nr 04 (XXVI)
maj-czerwiec 2003




powrót do indeksunastępna strona

Esensja
  Krótko o...

        "Aquablue: Czarny koral", "Hellboy: Prawie Kolos", "Yans: Więzien wieczności", "Przed Incalem: Pożegnanie z ojcem", "Jeż Jerzy: Egzorcysta", "Porady Praktycznego Pana", "Technokapłani: Szkoła penitencjarna", "Tymek i Mistrz: Uczeń Czarnoksiężnika", "Trolle z Troy: Czas latających fetaurów"

Zawartość ekstraktu: 80%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Tomasz Sidorkiewicz     Walka o błękitną planetę

Aquablue to dziwna seria. Nierówna. Poprzednie komiksy z tego cyklu, niebezpiecznie lawirowały w okolicach zabawy znanymi motywami sf (z mocnym wskazaniem na "Gwiezdne Wojny" w trzecim tomie serii). W albumach tych zagubiono podstawowe zasady logiki na rzecz technobełkotu i swobodnej opowieści o życiu Nao, głównego bohatera walczącego o wolność błękitnej planety, na której się wychował.
W czwartym tomie cyklu, zatytułowanym "Czarny koral", jak zwykle pojawiają się podstępni przedstawiciele spółki handlowej i starają się o przejęcie panowania nad planetą. Tym razem nie są sami - mają u swego boku jednostkę profesjonalnie wyszkolonych komandosów oraz pewną niespodziankę (o której bliżej zapewne w następnym, ostatnim tomie serii). Walka o planetę, i losy plemienia, w którym wyrastał Nao, staje się coraz cięższa. W "Czarnym koralu" scenarzysta nagle porządnieje. Komiks świetnie się czyta i ogląda - rysownik pokazuje, że potrafi stworzyć dynamiczne sceny walki, prastare dekoracje i egzotyczne istoty. Zwroty akcji autentycznie zaskakują, szczegółowe ilustracje o charakterystycznej kresce zachwycają, a przepowiednie i legendy wprowadzają odpowiedni klimat. Saga o planecie Aquablue powoli ewoluuje w stronę opowieści o wiekowych przepowiedniach i przedwiecznych, ukrytych mieszkańcach planety. Ewoluuje w dobrą stronę. Szkoda że tak późno. Dla fanów serii i miłośników fantastyki przygodowej. Dla każdego od 10 lat wzwyż.



"Aquablue: Czarny koral" (Aquablue: Corail noir)
Scenariusz: Thierry Cailleteau
Rysunki: Olivier Vatine
Tłumaczenie: Maria Mosiewicz
Wydawnictwo: Egmont Polska 2003
ISBN 83-237-9611-4
Cena 16,90 zł
Ekstrakt: 80%
Zobacz planszę ilustracyjną
Kup w Merlinie




Zawartość ekstraktu: 60%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Tomasz Sidorkiewicz     Bracia Frankensteina

