 | Plakat filmu |
Więc teraz Katedra. Olbrzymia, wspaniała. Wychodzisz ze śluzy biosfery i widzisz ją - Katedrę - przed/ponad sobą: poszarpany cień na tle gwiazd. Trzeba światła, żeby docenić jej architekturę...
Jacek Dukaj "Katedra"
Temat filmu "Katedra" przewinął się już na łamach "Esensji" przy okazji wywiadu z Jackiem Dukajem, autorem opowiadania, które posłużyło za punkt wyjścia dla stworzenia filmu. Urodzony w 1976 roku Tomek Bagiński, poszukując tematu, który rozpaliłby jego wyobraźnię, skontaktował się z Dukajem. Jak sam w wywiadzie zamieszczonym w tym numerze, twórczość Dukaja przemawia do niego jak utwory mało którego pisarza. Minęły ponad dwa lata i oto niespełna 7-minutowy film, owoc pracy praktycznie jednego człowieka, zdobywa kolejne prestiżowe nagrody na całym świecie. W Polsce można go obejrzeć na filmowych festiwalach i w niektórych kinach.
 | ...i Bałtyk podmył klifowy brzeg... |
Zanim film został ukończony, zdążył uzyskać status środowiskowej legendy. Oglądając internetową stronę filmu można było odnieść wrażenie, że porwano się na coś, czego w Polsce wcześniej nikt nigdy nie zrobił. Znający pióro Dukaja spodziewali się po pierwszych udostępnionych materiałach czegoś równie oryginalnego i... nie zawiedli się. Udostępniony wreszcie trailer filmu zamiast zaspokajać tymczasowo ciekawość, rozpalał ją do nienaturalnej wręcz skali. Profesjonalnie przygotowane ścinki filmu prezentowały światowy poziom reżyserii i efektów specjalnych. I nawet świadomość, że będzie to film bardzo krótki nie miała większego znaczenia. Rzut oka pozwalał żywić skromną nadzieję, że być może to właśnie jest droga dla zbłąkanej polskiej kinematografii.
Fabuła filmu jest bardzo prosta i stanowi luźną interpretację opowiadania. Pozbawiona dialogów "Katedra" opowiada o nieznanym nam człowieku, który wkracza do wnętrza niezwykłej budowli i doświadcza tam czegoś jeszcze bardziej niezwykłego. Nie wiemy skąd ani dlaczego zjawił się ten mężczyzna, nie znamy jego celu, a jednak film przykuwa uwagę od pierwszego kadru, głównie za sprawą przepięknej plastyczności obrazu. Katedra - budowla, w której niektórzy znajdą elementy prac Beksińskiego - ukazana jest z różnych perspektyw i jej rozległość i kompleksowość wręcz oszałamia. Na dodatek mamy jeszcze kosmiczną scenerię, gwiazdy w tle i przesuwające się słońca, tak inne od naszego ziemskiego.
 | ...i wielu parafian wypłyneło z nabożeństwa dość niespodziewanie... |
Podobnie jak w tekście Dukaja, mamy u Bagińskiego historię, której interpretację autor pozostawia widzowi. Oczywiste jest, że moment, w którym rozpoczyna się opowieść poprzedza wiele wydarzeń, co do których możemy tylko snuć domysły. W przypadku filmu tytułowa Katedra staje się niejako bohaterem jeszcze z jednego powodu. Jej nietypowe pochodzenie, a co za tym idzie konstrukcja i wygląd były naturalnym pretekstem umożliwiającym pokazanie całej gamy efektów specjalnych, jakich nie powstydziłyby się hollywoodzkie firmy SFX. Ale "Katedra" to nie tylko efekty, to przebijający z każdej klatki głęboki zamysł i świadomość, czemu ma ten film służyć. Nie ma tu zbędnego ujęcia, a doskonale oddająca atmosferę plastycznego i fabularnego tonu muzyka na długo zapada w pamięć.
Bierze zdziwienie, że taki film - choć krótki - mógł powstać nakładem pracy i pasji praktycznie jednego człowieka, podczas kiedy wielkie komercyjne ekranizacje i filmowe produkcje polskie rozczarowują jedna po drugiej. Wydaje się, że "Katedra", podobnie jak niedawny choćby "Dzień świra", filmy tak zupełnie inne, posiadają jeden wspólny mianownik.
Trzeba wiedzieć, o czym się robi film.
"Katedra"
Reżyseria: Tomek Bagiński
Scenariusz oparto na opowiadania Jacka Dukaja
Muzyka: Adam Rosiak
Produkcja: Jarek Sawko, Piotr Sikora
Strona: www.platige.com/katedra
|
|