Magazyn ESENSJA nr 7 (XIX)
sierpień-wrzesień 2002




poprzednia stronapowrót do indeksunastępna strona

Bartosz Jeziorski
  Był sobie... świetny film

        "Był sobie chłopiec" (About a Boy)

Zawartość ekstraktu: 80%
'Był sobie chłopiec'
'Był sobie chłopiec'
Będę nieobiektywny i stronniczy, ale cóż trudno - polubiłem ten film. Początki nie były jednak najlepsze. Przed seansem byłem przygotowany na kolejna romantyczną komedię z niezawodnym wiecznym chłopcem. Był już czas "Dziewięć miesięcy", było miejsce "Notting Hill", były wydarzenia "Cztery wesela i pogrzeb" teraz pomyślałem, że "Był sobie chłopiec". Jednak po seansie muszę przyznać (z dużą przyjemnością) że ta komedia wydaje się odrobinę inna. Trudno powiedzieć dlaczego, może po prostu nie jest do końca... komedią.

Film oparty na bestsellerowej powieści Nicka Hornby opowiada historię trzydziestokilkulatka, który wybrał w życiu wolność. Nie pracuje, dochody w zupełności wystarczające na dostatnie życie zapewniają mu tantiemy od piosenki-przeboju skomponowanego kilkadziesiąt lat wcześniej przez jego ojca. Nie wiąże się na stałe z żadną kobietą i zdecydowanie chwali sobie żywot wolnego strzelca. Od czasu do czasu zawiera przelotne znajomości, które jednak nim zdążą się zamienić w coś poważniejszego szybko ucina i kończy. Jak prawdziwy myśliwy właśnie odkrył dla siebie nowy teren łowiecki: samotne mamy. Niezależne, samodzielne, a mimo to z łatwością udaje mu się je oczarowywać i zdobywać. A gdzież najłatwiej zawrzeć taką znajomość - oczywiście na mityngach organizowanych przez fundacje wspomagające samotnych rodziców. Został tu wykorzystany motyw użyty wcześniej przez scenarzystę "Fight Clubu" choć oczywiście tutaj ma on inny ciężar gatunkowy. Grant uzbrojony w ckliwą historyjkę o ukochanym dwuletnim synku i mamie, która ich opuściła wyrusza na łowy. Szybko poznaje Susie, młodą mamę, która od razu budzi jego zainteresowanie. Umawiają się na spotkanie, podczas którego towarzyszy im także syn przyjaciółki Susie Fiony. Spotkanie kończy się na tyle burzliwie (za sprawą desperackiego kroku Fiony), iż nasz bohater decyduje się szybko zakończyć dopiero co zawarte znajomości. I tu nieoczekiwanie myśliwy zamienia się w ofiarę ponieważ syn Fiony Marcus wiąże z nim bardzo konkretne plany.

Mussolini z Północnego Londynu.
Mussolini z Północnego Londynu.
Paul i Chris Weitz (wcześniej reżyseria miedzy innymi "American Pie") nie poszli najprostszą i wydawałoby się łatwą ścieżką dzięki czemu otrzymaliśmy film o klasę lepszy niż obrazy taśmowo produkowane pod hasłem 'komedia romantyczna'. Bo tak naprawdę film ten można odebrać nie tylko jako komedię, ale bardziej jako dowcipnie przedstawiony obraz stosunków społecznych w dzisiejszym świecie. Zdecydowanie bliżej mu do codziennego życia niż do "bajek ze szczęśliwym zakończeniem" realizowanych przez kino amerykańskie. "Był sobie chłopiec" zawiera duży ładunek humoru zdecydowanie w angielskim stylu, odrobinę przewrotnego i wyrafinowanego ale wykorzystanego znakomicie. Hugh Grant ostatecznie żegna się ze swoim wizerunkiem wiecznego młodzieńca, ale robi to z ujmującym wdziękiem. Co ciekawe rezygnacja z cynicznego egoizmu i pożegnanie z dotychczasowym stylem życia nie jest pokazane do końca jednoznacznie. Główny bohater zachowuje nawet w finale filmu sporo ze swojego szczeniackiego uroku i umiejętności czerpania z życia pełnymi garściami. Brak banalnego i jednoznacznego przesłania i zdecydowane odejście od tonu moralizatorskiego działa na korzyść filmu. To tak naprawdę film o przyjaźni i dojrzewaniu dwóch chłopców, szukających w życiu swojego miejsca.

Mocnym punktem filmu jest także znakomita muzyka zarówno część ilustracyjna jak również utwory napisane specjalnie dla filmu. Warto płytę z muzyką z "About a boy" mieć w swojej kolekcji.

Co jeszcze mogę dodać na koniec? To film zabawny, ciepły a jednocześnie inteligentny. Pozwala uwierzyć, że w życiu nie jest najważniejsze to, żeby żyć wygodnie i bez problemów. Dobra fabuła, przewrotny humor i znakomite aktorstwo - dla wszystkich seans obowiązkowy.



"Był sobie chłopiec" (About a Boy)
Wielka Brytania, USA, 2002
Reżyseria: ChrisWeitz i Paul Weitz
Obsada: Hugh Grant, Nicholas Hoult, Rachel Weisz i in.

poprzednia stronapowrót do indeksunastępna strona

83
powrót do początku
 
Magazyn ESENSJAhttp://www.esensja.pl
redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.