 |
Plakat filmu |
Eryk Remiezowicz
Porządny poziom
Swój porządny poziom filmowej produkcji to jednak wytwórnia Disneya trzyma. Nigdy nie wychodzi się z seansu rozczarowanym, z ustami pełnymi przekleństw opisujących koligacje i zwyczaje reżysera / scenarzysty / innego filmowca. Zawsze znajdą się w disneyowskim filmie fragmenty, które zachwycą - czy będzie to następny skok przez płotek w wyścigu do animacji doskonałej, czy też rozweselający i radosny humor. "Atlantyda" cieszy przede wszystkim tym ostatnim - rozbawia i raduje wieloma zabawnymi scenkami i dialogami. Podobnie jak "Nowe szaty cesarza", jest "Atlantyda" przede wszystkim komedią, i to obliczoną raczej na dorosłego widza. Takie przynajmniej odniosłem podczas seansu wrażenie - podczas, gdy ja ryczałem ze śmiechu, okoliczne dzieci siedziały skamieniałe i milczące. Żarty podawane są bowiem w oszałamiającym tempie, a pośpieszna gadanina aktorów, choć da się zrozumieć, nie jest zadaniem trywialnym.
Fabułka do filmu jest raczej skromna - odkrywcza wyprawa plus perypetie, do tego, rzecz jasna, morał, czyli standard dla filmów animowanych z wiadomej wytwórni. Wizualnie jest nieźle, aczkolwiek specjalnych cudów nie ujrzymy - no, może za wyjątkiem sekwencji podwodnej walki. Miło, sympatycznie, zabawnie.
"Atlantyda: Zaginiony Ląd" (Atlantis: The Lost Empire)
Reżyseria: Gary Trousdale, Kirk Wise
Scenariusz: Tab Murphy
USA 2001
 |
Plakat filmu |
Eryk Remiezowicz
Komedia biologiczna
"Straszny film 2" jest w zamierzeniu parodią kina grozy. Twórcy postanowili obśmiać podgatunek "w tym starym domu straszy" i skonfrontowali lokalnego poltergeista z amerykańską młodzieżą, rozkochaną w seksie i dużych ilościach marihuany. Parodiuje się więc i obśmiewa wiele horrorów na sposób bardzo fizjologiczny, podporządkowując tym potrzebom scenariusz i aktorską obsadą. Co ciekawe, mnie osobiście dużo bardziej rozbawiły bezpośrednie, prymitywne dowcipy, niż odniesienia do filmów znanych i nieznanych, ponieważ uważam, że głośno puszczony bąk może być śmieszny - jeśli oprawi się go odpowiednią grą aktorską i wpasuje we właściwe środowisko. Oczywiście, nie wszystkich pasjonują gagi związane z dziwaczną ludzką fizjologią i pechowo ulokowanym oprzyrządowaniem seksualnym, ale ta strona naszej cielesności jest jak najbardziej śmieszna i chwała tym, którzy starają się ten potencjał wykorzystywać. Niestety, twórcy "Strasznego filmu 2" nie dość koncentrują się na skatologii (którą mają w małym palcu), bo koniecznie muszą bawić się w gierki z cytatami z innych filmów oraz polityczno-gwiazdorskiej rzeczywistości Stanów Zjednoczonych. Jak łatwo się domyśleć, dowcipy te wywołują w polskich salach kinowych słabe reakcje, bo co też nas obchodzą problemy narkotykowe gwiazd Hollywood. Parodyjki innych filmów też wychodzą raczej średnio, no chyba, że twórcy włączają w to swój niepowtarzalny akcent cielesny. Wyszedł więc nie tyle horror w krzywym zwierciadle, co komedia typu biologicznego. Jest "Straszny film 2""dziełem dla, hm, szczególnego rodzaju koneserów, którzy niewątpliwie odprężą się i pośmieją - bo dzieje się wiele i, wyznam szczerze, osobiście ubawiłem się setnie.
"Straszny film 2" (Scary movie 2)
Reżyseria: Keenan Ivory Wayans
Scenariusz: Shawn Wayans, Marlon Wayans
USA 2001