nr 01 (XXIII)
styczeń-luty 2003




powrót do indeksunastępna strona

Krzysztof Bartnicki
  Morbus Sacer

        część piąta powieści
ciąg dalszy z poprzedniej strony

     Ludzie pod krzyżem nie słuchają mojego ham wstrząsu, a język mi się plącze, nie przekonuje ich, drętwieje wpółdrogi do wysłowienia, ham więc wyklinają mi dzieciobójcę, dzieciożercę, dzieciopomcę. Na czas jakiś zapominają ukrzyżowanego. Ben Abba wykorzystuje ich nieuwagę. I udało im się. Niby odgłosy niby ludzi gdzieś poza mną, odliczają mnie jak rakietę do startu, Houston czy słyszysz a ja nie słyszę, Houston, czy widzisz, nie widzę, Houston, a dlaczego duże zęby a dlaczego leci ci piana z pyska? Ben Abba wskazuje pospiesznie moją mamę, woła do niej to wnuczę twoje, rozdziera czarny mogen ziemi rozstępujący się podłogą przed marnym tancerzem; mówi do Szeolu to twoja babka. Pierwsze kamienie wplątują się z zabójczym świstem w moje ham zamierzwienie. Nie, to nie kamienie. To ból głowy ham ale inny niż zwykle. Kamienne głosy, głosy werbalne werblowe wężowe wargowe, trzepoczący thalamus rozmylony z Thelemą, jest i nerw błędny rycerz, ham a patoketogeniczne zmroki i zjawy wywołują mnie na Plac Defilad:
     - Jest niedocukrzenie! Jest nadciśnienie! Kindling: check. Kobalt, glin, penicylina! Gleje: off. Acetylocholina. Serotonina. Noradrenalina. Pentetrazol. Strychnina. Pikrotoksyna. Strofantyna. Triocjanina. [Głosy, głosy, głosy...]
     (Rekord Pacjenta:...pierwszy atak uogólniony, Wielkie Zło...)
     - Patrzcie na oczy, na oczy! - Wprost? Nie, nieorganiczna. Brak reakcji na światło? Zamyka! Łuk histeryczny! Otwierają! Objaw Bella? Check! - Ochrona mózgu? - Osłonki Schwanna zamiast gleju. Grudki Nissla. Więcej żelaza! ["Słowa słowa słowa. Państwo przoduje nam w produkcji żelaza i stali; niejadalne surówki leją nam się prosto w nos. I fragmentaryczne zwłoki kronik propagitek: odsetek trepanacji najwyższy w tej części Europy, Pan z winiaku bukłakiem ham, nam bożkuje, rozśmiechnięty w boki."] - Wychodzi z tego? - Wstrzyknąć dwutlenek węgla! - Amytal sodowy w tętnicę: i raz! -GABA? Check! Wzrost. I dwa! Check! ["Udało im się, epilepsia cantans, odnaleźli mi chorobę. Nie gniewaj się już, nie gniewaj, to dla twojego dobra.] - Dajcie mu jeszcze reboksetynę na dokładkę, topira-matkę, albo nie...Lewetiracetamol i zonisamid! ["Wiedziałe, ż Firm cał czaa chci mni ham zniszcz...Nie potraf ju nawettt popraw wydoby wrazów..."] - Kseno inhalacja, wrócił się nam, kochaś! ["Nie! Ni! N!"]
     - Udało się. - Uśmiecha się Stridor, zdziera szron z policzków. Jest połączenie z samolotem. Terroryści zbudowali link.
     xxxx
     Ham jednak pijany Bóg mnie nie oszukał ham pozwala mi dostrzegać przyszłość. W każdej aurze. Przed każdym atakiem. Drobny szczegół, czasem cała scena, w zadziwionych barwach, zamajaczonych kształtach, skonfundowanych kontekstach, nie zawsze czytelna w całości ham ale tak, jest ofiarowana. Nie mogę na razie wybrać jej tematu, tonacji ale czasem mogę ją przywołać. Kiedy doznam szoku, ham. Niepokoiła nieco niepamięć wsteczna ham ustąpiła po par retusz płatów. Jestem epileptycznym prorokiem, ham, samotne brawa. Nikomu nie wyspominam o darze Boga. Takk, zacząłe onim myśleć z duż literrr. Jakż duż gorsz s te atak język kied nagl ni potrafi zkończ wyrzw, głosk mi si ploncz asz pptruj na mni w szze sssx.
