Magazyn ESENSJA nr 4 (VII)
maj 2001




poprzednia stronapowrót do indeksunastępna strona

Paweł Laudański
  Wiatr ze Wschodu

        edycja 6 - maj 2001
WSTĘP


Po zeszłomiesięcznej odmianie - powrót do stałych rubryk. Na początek - trochę o Andrieju Stolarowie, przede wszystkim na podstawie wrażeń wyniesionych z lektury dwóch jego zbiorów: Dietskij mir (wyd. AST + Terra Fantastica, 1996) oraz Bogi osien'ju (wyd. AST, 1999). Początkowo planowałem do niniejszej edycji WzW napisać o najnowszych produkcjach Kira Bułyczowa, ale z przyczyn tak zwanych obiektywnych (tj. braku czasu na dokończenie czytania chociażby drugiego - z czterech - tomów cyklu Galakticzieskaja Policija) zaistniała konieczność zmiany owych planów. Potem już tradycyjnie: notki, krótkie recenzje, przegląd nowości wydawniczych (choć w tym wypadku z tymi nowościami to różnie bywa) oraz lista najlepiej sprzedających się książek w lutym i w marcu. Miłej lektury i do zobaczenia!


AUTORZY


Andriej Stolarow
Andriej Stolarow
Andriej Stolarow nie ma szczęścia do polskich wydawców; jak dotąd ukazało się u nas tylko jedno opowiadanie jego autorstwa ("Przed świtem", Do swieta, Fenix 6/97). A szkoda, bo twórca ten należy bez wątpienia do czołówki współczesnej rosyjskiej literatury fantastycznej, o czym świadczyć może chociażby liczba i ranga przyznanych jego utworom nagród (Wielikoje kolco'1988 za opowiadanie Izgnanije biesa, Wielikoje Kolco'1989 za nowelę Tielefon dla głuchich, Bronzowaja Ulitka'1993 za powieść Monachi pod łunoj, dwukrotnie Strannik'1994: za powieść Posłanije k korinfianam i opowiadanie Malienkij sieryj oslik oraz Strannik'1996 za Do swieta). Choć ostatnio stanowczo odżegnuje się od wszelkich prób zaszufladkowania go jako pisarza sf (skąd my to znamy?), fani i tak wiedzą swoje.
Stolarow urodził się 20 października 1950 roku; od samego początku związany z Leningradem i Petersburgiem: tam skończył studia, tam pracował w Instytucie Medycyny Eksperymentalnej, potem - w Instytucie Geologii i Geochronologii Prekambru. Zaczął pisać po części z nudów, po części z chęci samorealizacji. Pierwsze opublikowane teksty - opowiadanie Surki oraz mikropowieść Mieczta Pandory, oparta na motywach powieści Chiszcznyje wieszczi wieka Arkadija i Borysa Strugackich (to był pierwszy przeczytany przeze mnie utwór Stolarowa, jeszcze w 1989 roku) - sprawiły, że nadano mu przydomek "Strugacki dla ubogich". Dość szybko jednak wypracowuje własny styl; wychodząca spod jego pióra proza, oryginalna, pomysłowa, przyniosła mu uznanie zarówno czytelników, jak i krytyki, co znalazło przełożenie na przyznanie kilku branżowych nagród.
Okładka książki
Okładka książki
Jednym z głównych bohaterów powstałych w tym czasie tekstów (Al'bom idiota, Sad i kanał, Woron) jest miasto. Równe, niczym przy linijce poprowadzone ulice, głuche studnie podwórek, obszyte granitem nadbrzeżne, owiane niesamowitością pałace. To właśnie owo miasto narzuca rytm akcji wymienionych powieści, nadając im jednocześnie swoistą, niepowtarzalną atmosferę.
Przełomowym dla twórczości Stolarowa był rok 1992, kiedy to ukazała się powieść Monachi pod łunoj. Była to rzecz mocno eksperymentalna, zaliczona przez krytykę do nurtu "turborealistycznego", cechą którego były próby odejścia od klasycznego sztafażu tradycyjnej sf i fantasy. Turborealizm miał być panaceum na przezwyciężenie kryzysu, w jaki zapadła rosyjska fantastyka w pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych XX wieku. Wkrótce jednak zapał do nowatorstwa Stolarowowi przeszedł i w kolejnych utworach powrócił - na szczęście - do wypróbowanych wcześniej form.