W pewnym instytucie w Rumunii kobieta w szpitalnej koszuli zapala papierosa. Zapałką. I to jest niepokojący znak. Nie dlatego, że palenie jest przyczyną wielu groźnych chorób, ale dlatego, że stali czytelnicy serii rozpoznają palaczkę - to Liz Sherman, pirokinetyczka. Była pirokinetyczka. Teraz jakby lekko... wypalona.
Mike Mignola w miniserii "Hellboy - Prawie Kolos" kontynuuje jeden z wątków zapoczątkowanych w serii poprzedniej - "Hellboy - Obudzić Diabła". Hellboy i Abe Sapien ścigają homunculusa - uciekiniera z jednego z rumuńskich zamków. Tymczasem sam uciekinier trafia na ślady swojej przeszłości, a czytelnicy będą mogli poznać legendę jednego z lokalnych monastyrów oraz być świadkami powstania kolejnego monstrum pragnącego objąć władzę nad światem.
Standard Hellboyowych opowieści został zachowany. Obowiązkowe wizerunki zabytkowych rzeźb, zapadające się podłogi, kilka motywów historycznych i walka z gigantyczną bestią. Znowu bez macek. Fanom może się spodobać, nie znających serii raczej do niej nie przekona.
Polska edycja to 52 strony w kartonowej, lakierowanej okładce z grzbiecikiem. Po raz kolejny otrzymujemy matowy, źle oddający czerń (istotną w pracach Mignoli) papier. Styl i wielkość czcionek zastoswanych w polskiej wersji coraz bardziej przypomina te użyte w oryginale. Tłumaczenie nienajgorsze, choć można by się przyczepić do kilku drobiazgów: "skinny guy" (chudzielec) to w wersji Egmontu "gładki dżentelmen", a "the devil came out of the smoke and caught him, and carried him back into the fire" nagle zamienia się w wyjątkowo rozszerzone "z płomieni wynurzył się rogaty łeb diabła, a kosmate łapsko wciągnęło go z powrotem w płomienie".
Jest to komiks dla fanów Hellboya, kreski Mignoli, poszukiwaczy motywów sztucznych istot (mamy tu też elementy z filmów o Frankensteinie) i komiksów grozy z superbohaterami.



"Hellboy: Prawie Kolos" (Hellboy: Almost Colossus)
Scenariusz i rysunki: Mike Mignola
Tłumaczenie: Miłosz Brzeziński
Klub Świata Komiksu - Album 199
Wydawnictwo: Egmont Polska 2003
ISBN 83-237-9625-4
Cena 16,90 zł
Ekstrakt: 60%
Zobacz planszę ilustracyjną
Kup w Merlinie




Zawartość ekstraktu: 70%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Tomasz Sidorkiewicz     Sam przeciwko Agentom

Agent Yans, odpoczywał w swoim pokoju (na potrzebę chwili przemienionym w sielankową łączkę), gdy otrzymał wezwanie od swojego zwierzchnika - Valsary'ego. Nie spodziewał się wtedy, że odmowa wykonania zadania nałoży na niego status zbiega, zmusi do podróży czasie, opuszczenia wraz ze swoją ukochaną rodzimej planety w poszukiwaniu azylu, a także postawi przed kilku mrożących krew w żyłach sytuacjach. Później czeka go kilka zwrotów akcji, ciekawa wizualnie walka na obcej planecie (wojownicy Ardelii w zbrojach przypominających insekty kontra roślinni mieszkańcy puszczy) i wszechobecni agenci Valsary'ego.
Po raz pierwszy czytelnicy z tym tomem spotkali się w gdy redakcja "Fantastyki" zaczęła go im prezentować w 1986 roku. Czarno-biały, pocięty na czterostronicowe epizody, komiks przez rok zajmował miejsce na środkowych stronach każdego nowego numeru miesięcznika. Złaknieni egzotycznej nowości czytelnicy kupowali każdy numer, by poznać ciąg dalszy przygód Yansa. W kilka lat później wielu z nich pobiegło do kiosków, by kupić to samo jeszcze raz, tym razem w kolorze i w jednym tomie - tak w 1988 roku zaczynał swoje istnienie "Komiks Fantastyka" - "dodatek kwartalny do miesięcznika literackiego" (Yans pojawił się w czwartym numerze pisma). Czytany po latach nie ma już posmaku nowości. Ot, miłe wspomnienie z przeszłości. I choć nie wzbudzające już tylu emocji co kiedyś, z całą pewnością znacznie ciekawsze od komiksowych dokonań scenarzysty w kilka albumów później.
Wznowiony przez Egmont "Yans - Więzień wieczności" wyraźnie bije na głowę swoje poprzednie wydanie pod względem jakości wydania. Wyraźniejsze kreski, wyrazistsze kolory, większy format.
Dla fanów kreski Rosińskiego, fantastyki przygodowej i tych, którzy chcą mieć całą serię w jednolitym formacie.



