Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 3 czerwca 2024
w Esensji w Esensjopedii

Andrzej Gawliński
‹Wampir›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWampir
Data wydania31 marca 2022
Autor
Wydawca Wydawnictwo Kryminalistyczne
ISBN978-83-964188-0-7
Format564s.
Cena59,99
Gatunekkryminał / sensacja / thriller, non‑fiction
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Seryjni…: „Zawsze starałem się nie zostawiać żadnych śladów”
[Andrzej Gawliński „Wampir” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
W rok po poświęconej Edmundowi Kolanowskiemu książce „Nekrofil” Andrzej Gawliński opublikował w Wydawnictwie Kryminalistycznym analizę zbrodniczej działalności kolejnego z polskich seryjnych morderców – Joachima Knychały. „Wampir” jest pozycją znacznie obszerniejszą, bo też materiał wyjściowy – kilkunastotomowe akta sprawy – pozwolił na dogłębniejsze zbadanie sprawy „Frankensteina”, jak nazwali go śledczy prowadzący dochodzenie w latach 70. i 80. ubiegłego wieku.

Sebastian Chosiński

Seryjni…: „Zawsze starałem się nie zostawiać żadnych śladów”
[Andrzej Gawliński „Wampir” - recenzja]

W rok po poświęconej Edmundowi Kolanowskiemu książce „Nekrofil” Andrzej Gawliński opublikował w Wydawnictwie Kryminalistycznym analizę zbrodniczej działalności kolejnego z polskich seryjnych morderców – Joachima Knychały. „Wampir” jest pozycją znacznie obszerniejszą, bo też materiał wyjściowy – kilkunastotomowe akta sprawy – pozwolił na dogłębniejsze zbadanie sprawy „Frankensteina”, jak nazwali go śledczy prowadzący dochodzenie w latach 70. i 80. ubiegłego wieku.

