Gumior
Przemyśliwania
Samotność, plaża, morze i szum odwiecznych
- przemyśliwałem swe życie.
Wnioski pisałem palcem na piasku
"Być dobrym.
Z uśmiechem służyć człowiekowi pomocą
szczerą i bezinteresowną.
Słuchać
cierpliwie jego skarg, smutków, a także radości.
Słowa mogą być zbędne.
Nie bać się.
Niech lepiej myśli o tobie
Jak o szczerym, przyjaznym idiocie
niż szanuje cię z twoją obłudą.
Wierzyć,
że człowiek może nas pokochać
- nawet jeśli nadzieja jest matką głupich -
wtedy dobre czyny nabiorą sensu.
Odrzucić:
przemoc, obelgę, cynizm, sarkazm i oszczerstwo.
Pozostawiają rany w obu sercach."
Kolejna morska fala zmyła te słowa.
Pozostawiła jedynie niejasne pytanie:
"Czy masz siłę rozjaśnić pół twarzy?"
2001-09-08
Łukasz Hardt
Klatka
Słońce drażni moją skroń jak źdźbło trawy
Promień jego poskręcany naszymi słowami
Nadajemy wszystkiemu długość wysokość szerokość
A świata nie da się opisać słowami
Tkwimy w klatce symboli i znaczeń
Miotam się w niej, chcę uciec
Ona zawsze wygrywa.
Maciek
7
Niebo mnie opluło (deszcz)
Osuszyło mi twarz (wiatr)
Ziemia podstawiła mi nogę (kamień)
Poczułem ból w ręce (otarcie)
Przyjacielskie ramię dodało otuchy, ciepła (Słońce)
Zadrwiło sobie ze mnie znów (życie)
A ja mu odpowiadam jak zawsze (uśmiech :-)
makenzie
Szósty
Ataraksja
a2.1
herbata stygnie
na dnie kubka ocean
rozwija liście
miodozielone
mglisto ulotna słodycz
smak zapomnienia
sączę ocean
krople miodu krople ziół
na życie na sen
a2.2
i jeszcze lubię poranki
gdy szarość niebo z nóg
na burzę zwala niewinną
dziobate szyby cisza nawet
gołębie gnieżdżą się w snach
i wiatr gramoli się na parapet
lubię przeczuwać dzień
kubek z obciętym uchem
pyszni się herbatą
słonecznik wypluł zęby
w odruchu klaustrofolii
coraz dożylniej zimno a
tęsknota jeszcze letnia
seledynowa
pasta drogi horyzont
cyprys i gwiazda
Misiek
1 Kor 15, 26
a
na końcu
zo
sta
nie
po
" "
konana śmierć
po święcony głos
po turlał się
po kamiennej posadzce kości oła
GŁOŚNO
potem coraz c i s z e j i c i s z e j i c i s z e j
[
drzwi ] wcale
jak wie
rże
( ...iż nie strupł ... )
nonFelix
nie pozwólcie mi pisać
ha ha
ile twarzy!
ile kolorów!
twarzowe kolory, barwy bez twarzy, nie do twarzy
kolorowe maski
bal!
balony!
jelita powiązane w psa!
...odszczekaj to.
przepraszam cię bardzo
ale nadepnęłaś mi na but...
nie nie przejmuj się
upadając chwiejnie
wpadłaś mi w oko
tęczówka spływa na podłogę
dlaczego świat
wiruje
uje
je!
wodospady włosów
magma ust
spieczone wargi
krzyk!
ja jestem ...
a ty jesteś ...
jesteśmy dla siebie stworzeni
krzyk!
ja...
krzyk!
w wielkim skrócie
żyję
pilot
telewizyjny kamikaze
orbitowanie bez cukru
(realyty bites)
nic nowego -
krzyk!
Misiek
Widelec (warsztaty No. 4)
mieć nic do powiedzenia
nie
CHCĘ JAK ON ponad to
co
napiszę teraz poniżej !!!
vi de
Lec
Wojciech Gołąbowski
* * * (warsztaty No. 4)
Biała brzoza pośród pól
Pod konarem stary krzyż
Na rozdrożu tracę znów
Nadzieję
Sięgam pustym wzrokiem wprzód
Obie drogi wiodą w mgły
Los nabija mnie na dróg
Widelec
[17.10.2001]