Magazyn ESENSJA nr 4 (XVI)
kwiecień 2002




poprzednia stronapowrót do indeksunastępna strona

Esensja
  Korespondencja

Tymczasem w równoległym Wszechświecie...

Z tzw. Dobrze Poinformowanych Źródeł - jeszcze trzy filmy do działu: "Gdy Tolkiena zekranizował..."

Akira Kurosawa:

Za panowania cesarza Sau-Rona w wiosce przygarbionych hobbitów z płaskostopiem w Shiro pojawia się zły czarownik Ruman-San w wielkim słomkowym kapeluszu, otoczony klanem tępych sług Uruków, powtarzających przed nim "Hai, hai" (po japońsku: "tak"). Czarownik zamienia całą sake w wiosce w rzekę brandy i wina, a więc trunków sprzecznych z ideą krzewienia japońskich tradycji. Do walki z podłym wrogiem staje siedmiu biednych, lecz prawych (z wyjątkiem jednego leworęcznego) samurajów, wśród nich mały, lecz wprawny w rzucaniu napastnikiem o ścianę Fru-Go (gościnnie Zbigniew Zamachowski) oraz wiernie oddany mu przyjaciel, Samuraj bez Miecza, inaczej Sam Bezmieczny, przezywany z racji wrodzonej dobrotliwości Samem Bezpiecznym Toshiro Mifune). Fru-Go i Sam uzbrojeni są jedynie w sznurek, sztachetę i procę wykonaną z pierścienia z krowiego pyska, której z jakiegoś powodu nikomu nie pozwalają dotykać.
Oglądamy godzinne ujęcie, w którym dobrzy i źli mierzą się wzrokiem i groźnie marszczą brwi. Następnie dochodzi do długo oczekiwanej masakry, zakończonej niespodziewanie szybko (dla oszczędności na efektach specjalnych). Ponieważ film jest czarno-biały, po kałużach na ziemi trudno rozpoznać, czy walczący krwawią, czy tylko obficie sikają pod siebie ze strachu. Naszych rozpoznajemy po jaśniejszych kimonach i dłuższych przedśmiertnych drgawkach. W ostatniej scenie o wschodzie słońca śmiertelnie ranni Fru-Go i Sam wyczołgują się z wioski i wykrwawiają, wspominając swoje długie, barwne życie wśród ryżowych pól Shiro (kolejne pół godziny).

Typowy cytat: "Ruman-San, drganie twej powieki zdradza mi, że doprowadziłem cię do kresu sił."
Tytuł roboczy: "Tron w hobbiciej krwi"


Sylvester Stallone:

Nieco podstarzały, lecz nadal żwawy, 70-letni bokser zawodowy Rocky Fromago (Sly) po raz ostatni staje do walki o to, co najświętsze, przeciwko jakimś potworom ze wschodnich rubieży. Dokładnie nie pamięta już, o co chodzi (ani nawet kto go bije) z powodu postępującej sklerozy, zaawansowanej choroby Parkinsona oraz zbyt pobieżnego przejrzenia scenariusza. Pod opieką szemranego promotora w szarym kapeluszu (w tej roli James Gandalf-, eee, Gandolfini) Fromago zaczyna trening do najważniejszej walki w swoim życiu. Trening polega m.in. na truchtaniu w tę i nazad po ciemnych schodkach prowadzących do pizzerii "More-4-ya!". W końcowej walce nasz bohater staje w ringu z Postrachem ze Wschodu, Billym Rogiem-Bulldogiem (wyrazista rola Andrzeja Gołoty). Początkowo Fromago obrywa bęcki, ale mocno zaciska zęby (w kieszeni, bo już dawno ma protezę) i postanawia się nie poddawać. W ostatniej rundzie, korzystając z nieuwagi arbitra, nokautuje przeciwnika kastetem przypominającym rodowy pierścień.

Typowy cytat: "Er... Which way to the ring?"
Tytuł roboczy: "Rocky 862: Lord of the Ring"

i na koniec...


David Zucker, Jerry Zucker i Jim Abrahams:

Mały, mocno owłosiony na stopach detektyw Frodonk Drebbins (Leslie Nielsen) otrzymuje tajną misję odnalezienia zaginionego pierścienia mocy. Przypadkowo podsłuchując w salonie masażu erotycznego "Pod Roztrzepanym Kapucynkiem" Rosjankę nazwiskiem Galina Driela (Priscilla Presley) dowiaduje się, że chodzi o gumowy pierścień-nakładkę na organ męski, wykonany na specjalne zamówienie dla cierpiącego na impotencję, psychopatycznego angielskiego lorda, Sir Aurona. Pilnie strzeżony pierścień zniknął z jego sypialnianego sejfu, o czym nie ma prawa wiedzieć jego żona-nimfomanka, dzika i ognista Bella Rogue (Salma Hayek). Ze znaną sobie dyskrecją Frodonk Drebbins demoluje apartament S. Aurona i kilka sex-shopów, co natychmiast trafia do brukowców i gazetek sekciarskich na czele ze "Strażnicą" niejakiej Sary Uman. Po licznych perypetiach w gronie kompanów (z nieodłącznym O.J. Simpsonem w roli Nordo Berginsa i gościem specjalnym: Whoppie Goldberg w roli jasnowidzki Gandalfiny) - porucznik Drebbins odnajduje pierścień w cienistym domu spokojnej starości Non Omnis Moria, gdzie w nocy napastuje go seksualnie 9 upiornych staruszek (w tym królowa angielska i jej świeżo zmarła królowa-matka oraz przebrany za staruszkę Saddam Hussein). Film kończy pełna napięcia konfrontacja z S. Auronem, podczas której Frodonk Drebbins usiłuje pozbyć się pierścienia, ale w ostatniej chwili owładnięty jego mocą rzuca się na Bellę Rogue z okrzykiem "I've got the Power!"

Typowy cytat: "Yeeeee-ha!"

Tytuł roboczy: "The Naked Rune, or: Excuse Me, But Your Pants Are 'Round My Neck" (tytuł polski: "Naga broń 26 ery Śródziemia").

Pozdrowienia dla całej redakcji!

Marek Cieślik, Warszawa


Starość rycerza Jedi

Czytałem to opowiadanie kilka razy, za każdym razem dochodząc do podobnego wniosku: to jest... dobre. Bardzo dobre. Człowiek czuje się trochę niezręcznie używając dużych słów jak "doskonale" ale myślę ze ten tekst jest na dobrej drodze. Nie mowie już o fantastycznych rysunkach Blu. :D

Chciałbym ujrzeć więcej takich tekstów... To przywraca nadzieje :) Dziękuję...
Aha!
Gratulacje! :DD

Michał


Prima Aprilis

Rzeczywiście niezły numer, moi drodzy Esensjonauci, wykręciliście z tymi 'rewolucyjnymi' zmianami profilu pisma. Na początku osłupiałem, potem przyszło olśnienie a na końcu zacząłem się śmiać. A potem przeczytałem to jeszcze raz, dla przyjemności.
Gratuluję pomysłu i pozdrawiam.

Sal

Od redakcji: Informacja o zmianie profilu pisma (clubbing, sport i motoryzacja) była oczywiście primaaprilisowym żartem...

poprzednia stronapowrót do indeksunastępna strona

4
powrót do początku
 
Magazyn ESENSJAhttp://www.esensja.pl
redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.