Andrzej Gawliński
‹Wampir›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWampir
Data wydania31 marca 2022
Autor
Wydawca Wydawnictwo Kryminalistyczne
ISBN978-83-964188-0-7
Format564s.
Cena59,99
Gatunekkryminał / sensacja / thriller, non‑fiction
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Seryjny zabójca nie musi mieć wcale odstręczającego wyglądu. Na pierwszy rzut oka może wydawać się najzupełniej normalnym, zdrowym człowiekiem, wzbudzać zaufanie. W domu być troskliwym ojcem, w pracy – nie sprawiającym kłopotów podwładnym czy kolegą. Inteligentnym i oczytanym człowiekiem, który nie ma wcale swojego szaleństwa wypisanego na twarzy. Kimś takim był właśnie Joachim Knychała (1952-1985) – potocznie nazywany „Wampirem z Bytomia” bądź, od kryptonimu ścigającej go milicyjnej grupy operacyjnej (powołanej do życia w czerwcu 1979 roku), „Frankensteinem”. Jako pracownik kopalni „Andaluzja” w Piekarach Śląskich nie był ani lepszym, ani szczególnie gorszym od swoich kolegów. Jako mąż i ojciec rodziny (doczekał się dwojga dzieci: córki Sylwii i syna Łukasza) starał się być, co po aresztowaniu podkreślała żona Halina, troskliwy, choć zdarzało mu się używać wobec niej przemocy. Przechodziła nad tym jednak do porządku dziennego, jak wiele kobiet wychowanych w patriarchacie. Dużo czytał; miał kolekcję książek historycznych i peerelowskich kryminałów. Za pięć morderstw i osiem usiłowań zabójstw kobiet (w tym nieletnich) skazano go na karę śmierci, którą wykonano w Krakowie w więzieniu na Montelupich 21 maja 1985 roku.
Knychała od dawna interesuje i naukowców, i pisarzy. Profesor Jan Widacki – jeszcze jako doktor habilitowany, kierownik Katedry Kryminalistyki na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach – w 1982 roku trzykrotnie przeprowadził badania poligraficzne (wariograficzne) mordercy; wykorzystując ich wyniki, opublikował po latach opracowanie „Zabójca z motywów seksualnych: studium przypadku” (2006). Sześć lat temu Przemysław Semczuk wydał książkę zatytułowaną „Kryptonim «Frankenstein»”, która była zbeletryzowanym reportażem opisującym zbrodnie „Wampira z Bytomia”. Przed rokiem ukazała się natomiast analiza kryminalistyczna autorstwa doktora Andrzeja Gawlińskiego „Wampir. Joachim Knychała – seryjny morderca kobiet”. Gawliński konsekwentnie bierze na „warsztat” – tym razem już stricte naukowy – kolejne przypadki polskich „zbrodniarzy z lubieżności”: zarówno tych z czasów PRL-u (vide Edmund Kolanowski, Mieczysław Zub, Bogdan Arnold), jak i III RP (Mariusz Sowiński, Piotr Trojan).
„Wampir” Gawlińskiego, chociaż napisany został przystępnym, literackim językiem, jest jednak przede wszystkim opracowaniem naukowym, a więc tym samym maksymalnie obiektywnym (co absolutnie nie oznacza, że wspomniany przeze mnie powyżej Przemysław Semczuk w swej książce obiektywizmu nie zachował – nic z tych rzeczy!), pozbawionym emocji. Ale też, jeśli akurat nie stanowiły one materiału ze śledztwa, nie ma w nim relacji – nazwijmy je – „okołodochodzeniowych”, które znaleźć można na przykład we wspomnieniach bądź wywiadach udzielanych po latach przez oficerów Milicji Obywatelskiej, którzy brali udział w „polowaniu” na „Wampira z Bytomia”, jak na przykład Roman Hula, Tadeusz Zieliński czy Henryk Kulawik. Czy to mankament? Biorąc pod uwagę, że Andrzej Gawliński postawił przed sobą inne zadanie – na pewno nie. Zwłaszcza że jego analiza i tak jest bardzo bogata w faktografię, nie brakuje w niej również rozbudowanego portretu psychologicznego sprawcy morderstw, co jest poniekąd skutkiem tego, że siedząc w areszcie Knychała (żona skracała jego imię do „Achima”) napisał kilkudziesięciostronicowy „pamiętnik”.
Często zresztą pisywał listy do prowadzących dochodzenie funkcjonariuszy bądź prokuratora; te trafiały zaś do akt sprawy. Aczkolwiek, nad czym Gawliński słusznie boleje, kilka tomów zaginęło. Z tego, co pozostało, można jednak stworzyć zaskakująco bogaty portret zbrodniarza, o tyle wiarygodny, że Knychała w areszcie okazał się być bardzo rozmowny. Nie oznacza to oczywiście, że zawsze mówił prawdę. Przeciwnie! Niejednokrotnie starał się wprowadzać śledczych w błąd, ale jego „matactwa” były skutecznie weryfikowane albo za sprawą badań na „wykrywaczu kłamstw” (prowadzonych przez Widackiego), albo w wyniku obserwacji psychologicznej i psychiatrycznej, która trwała wyjątkowo długo: od października 1982 do kwietnia 1983 roku, a przeprowadzano ją na Oddziale Psychiatrii Sądowej Szpitala Aresztu Śledczego Warszawa-Mokotów. W oparciu o wszystkie dostępne dzisiaj materiały procesowe (w tym zdjęcia i szkice z miejsc zbrodni i wizji lokalnych) Andrzej Gawliński tworzy kompleksowy opis życia i zbrodni popełnianych przez „Wampira z Bytomia”. Jest to oczywiście lektura przerażająca, ale dla czytelników zainteresowanych zagadnieniami kryminalistycznymi, zwłaszcza seryjnymi mordercami (obojętnie czy zawodowo, czy hobbystycznie) – obowiązkowa.
Gawliński nie ma wątpliwości, że przyczyn zbrodniczej działalności Knychały należy upatrywać w jego niezbyt szczęśliwym, mówiąc enigmatycznie, dzieciństwie. Babka i matka – Niemki, które po wojnie zdecydowały się pozostać w Polsce – wychowywały go bardzo rygorystycznie; zachowanie babci nosiło wręcz znamiona sadyzmu wobec dziecka, w każdym razie przemoc psychiczna i fizyczna były w domu Achima na porządku dziennym. Po latach, zwłaszcza będąc pod wpływem alkoholu, reagował agresją na widok kobiet, które uznawał (nie zawsze to musiała być prawda) za wulgarne albo które podnosiły na niego głos. Można jednak odnieść wrażenie, że z czasem to stawało się jedynie pretekstem do ataków, a tak naprawdę kierowały nim nienawiść i lubieżność. Choć od tej ostatniej cechy starał się w zeznaniach składanych przed milicjantami dystansować. Stronił od odpowiedzi na pytania, dlaczego obnażał po śmierci swoje ofiary; nie przyznawał się do tego, że czuł w tych momentach podniecenie seksualne i spełnienie. Psychiatrów i poligrafu nie udało się jednak oszukać.
Zbrodnicza działalność „Frankensteina” trwała osiem lat (od listopada 1974 do maja 1982), choć jeżeli za preludium do niej uznamy udział w usiłowaniu zbiorowego gwałtu, za który dostał karę trzech lat więzienia (za kratkami spędził w sumie połowę tego czasu), to dolną granicę należy przesunąć do stycznia 1971 roku. Zdzisław Marchwicki, rzekomy Wampir z Zagłębia, zabijał przez niespełna sześć lat (1964-1970), podobnie Mieczysław Zub – „Fantomas” (1977-1983), z kolei Paweł Tuchlin – „Skorpion” jedynie (i na szczęście!) przez cztery lata (1979-1983). Z tej czwórki Joachim Knychała najdłużej pozostawał na wolności, co w pewnym stopniu można przypisać jego inteligencji, jak również szczęściu oraz błędom popełnionym przez MO. O te ostatnie nie było zresztą trudno, wszak trzech ze wspomnianych seryjnych zbrodniarzy – Marchwicki, Zub i właśnie Knychała – działało na ternie rozległej aglomeracji śląskiej. Na dodatek „Frankenstein” i „Fantomas” niemal w tym samym czasie.
koniec
27 marca 2023

