Magazyn ESENSJA nr 2 (XIV)
luty 2002




poprzednia stronapowrót do indeksunastępna strona

Autor Jarosław Loretz
  Relikt minionej epoki

        Robert Zaręba "Gwiezdne krucjaty"

Zawartość ekstraktu: 60%
Okładka wydawnictwa
Okładka wydawnictwa
Gdyby "Gwiezdne krucjaty" wyszły drukiem jakieś piętnaście-dwadzieścia lat temu, być może stałyby się hitem. Umiarkowanie odkrywcze pomysły, miejscami zabawna fabuła i dość lekki, nie pozbawiony niestety infantylizmu język, bardzo ładnie wpasowują się w stylistykę utworów fantastycznych, które dominowały na rynku w pierwszej połowie lat 80-tych. Utworów w mniejszym lub większym stopniu ocierających się o grafomanię.

Nie inaczej jest z "Gwiezdnymi krucjatami". Tyle, że mamy teraz początek nowego wieku i standardy (zarówno językowe, jak i fabularne), jakich wymaga się od polskiej literatury SF i fantasy, trochę się podniosły. Nie wiem, może Robert Zaręba nie zauważył tej zmiany (choć trudno byłoby mi dociekać przyczyny owego nieszczęścia), jednak zmianę tę na pewno zauważyli czytelnicy.

"Gwiezdne krucjaty" to zbiór dziesięciu opowiadań (a nie jedenastu, jak widnieje w podejrzanie pochwalnej recenzji w 10-tym numerze "Science Fiction"), z których tylko jedno nie należy do SF. Dwa z tych opowiadań - "Twarz Boga" (fantasy o tym, czy kult Boga koniecznie musi być krwawy) i "Listy z gwiazd" (cyniczny tekst w manierze Harry'ego Harrisona) - były ostatnio publikowane we wspomnianym chwilkę wcześniej magazynie "SF" (numery 03 i 05).

Spośród pozostałych opowiadań najbardziej na uwagę zasługuje "Jeden dzień". Jest dość zręcznie napisany i ma niezły pomysł (w przyszłości wojna jest najlepszą rodzinną rozrywką). Reszta - no cóż - zdaje się być skądś znajoma... "O rycerzu prześwietnym, co z bestią okrutną wojował". "Polowanie" i tytułowe "Gwiezdne krucjaty" napisane są w manierze Lemowych "Bajek robotów" i nie mają przesadnie istotnej fabuły (kolejno - walka z kosmicznym smokiem; kwestia zasiania życia na Ziemi; szukanie pretekstu do kolejnej kosmicznej krucjaty), "Nabór" jako żywo - tyle że w znacznie gorszym wykonaniu - przypomina "Billa, bohatera galaktyki" (wątpliwe uroki służby w kosmicznym wojsku), "Tylko myśl" jest tysięczną wariacją na temat: ilu spośród nas jest prawdziwymi ludźmi?, "Po prostu człowiek" również nie szokuje oryginalnością (robot poszukiwany za sianie zamętu chyba rzeczywiście kiedyś był człowiekiem), zaś "Zwiadowcy" zdają się być zwyczajnym plagiatem (obcy rezygnują z podbicia Ziemi przestraszywszy się techniki opisanej w książce SF).

Wszystkie teksty powstały jako fantastyka humorystyczna (może prócz wyraźnie tu nie pasującej "Twarzy Boga"), jednak język, jakim są napisane, jest dość niezręczny, często wymuszenie dowcipny i przeładowany niepotrzebnymi szczegółami. O "naturalnych" dialogach przez litość nie wspomnę.

Tak po prawdzie jednak "Gwiezdne krucjaty" nie są jakąś straszliwą miernotą. Zamieszczone w zbiorze opowiadania błyskają od czasu do czasu niezłym pomysłem czy całkiem udanym gagiem. Owszem, momentów takich nie jest na tyle dużo, by całkowicie zrekompensować męki związane z przedzieraniem się przez niebezpiecznie balansujący na granicy grafomanii tekst, jednak lektura książki nie wywołuje jakiegoś specjalnego niesmaku czy wysypki. Wartość książki zdecydowanie podwyższają liczne ilustracje Jerzego Bułakowskiego, ciesząc oko prawidłowymi proporcjami (na ogół obcymi rodzimym grafikom), ale przede wszystkim nadając tekstom zupełnie nowe znaczenie. Tak po prawdzie, podczas lektury zbiorku odnosi się niepokojące wrażenie, że to nie grafiki ilustrują tekst, ale na odwrót - tekst usiłuje sprostać wizji grafika. I żeby było śmiesznie - najczęściej mu się ta sztuka nie udaje!

Książka mimo wydania sumptem autora (w dodatku nakładem własnego wydawnictwa) dostępna jest w zaskakująco dużej liczbie księgarń. Niejedno duże i renomowane wydawnictwo nie może poszczycić się tak dobrą dystrybucją. Czy należy traktować to jako zapowiedź interesujących zmian w mechanizmach rządzących rynkiem książki, czy też po prostu Robert Zaręba potrafi energiczniej niż inni, zadbać o swoje interesy? Pożyjemy, zobaczymy.



Robert Zaręba "Gwiezdne krucjaty"
Wydawnictwo Roberta Zaręby
ISBN 83-86383-15-1
s. 167
cena w granicach 18.00 PLN

poprzednia stronapowrót do indeksunastępna strona

49
powrót do początku
 
Magazyn ESENSJAhttp://www.esensja.pl
redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.