Magazyn ESENSJA nr 4 (VII)
maj 2001




poprzednia stronapowrót do indeksunastępna strona

Autor Joanna Słupek
  Na wschód od Ameryki

Zawartość ekstraktu: 80%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Okładka książki
Stare przysłowie pszczół mówi punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Prawdziwość tego stwierdzenia można sprawdzić na przykładzie literatury - rosyjskie bajki, które my znamy z dzieciństwa, dla mieszkańców Anglii, czy Ameryki są czymś egzotycznym i nowym. Oni nie wiedzą, gdzie jest schowane serce Kościeja Nieśmiertelnego, nie wiedzą, że Baba Jaga mieszka w chatce na kurzej nóżce, ani że nie każda kąpiel we wrzącym mleku odmładza...

Z tego też powodu odwołujące się do tych bajek zachodnie utwory z pewnością są inaczej odbierane u nas niż w kraju ich powstania. Jakiś czas temu wpadły mi w ręce dwie takie książki i przyszedł mi do głowy pomysł na ich porównanie. Pomysł powoli dojrzewał, a w tym czasie jedna z książek została u nas wydana i recenzja porównawcza zrobiła się pilna, tak więc przyjrzyjmy się bliżej, co, i co ważniejsze, jak z rosyjskich bajek zaczerpnęli Orson Scott Card w Oczarowaniu i Mercedes Lackey w Firebird.

W obu przypadkach autorzy wzięli na warsztat wątki z tradycyjnych baśni rosyjskich, jednak w różny sposób. Firebird jest nową wersją jednej konkretnej baśni, zaryzykuję nawet stwierdzenie, że Mercedes Lackey najprawdopodobniej poprzestała na przeczytaniu jednej z wersji baśni o Żarptaku i stworzeniu jej nieco przerobionej wersji, co nie jest w żadnym wypadku rzeczą nową. Przykładów daleko szukać nie trzeba, u nas robi (a raczej robił) to sam Andrzej Sapkowski, za granicą spora rzesza autorów. Przy nowych wersjach starych opowieści często spotyka się również zastosowane przez Lackey zburzenie tradycyjnej baśniowej końcówki "Iwan poślubił księżniczkę i żyli długo i szczęśliwie". Więcej nie napiszę, żeby nie psuć niespodzianki gdyby ktoś chciał sięgnąć po Firebird, czy to w oryginale, czy w polskim przekładzie, o ile taki kiedyś powstanie.

Zawartość ekstraktu: 50%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Okładka książki
Oczarowaniem sprawa jest bardziej skomplikowana. Nie można wskazać palcem i powiedzieć "O, to tę bajkę Card przerobił!". Wystarczy zresztą zajrzeć na koniec książki, gdzie autor wymienia źródła, z których korzystał. Oprócz baśni rosyjskich wspomina on baśnie żydowskie, czy opracowania na temat formy rządów w dawnej Rosji. I to widać. Akcja dzieje się na zmianę w naszych czasach i w dawnej Rosji, a punktem wyjścia jest znalezienie w lesie pogrążonej w magicznym śnie pięknej dziewczyny, którą można zbudzić jedynie pocałunkiem. Wszyscy wiemy, że po pocałunku następuje ślub i koniec bajki, ale nie u Carda. W Oczarowaniu po pocałunku wszystko jest jeszcze przed nami. Spotkamy prawdziwą Babę Jagę, której imię noszą wszystkie wiedźmy w baśniach, spotkamy starego boga Rosji - niedźwiedzia, który wprawdzie ostatnio większość czasu przesypia, ale w potrzebie może się przebudzić i na przykład zesłać na kraj wyjątkowo ostrą zimę (wiadomo o dwóch takich interwencjach, sami zgadnijcie, kiedy), dowiemy się, skąd w baśniach wziął się głupi Iwan (bądź Jasio w wersji rodzimej). A jeśli ktoś nie parsknie śmiechem gdy dowie się, jaki był pierwowzór wiedźmich chatek na kurzej nóżce, to znaczy, że ma bardzo zły dzień :) - osobiście za pre-chatkę dodałam 10% ekstraktu.

Jak łatwo się domyślić, dla mnie porównanie obu ksiażek wypada stanowczo na korzyść Oczarowania, choć Firebird nie jest książką złą, a jedynie miłym czytadłem. U Carda jest Coś Więcej, coś, czego nie mogę precyzyjnie nazwać, ale co sprawia, że wrócę jeszcze do Oczarowania i to nie raz



Orson Scott Card "Oczarowanie" (Enchantment)
Prószyński i S-ka 2001
ISBN: 83-7255-758-6
cena: 29,00 zł
przekład: Maciejka Mazan

Mercedes Lackey "Firebird"
Tor Books 1997
ISBN: 0-812-55074-9

poprzednia stronapowrót do indeksunastępna strona

49
powrót do początku
 
Magazyn ESENSJAhttp://www.esensja.pl
redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.