Rosyjscy krytycy umiejscawiają utwory Stolarowa gdzieś na styku fantastyki właśnie, mistyki i horroru. Sam autor określa gatunek, w którym tworzy, "rosyjskim horrorem", wyjaśniając, iż - jego zdaniem - są dwa rodzaje horroru: horror "zachodni", którego istotę można najkrócej określić jako "to się nie zdarza", i horror "rosyjski", czyli "tak było i tak będzie zawsze". Powyższy podział wynika z odmiennego sposobu postrzegania natury zła: zło na Zachodzie jest umowne, ma szarpać nerwy sytego człowieka, zło w Rosji zaś jest jak najbardziej realne, jest immanentnym elementem rzeczywistości, i dlatego nie da się z tej rzeczywistości usunąć, bez względu na środki, jakie do tego celu zostaną użyte...
Okładka książki
Okładka książki
Klasycznym przykładem takiego "rosyjskiego horroru" jest mikropowieść Mumia. Oto umiera Lenin. Sprowadzeni z Tybetu mnisi buddyjscy mieli zabalsamować jego zwłoki, tak, aby wdzięczny proletariat długo jeszcze mógł cieszyć swe oczy ich widokiem. Mnisi jednakże nie do końca zrozumieli intencje swych mocodawców, i, miast zwykłego balsamowania, przy użyciu sobie tylko znanych metod sprawili, że wódz rewolucji powrócił do życia jako zombie. Lenin potrzebuje dla podtrzymania swojego istnienia żywych - wysysa z nich wszystko, zarówno na poziomie duchowym (siły witalne), jak i jak najbardziej cielesnym (krew). Mumia bezwzględnie podporządkowuje sobie całe kierownictwo partii, aktywnie wpływając na jego skład oraz działalność; wszelkie przejawy oporu ujawniane i tłumione są w zarodku dzięki pozyskanym w trakcie tajemniczego rytuału zdolnościom telepatycznym (lub ich odpowiednikowi). Potem przychodzi kolej na cały naród, państwo, świat - bezpośrednio lub pośrednio odciska się na historii wola wiecznie żywego Lenina. Pielgrzymki ciągnące z najodleglejszych nawet zakątków byłego ZSRR służyć miały tak naprawdę tylko jednemu celowi - żeby Mumia mogła się nasycić siłami swych poddanych. Nie raz zdarzały się w trakcie takich procesji zasłabnięcia, wielu twierdziło, że widzieli, jak wódz rewolucji otworzył oczy i wpatrywał się w nich z przejmującą do szpiku kości intensywnością. Pomimo to rzecz całą udawało utrzymać się w tajemnicy aż do pierwszej połowy lat dziewięćdziesiątych, kiedy to jeden z niezależnych deputowanych do Dumy otrzymuje od tajemniczego osobnika teczkę dokumentującą istnienie Mumii... Od tego momentu deputowany nie zazna już spokoju.
Z kolei w mikropowieści Dietskij mir z zakamarków świata dziecięcej fantazji wyłażą na światło dzienne pochowane tam dziecięce koszmary. Płody wyobraźni stają się jak najbardziej realne, realnymi są też efekty ich działań: dzieci zaczynają znikać w tajemniczych okolicznościach, a mający odwagę stawić im czoła dorośli znajdowani są martwi, a ich zmaltretowane ciała świadczą dobitnie o okrucieństwie przeciwnika. Aby móc podjąć skuteczną walkę z siłami zła, najpierw trzeba uwierzyć w ich istnienie (co nie przychodzi pełnoletnim mieszkańcom miasteczka zbyt łatwo), a potem znaleźć przeciwko nim skuteczną broń...
Okładka książki
Okładka książki