     - Kim jesteście? - pyta Stridor porywaczy.
     - Imię nasze Legion, bo jest nad trójka.
     Już t gdzie słszałem. Przpomnam sbie łopate rozkopjcom groob matki, szkam szok a otrwam, dostan atak. Odkrwm kolejn warstw gleby, kolejne gnij czstki, lejne odkupieni grzechu pirwrodng ham ham. Matczyna padlin ham obnaża się szczerw po szczerwiu, człnk po człoku, mlekuł p molekule. Ysysam tłustawe glisty z porów gąbczałych kości zaś one zdradzają mi półgłos w który kierunk opać dal. Asz docieram d głwy i prbuj wlizać ją z fermentó. Styks piasku przewal iędzy zielonmi larwami wrg a potem raptem rozkulbacza ocz duszy i mów wyraź "Wybacz ci, synu". Na tyl wyraźni bym rozumił: Aura. I wtdy pjawił si w płmroku, na tyle pół, ab go widzć i na tyl mrku, by go ni rozpznć. Ki jesteś, ham?
     - Imię nasze Legion, bo jest nad trójka.
     W aurze ham jeszcze mnie nie dopadła niemożność złożenia wyrazu. Jaki ham cień skacze na postać z półmroku, wyrzuca ją. Cieniem Metelski. Dlczego wścibiasz, pytam. Dlaczego nie, jestem wariat, jak wszyscy w firmie, odrzeka. Ale po ham co, zapytam, co jst na końc drogi. Ostateczne szaleństwo, mówi. Osttecze szleńtwo, pytam. Bóg, wymawia Metelski ham i ham znika z ćmiącym niedopałkiem. Nim zniknie, zdąży nim odpalić dynamit. Haaam. Pamiętam przyszłość: dynamit.
     - Czgo chccie? - krzyczę wbrew iglicom lodu na łączach. Porwali neurosamolot. Nikt nie porywa neurosamolotów. Po co? Zakładnikami są ludzie nie potrafiący połapać się w sieci. Ich umysły są zbytnio proste. Lub zbyt komplikowane. Ham no właśnie. Neurosamoloty wożą ich do czarterowanych pagin. Po prostu. Konkurencja NCM ham wygłodna zlecenia odbicia więźniów zdołała zmusić kolosa do lądowania ham na dnie jeziora. Ham porywacze nie chcą gadać z konkurencją. Chcą z nami gadać. Ham. Ze mną, ham.
     - Björn Samskö? Otworzymy na sek kanał potasowy i przyjdziesz do nas! Dostaniemy ciebie, to wypuścimy zakładników! Koniec przekazu.
     Ham czego mogli chcieć ode mnie? Szpiegostwo przemysłowe? Zemsta? Wiem, nie wiem? Kojarz, Björn, kojarz szybciej, co w przyszłości oznacza dynamit? Ham oczywiście: pułapka. Firma chce mnie zakończyć, ham, rozegrać ham ostatni raz, ot, pozorować chwalebny koniec giganta neurowodów.
     - Ilu ih tam jesssst, ham? - pytam Metelskiego.
     - Raport wyczytał szesnaście wykresów alfa podczas transmisji. Może fałszowano emisję, byłoby ich więcej. Lub mniej.
