Zamykamy w tym miesiącu toczącą się na naszych (i nie tylko) łamach dyskusję o SF-F i fantasy. Rozpoczęta
felietonem rozważającym różnice w odbiorze obu gatunków przerodziła się rychło w fundamentalistyczną wojnę. Uwagi o sposobach odbioru różnych gatunki fantastyki zostały odebrane, jako ataki na te gatunki.
Jedni byli za, drudzy byli przeciw...
A czym jest fantastyka naukowa?
Najbardziej kanonicznym tematem fantastyki naukowej jest kontakt z obcą cywilizacją. Istnieją trzy powieści opisujące to wydarzenie z możliwego naukowego punktu widzenia:
Słuchacze Jamesa Gunna,
Kontakt Carla Sagana i
Głos Pana Stanisława Lema. Po głębszym wczytaniu wszystkie są jednak książkami o czymś innym, o metafizyce o szukaniu czegoś więcej we wszechświecie. Sagan ujmuje to najotwarciej; dla Ellie z
Kontaktu odebranie Wiadomości i podróż Maszyną okazuje się być przeżyciem metafizycznym, bardziej religijnym niż naukowym. Saunders, Słuchacz z Programu deklaruje swojemu opanowanemu zwątpieniem szefowi, że Program jest dla niego religią - "Mac, ja wierzę w ciebie zamiast w Boga". Wreszcie matematyk Hogarth napisze sucho na zakończenie
Głosu Pana: "wierzę w Nadawców, albowiem mnie nie zawiedli". Wymowa tych powieści jest jednoznaczna: szukając Obcych szukamy przyczyny, porządku wszechświata.