Dormio |
Zemsta jest słodka, chcesz spróbować? |
|
 |
Kolejna nudna recenzja:
"Ekranizacja jednej z najbardziej brutalnych tragedii Szekspira. Generał Tytus Andronikus (Anthony Hopkins), zwycięzca nad Gotami, powraca do Rzymu. Tradycją jest złożenie w ofierze jednego z jeńców. Tytus decyduje się na najstarszego syna Tamory (Jessica Lange), królowej Gotów. Tamora postanawia się zemścić. Wkrótce zostaje żoną cesarza Saturninusa. Doprowadza do zamordowania synów Tytusa i gwałtu ukochanej córki. Bliski obłędu Tytus postanawia się zemścić.... "
Czy po takiej recenzji zdecydowalibyście się na film?
Postanowiłem pójść do kina na film, który będzie się wybijał. Połączenie trzech elementów: obsady, autora - Szekspira - oraz czasów ekranizacji (starożytność), zachęciły mnie oraz moich znajomych. Tuż przed samym filmem wymieniliśmy się uwagami na temat i zasiedliśmy w fotelach. Reklamy, zapowiedzi ... jakaś komedia (może być fajna), jakiś dzieciak w normalnej kuchni bawi się żołnierzykami robiąc przy tym straszny bałagan ... ooo, przecież właśnie to sam początek filmu...
Od samego początku film dezorientuje. To nie jest zwykła ekranizacja. To nie jest zwykły film o starożytnym Rzymie. To jest nowatorska próba przedstawienia Szekspira, próba ukazująca autora prawie nam współczesnego.
Gdyby nie dialogi ...
"Tytus Andronicus" od samego początku szokuje obrazem, muzyką i dialogami właśnie.
Obrazem... sceny jakie przedstawia pomimo, że przesycone okrucieństwem, nie są drastyczne - każda z nich niesie swoje przesłanie.
Muzyką... dobrana do scen muzyka potęguje wrażenie, działa na wyobraźnię głównie dlatego, że jest "swojska"... jazz, trochę rocka.
Dialogami... dialogi to przekład niemal wierny oryginałowi, jeżeli dokonano zmian, to są one niezauważalne.
Wiersz przepleciony z obrazem wzbogacony odpowiednim tłem muzycznym - oto pełna recepta na film. Film nietypowy, szokujący odmiennością. Wspaniale barwne stroje, jakby żywcem wzięte z wizji science-ficion, kojarzą się z brutalnością. Mundury wojskowe rażą prostotą, stroje pozostałych postaci wyszukanym gustem. Sceny barwne elementami wspólnymi - czerń, biel i krwista czerwień.
Film nie jest lekki i nie dlatego, że jest to Szekspir. Jeżeli byłby kolejną ekranizacją wierną swoim czasom, to zamierzonego efektu zapewne by nie osiągnął. Niestety, nagromadzenie obrazów i niesionych za ich pomocą myśli i wrażeń jest tak wielkie, że ten 2,5 godzinny film zaczyna się dłużyć. Doskonała gra Hopkinsa, co chwilę intryguje, przykuwa uwagę. Nawet jeżeli początek zdaje się być słaby, to koniec wynagradza. Równie dobra gra Jessiki pokazuje piękno utworu Szekspira. Właśnie. Film pokazuje piękno dobrej literatury wykorzystując kontrast tego, co nam współczesne z tym, co napisane.
Generalnie polecam wszystkim miłośnikom Szekspira; wspaniali aktorzy odtwarzając swoje role ponownie prezentują swój kunszt. Reżyseria, pomimo przeniesienia sztuki z teatru na ekran. nie utraciła przesłania. Uzyskała obraz. Sceny, mimo, że brutalne w przesłaniu (okaleczenie córki i uczta w domuTytusa), nie są drastyczne. Krwi leje się mało, chociaż trup ściele się gęsto. Efektów specjalnych prawie nie uświadczysz (zauważyłem jeden majstersztyk), co nie oznacza, że film jest kiepski. Po prostu nie ma potrzeby mnogości efektów. Polecam gorąco wszystkich pragnącym obejrzeć dobry, lecz ciężki w przesłaniu obraz.
Zemsta jest słodka; dalej chcesz jej próbować ?
"Tytus Andronikus" (Titus)
USA 1999
reż. Julie Taymor
Obsada: Anthony Hopkins, Jessica Lange, Alan Cumming, Osheen Jones
|
|
 |
|