nr 01 (XXIII)
styczeń-luty 2003




powrót do indeksunastępna strona

Eryk Remiezowicz
  Być ślicznym to za mało

        "Harry Potter i Komnata Tajemnic"

Zawartość ekstraktu: 50%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
"Harry Potter i Komnata Tajemnic" dotarł do naszej głuszy z tradycyjnym opóźnieniem i tradycyjnym brakiem wersji z napisami. Najwyraźniej dystrybutor założył sobie, że film jest dla dzieci i tylko dla dzieci, w związku z czym nie ma co zwracać uwagi na potrzeby dorosłych. Błędnie, bo drugi film z serii jest bardziej mroczny i ponury, niż pierwszy.

Druga część przygód Harry'ego Pottera to dreszczowiec. Tajemnicze szepty, napisy krwią na korytarzach, wiszące koty - nie znam się na dzieciach dnia dzisiejszego, ale mam wrażenie, że natężenie scen drastycznych jest wysokie, nawet jak na potrzeby maluchów chowanych na dzisiejszej telewizji. Osobiście nie uważam tego za wadę, ale niejedne rodzic może być innego mniemania, szczególnie po końcowych scenach wypełnionych chlustającą krwią i wyłupywanymi oczyma.

Natomiast jedną wielką wadą jest scenariusz tego filmu. Stworzono go mianowicie tak, żeby film był ładny - efekciarski, wypełniony monstrami, pełen krajobrazów i widoczków. Udało się to w 100% - "Harry Potter i Komnata Tajemnic" zniewala wręcz zdjęciami. I niczym więcej.

Film poszatkowano na scenki, z których każda jest osobną miniopowieścią. Ma swój wstęp, rozwinięcie i kulminację. Pierwsze z tych scenek potrafią naprawdę widza wciągnąć, ale z czasem przychodzi znużenie. Brak jednej, ciągłej linii akcji, główne wydarzenia zdają się być jedynie dodatkiem do ładnego obrazka, czy też wymyślnego efektu. Spokojnie można by zrezygnować ze sceny z pająkami; ze Zgredka w szpitalu; z proszku fiuu i ulicy Przekątnej; z wycieczki do Weasleyów. Każda z tych scen jest jedynie ozdobnikiem - ślicznym, ale pozbawiającym film jego zalet.

A zalety te są dwie. Po pierwsze, tajemniczość i napięcie. Koncentrując się na poszczególnych scenach twórcy filmu zagubili zupełnie główną zagadkę filmu - Komnatę Tajemnic. Z każdą sceną coraz mniej istotne jest, co się tam dzieje, do odkrycia tajemnicy poruszamy się zbyt szerokimi meandrami, aby to mogło być ciekawe. Wszyscy wiemy, że Harry i spółka dadzą sobie radę i dobro wygra, ale tracimy zainteresowanie odpowiedzią na pytanie: "jak to się stanie?".

Po drugie - zupełnie zagubiono atmosferę Hogwartu. Obrazki zajęły miejsce przeznaczone na koleżeństwo, na sympatię, na stosunki między uczniami, a nauczycielami. Gdzieś tam na orbitach dookoła Harry'ego krążą jakieś postaci, ale tak naprawdę nie są niczym więcej niż satelitami. Efekt? Kiedy Harrego dotyka ostracyzm, ciężko się tym naprawdę przejąć - wcześniej też na niego nikt, poza Ronem i Hermioną, nie zwraca uwagi i nikt z nim nie rozmawia. Zniknęli też profesorowie z Hogwartu. Nauczyciele nie mają nic do gadania, wszystkie wydarzenia w ich gronie w ogóle nie odbijają się na dzieciach - i film na tym traci (chociażby poprzez całkowity zanik Snape'a i jego dylematów). Szkoda tym większa, że "Harry Potter i Komnata Tajemnic" zgromadził plejadę wybitnych brytyjskich aktorów, którzy już nieraz mieli okazję pokazać swoją wielkość.

To wszystko zaginęło w ładnych obrazkach. Wołam więc - mówcie, a nie pokazujcie. Nie jest to rzecz popularna w obecnym kinie, ale filmy o Harrym Potterze potrzebują jednak większej ilości gry aktorskiej, a mniejszej ilości ładnych obrazków. Przez koncentrację na efektach - niezwykłych, przyznaję - zagubiono dreszcz napięcia, zagubiono ducha Hogwartu, olano zupełnie sieci powiązań wewnątrz szkoły. Z opowieści interesującej, pełnej napięcia i dreszczu tajemnicy, zrobiono ruchome obrazki.



"Harry Potter i Komnata Tajemnic" (Harry Potter and the Chamber of Secrets)
USA 2002
Reżyseria: Chris Columbus
Scenariusz: Steven Kloves (na podstawie powieści J.K. Rowling)
Obsada: Daniel Radcliffe, Rupert Grint, Emma Watson, Kenneth Branagh, Robbie Coltrane
gatunek: familijny/fantasy
strona oficjalna: harrypotter.warnerbros.com
polska strona oficjalna: harrypotter.pl.warnerbros.com

powrót do indeksunastępna strona

72
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.