     (Szar Fraktl konstruje naprndce pewen ham pmysł..."To ci pomoże," mooowi, "Na krótko, ale zawsze to już coś." - Każe mi usiąć prze sobom i słchać. Haam. "Dlaczgo chces mi pomooc?", pytm. Hm, am. Szrry moowi, "Pocieszam wątpiących, osadzam pysznych, karmię bezmyślnych, pamiętasz? Powiedzmy, że w twoim przypadku karmię bezmyślnego." Spglondm n nigo z wrzutem haam węc on dodje: "Jesteś bardzo chory i zbliżasz się do kresu. Tak, wiem. Twoja siostra też zbliża się do kresu, kresu lęku. Może zdarzy się, że ona wyzdrowieje dokładnie wtedy, kiedy ty postradasz zmysły. Nazwalibyśmy to sprawiedliwością. Ale ja tu nie po to..." Łpię go za rękw. "Szar! Haa! Cz ty wieszzz cosss wicej?! Haa n pwiedz!" Szay zrzuc zsiebie moje palc i wdycha: "Nauczyłem się, przyjacielu, że akcja równa jest reakcji. Kiedy losem człowieka ma być cierpienie, będzie. Z sumy bólu świata nikt nie zdoła wydrzeć choć drobnej ulgi. Ty i twoja siostra tego nie rozumieliście. Wolicie oszukiwać przeznaczenie. Ha!" - "Szar!", krzczę, "wrć d mni! Bdem ci czyyytau co i ile zehceszzz!" Frktl ptrzy na mni z smukiem. Chcemgo przkonać. "Jhn Donne, pmientasz? Zawsz lubłeś Jona Donna!" Ni ham czkam asz zaprzczy abo potwierd, hm, tylk, ham deklamjem jak najgłośn -niej, ham, yak naj szyb ej:
     Traz ten boool głow kołyszc si lekko, mooowi do mni: Msisz zqpłakaaać:
     Żden los ni jes wysp, samoistn w sbie. Każd jst części kontynntuu, fragment londu
ham...
     Przz ham chwlkem wydaj mi si, ż ham Szrym Fratalm zwładnła stara moc ham. Otrzsą si jdnak hmm i wła: "Przestań już! Zjawiłem się tu, by pomóc tobie a nie zagrozić sobie!" Osdza mni mcniej na ftelu i mwi taaak: "Śpiew ptaka, szum wiatru lub cokolwiek będące niezakłamaną muzyką należną kosmosowi; to ci pomoże." Zaczna patrzć mi brdzo dalko w ocz i zrz ptem słysz yak wydobwa sieskondś czarwna meldia. Pocztkowo nawt nie zwrcm naniom uwag, ale ptem owsze, pniewasz haam mje myśśśli wracjom na swje hmam mijsca a wyrzy - ktre som przeciż ledwi niepordnmi pchołkami mśli - warcają tym ham bardzie -ej i ham, i oto po pewny czasie -e -e -e haam mogę myśleććććć jussz, ham, całki składnie, ham. "To są prawdziwe Szlagworty", mówi ham Szary. Ham, naprawia fałdę ham habitu i dalej w te słowa: "Nie sądź jednak, że twoje kłopoty się kończą. Dźwięk ci pomoże, bo nie zna wrogów. To on jest Ostatecznym Semem, ponad który nie wypowie się nic; melodią, którą słuchają galaktyki, jakich żadna z naszych ras nigdy nie ujrzy." Ham chrząkam ham chyba: "Chyba cię nie rozumie." - "Dlatego ulga nie będzie trwała wiecznie." Chcę mu zadać jeszcze wiele pytań lecz wszystkie je odczytuje i kręci ham głową. To znaczy - nie kręci, tylko ja, znając przyszłość, wiem, że ham nią ham pokręci, przecząco. No, ham, na ostatnie pytanie zdecyduje ham się jednak mi odpowie: "Dlatego, że żal. A może dlatego, że chcę, aby mój siostrzeniec miał ojca." - I ham, odchodzi.)
     (Rekord Pacjenta:...standardowe akcje AE. Wstawiono chemoczujki inhibitorów niskoprogowych obiegów [Ca], regulacji napięcia kanałów [Na]. Obiegi receptorów [GABA(Ax)] i atoksykantów usprawnione. Wszczepione: mikroprocesor ruchu komórek mózgu, iglicowy zawór jon-przepływu [Cl]. Bilans krwi [+]. Kontrszczepy: zapalenie mózgu, opon mózgowych. Test hiperplazji [-]. Przerost dziąseł [-]. Causa correpti. inexplorata. Blokada potasowa w celu spowolnienia impulsów: bez efektu. Memo: wrażliwość neuronów stępić mechanicznie...)
