Izabela Bętkowska |
Kontrast dla nieistnienia |
Izabela Bętkowska, studentka medycyny CM UJ, publikowała swe wiersze już na łamach "Esensji" (numer 2 (V) 2001). Jej utwory były też drukowane w miesięczniku "LIST", a w konkursie poetyckim "Kraków - moje miasto" otrzymała wyróżnienie. |
 |
Kontrast dla nieistnienia
Szedł człowiek
w czerwonym blasku zmęczonego słońca,
w wytartym i nadużytym ubraniu
i z kwiatem w kieszeni.
Kto by pomyślał,
że ktoś taki jak on
może przeżyć świat...
A przecież świat
zawalił mu się wczoraj na jego oczach,
w szczątkach obco bezkształtnych.
Tego nikt nie zmieni.
A on pochylił się
szukając jakichś podstaw.
Znalazł tylko kwiat.
Pomyślał,
że może nie wszystkie światy giną
i ruszył na poszukiwanie lepszego,
z nietłukącej się przestrzeni.
Szedł człowiek
w słońca znikając resztkach,
a w kieszeni miał kwiat.
Sakrament pojednania
Mały, zdziwiony jeżyk
nie rozumie
czemu...
Czemu żadne zwierzątko
nie chce go przytulić?
Widzi tylko,
że kłuje...
Skaleczył kolegów...
Trzeba więc będzie chodzić
w żelaznej koszuli?
Siada
i goły brzuszek
do Słońca obraca,
by tęsknie łowić
Ciepło.
Wtem...
rozumie wreszcie!
Teraz go można głaskać
bez ranienia łapek...
Słońce
nawet kolczastą
rozwiązuje
kwestię...
Maniery
Podaje smok każdej królewnie łapkę na powitanie,
choć potem bez skrupułów ją zjada.
"Od gościa wawelskiej kuchni" - jak mówi - "dżentelmeństwa
etykieta dworska wymaga."
Twardziele
Wielbłądy nie płaczą -
powiedział mi kiedyś
pewien Dorosły.
Myślę,
że płaczą
i - że się
uśmiechają.
Pustynia.
|
|
 |
|