nr 9 (XXI)
listopad 2002




powrót do indeksunastępna strona

Autor Marcin Herman
  Edyta Geppert atakuje!

        Relacja z XIII Międzynarodowego Festiwalu Komiksu w Łodzi

Statuetka dla laureatów
Statuetka dla laureatów
Tradycyjnie w pierwszy weekend października w salach Łódzkiego Domu Kultury spotkali się miłośnicy historii obrazkowych na XIII Międzynarodowym Festiwalu Komiksu. Z powodu koncertu Edyty Geppert w sali kolumnowej ŁDK serce imprezy - giełdę komiksową - umieszczono w dużej sali kinowej, skąd na potrzeby festiwalu wymontowano fotele. Część sprzedawców wystawiła się również w holu przed kinem. Stamtąd już tylko dwa kroki dzieliły od kawiarni, gdzie można było spotkać wiele postaci z polskiego komiksowego podwórka.

Moc nowości

Popularność komiksu w naszym kraju zaowocowała kolejnymi albumami polskich autorów. Swoje premiery miały m.in. drugi album z serii "Miasteczko Mikropolis" zatytułowany "Moherowe sny", kolejny tom przygód Jeża Jerzego oraz trzecia część komiksu "Gail". Pojawiły się również wznowienia klasyki w postaci zbioru wszystkich komiksów o Orient Menie oraz reedycje "Funky'ego Kovala".

Obcy kontra Predator
Wydawnictwo Mandragora musiało uzyskać zgodę Fox Entertainment na wykorzystanie logo i wizerunku Predatora w komiksie Roberta Adlera i Tobiasza Piątkowskiego "Gołota vs. Predator". Początkowo kierownictwo Fox było zaskoczone prośbą nieznanego wydawcy z tak egzotycznego kraju, jak Polska...

Ciekawostką była publikacja specjalnej, limitowanej edycji komiksu "Gołota vs. Predator" Adlera i Piątkowskiego. Poza tytułową historią album zawiera również wznowienie "48 stron" oraz zapowiedź "Kolejnych 48 stron". Niestety twórcy nie zdążyli przygotować materiału do oczekiwanego "Overloada". Jak powiedział Robert Adler: - Chyba zrobię sobie koszulkę z napisem "BĘDZIE W GRUDNIU!".

Wydawnictwo Graficon obok kolejnej "ArenyKomiks" zaprezentowało również drugi, tym razem kolorowy albumik z przygodami "Pauli" oraz rzecz dla koneserów - zbiór filozoficznych komiksów Macieja Wojtyszki i Tomka Tomaszewskiego zatytułowany "K-Mix czyli najważniejsze zdania świata".

Dziennik pisany nocą
Przez trzy dni trwania festiwalu wydawany był Dziennik Międzynarodowego Festiwalu Komiksu o wdzięcznym tytule "eMeFKa News". Informował on o wydarzeniach dnia poprzedniego, czekających atrakcjach oraz kulisach imprezy. Z poświęceniem gazetkę przygotowywała redakcja pod wodzą Piotra Kasińskiego.

Dużym wydarzeniem była publikacja dwóch debiutanckich albumów: "Diefenbach" Benedykta Szneidera oraz "Dr. Bryan" Jakuba Rebelki. Na stoisku wydawnictwa można było nabyć również antologię "Wesoły finał", będącą kontynuacją "I co dalej kapitanie?" - swoistego hołdu złożonemu przez polskich rysowników Kapitanowi Żbikowi.

Nie mogli być zawiedzeni również fani "Produktu". Poza kolejnym numerem tego magazynu, Produkt Crew przywiozła drugi "P-Lux". Natomiast fani twórczości Crew zaprezentowali własnego zina o wiele mówiącym tytule "Tfur".

Umierająca od jakiegoś czasu tradycja komiksowych zinów powróciła do życia. Obok "Tfura" zadebiutowała "Paranoja". Zgodnie z oczekiwaniami ukazały się również kolejne numery "KGB" i "Ziniola".

Goście w kuluarach

Gośćmi MFK 2002 była czołówka polskich twórców komiksowych. Przybyli m.in. Dennis Wojda i Krzysztof Gawronkiewicz, Robert Adler i Tobiasz Piątkowski. Ojców Jeża Jerzego samotnie reprezentował Tomek Leśniak. Nie zabrakło klasyków polskiego komiksu, czyli Tadeusza Baranowskiego i Papcia Chmiela oraz Grzegorza Rosińskiego, któremu w tym roku towarzyszył również Zbigniew Kasprzak. Obecnego twórcę Yansa można było spotkać w korytarzach ŁDK, gdzie podpisywał albumy i odpowiadał na pytania fanów. Poza spotkaniami autorskimi obaj rysownicy prowadzili również warsztaty komiksowe.