     Porywacze rozwierają kanał potasowy. Energetyczne elfice czepiają się ham pojedynczych jonów. Osuwam się do środka. Śmierdzi, ham. Nic nie widać. Ale jest ciepło od rur grzewczych to chyba są żyły. Do włazu cytoplazmy po drugiej stronie mam z sześć centymetrów. Daleko, oj daleko. Metelski powiedział, że firma przewozowa zapłaci duże pieniądze za udaną akcję. Bardzo duże, ham. Tak duże, że mogę awansować. Chcesz awansować, pyta Metelski, na sam szczyt, pewno głowa tam nie boli, ham, na szczycie, może tam lepsze odpowiedzi. Metelski ty ham pieprzony zdrajco.
     - Nie bój się, osłaniam cię - mówi przez utajniony link.
     - Kiedy ham znajdę się w samolocie ham bądź gotów na spray paraliżujący.
     Cieknę potasem. Byłbym milion razy wolniejszy aniż zwykły sygnał elektryczny, akson nie przewodzi za dobrze. Ładunek myśli zanikłby na odcinku jednego, dwóch milimetrów. By szybko pokonać sześć centymetrów ham musiałbym tak często powtarzać mój potencjał czynnościowy, ham, że raport zastrajkowałby, przeciążony przeliczeniami. I może porywacze tak właśnie rachowali? Że będę wlókł, pokonywał dylematy na krzyżowaniach dendrytów, brnął pod międzykomórkowy prąd, gasił się z sodu, więc dotrę do nich dopiero za jakąś koszmarnie długą ham milisekundę?
     Miałbym zatem trochę czasu.
     Ham skwery zacisznego osiedla przytulnych domków ogródków z równiutkimi rządkami kwiatów papierowych nośników danych dorzucanych podal drzwi przez łobuziaków ham na bicyklach zapomnianych benzynowych pojazdów skrupulatnie wmanewrowanych w garaże drzew sadzonych przy każdych ham narodzinach zafartuszonych żon ham psów wliczonych w obiad a sąsiedzi z taśmy barwy sepii wracają w przeszłość tego widoku jakby ktoś na podglądzie przewijał szybko do tyłu ich istnienia. Przez ulice ham których nie zamiótł jeszcze Net zwyczajnie mięśniowo: przechodnie. Kto ham woła mnie na obiad. Ham nagle zdaję sprawę ham że cały obraz to wizualizacja przyszłości mój pies nie wita ham mnie przyjaźnie ham ale nagle stroszy ogon warczy ham, ham, ham.
     - Co jest, Lupus? - próbuję go pogłaskać po łbie ale kto ham woła mnie na obiad ham powtórnie.
     Przewinięcie taśmy. Siostra Szarego Frak ham, tal a, w ręku łycha do nabierania płynnej strawy. Same ham niezdrowe ale smaczne rzeczy. Jak minął dzień? pyta nakrywa ham do stołu. Potm, moowie, bo ngl czuj, ż zacznm trcić hm mśl i wyrzy. Szra wdzi to, mojom zbldł twrz, rozkołsne ngi, wic przerwa nkrwanie, mgiem pdzi d dżego pokoj. Chwij si al Szar przbga z jakim przedmtm w-kłada mi t nauszi, wcisk jaki przcsk. Słysze dźwk fletu hm a może, to nie fle, cichy i nostalgczn, noi błyskawczneee poprawia hm mi możnoć koncentracji ham, ah ham.
     - Musisz zadzwonić do doktora, że znowu miałeś atak - mów ham Szara tonem żon której ngdy nie maaeem ham.
     Zdjmuję zuszu przedmiot, spglądam i pytam co to takiego, słuchwki?
     - Odgłosy delfinów i wielorybów, tak jak ci zalecał doktor, nie pamiętasz?
