wynalazcy, jego leniwego ucznia oraz kota i myszy, czyli czworga lokatorów domu w niedużym miasteczku, w bliżej nieokreślonym kontinuum czasoprzestrzennym.

Bob De Groot, Turk
‹Leonard #3: To już jest coś!›

To już jest coś!
EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułTo już jest coś!
Tytuł oryginalnyC’est un quoi, déjá
Scenariusz
Data wydaniamaj 2003
RysunkiTurk
PrzekładTeodozja Wikarjak
Wydawca Podsiedlik-Raniowski i Spółka
CyklLeonard
ISBN-1083-7341-148-8
Cena15,90
Gatunekhumor / satyra
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Trzeci na naszym rynku album z cyklu “Leonard” przynosi ze sobą kolejne perypetie genialnego, acz niezbyt skromnego wynalazcy, jego leniwego ucznia oraz kota i myszy, czyli czworga lokatorów domu w niedużym miasteczku, w bliżej nieokreślonym kontinuum czasoprzestrzennym. W tej części bohaterowie przenoszą się do krainy baśni, poznają myśli zwierząt, klonują się, wybierają na nocne wycieczki, doświadczają na sobie skutków działania eliksirów prawdy i siły – oraz przeżywają wiele krótkich i bardzo krótkich przygód, których streszczanie nie ma sensu.
Niezwykłą cechą tego cyklu komiksowego jest to, że czasami więcej niż na pierwszym planie, dzieje się w tle. Z tego też powodu właściwie każdą humoreskę warto prześledzić przynajmniej dwa razy, po to, by za każdym razem móc odkryć nowe pokłady humoru. Dzięki uważnej lekturze, już na pierwszej stronie można dowiedzieć się, dlaczego mysz zapragnęła zatańczyć tango z kotem.
Na czterdziestej czwartej stronie zamieszczono historyjkę “ani titi, ani tata”, z dialogami zapisanymi w nieco zapomnianym już (spróbujcie kupić gdzieś “ściągawkę” z nim lub poszukajcie go w nowych encyklopediach…) alfabecie Morse’a. Niestety, tłumaczka pozostawiła ten fragment w wersji oryginalnej, traktując go jako element graficzny. Naprawiając te zaniedbanie, podaję wersję polską (uwzględniającą odpowiedniki znakowe liter specyficznych dla naszego języka):
.--./---/.--./.-/-/.-./--..//..-/-.-./--../-./../..-/
--/---/.---//-./---/.--/-.--//.--/-.--/-./.-/.-../.-/--.././-.-/
-../--../../..-../-.-/..//.-/.-../..-./.-/-..././-/---/.--/..//-/.-./.-/-../-.--/-.-./-.--/.---/-././--/..-//--../.-./---/-.../../---/-././--/..-//--../.-//.--./---/--/---/-.-./.-.-//-.-/.-./---/.--././-.-//..//-.-/.-././..././-.-/
--/---/--..-/-./.-//.../--../-.--/-.../-.-./.././.---//.--./.-./--.././.../-.--/.-..-./.-/-.-..//.--/../.-/-../---/--/---/...-./-.-./..//--..//.---/./-../-././--./---//--/.././.---/.../-.-./.-//-../---//-../.-./..-/--./.././--./---
.---/./.../-/./--//--././-./../.-/.-../-./-.--//-./.././.--./.-./.-/.--/-../.-/--..-
.--./..../../
.---/.-/-.-//-/---//.--./..../../
.---/./.../-//.--./.-/-.//.--././.--/.././-./--..--//--..-/.//-./../-.-./--.././--./---//-./.././/.--./---/-../.-..-./.-.-/-.-./--../-.--/.-..-.//.--./.-/-.//-./.-//---/-../.--/.-./---./-/
Komiks kupiłem na wyprzedaży, co jest o tyle dziwne, że wcześniej go nie zauważyłem w księgarni. Był przeceniony dwukrotnie: raz prawdopodobnie przez samo wydawnictwo (cena z nadrukowanym kodem paskowym), drugi raz już przez sprzedawcę. Nie wiem, jak potoczą się dajsze losy serii, ale rad byłbym usłyszeć, że na trzecim albumie nie zakończy się przedstawianie polskiemu czytelnikowi przygód Leonarda i spółki.
koniec
15 kwietnia 2004

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Normanie, powtarzasz się
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

2 VI 2024

„Zielony Goblin powraca” to oryginalnie 850 numer „Amazing Spider-Man”. U nas wszedł w skład dziesiątego tomu serii ukazującej się w ramach linii Marvel Fresh.

więcej »

Galaktyczny syndrom sztokholmski
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

1 VI 2024

Marvel to mistrz rozmieniania się na drobne. Jeśli jakiś pomysł zaskoczył, możemy być pewni, że za chwilę powstanie milion kopiujących go komiksów. Tak właśnie stało się z Mroczną Phoenix, której potęga przez kolejne pokolenia scenarzystów jest uszczuplana. Na przykład w takich historiach jak „Avengers: Wejście Feniksa”.

więcej »

Góra, czyli punkt kulminacyjny
Marcin Osuch

31 V 2024

Makoto Fukamachi, japoński fotograf uczestniczący w wyprawach wysokogórskich, podąża śladami Habu Jojiego, jednego z najwybitniejszych himalaistów z Kraju Kwitnącej Wiśni. Spotykając się z kolejnymi osobami, które miały do czynienia z Jojim, Fukamachi odkrywa przed czytelnikami historię tego tajemniczego człowieka. Tom pierwszy „Szczytu bogów” kończy się, gdy wspinacz wchodzi na arenę międzynarodową.

więcej »

Polecamy

Ambasadorka pokoju

Niekoniecznie jasno pisane:

Ambasadorka pokoju
— Marcin Knyszyński

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Krótko o komiksach: Marzec 2003, cz. 3
— Wojciech Gołąbowski

Krótko o komiksach: Styczeń-luty 2003
— Tomasz Kontny, Marcin Osuch, Tobiasz Piątkowski, Tomasz Sidorkiewicz

Tegoż autora

O miłości, owszem, o detektywach – niekoniecznie
— Wojciech Gołąbowski

Niech się mury pną… na boki
— Wojciech Gołąbowski

Czym by tu zapełnić spiżarnię?
— Wojciech Gołąbowski

Zbierając okruchy przeszłości
— Wojciech Gołąbowski

Gdy szukasz własnej drogi
— Wojciech Gołąbowski

Tylko praca dyplomowa, niestety
— Wojciech Gołąbowski

O pożytkach ze zdrowych zębów oraz powrót do Liszkowa
— Wojciech Gołąbowski

Ryzykowny pomysł za sto punktów
— Wojciech Gołąbowski

Niewykorzystany potencjał
— Wojciech Gołąbowski

Nawet jeśli nie wierzysz w duchy, one wierzą w ciebie
— Wojciech Gołąbowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.