Stolarowa frapowały także inne tematy. Oto w dłuższym opowiadaniu Tielefon dla głuchich mamy do czynienia z próbą porozumienia się z Obcymi, którzy lądują gdzieś w Ameryce Południowej (chyba). Wokół ich statku nazwanego Wyrocznią powstaje obszar (strefa?), w którym zaczynają się dziać niezrozumiałe rzeczy. Początkowo ONZ próbuje zapanować nad tym bałaganem, ale sprawa zaczyna wymykać się jej spod kontroli. Wszystko wskazuje na to, że Wyrocznia chce skontaktować się z ludzkością, jednakże, z powodu - prawdopodobnie - diametralnych różnic dzielących obie cywilizacje, nic z tego nie wychodzi. Ludzie znajdujący się w strefie wszczynają wojny, tworzą obozy koncentracyjne, zabijają się nawzajem bez litości. Niektórzy z nich odbierają tajemnicze przekazy, z których nic nie udaje się zrozumieć. Rzeczywistość zdaje się rozpadać, nękana przez rozliczne chronoklazmy. To taki Solaris Lema a'rebours: ludzkość występuje tu na podobieństwo lemowskiego oceanu, poddawana eksploracji przez pozaziemską ekspedycję. Wszelkie próby zrozumienia istoty Wyroczni (i - jak można się domyślać - vice versa) spełzają na niczym - to tak, jakby głuchy chciał uzyskać jakieś informacje za pośrednictwem telefonu...
W nieco dickowskim Wzgliadie co storony mamy świat, którego prawdziwa natura jest skrzętnie skrywana przez bliżej nieznane siły. Niewielu jest w stanie dojrzeć prawdziwe oblicze rzeczywistości, a jeśli nawet komuś to się uda (to "humaniści"), to jest bezwzględnie odnajdywany i zabijany przez siepaczy tejże nieznanej siły (czyli "lumpów"), o ile w ogóle przeżyje wstrząs wywołany faktem odkrycia owego prawdziwego oblicza. (Czy to Wam czegoś nie przypomina? Jakiegoś głośnego ostatnimi czasy filmu? A że opowiadanie pochodzi z 1993 roku, to nie ma chyba wątpliwości co do tego, kto od kogo mógł ewentualnie zerżnąć pomysł.)
Okładka książki
Okładka książki
W innym opowiadaniu, noszącym tytuł Niekto Bonapart - akcja toczy się ni to w grupie naukowców, którzy, przerzucani w przeszłość, kierują rozwojem ludzkości, ni to w szpitalu dla obłąkanych, gdzie pełno różnych Napoleonów, Hitlerów, Einsteinów, którzy, pozostawieni sami sobie, zaczynają powoli się wyrzynać... Z kolei Izgnanije biesa porusza tematykę mutacji i wszelkiej nienormalności, a nadto tego, jak tzw. normalni ludzie na takie odmienności reagują lub mogą zareagować. Nastrojem opowiadanie to przypomina nieco Poczwarki Johna Wyndhama.
I wreszcie powieść Bogi osieniu. Oto pewien szary człowieczek wiodący spokojne życie w Petersburgu udziela pomocy przypadkowo spotkanemu rannemu, który okazuje się być przedstawicielem dumnego rodu, toczącym zażartą walkę o władzę nad kosmicznym imperium. Mieszkanie petersburczyka staje się przystanią dla wojownika, gdzie zbiera siły przed podjęciem kolejnego etapu odwiecznych zmagań wielkich rodów. Właściciel mieszkania nie do końca z własnej woli wciągnięty zostaje w wir wydarzeń...
Omówiłem tylko niektóre z utworów Andrieja Stolarowa; mam nadzieję, że są one na tyle reprezentatywne, by można było wyrobić sobie zdanie o jego twórczości. Z oczywistych względów pominąłem teksty powstałe w ostatnich latach, kiedy to Stolarow uparcie wprowadza w czyn swoją koncepcję odcięcia się od fantastyki; ponoć dość dobrze mu to wychodzi. Wspomnieć jedynie należy dla porządku o jeszcze jednym, dość istotnym elemencie jego działalności literackiej: zajmuje się on otóż pisaniem nowelizacji epizodów wchodzących w skład serialu "Z Archiwum X". Co, dziwne, że robią to Rosjanie? Ech, czego to ci Rosjanie nie wymyślą...


