Magazyn ESENSJA nr 5 (XVII)
maj 2002




poprzednia stronapowrót do indeksunastępna strona

Autor Eryk Remiezowicz
  Ciężkie czasy, lekka lektura

        C. J. Cherryh "Czas ciążenia" (Heavy time)

Zawartość ekstraktu: 70%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
C. J. Cherryh 'Czas ciążenia'
Ziemia posłała swoje dzieci w Kosmos. Daleko poleciały, wiele cudów odkryły, naukę pchnęły dalej, niż to ich mama uznawała za możliwe. W końcu nadeszło nieuchronne - młódź uznała, że podstarzała macierz w ogóle ich nie rozumie, a mimo to usilnie stara się rządzić i komenderować. Wysłany w daleką przestrzeń kwiat ziemskiej nauki (bo przecież do dalekich misji dobierano najlepszych!) postanowił błysnąć rodzicielce w oczy bielą pośladków. Na odległym Cyteen uchodźcy z dawnego Bloku Wschodniego stworzyli Unię i stwierdzili, że Ziemię to oni owszem, szanują, ale jej zaleceń nie zamierzają wykonywać.

Na Ziemi zapanował strach przed celnie wymierzonym kamuszkiem, większy niż dzisiejsza panika przed BSE, w związku z czym postanowiono się szybko dozbroić. Zwiększono naciski na przemysł wydobywczy, który przerabia asteroidy na surowce. Za zwiększoną odpowiedzialnością poszły przywileje - niech Kompania Ziemska robi z górnikami, co zechce, byle strumień materiałów równo płynął, a wrzaski branych pod obcas nie były zanadto głośne. Kompania wydzieliła do brudnej roboty podfirmę ASTEX, której szefowie postanowili wykorzystać okazję i napchać swoje sakiewki, a i potomstwu dobrze zrobić, niech się własne DNA propaguje. Górnicy i załogi statków pozbawiani są więc stopniowo swoich dawnych przywilejów i możliwości, i wpychani w ciasny gorset niewolnika. Galopujący w klapkach za zyskiem włodarze systemu Sol nie są jednak w stanie zauważyć, że pod nosem wyrosły im subkultury godne nosić miana narodów, jeśli nie odrębnych ras. A młodzi planują upomnieć się o swoje prawa.

Tak to się plecie w tym przyszłym świecie. W tym całym bałaganie próbują się utrzymać na powierzchni dwaj niezależni górnicy - Ben Pollard i Morris Bird. Podróżują grzecznie w swoim małym, ciasnym stateczku, znaczą skały jak Kompania każe, aż dochodzi ich sygnał SOS. Lecą ratować i znajdują statek, a w nim... no, ciekawe rzeczy znajdują. Dość powiedzieć, że ich niewielkie znalezisko rozpęta awanturę od Jowisza po Ziemię, a głów się posypie co niemiara.

Jak łatwo się domyślić, mistrzyni psychologicznego SF nie zaprzepaściła wspaniałej okazji na zaplecenie misternego warkocza wątków i podwątków, gdzie handel miesza się z polityką, produkcją, transportem, eksploracją i wojskowymi potrzebami, a na to wszystko nakładają się osobiste przeżycia i urazy głównych bohaterów oraz podeptane ostatnio ego niektórych grup społecznych. Zawiłe jest to niezmiernie, bo C.J. Cherryh, choć powieści tworzy gładkie i w odbiorze bardzo przyjemne, lubi rozgrzać czytelnikowi łepetynę do białości. Zorientowanie się w tej całej rozległej i zasupłanej na wiele sposobów sieci powiązań, w której porusza się fabuła powieści jest niewątpliwie wyzwaniem, ale wartym podjęcia. Docenienie całego bogactwa wykreowanego w "Czasie ciążenia" świata i rozsianych po całej książce szczegółów wymaga wprawdzie wielokrotnej uważnej lektury, ale każdemu polecam ten wysiłek - niewiele jest równie żywych i interesujących wizji przyszłości.

Mimo tego całego bogactwa informacji, powieść nie nuży drobiazgowością. Udany jest ten mariaż dynamicznych scen kosmicznej akcji, ludzkich konfliktów na ciasnej stacji i wielkiej polityki. Jak zwykle u Cherryh, książka pełna jest znakomicie skrojonych postaci, które autorka z lubością testuje i wpycha w najdziksze sytuacje. Jak zwykle są ciasne przestrzenie, miażdżone charaktery, wciągająca fabuła i ciekawy, żywy świat. Polecam najserdeczniej.



C. J. Cherryh "Czas ciążenia" (Heavy time)
Tłum. Marek Pawelec
Solaris, Olsztyn 2001
ISBN 83-88431-19-6
Cena 35,90
Strona wydawnictwa: www.solaris.net.pl

poprzednia stronapowrót do indeksunastępna strona

72
powrót do początku
 
Magazyn ESENSJAhttp://www.esensja.pl
redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.