Magazyn ESENSJA nr 4 (VII)
maj 2001




poprzednia stronapowrót do indeksunastępna strona

Autor Wojciech Gołąbowski
  Pytania o człowieczeństwo

Zawartość ekstraktu: 80%
Okładka książki
Okładka książki
"Powiadają, że nie nabity łuk raz do roku sam strzela..."

Jednym z kanonów tworzenia akcji jest, że wspomniany element, drobiazg, szczegół musi potem być użyty: przykładem może być rozpisywanie o nadzwyczajnych uzdolnieniach w skoku w dal bohatera, podczas, gdy w całej historii skoczyć zdarzy mu się raz - do sklepu po piwo bezalkoholowe. Wadą tego kanonu jest fakt, że oczytany człowiek bez najmniejszego trudu przewidzi, co ma nastąpić.

O ile takie rozpisywanie się nad drobiazgami można przyrównać do gałęzi drzewa akcji, o tyle w książce Alice Hoffman mamy do czynienia z gałęziami, gałązkami, szypułkami i nerwami liści. Nagromadzenie szczegółów jest przerażające, tak, że nie sposób wszystkiego ogarnąć - i wskutek tego książkę czyta się nie tak łatwo.

"W tym szaleństwie jest metoda." Po pierwsze, natłok elementów potęguje wrażenie realności sytuacji - oto widzimy typowych mieszkańców miasteczka, niemal zaglądając im do gardeł; poznajemy ich historię, codzienne kłopoty, marzenia - wszystko to, co decyduje o ich dniu dzisiejszym oraz podejmowanej decyzji. Po drugie, czujemy narastającą grozę, wiemy, że przyjdzie cios - ale nie jesteśmy w stanie przewidzieć, z której strony padnie.

Połowa akcji książki jest zdradzona na tylnej okładce - nie popsuję więc bardziej lektury, fabułą jest historia rozwodzącej się matki nastolatka, przygarniającej pod swój dach człowieka wychowanego przez wilki. Stephen mając kilka zaledwie latek cudem przeżył upadek samolotu; teraz, po złapaniu w sidła i nieudanej próbie leczenia w klinice psychiatrycznej, zaczyna na powrót stawać się człowiekiem. Ale kimże jest "człowiek"? Co decyduje o człowieczeństwie?

Mam kilka zastrzeżeń do treści. Nie wydaje mi się, by ktoś, kogo ludzkie wychowanie zatrzymało się na poziomie kilku lat, potrafił tak szybko nauczyć się żyć w mieście - robić zakupy, prowadzić samochód, czytać i pisać. Dziwnym jawi mi się nie poszukiwanie zagubionego pacjenta, którego - dla zapewnienia bezpieczeństwa - trzeba było skuwać kajdankami. Irytujące są także przeskoki czasowe akcji: kolejny akapit może się dziać zarówno po chwili, za godzinę, jak i za rok czy po kilku latach.

Końcówkę książki, jej najbardziej dynamiczną część, czytałem przy ostrej, rockowej muzyce. I to być może jest najlepsze doń muzyczne tło - o czym mogły zaświadczyć przechodzące po mnie ciarki i nieumiejętność usiedzenia na miejscu.

Książka napisana w 1994 roku, wydana u nas została dwa lata później. Myślę, że mimo pięcioletniego upływu czasu warto przejść się do księgarni czy biblioteki i poszukać tej pozycji.



Alice Hoffman "Druga natura" (Second Nature)
Tłum. Joanna Gołyś
Rebis 1996
Seria "Salamandra"
ISBN 83-7120-306-3

poprzednia stronapowrót do indeksunastępna strona

53
powrót do początku
 
Magazyn ESENSJAhttp://www.esensja.pl
redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.