NOTKI


  • Marcowy numer Jesli poświęcony jest związkom fantastyki z historią. Wyjątkowo dużo znalazło się w nim prozy autorów rosyjskich: mamy Kira Bułyczowa z nowym opowiadaniem guslarskim, ponadto teksty Dalii Truskinowskiej, Olega Owczinnikowa, Natalii Riezanowej i Jeleny Chajeckiej. Wszystkie wymienione utwory zostały już przeczytane; krótkie recenzje znajdziesz, czytelniku, poniżej. Dla odmiany w kwietniowym numerze nie ma ani jednego Rosjanina.
  • W lutowym numerze Zwiezdnoj dorogi znaleźć można nowele Henry L. Oldiego "Czużoj sriedi swoich" i Borysa Iwanowa "Rieportaż" oraz opowiadania Siergieja Gierasimowa "Włast' cifry", Dmitrija Kazakowa "Alchimik", Maksima Diegtiariewa "Płanieta Can" i Władimira Kuwinowa "Oni priekrasno poniali drug druga", w marcowym zaś - mikropowieść Siergieja Judakowa "Ochota" i opowiadania H. L. Oldiego "Nicziej dom", Kiryłła Bierendiejewa "Nostal'gia", , Konstantina Mzarieułowa "Triet'ie lico satany", Konstantina Sitnikowa "Internet-cafie Zatonuwszij TITANIC" i Aleksandra Sorokina "Dawnym-dawno w daliekom mramornom gorodie".
  • Okładka książki
    Okładka książki
  • Wydawnictwo "Stalker" we współpracy z "Terra Fantasticą" planuje kolejną edycję dzieł wszystkich Arkadija i Borysa Strugackich. Całość ma zmieścić się w 11 tomach, teksty ukazywać się będą chronologicznie, a tę edycję od poprzednich ma różnić fakt opublikowania kilku nigdy wcześniej nie publikowanych utworów braci ("Kak pogib Kang", "Piesczanaja goriaczka", "Zatieriannyj w tołpie", "Zwiezdoliet Astra-12", "Kto skażiet nam, Ewidatte?..", "Strasznaja bol'szaja płanieta", "Narciss", "Wozwraszczenije", "Wienera. Archaizmy", "God Tridcat' Sied'moj", "Dni Krakiena", "Myslit li czielowiek?" i "Adarwinizm") oraz różnych wariantów utworów znanych już czytelnikom. Pierwszy tom już się ukazał (okładka - w załączeniu).
  • Kolejnym przejawem iście nekrofilskiej działalności fanów twórczości braci Strugackich będzie tom "Rukopisy Strugackich: materiały dlia issliedowanija". W książce ma zostać poddany analizie proces twórczy autorów na przykładzie zmian w tekstach od pierwszej wersji do momentu publikacji i przyczyn, które lec mogły u podstaw wprowadzenia takich zmian. Dla przykładu przedstawione zostaną fragmenty najbardziej różniące się od swych ostatecznych wersji oraz fotokopie kart oryginalnych rękopisów.
  • Do ścisłego finału rozgrywki o nagrodę ABS, przyznawaną każdego roku w dniu 21 czerwca, tj. w połowie drogi pomiędzy datami urodzin obu braci Strugackich, weszły powieści Michaiła Wellera "Nol' czasow", Mariny i Siergieja Diaczenko "Armagied-dom", P. Krusanowa "Ukus angieła", Andrieja Łazarczuka "Szturmfogiel" oraz Wiaczesława Rybakowa "Na czużom piru".
  • W drugim tomie almanachu "Nasza fantastika" wydawnictwa Cientropoligraf znalazły się m.in. opowiadania George'a Lokcharda, Jurija Nikitina, Aleksandra Zoricza, Siergieja Kazmienki i Wasilija Gołowaczewa.
  • Z kolei w drugim numerze "Fantasty" można przeczytać teksty Jurija Nikitina, H. L. Oldiego, Jewgienija Guliakowskiego, Jewgienija Łukina i paru innych mniej znanych autorów.
  • Z okazji prima aprilis H. L. Oldi przygotował specjalne wydanie Informacionnogo listka Ukrainskoj Fantastiki. W większości żarty są dość hermetyczne i mogą być niezrozumiałe dla polskiego czytelnika. Nie odmówię sobie jednak przytoczenia jednego z nich. Oto w dziale "Spod pióra", przedstawiającym krótko dopiero co napisane, ale jeszcze nie wydane książki, znalazła się taka informacja: Diuszes Czarny z Kijowa zakończył cykl pamiętników "W kółko na łańcuchu", a nadto kryminalną powieść akcji "Kot moczony", odkrywającą tajemnice "literackich murzynów" i ciężkiej eksploatacji zoologicznych mniejszości przez pewnych przodujących pisarzy (Diuszesa Czarnego można zobaczyć po adresem http://www.rusf.ru/marser/cat/index.htm; kto zajrzy, ten powinien bez problemu pojąć, co autor miał na myśli).