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Mała Esensja: Wspaniałe czasy, które warto lepiej poznać
Marcin Mroziuk

1 VI 2024

W „Od morza do morza” autorzy przedstawiają młodym czytelnikom najważniejsze wydarzenia i osiągnięcia epoki Jagiellonów. Co istotne, większość opowiadań jest na jeszcze wyższym poziomie literackim niż w pierwszym tomie cyklu „Zdarzyło się w Polsce”.

więcej »

PRL w kryminale: Geniusz prowokacji
Sebastian Chosiński

31 V 2024

Skoro nowelę „Cień” Aleksandra Ścibora-Rylskiego postanowił sfilmować Jerzy Kawalerowicz, mający już wówczas znaczącą pozycję w peerelowskiej kinematografii dzięki ekranizacji „Pamiątki z Celulozy” Igora Newerlego, musiało być w niej coś intrygującego. I rzeczywiście: ta historia, rozpięta pomiędzy wydarzeniami czasu okupacji i współczesnością (w kontekście połowy lat 50. XX wieku), zaskakuje dramatyzmem i czyhającą za każdym załomem zagadką.

więcej »

Ten okrutny XX wiek: Polityka masowych mordów
Miłosz Cybowski

29 V 2024

„Imperium zniszczenia” Alexa J. Kaya ukazuje ogromną skalę nazistowskiej masowej zagłady, a jednocześnie pokazuje szeroki kontekst morderczej polityki.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.