     - Kilim? To on jeszcze żyj? - spytam. Szara spatrzy na mnie z przestrachem. Jak to, żyje. Jak to, ham, Kilim. Przecież nie powiedziała tego nazwiska. W ogóle nic nie powiedziała ham. Ona jeno spokojnie warzy obiad. O wtedy właśnie poznaję, że to przyszłość, dla efektu osadzona w dwudziestowiecznym ham milieu. Nerwowo rozglądam się podomu. Jakim domu? Ale, ale. Jeszcze ham do niego nie wszedłem. Na razie jestem przy psie ham zaklęty jak papirus ze starożytnej Saragossy. I drugą pętlę ham muszę szybciej, niż światło. Za chwilę pies zacznie warczeć. Ham. Bo wyczuje zbliżającą się ham Aurę. Aura zazwiastuje mi niepokalane poczęcie Ataku.
     - Dlaczego Lupus tak dziwnie się zachowuje? Gdzie nasze dziecko? - pytam Szarą ale ham pytanie nie dociera do niej bo zatraca się w zgiętych wymiarach, ham nagle znajdziemy się po różnych stronach wstęgi Möbiusa, ham, nie powiedziałem nigdy tego nazwiska, Möbius ham, nazwi nigdy nie powiedziau jam jaisuös jdjsdh te-te-te haa gioe naaazwizdg skaaaaaa sjanig dyyy. - Wróć! - [REWIND + REWIND = FAST FORWARD]
     Wciskam ikonę Sweden-Boga, skrzyżowanie szpad, witaj, witaj, nie, nie napiję się dziś herbaty, szkoda ham grajmy ham kombinacja: pięć, mój serwis, ham zaczynam, kontynuacja partii, wskazanie.
     - Proponuję remis - deklamuje Swedenborg ale nawet w jego asemblerowym swetrze ham wyczuję coś na podobieństwo, ham nitki bojaźni że mogę się, ham, niezgodzić. - Jeszcze żadnemu człowiekowi nie proponowałem remisu - chrząka jak, ham gdybyż chciał ham dać do porozumienia, że natrafia mi się nie ham byleco ham-ham honor. - Nigdy, przenigdy.
     - I jak się z tym czujesz, Sweden? - kpię ham w żywe całki. - A ja nigdy nie przyjmę remisu z maszyną, ham. Już nie.
     - Nie jestem maszyną - odpowiada maszyna. Cisza ham bełkocze. - Pańskie milczenie oznacza niezgodę?
     - Dziś postanowiłem wygrać, Sweden - deklaruje mi się ham niepróżnie, zapełnie, zapewnie ham i raptem tracę głowę a! Głowa ham pada z pohukiem na stół m wystukuje na niej ham zżasiarczystego marsza. Otom jest we wnętrzu Ataku. Cha. Ah zwidzenia przyszłe tacy na podaje ham, skorpion samobójczy jak ogonowi ham ku głowę cofa, papieru kawałek palony jak się zwija czas A. Krzyczą moje A wcielenia A rozgaworzenia A rozpoczwarzenia A rozgwłacenia A rozliteraturzenia. Agdyby tworzono literaturę dla paranoików, freników, obłąkańców, ham, na czym by ona polegała, ham, czego poruszano opisem ham iby zwichnięte myślopędy gromopady aleje potępienia ham wyzburzone zapienione kły, zęby, ścichawporęki? Gdzie multimedia ham dla zakancerowatych, porowatych wymóżdżeń ham fobii drugiego obiegu ham podskórnego? Kto i dlaczego ukrył Semy, które ham zrozumieć potrafią tylko umysły nie z tej planety, nie tych ciał ham, nie z tych szerokości geograficznych, długości ham autystycznych? Kto ham kolwiek kto ham podołałby nędzarzem wysłowienia ham sezamom ham obłędu? Czy neurastenicy neurotycy nekrotyki neurony nie mają praw do ham aah własnych ooooopowieści? Ham-a-jeśli-tak-to-gdzie-one-są? Kto się z nich spowie, skoro tamci nie ham znają a krytycy miałkich piór, ham geopolitycznie i mentalnie poprawnych esejów, gniewoszy w złotawych okładkach wanadowych rekonstrukcjach ham sześciopasmowych marketing kampaniach achm czy twórcy opowieści dla tak ham wy- na- zwanego zdrowego tłochu hammah a że nie znają wszelkich amplitud