  • OSTATNIO PRZECZYTANE - JAK NAJKRÓCEJ


  • Kir Bułyczow - "Żizn' za tricieratopsa" (Jesli 3/98/2001). Nowela z cyklu o Nowym Guslarze. W jednym ze wzgórz położonych nieopodal miasta znajdują się tajemnicze jaskinie. Okazuje się, że kiedyś to były dinozaury, które miały pecha, bo zalała je gorąca lawa - biedne gady wyparowały; zastygająca magma dokładnie odzwierciedliła ich kształty. Ludzkość staje tym samym przed niepowtarzalną szansą poznania, jak naprawdę owe dinozaury wyglądały. Sprawę biorą w swoje ręce Minc z Udałowem; od razu, co oczywiste, zaczynają się kłopoty... Bułyczow w wysokiej formie.
  • Dalia Truskinowskaja - "Wot eto po-nasziemu!" (Jesli 3/97/2001). Satyra na rosyjskich nowobogackich, zwanych "nowymi Rosjanami". Tylko ich stać będzie na korzystanie z maszyn czasu, jednakże wyobraźni starczy im jedynie na to, by wykorzystać je jako środek transportu do "położonych" sto-dwieście lat temu knajp i miejsc rozrywki.
  • Olieg Owczinnikow - "Dokazatiel'stwo" (Jesli 3/97/2001). Dziewiętnastowieczny rosyjski geniusz buduje pojazd zdolny do wyniesienia ludzi w przestrzeń kosmiczną. Opowiadanie dość nudne, z zakończeniem - nazbyt zaskakującym - jakby na siłę doklejonym.
  • Natalia Riezanowa - "Argentum" (Jesli 3/97/2001). Opowieść z Dzikiego Zachodu o kobiecie, która potrafiła odnaleźć (wyczuć) złoża srebra.
  • Jelena Chajeckaja - "Dobryje liudi i złoj pies" (Jesli 3/97/2001). Dzięki specjalistce od fantasy w średniowiecznych realiach, jaką bez wątpienia jest Chajeckaja, mamy możność trafić do Francji targanej herezją katarów. Oto do wioski zamieszkanej przez heretyków przybywa tajemniczy wędrowiec. Biedny, obdarty, głodny - nikt nie chce uwierzyć, że to katolicki duchowny, bo jakoś nie pasuje im do obrazu stereotypowego katolickiego kapłana. I do tego czyni on cuda...

  • NOWE KSIĄŻKI


    Poniżej przedstawiam wybrane nowości ostatnich dwóch miesięcy. W zasadzie same wznowienia. Sporo jest jednak interesujących zapowiedzi, nie pozostaje zatem nic innego, jak uzbroić się w cierpliwość, zacisnąć zęby i czekać na kolejny wysyp frapujących nowości!


    wyd. OŁMA-Press, seria "Inyje miry":
  • Marina i Siergiej Diaczenko - "Kazn'" (wzn.);

  • Okładka książki
    Okładka książki
    wyd. EKSMO-Press, seria "Nit' wriemien":
  • Andriej Walientinow - "Sieryj Korszun" (wzn.),
  • Marina i Siergiej Diaczenko, H. L. Oldi, Andriej Walientinow - "Rubież" (wzn.),
  • H. L. Oldi - "Miessija ocziszczajet disk" (wzn.);

  • wyd. EKSMO-Press, seria "Naszi zwiezdy":
  • Władimir Michajłow - Kol'co Urakary (wzn.);

