Zjednoczona Europa wchłania Polskę. Na mapie w środkowej części naszego kontynentu brakuje Rzeczypospolitej! Pojawiają się natomiast Protektorat Polens i Awtonomiczeskaja Polskaja Riespublika. Dlaczego nikt nie protestuje, dlaczego wszyscy się na to godzą?
Czy Polakom zależy wyłącznie na dobrobycie i poczuciu bezpieczeństwa? Tylko jeden drobny polski biznesmen przypadkowo wciągnięty w wir wydarzeń nie może spać spokojnie. Podejmuje nierówną walkę ze służbami specjalnymi obu zaborców, chcąc doprowadzić do ujawnienia dokumentów kompromitujących europejskie elity polityczne.
Kolejna powieść autora "Królewskiej roszady" to rzecz o zdradzie i odwadze, miłości i honorze, dziejąca się w bliskiej przyszłości w całkowicie "zjednoczonej" Europie. (Eugeniusz Dębski, "Aksamitny anschluss", wyd. SuperNOWA)
Jest to jeszcze opatrzone kilkoma wyróżnionymi zdaniami typu "Niemcy znów graniczą z Rosją!" dając w całości efekt, jako żywo kojarzący się pewną z książką znajdującą się w mojej kolekcji wydawniczych kuriozów opatrzonej na okładce zdaniem: "Książka nie tylko dla faszystów".
Niekiedy blurbem jest biogram autora, często szczegółowy tym bardziej im bardziej autor pragnie poklasku.
Można też tak:
"Koty, dachowce i kocia arystokracja, szarobure, kruczoczarne i rude - są wszechobecne. W poezji, muzyce, magii, a przede wszystkim w życiu swoich opiekunów. Niniejszy tomik to ilustrowany barwnymi fotografiami zbiór uroczych opowiadań i wierszy odkrywających tajniki kociej natury." (Ryszard Marek Groński, "Kłębuszek snu" wyd. Wiedza i Życie)
Taki blurb jest doskonale zbędny, bo nie mówi o książce nic poza tym, co czytelnik widzi po wzięciu książki do ręki - że są w niej teksty o kotach ilustrowane zdjęciami kotów.
Są też blurby kompletnie nietrafione, pisane jakby o innych książkach niż te, na których zostały zamieszczone:
Bardzo straszna
Bardzo śmieszna
Bardzo osobliwa
Najlepsza humorystyczna
powieść fantasy lat
dziewięćdziesiątych
Pełna niezwykłych przygód,
barwnych postaci
i niesamowitych zdarzeń.
Neil Gaiman,
laureat World Fantasy Award,
jest znany w Polsce z powieści
"Dobry Omen", napisanej
wspólnie z Terrym Pratchettem.
- "Nigdziebądź" wyd. MAG
Otóż Nigdziebądź można nazwać powieścią niesamowitą, natomiast w żadnej mierze nie jest to śmieszna i humorystyczna fantasy. Nieco bardziej surrealistycznym przykładem jest wydana w 1992 Luna to surowa pani (wyd. Rebis):
W książce uważanej za jedną z jego najbardziej fascynujących i zmuszających do myślenia, mistrz współczesnej SF opowiada dziwną historię z jeszcze bardziej dziwnego świata - XXI-wiecznej Luny, kolonii karnej o zaostrzonym rygorze. Wybucha tam rewolucja zesłanych do Luny nieszczęśników przeciwko nadzorującemu ich komputerowi. Powstanie rozszerza się, dopóki nie następuje to, co nieuniknione...
Zachęcony takim tekstem czytelnik po nabyciu książki musiał być bardzo zaskoczony, jako że akcja książki nie dzieje się w kolonii karnej o zaostrzonym rygorze, a powstaniem kieruje wspomniany w blurbie komputer.
Polskie blurby świadczą też o kompletnym braku zaufania do lokalnej krytyki literackiej. O ile na zachodnich okładkach poczesne miejsca zajmują fragmenty recenzji, o tyle jest to w Polsce zjawisko niemal nieznane. Wyjątkowo bowiem można spotkać książki opatrzone fragmentami recenzji polskich krytyków czy innych pisarzy, jakby zbyt mało było nazwisk wystarczająco głośnych - tu na wzmiankę zasługują nieliczne jak dotąd książki z wyciągiem recenzji Andrzeja Sapkowskiego, Olgi Tokarczuk czy Manueli Gretkowskiej. Częściowo może to wynikać z faktu rzadkości dodruków i wznowień, jest też jednak następstwem tego, że wydawcy nie udostępniają książek recenzentom
przed wydaniem. Na Zachodzie mają jednak łatwiej:
Bear, zdobywca dwóch nagrod Hugo i czterech Nebuli, tą książką przymierza się do zebrania sporej ilości nominacji, jeśli nie nagród - Publishers Weekly
Królujący w Seattle mistrz twardej science-fiction zagląda w mrożącą krew w żyłach bliską przyszłość - Seattle Post-Intelligencer
(Greg Bear, "Slant", wyd. Tor)
Pewnymi próbami przeszczepienia tego zwyczaju na polski rynek było cytowanie na polskich okładkach zachodnich krytyków, jednak nie przyjęło się to, gdyż dla polskiego czytelnika były to obce, anonimowe nazwiska.
Czasem hasła i cytaty umieszcza się też na pierwszej stronie okładki, np na "Axiomatic" Egana pyszni się proste i wiele mówiące zdanie "Science fiction dla ludzi lubiących science fiction". W Polsce jest to rzadko praktykowane, chociaż zdarza się, w postaci jednozdaniowych informacji o autorze bądź książce.
Celem blurbu i wszystkich informacji okładkowych jest przyciągnąć czytelnika, nakłonić go do kupienia książki. Nie zawsze blurby z tego zadania się dobrze wywiązują, jednakże od otwarcia polskiego rynku wydawniczego widać stały postęp.