Magazyn ESENSJA nr 5 (XVII)
maj 2002




poprzednia stronapowrót do indeksunastępna strona

Justyna Fular
  Słynny oprawca graficzny

        PIOtr Kaliński (1977) Słynny oprawca graficzny, Fotograf ciszy, Redaktor artystyczny "Nowego Wieku", Współpracownik kilku poczytnych pism krakowskich. Autor bajek min.: "Bajka o człowieku, wilku i księżycu" . Założyciel i twórca PIOPICTURESPRODUCTION oraz autorskiego wydawnictwa "świat przedstawiony publishing". Założyciel i koordynator fotogalerii "LOKATOR", Kraków ul. Krakowska 10. Uczestnik wystaw krajowych i zagranicznych. W wolnych chwilach student wydziału grafiki Akademii Sztuk Pięknych.
Ilustracją do niniejszego wywiadu jest także komiks współautorstwa PIO.

Brak ilustracji w tej wersji pisma
PIO 'PIO'
Justyna Fular: Słynny oprawca graficzny?

Piotr Kaliński: To powiedzenie wymyślił Grzegorz Jankowicz w momencie, gdy kilka lat temu założyliśmy z nim i Jurkiem Franczakiem pismo literacko-artystyczne "Nowy Wiek", które z resztą do dnia dzisiejszego ukazuje się, mniej lub bardziej regularnie. Z  racji tego, że zajmuję się w nim składem i oprawą graficzną, jestem "oprawcą" a czy słynnym?

JF: Ktoś powiedział, że artysta istnieje tylko, jeśli jest znany.

PK: Na pewno nie tylko. Według mnie, artystą jest się przede wszystkim dla samego siebie. Natomiast jeśli podoba się to jeszcze komuś poza nami, to dobrze. Jednak popularność ma ze sztuką niewiele wspólnego. Jest jak reklama dla produktu.

JF: Czy to znaczy, że sztuka potrzebuje reklamy?

Brak ilustracji w tej wersji pisma
PIO 'Juro'
PK: Tak, choć na pewno nie takiej jak "produkty żywnościowe". Najlepszą reklamą dla sztuki jest krytyka.

JF: Czy internet to dobry sposób na zaistnienie dla młodych artystów?

PK: Trudno jest od razu pokazywać się w galeriach. Internet jest obecnie najbardziej popularnym nośnikiem informacji. Dlatego też jest dobrym miejscem na prezentacje swoich prac i promowanie ich wśród szerokiego grona odbiorców.

JF: Co to jest "PIO PICTURES PRODUCTION"?

PK: "PPP" to witryna internetowa którą współtworzę z PIO i Wojtkiem Mrozem (webmaster), wirtualna galeria prezentująca grafiki, bajki autorstwa PIO i Juro, sklep internetowy w którym można zamówić podkoszulki z grafikami PIO oraz kilka innych projektów.

JF: Czym zajmujesz się oprócz grafiki?

Brak ilustracji w tej wersji pisma
PIO 'Janko'
PK: Zajmuje się przede wszystkim grafiką, choć w różny sposób ją wykorzystuję. Czasami jako niezależną pracę, jako ilustrację do książek, na okładki lub jako motywu na plakat. Zajmuje się również fotografią, która jest zresztą pochodną grafiki.

JF: A jak rozpoczęła się twoja współpraca z Jerzym Franczakiem?

PK: Pierwszą rzeczą jaką wspólnie zrobiliśmy były "Apokryfy" (Kraków 1999), czyli zestaw siedmiu grafik, między innymi "trzech kobiet" i tekstów Jurka, które zebraliśmy w całość i wydaliśmy w stu i jednym egzemplarzu. Później powstały kolejne "bajki", jak "Bajka o człowieku, wilku i księżycu", "Królestwo za 1 zł" czy "Wyprawa do krajów Beneluksu".

JF: Co powstaje najpierw - tekst czy grafiki?

PK: Najczęściej jest tak, że pokazuję Jurkowi nową serię grafik z zamiarem stworzenia "bajki". A Jurek to przegląda i jeśli mu się spodoba to zwykle na następny dzień przynosi mi gotowy tekst.

JF: Czy połączenie twoich grafik z tekstami Jurka można uznać za komiks?

PK: Jeżeli połączenie rysunku i tekstu w pewną "całość" można nazwać komiksem, to tak. Jednak nie jestem pewien, co na to powiedzą znawcy i miłośnicy komiksu. My raczej nazywamy nasze historie "bajkami".

Brak ilustracji w tej wersji pisma
PIO 'Mroziu'
JF: Na czym polega twoja działalność wydawnicza?

PK: Łączę w niej wypowiedzi Jurka, Grzegorza, poetów i prozaików z moimi wizjami przeczytanych tekstów; z moim ich rozumieniem.

JF: Co to jest "Świat przedstawiony publishing"?

PK: To właśnie sposób połączenia obrazu i słowa w formie książeczek, których "Świat przedstawiony publishing" ma na swoim koncie już kilka, między innymi "czternaście słów czyli szept na trzy głosy" (Kraków 2002). Wszystkie ukazują się w formie hand-made'ów, w wersji bibliofilskiej, powielanej w kilkudziesięciu egzemplarzach, które trafiają do specyficznego grona odbiorców.

JF: Czy sukces, sława, pieniądze mogą wpłynąć na artystę, skomercjalizować jego sztukę?

PK: Skomercjalizować na pewno. Ale myślę, że na ludzi wpływ ma wszystko. Najmniejsze detale z dnia codziennego kształtują człowieka i tym samym jego światopogląd. Pieniądze ułatwiają tworzenie. Chociaż podobno sztuka rodzi się w bólu. ;)

Brak ilustracji w tej wersji pisma
PIO 'Artysta w kosmosie'
JF: Co cię inspiruje do tworzenia?

PK: Najczęściej są to wydarzenia dnia codziennego. Postacie i chwile zapadające w pamięci. Podróże, słowa, królowie, odległe krainy, wilki i księżyce, zaćmienia słońca, mosty, kawiarnie, murzyni...

JF: Jakie masz plany na przyszłość?

PK: Najbliższe jakie mam, i zamierzam zrealizować to wypić kawę na południu Włoch twarzą do słońca. Chcę się wyżyć w kolorach, bo tego mi ostatnio brakuje. A później zobaczymy.

JF: Jakie są twoje marzenia?

PK: Chciałbym zostać astronautą!

JF: Dziękuję bardzo.

PK: Dziękuję.



rozmowę przeprowadziła Justyna Fular,
w kawiarni LOKATOR pub, 30 lutego 2002 roku.

poprzednia stronapowrót do indeksunastępna strona

107
powrót do początku
 
Magazyn ESENSJAhttp://www.esensja.pl
redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.