Magazyn ESENSJA nr 7 (XIX)
sierpień-wrzesień 2002




poprzednia stronapowrót do indeksunastępna strona

Adam "Antyrasis" Krompiewski
  Płytoteka kinomana :  Aniołki

        "Charlie's Angels: Music from the Motion Picture"

Zawartość ekstraktu: 80%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
'Charlie's Angels'
Czysta rozrywka, a przy okazji niemała gratka dla osób interesujących się historią i ewolucją muzyki rozrywkowej ostatnich trzydziestu lat. Ciekawa płyta, która wyśmienicie łączy sukces komercyjny z przekrojowym ujęciem tematu. Z jednej strony bowiem kierowana jest niewątpliwie dla masowego, wręcz nastoletniego słuchacza, wychowanego na znacząco innych wzorach muzycznych, z drugiej strony zaś wszechobecne klimaty retro przyciągają również miłośników popu w starym dobrym wydaniu.

Reżyser "Aniołków", podpisujący się enigmatycznie jako McG (naprawdę: Joseph McGinty Nichol), dobrze się spisał także w roli głównego producenta muzycznego soundtracku, kojarząc na jednym albumie ciekawsze dokonania obecnej muzyki popularnej z - czasem już nieco przykurzonymi, a wartymi przypomnienia - klasykami gatunku z lat 70-tych i 80-tych. A wybór nie był zapewne łatwy, skoro w samym filmie brzmi jeszcze wiele dawnych i nowych przebojów, które ostatecznie nie znalazły się na jego płytowej ścieżce dźwiękowej. Takich choćby jak "Billie Jean" Michaela Jacksona albo "Smack My Bitch Up" Prodigy.

Dodatkowo płyta została dyskretnie podzielona muzycznie na kilka działów, grupujących piosenki zbliżone gatunkowo oraz melodycznie. Pierwszą z owych części, lekką i dyskotekową, otwiera (promujący cały film i nominowany do Grammy) kawałek "Independent Women Part I" w wykonaniu dziewcząt z Destiny's Child. To współczesna przebojowa produkcja, która w zręczny sposób miesza tradycje soulu i R'n'B z obecnym, opartym na paru prostych, samplowanych rytmach popem. Jak na ściśle komercyjny produkt, słucha się tego dość przyjemnie. Jednak to tylko przygrywka dla hitów z lamusa: aksamitnych głosów, wyeksponowanego rytmicznego basu, romantycznych solówek na saksofonie (a dziś już instrument to w muzyce popularnej zapomniany)... Tavares, Leo Sayer, Spandau Ballet - któż, poza garstką fanów, dziś kojarzy te nazwy? A jednak ich niewątpliwie przesłodzone i kiczowate piosenki są rozpoznawalne od pierwszej nuty. Kiedyś rozbrzmiewały wszędzie, porywając ludzi na całym świecie. A i teraz warto do nich wrócić, czasem aby przywołać wspomnienia lub po to, by dowiedzieć się, czego słuchano przed laty...

Tak samo w przypadku tanecznego rocka, którego próbkę odnajdziemy w kolejnej odsłonie prezentowanej płytki. "Angel's Eye" weteranów z Aerosmith łączy pokolenia, The Vapors bawią swym jedynym przebojem, z roku 1980. Zaś drapieżna i niepokorna z założenia "Barracuda" grupy Heart (założonej ponad trzy dekady temu przez siostry Wilson; jedna z nich, Nancy, działa dziś aktywnie w Hollywood jako kompozytorka muzyki filmowej do filmów swojego męża, Camerona Crowe'a) nikogo już dziś nie zaszokuje, budząc raczej nostalgiczny uśmiech tęsknoty za klasycznym rockiem, pełnym riffujących gitar, efektownych perkusyjnych wejść i czystych głosów wykonawców.

Następne dwa utwory przenoszą nas w sam środek "piekła lat 70-tych", czasów panowania takich odmian popu jak soul, groove czy funky. Oczarowują przy tym bogactwem aranżacji, melodyjnością wokali - tak pierwszoplanowych wykonawców jak i zabawnych, wszędobylskich chórków. Prym wiedzie Marvin Gaye, wciąż chyba zbyt mało znany w Polsce, król dyskotek tamtych czasów.

Płytę zamyka dawka współczesnej muzyki klubowej, eksperymentującej, na przykład w postaci nowoczesnych, dance'owych samplingów Fatboy Slima. Albo Apollo Four Forty z ich dynamicznie elektroniczną przeróbką oryginalnych tematów muzycznych z serialu (autorstwa Jacka Elliotta i Allyna Fergusona), będącego pierwowzorem dla filmu McG. Prawdziwą perełką w tym zestawie jest jednak "Groove Is In The Heart", przebój parkietów początku lat 90-tych, który dla wykonującej go Deee-Lite współtworzył sam Herbie Hancock, słynny jazzman i mistrz nowatorskich form muzycznych.

W sumie więc bardzo dobra składanka, starannie przygotowany zbiór utworów, pozytywnie wyróżniający się spośród dziesiątek tego typu wydawnictw obecnych na rynku, będących nazbyt często jedynie powierzchowną i przypadkową wiązanką kompozycji zawartych w danym filmie. Soundtrack z "Aniołków Charliego" szczerze polecam tym, którzy lubią sobie od czasu do czasu posłuchać muzyki lekkiej, łatwej i przyjemnej w najlepszym wydaniu, lojalnie odradzam zaś osobom zawsze wymagającym od muzyki choć odrobiny ambicji. Tu znajdziemy co najwyżej kawał historii piosenki XX-ego wieku czy porcję artystycznego kiczu, niepozbawionego swoistego uroku. That's entertainment!

Sam miód: "True" - Spandau Ballet, "Barracuda" - Heart, "Got To Give It Up (Part I)" - Marvin Gaye, "Groove Is In The Heart" - Deee-Lite



"Charlie's Angels: Music from the Motion Picture"
Różni wykonawcy
Columbia/Sony Music Soundtrax
Czas płyty: 58:28

Spis utworów:
1.
Independent Women Part I - Destiny's Child
03:40
2.
Heaven Must Be Missing An Angel - Tavares
03:32
3.
You Make Me Feel Like Dancing - Leo Sayer
02:51
4.
True - Spandau Ballet
05:32
5.
Dot - Destiny's Child
03:50
6.
Baby Got Back - Sir Mix-A-Lot
04:21
7.
Angel's Eye - Aerosmith
03:22
8.
Barracuda - Heart
04:22
9.
Turning Japanese - The Vapors
03:42
10.
Brandy (You're A Fine Girl) - Looking Glass
03:22
11.
Got To Give It Up (Part I) - Marvin Gaye
04:12
12.
Ya Mama - Fatboy Slim
04:29
13.
Groove Is In The Heart - Deee-Lite
03:52
14.
Charlie's Angels 2000 - Apollo Four Forty
03:57
15.
Tangerine Speedo - Caviar
03:18

poprzednia stronapowrót do indeksunastępna strona

87
powrót do początku
 
Magazyn ESENSJAhttp://www.esensja.pl
redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.