Magazyn ESENSJA nr 3 (XV)
marzec 2002




poprzednia stronapowrót do indeksunastępna strona

Szept
  Szept poleca

        Więcej twórczości członków Grupy Literacko-Dyskusyjnej "Szept", jak i informacje o samej grupie znaleźć możecie na stronie "Szeptu" - www.astercity.net/~pfelix/

      Piotr Wrzosiński     Farby

     R:
     Czasem zabłyśnie erupcją rozżarzonych węgli oślepiając nas agresją
     Farbą czerwoną jak krew wyrażamy nasze pragnienia.
     
     G:
     Zmysłowo i elegancko liście opadają na arkusz
     Farbą zieloną malujemy gdy brak sił i trzeba szukać porządku.
     
     B:
     Nawet iskry elektryczne białe i eteryczny spirytus kojący artystę.
     Farbą niebieską ładujemy swą duszę, która odtąd zwycięża wszystko.
     
     Odpowiednio dobrane proporcje pozwalają oddać całe misterium barw.
     Oto potęga sztuki.
     Lecz gdy zmieszać je razem powstanie burzowa chmura
     Czysta energia w chaosie.
     A gdy pędem obrócić paletę uzyskasz białą kartkę.
     Tak znika złudzenie świata.
     Farby są sztuczne jak wszystko co pokazują oczy.




      Em     Niektóre noce

     Niektóre noce spędzamy we trójkę
     ciemność, ja, moje serce.
     Ciemność napływa z góry i z boków:
     kokon zastyga i twardnieje.
     Serce
     chce rozbić skorupę uderza raz po razie
     tylko patrzeć a zniszczy
     i swoje mieszkanie.
     Ja
     leżę spokojnie
     oddycham tak płytko jak tylko potrafię.
     
     Rano sama wstaję
     i idę do pracy.
     Jest mróz.
     Skóra na twarzy ściąga się.
     Do bólu.




      Jans Neskovic     Znamy Twoje Wszystkie Sny

     Uspokój się
     Znamy Twoje pragnienia
     Za chwilę wejdzie do pokoju
     Ubrana jedynie w szlafrok
     Znamy twoje wszystkie sny
     
     17.02.02




      Ichiae Lucsav     Visible things

     Są w świecie tylko puska i Ty
     Burza myśli, a
     Kolce kaktusa krzyczą: "nowosłowie"!
     I widzę niesiona milionletnią falą
     Włosy gładzone wiatrem niewinnością
     Starą światłość wypełniasz huragan-światłością
     I pomagam Ci w tym kładąc
     
     Znaki zapytania
     Raz-po-raz
     
     Ty prostujesz je chowasz twarzyczkę w dłoniach
     Tańczysz
                                   Sama
     
     Kwiecie błogosławione
     
     
     11 I 2002, Warszawa




      Gumior     Robinson Cruzoe

     Rozbitek nie pisze nienapisanego listu,
     Nie zamyka go w butelce
     I nie zanosi do sklepu na wymianę.
     Być może nie pisze, bo nie ma papieru, butelki.
     Gdyby miał nie włożyłby go w cudze usta,
     Lecz musnąłby delikatnie o papier wargami
     I woskiem zakropiłby kopertę.
     
     2002-02-05




      D3X+3R     gdy bezsenn s hibernatuum

     najgorzej słyszeć
     krzyk
     uświadomiony chwilą
     pojąć
     jak wypływa z własnych
     ust
     tych kneblowanych
     
     najtrudniej zbudzić
     gest
     raz zaśnięty mrokiem
     biec
     gdy strzelają w plecy
     tak
     bez ostrzeżenia
     
     //o4.o2'o2 i 24.o2'o2




      marzenisko     ***

     obraz to wyrok śmierci
     skazanie krajobrazu
     na trwanie w wieczności
     nieustanne pozowanie
     obraz to udręka starszej pani
     schylonej nad zagonem
     obraz to zakaz
     zachodzącemu Słońcu wreszcie zajść
     żółta plama ciągle w jednym punkcie
     obraz to umęczenie wiatru
     zmuszanie by stale
     wyginał drzewo
     obraz to wyrok śmierci
     przybicie do krzyża
     w niekończący się Wielki Piątek
     pędzel to karząca ręka sprawiedliwości
     sadystycznie bezwzględna
     nakazująca posłuszeństwo
     narzucająca zasady
     ramy to kraty więzienia
     by wciąż małe dziecko
     mogło z zazdrością spoglądać
     na dorastający świat
     
     (łódź 27.09.2001)




      marzenisko     lekcyjny projekt "poetycki"

     Weź do ręki ziemi grudę,
     Opiecz Słońcem, przypraw piaskiem,
     Dookoła otocz laskiem.
     Zanuż potem w słonej wodzie,
     Przy biegunach umieść w lodzie.
     A do smaku, na dokładkę,
     Różnych zwierząt weź gromadkę.
     Zaś dla większej twej radości
     Staw Człowieka z krwi i kości.
     
     Szczypta tego i tamtego:
     Tak powstaje świat z niczego.




      Ula     ***

     każdy dzień
     każdy świt
     każdy zmrok
     każdy zgrzyt
     klucz, zamek, drzwi
     szept, szept, szept,
     to ty?
     
     poprzez szklane korytarze
     goniąc się w pośpiechu z wiatrem
     zacierają się nam twarze
     za kraj twego płaszcza łapię
     
     wyszarpuję z wnętrza słowa
     gubiąc to, co najważniejsze
     ten, mój oddech , tobie oddam
     sobie chcę zostawić szczęscie
     
     rozstawiam szeroko palce
     rozcapierzam je na twarzy
     przeciekają drobne krople
     
     to, co dobre
     (jak ich ślad)
     zostanie.
poprzednia stronapowrót do indeksunastępna strona

17
powrót do początku
 
Magazyn ESENSJAhttp://www.esensja.pl
redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.