Wiele hałasu o nic
Spotkanie z wydawnictwem Mandragora nieoczekiwanie przerwała zapowiedź możliwości pojawienia się w Łódzkim Domu Kultury premiera Leszka Millera. Niestety nadzieje uczestników MFK2002 na spotkanie z szefem rządu zostały zawiedzione...
Wbrew sobie
Z powodu awarii samochodu do Łódzkiego Domu Kultury nie dotarł Bogusław Polch. Twórców Funky Kovala samotnie reprezentował Maciej Parowski.
Warsztaty dla wyobraźni

Poza tradycyjnymi już warsztatami dla rysowników zupełną nowością w programie MFK były warsztaty dla scenarzystów. Prowadzili je Jerzy Szyłak i Piotr Kabulak. W dyskusji odwoływano się głównie do doświadczeń obu prelegentów. Można się było od nich dowiedzieć m.in., jak konstruować fabułę oraz na ile sposobów można zapisać swoje pomysły. Zgodnie z zapowiedziami tego typu spotkania będą kontynuowane na kolejnych edycjach MFK, a wcześniejsze nadesłanie materiałów przez adeptów pisania scenariuszy umożliwi pracę nad żywym tekstem.

Zaginiony w akcji
Na warsztaty komiksowe z udziałem Grzegorza Rosińskiego i Zbigniewa Kasprzaka jeden z fanów przyniósł belgijskie wydanie "Między ziemią a światłem". Ze stopki redakcyjnej dowiedzieliśmy się, że scenarzystą tego znakomitego komiksu jest Jean Duchateau!

Kontrowersje wokół wystawy

W tym roku przygotowano aż cztery wystawy komiksowe. Najwięcej emocji wywołała wystawa konkursowa, gdyż część prac tam umieszczonych nie została dopuszczona do oceny jury. Znani polscy twórcy pokazali swoje możliwości na wystawie środowiskowej. Poza tym w kawiarni ŁDK zaprezentowano komiks duński. Tegorocznemu MFK tradycyjnie towarzyszyła także ekspozycja komiksów edukacyjnych.

Najlepsi z najlepszych
Trudności jury z ocenianiem prac konkursowych zostaną prawdopodobnie częściowo rozwiązane już za rok. Jeśli organizatorzy MFK zdecydują się na realizację tego pomysłu, profesjonalni twórcy komiksów będą mogli zmierzyć się w konkursie na najlepszy album roku.
Strażak Sam
Tegorocznemu festiwalowi już tradycyjnie towarzyszyła wystawa komiksów edukacyjnych o tematyce pożarniczej. Jest to część profilaktycznej akcji przeciwpożarowej organizowanej od kilku lat przez Urząd Miasta Łodzi. Program skierowany jest do mieszkańców miasta, uczniów szkół podstawowych i gimnazjów.

Działo się

Emocje związane z XIII MFK mamy już za sobą. Wbrew przesądom nie była to pechowa trzynastka. Działo się dużo, a już za rok kolejna edycja. Zatem bądźcie tam!

Ziemia obiecana
Wieczorem 4 i 5 października mekką miłośników historii obrazkowych stał się klub Forum Fabricum, gdzie odbywała się nieoficjalna część imprezy. Piątkową noc uświetnił koncert zespołu Cool Kids of Death oraz Baaba. W sobotę grała kapela Łąki Łan. Wybierano także miss festiwalu. W tym roku została nią Jeżynka.


Odmienne oczekiwania - komentarz
Międzynarodowy Festiwal Komiksu, jak wszystkie tego typu imprezy w Polsce, przyciąga dwa rodzaje uczestników. Pierwsi to z reguły młodzi miłośnicy komiksu, którzy starają się jak najaktywniej uczestniczyć w atrakcjach przewidzianych w programie. Wyławiają oni każde słowo swojego ulubionego twórcy, łokciami rozpychają się przy stoiskach z komiksami, stoją w kilometrowych kolejkach po autograf itp. Dla drugich impreza taka jak MFK to okazja do spotkania znajomych. Są to najczęściej ludzie z grona osób tworzących komiksy lub o komiksie piszących. Ewentualnie ich przyjaciele i rodzina. Dla nich program jakiejkolwiek imprezy komiksowej nie będzie zaskoczeniem.
Minęły już czasy, kiedy Łódź była jedynym miejscem, gdzie można było kupić komiksy. Teraz, gdy oferta wydawnicza jest bogatsza niż kiedykolwiek, wiele osób woli zostać w domu, a zaoszczędzone pieniądze przeznaczyć na komiksy w najbliższej księgarni. Nie znaczy to, że festiwale komiksowe odchodzą do lamusa. Po prostu zmieniają się oczekiwania ich uczestników. A w przypadku MFK tych, którzy w tym roku zdecydowali się nie przyjechać do Łodzi, gdyż wiedzieli, czego się spodziewać. Wydaje się więc, że MFK traci na dynamice. Organizatorzy powinni zatem aktywniej reagować na potrzeby uczestników festiwalu. Tym bardziej, że na fali rosnącej popularności komiksu w Polsce na imprezach takich jak MFK nie powinno zabraknąć ani starych, ani - co ważniejsze - nowych miłośników obrazkowych historii.
Marcin Herman

powrót do indeksunastępna strona

84
 
Magazyn ESENSJAhttp://www.esensja.pl
redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.