szaleństwa ahm szczytem dewiacji umysłu jest im historia ponura którego z królików haaam żywcem gotowanych, ham przez ham Szekspiromana? Sweden-Bogowe zapytanie kołybie mi się w opłucnej, flegmieje, przystyga. Muzyka, powiedziałby Szary Fraktal, oto co nam ham pozostaje. Czy znany jest paniom a panom a robotom hamah projekt Sudre'a? Nie? No cóż. A z czym się kojarzy De Mass18? Też nic. Nie szkodzi. A czy może wyczyn Harmonikosa z Pathios? Kreujące akty Illuvatara? Czy ham dlatego myśl szkocka i myśl grecka, wybrane rasy ham, przepoczwarzeni nadludzie nie ham potrafią wydobyć z, am i od siebie błękitnej wstęgi fortepianowego rozbachanctwa? Do czego uszedł ham podziemny i zmartwiały na pół-amen Joyce, którego Przebudzić nie mógł już, ham, żaden słowny związek, brak leksem ekspres ham nie żaden zakomplikowany, zakompleksiony zwitek ham wieloznaczników ham pomógłby ostateczności końca? Agdy-być ham dalszy ciąg dopisał konsonansem i śpiewem, sześćsetdwudziesietoośmiostronową czastuszką wy-dźwięku h-czy-am ożył-by w-ów-czas? Tłoczą mi się, myśli, pompują lecz nie już ham w orurowaniu wyrazów, nie okablowaniem formy ile swobodnie i bezcelowo mi ham, się, stłoczą, wczekają aż ich zaniecham, celowo, zepnę bólem głowy i zanucę rezultat. H, a, m, ano tak ból głowy. On zna prawdę Sweden-Boga, wyćwierkuje ham trelem uzbyt pięknym w okrucieństwie s-ham-wej nieodwołalności. Cha ha a. A czas zwija się jak palony kawałek papieru, cofa głowę ku ham, ogonowi jak samobójczy skorpion, ham podaje na tacy przyszłe zwidzenia. Ham, otom jest we wnętrzu własnego Ataku. Szweter Buk próbuje ham wybrzmieć własny atak ale mah mahszyna nie potrafi atakować, nie wyróżni go cierniowa korona elektryczności w mózgu ani ham naga Lady Saliva na koniu przez ha:miasto jego ust nie przejedzie. Skoro zaś j-ham estbez atak u tedynie przewę druje hamdo inne g oświata nie hammarudzi w pań st wie gdzieo b o ham ują-wiąz heter omor ficzneregułyhamgry, o nie, nie za- hamplikuje sobie hmuzy ki conie roz róż nia hamkompo neantów mmm melodyj zupros zc zonych wpienknie ham, kurant w nim hamżade nnie zahammuje, żadn klang or z Miastaur sienie narodzi, ham, u bogi je stwięc Szwarcenbulg am bo cóżże zna każdywy raz świ a ta a ton skorokiedy hamsie go nie ima niestego Poymo Wania? Gdziehamżemu do alikwot skiedyro-go ból człeczy nie przy- do- pisze do-podłożą, do łoża grandmal, ham-nuty niebezpiecznej jak mądro ść, fanfar y niedraż liwej akord em flażolet em półszept em półprawd em półfalset em ham em dyszkant em dźwięki em pogwar lub powzdych uf, ham tuby razproszającej mury jery cha ha, m, oranż acji na mózgów nice i jej wiecznoświętochorobę? Niech mi się hamspiera na poziom-k-ie wyraz u, tomuni cnie daham! Bojaje stem Biernyat Brno-at Bernoazar Bjôrnapeszt ham i Barnbat, na ham ham ha, jakkażdym barnie mojego ciała odgrywa się w Ataku hamko Smos cały.
     (- Lepiej się czujesz? - Metelski puszcza mi przez viklink holo ciepłej herbaty. - Znowu miałeś...

ciąg dalszy na następnej stronie



18 Francis Sudre [1787-1862] wybudował uniwersalny język oparty na gamie 7-nutowej. Podczas kiedy Don Sinibaldo de Mass wyznał ponad dwa i pół tysiąca ham znaków języka, w którym nuty wyrażają pojęcia, zaś ich pozycja na pięciolinii przesądza o gramatycznej kategorii.

powrót do indeksunastępna strona

27
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.