  • wyd. Azbuka, seria "Zołotoj fond":
  • Michaił Uspienskij - Prikluczienija Żichara (wzn.);

  • wyd. ARMADA-Press, seria "Oprokinutyje Miry":
  • Leonid Kudriawcew - "Tien' maga" (wzn.),
  • Leonid Kudriawcew - "Dolina magow" (wzn.);

  • wyd. AST, seria "Zakliatyje miry":
  • Leonid Kudriawcew - "Pretendent" (wzn.);

  • wyd. AST, seria "Zwiezdnyj łabirynt":
  • Eduard Geworkian - "Prawiła igry biez prawił" (wzn.);

  • wyd. AST, seria "Miry Kira Bułycziewa":
  • Kir Bułyczow - "Gusliar 2000" (wzn.).

  • LISTA BESTSELLERÓW KSIĘGARNI "OZON" - LUTY, MARZEC 2001


    W lutym spadło zainteresowanie pierwszym tomem cyklu o Harrym Potterze - w styczniu otwierał listę, by miesiąc później wypaść gdzieś poza pierwszą dziesiątkę. W ogóle lutowa lista jest strasznie nudna - ot, zwykłe przetasowania znanych już od miesięcy książek.


    14A. i B. Strugaccy - "Poniedziałek zaczyna się w sobotę. Bajka o trójce (2 warianty)"AST 1999
    22S. Łukianienko - "Blizitsia utro"AST 2000
    33S. Łukianienko - "Łabirint otrażenij"AST 1999
    45F. Herbert - "Diuna: Kapitularz"AST 2000
    56N. Pierumow, A. Cole - "Armageddon" t. 1Azbuka+EKSMO-Press 2000
    69N. Pierumow, A. Cole - "Armageddon" t. 2Azbuka+EKSMO-Press 2000
    77S. Łukianienko - "Fałszywije zierkała"AST 1999
    8pS. Łukianienko - "Chołodnyje bierega"AST 1998
    910W. Orłow - "Al'tist Daniłow"EKSMO-Press 1999
    10-M. Fraj - "Łabirynt (Czużak)"Armada+OLMA-Press 1999

    W marcu - prawdziwe trzęsienie ziemi. Na miejscu pierwszym - nowość. Powieść z pogranicza, przez co umknęła mi z przedstawionego miesiąc temu zestawienia ubiegłorocznych nowości. Na miejscu piątym - najnowsza powieść Oldiego, pierwszy hit tego roku. O tomie pierwszym kilka słów skreśliłem w piątym WzW. Jest też trzecia nowość: książka nieco starsza, ale jak najbardziej zasługująca na tę zaszczytną pozycję. Moim skromnym zdaniem każdy szanujący się fan fantastyki powinien mieć ją na swej półce. Nie można oczywiście zapomnieć o dwóch powrotach, czyli o Harrym Potterze oraz o hicie roku 2000, czyli "Dniewnom dosorze" duetu Łukianienko&Wasiliew.


    1-T. Tołstaja - "Kys'"Podkowa+Inostranka 2000
    2pJ. K. Rowling - "Harry Potter i kamień filozoficzny"Rosmen-izdat 2000
    37S. Łukianienko - "Fałszywije zierkała"AST 1999
    43S. Łukianienko - "Łabirint otrażenij"AST 1999
    5-H. L. Oldi - "Odissiej, syn Laerta. Tom 2. Cziełowiek Kosmosa"EKSMO-Press 2001
    61A. i B. Strugaccy - "Poniedziałek zaczyna się w sobotę. Bajka o trójce (2 warianty)"AST 1999
    7pS. Łukianienko, W. Wasiliew - "Dniewnoj dozor"AST 2000
    88S. Łukianienko - "Chołodnyje bierega"AST 1998
    9-Ant. - "Wriemia uczienikow 3"AST 2000
    102S. Łukianienko - "Blizitsia utro"AST 2000



    (c) Paweł Laudański, 2001

    poprzednia stronapowrót do indeksunastępna strona

    57
    powrót do początku
     
    Magazyn ESENSJAhttp://www.esensja.pl
    redakcja@esensja.pl }

    (c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
    Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.