Muszę się przyznać - bez względu na to, jak obrzydliwie męsko szowinistycznie zabrzmi poniższe wyznanie - że w przypadku inauguracyjnego albumu z cyklu "Armada" oczarowała mnie czwarta strona okładki. Pamiętam, że biorąc po raz pierwszy do ręki "Ogień i popiół" rzuciłem pobieżnie okiem na okładkę i zaraz zajrzałem na tył albumu szukając tam więcej informacji. Tekst nie poraził mnie, choć zapowiadało się intrygująco: krążowniki, statki admiralskie, transportowce wojenne, moduły techniczne... Uczynił to rysunek Philippe'a Bucheta, przedstawiający główną bohaterkę zmagań opisanych w "Armadzie", Navis.
Komiks Philippe'a Bucheta do scenariusza Jan-Davida Morvana nie jest może arcydziełem komiksowego rzemiosła, niemniej jest on wart uwagi i swojej ceny. Jego zdecydowanymi zaletami są wartka akcja, zwarta fabuła, ciekawi bohaterowie i niezwykle dokładny, fotograficzny niemal rysunek. Tym samym spełnia on wszystkie chyba wymogi tzw. komiksu komercyjnego; w sprawny, łatwy w odbiorze sposób opowiada jakąś tam historię. W przypadku "Armady" są to przygody Navis, dorastającej młodej kobiety, której towarzyszy nieodłączna przyjaciółka Hayo, bardzo swobodna wizja tygrysa szablozębnego. Życie Navis biegło swoim utartym torem; na pięknej zielonej planecie wydaje się być jedynym człowiekiem, wiedzie życie a la Tarzan, sporą część swego czasu poświęcając na zdobywanie pożywienia dla wyraźnie leniwej Hayo. Jednak ta sielanka trwa do czasu. Oto pewnego dnia nad planetą zawisa tytułowa Armada, konwój statków kosmicznych zamieszkiwanych przez najprzeróżniejsze rasy, którego celem jest przemierzenia bezkresnego wszechświata w poszukiwaniu nowych form życia na nowych, odkrywanych planetach. Dla obu stron tej opowieści jest to wydarzenie brzemienne w skutkach.
Fabuła, jak widać, mało oryginalna, ale nie stanowi ona jedynego elementu komiksowej opowieści. Ten drugi, jakim jest rysunek, wybija się w przypadku "Armady" ponad przeciętność. Co jest charakterystyczna dla kreski Bucheta, to plastyczność kadrów i plansz przy zachowaniu wysokiej szczegółowości na pierwszym planie. Przejawia się to bodaj najwidoczniej w przypadku postaci Navis, jej mimiki, gestów, sylwetki, odmalowanej z iście zachwycającą dokładnością. Dobór zawartości kadru do odpowiedniego tekstu w dymku jest wprost podręcznikowy, bez trudu rozpoznajemy myśli, słowa bohaterki jeszcze przed czytaniem zawartości dymka. Zaryzykowałbym wręcz stwierdzenie, że "Ogień i popiół" da się po prostu obejrzeć i także jest zrozumiały, czytanie dopiero dodatkowo wzbogaca fabułę.
Dobry komiks, zdecydowanie dobry. Czekam na kolejny album, który ma się ukazać już w styczniu.
Philippe Buchet, Jean_David Morvan "Ogień i popiół" (pierwsza część "Armady") (A feu et a cendres)
EGMONT 2000
Tłumaczenie: Maria Mosiewicz-Szrejter
ISBN 83-237-0796-0
cena 14,9 zł
|
|