Magazyn ESENSJA nr 1 (XIII)
grudzień 2001 - styczeń 2002




poprzednia stronapowrót do indeksunastępna strona

Autor Michał Młotek
  Najnowszy film Kevina Smitha

Plakat filmu
Plakat filmu
Dla tych, którzy go znają - nie trzeba nic więcej mówić. Tym, którzy nie kojarzą - kilka słów informacji.

Pierwszym, ogólnie znanym filmem Smitha stali się "Sprzedawcy". Niskobudżetowy, czarno-biały film przedstawiający jeden dzień z życia sklepikarza Dante Hicksa. Wtedy po raz pierwszy widzimy Jaya i Boba, gdy handlują trawką obok sklepu i całkowicie lekce sobie ważą to co inni myślą. Gadatliwy Jay, który bez przerwy nawija i Bob, który waży każde słowo - oto oni.
Następne były "Szczury supermarketu". Tym razem historia dwu chłopaków rzuconych przez swe dziewczyny. Desperacko walczą o ich odzyskanie. Pomagają im w tym... Jay i Bob.
Trzecim filmem serii stało się "W pogoni za Amy" - historia miłosna dwojga rysowników komiksów. Gdzie tam miejsce dla Jaya i Boba? Jest - służą jako pierwowzór dla postaci Słabiaka i Jarańca. Oczywiście nie za darmo i jak sami twierdzą, daije im to lepsze zyski niż handel prochami.
W 1999r. powstała "Dogma", w naszym kraju okrzyczana jako obrazoburcza. Oto pracownicy kliniki aborcyjnej objawia się anioł i składa na jej ręce misję uratowania świata. Przed zakusami piekła chronić będzie wysłanniczkę trzynasty apostoł Rufus oraz oczywiście Jay i Bob.
Nastał rok 2001r. Na ekrany wchodzi ostatni z serii film Kevina Smitha. Czym różni się od poprzednich. Otóż po raz pierwszy Jay i Bob staną się głównymi bohaterami. Osią całej historii.

Pamiętacie "W pogoni za Amy"? Tam dowiadujemy się, że bohaterowie nasi, w zamian za użyczenie swego wyglądu do komiksu, otrzymują wynagrodzenie. Komiks jest jednym z lepiej sprzedających się więc oto powstaje film na nim oparty. Ale tym razem chłopcy nie mają przed sobą widoków na jakiekolwiek tantiemy. Co gorsza w Internecie coraz więcej osób stwierdza, że to kiepscy goście. Ciosem ostatecznym jest pogonienie ich sprzed sklepu przed którym zazwyczaj prowadzili handelek. Tego już za wiele.
Czas uderzyć prosto w serce systemu.
W Hollywood...
...i rozwalić produkcję w drzazgi.

Nowej Esensji nie było w sieci już drugi tydzień...
Nowej Esensji nie było w sieci już drugi tydzień...
Trzeba pamiętać, że Bob i Jay zawsze byli przeciw światu i jego regulacjom. To ludzie interesu, lecz w obronie wolności występowali zawsze i nie patrzyli na zyski. Tak jest i tutaj. Wrodzona, że tak powiem "szlachetność" nie pozwoli im pozostawić Suzanne, którą spotkają po na swej drodze, samej sobie. To, że przez to wpakują się w duże kłopoty nie stanowi dla nich problemu. Mogli by rzec "Kłopoty to nasza specjalność".
Część oglądających powie - taaak, to film drogi. Klasyczny film drogi.
Inni stwierdzą - oto metafora całego życia. "Chcemy dobrze a wychodzi jak zwykle."
Możemy pewnie znaleźć i krytyka, który ogłosi, że to nieudolna parodia filmów [tu wstaw drogi czytelniku nazwisko dowolnego twórcy awangardowego].

Czym ten film jest dla mnie? Hołdem Kevina Smitha dla jego fanów. Jeśli nie podobały ci się poprzednie jego filmy to i w tym połowa gagów będzie całkowicie nieśmieszna. Jeśli nie widziałeś innych jego filmów - przykro mi, ale części nawiązań nie zrozumiesz (zwłaszcza sceny z ludźmi wychodzącymi z kina).
Mimo wszystko jest to komedia czystej wody. Niektóre gagi są "przaśne", niektóre baaaardzo wysublimowane. Każdy znajdzie tu coś dla siebie.
Kinoman będzie się świetnie bawił rozpoznając nawiązania do bardzo wielu filmów.
Komiksiarz rozpozna zapewne niektóre osoby ze swego światka.
Komputerowca rozbawi parodia Expertów sieciowych.
Miłośnik fantastyki... no cóż mam nadzieję że pozna ktoś zakonnicę oraz Wielkiego Wroga Jarańca i Słabiaka.

Jak dla mnie jest to najśmieszniejszy film roku. "Straszne filmy" mogą się schować w cieniu i obserwować jak robi się sztukę.

W przypadku twórczości Kevina Smitha przy każdym jego nowym filmie nie mogę oprzeć się, aby nie pomyśleć: "Oto szczyt jego kariery. Nic lepszego nie może nakręcić". Za każdym razem okazuje się, że się myliłem.

Na koniec chciałbym wspomnieć o jeszcze jednej rzeczy, która odróżnia ten film od jego poprzedników. W każdym, na końcu można było przeczytać - "Jay i Cichy Bob powrócą w...". Tym razem jest to napis "Jay i Cichy Bob opuścili budynek". Tak, to był ostatni film z ich udziałem. Tym bardziej cieszmy się tym, co otrzymaliśmy.

poprzednia stronapowrót do indeksunastępna strona

48
powrót do początku
 
Magazyn ESENSJAhttp://www.esensja.pl
redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.