"Yans: Więzien wieczności" (Hans: Le Prisoner de L'Eternite)
Scenariusz: André-Paul Duchâteau
Rysunki: Grzegorz Rosiński
Tłumaczenie: Wojciech Birek
Wydawnictwo: Egmont Polska 2003
ISBN 83-237-1320-0
Cena 16,90 zł
Ekstrakt: 70%
Zobacz planszę ilustracyjną




Zawartość ekstraktu: 70%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Marcin Lorek     Nadejście legendy?

Nie przesadzając, można powiedzieć, że cykl "Incal" Jodorowsky'ego i Moebiusa, jest dla europejskiego komiksu fantastycznego tym, czym "Gwiezdne Wojny" są dla filmu amerykańskiego. Komiks ten wykreował tak bogaty świat i cieszył się takim uznaniem, że oprócz prequeli i sequeli powstały w krótkim czasie także liczne serie poboczne, rozwijające historię poszczególnych postaci, występujących w tym komiksie. Jednym z dowodów na rangę tej serii może być choćby fakt, że Egmont bez wahania zdecydował się przedstawić polskiemu czytelnikowi nie tylko samego "Incala", ale równocześnie także właśnie te serie poboczne. Otrzymaliśmy więc już cały pakiet incalowych komiksów: "Kasta Metabaronów", "Technokapłani" i "Megalex". Teraz wreszcie nadszedł czas, żebyśmy poznali samą serię "Incal". Choć też jeszcze nie całkiem. Do sklepów trafił niedawno pierwszy album z sześcioczęściowego prequela "Przed Incalem", pt. "Pożegnanie z ojcem" napisany przez Alexandro Jodorowsky'ego i narysowany przez Zorana Janjetova (autora rysunków także komiksów z serii "Technokapłani"). W komiksie tym poznajemy młodego chłopaka Johna Difoola (późniejszego opiekuna Incala) oraz ponury, odhumanizowany świat, w którym przyszło mu żyć. W albumie przedstawiona jest także tragiczna historia rodziców Johna oraz jego pierwsze spotkanie ze swoim towarzyszem - Deepo. I tyle, o tytułowym Incalu ani słowa - na niego przyjdzie czas później. I chociaż komiks czyta się przyjemnie, to nie wyróżnia się on specjalnie spośród innych komiksów sci-fi. Ot, rozrywka na przyzwoitym, może odrobinę wyższym niż przeciętnie, poziomie. Zobaczymy jak będzie z kolejnymi albumami, ale na razie wygląda na to, że Egmont najwyraźniej liczy, iż sama legenda "Incala" wystarczy, żeby czytelnicy kupili pierwsze sześć albumów cyklu "Przed Incalem". Być może to prawda, być może sam ten cykl rozwija się w kolejnych albumach, ale jest to jednak dość ryzykowne podejście. Tymczasem w albumie "Pożegnanie z ojcem" trudno dopatrzyć się zwiastunów nadchodzącej doskonałości. I tu wydaje się, że Egmont być może popełnił błąd, decydując się na taki sposób zapoznawania polskich czytelników z legendarnym bohaterem. O ile serie takie jak "Kasta Metabaronów", "Technokapłani" czy "Megalex" z mniejszym lub większym powodzeniem bronią się jako samodzielne cykle, o tyle "Przed Incalem" wygląda na ewidentny prequel - komiks, który powinno się czytać znając ciąg dalszy (czyli serię "Incal"). Egmont zdecydował się na prezentowanie cyklu incalowskiego zgodne z chronologią wydarzeń, ale w chwili obecnej sprawdza się to mniej więcej tak jak sprawdziłoby się namawianie widzów, żeby swoją przygodę z "Gwiezdnymi Wojnami" zaczynali chronologicznie - od Epizodu I. Ilu z nich dotrwałoby do najlepszych części cyklu opierając się tylko na krążącej o nich legendzie? Poza tym prequele często mają to do siebie, że pełne są różnorodnych aluzji i "mrugnięć okiem" zrozumiałych tylko dla tych, którzy znają ciąg dalszy, zatem czytanie prequela bez znajomości ciągu dalszego może wpływać negatywnie na jego odbiór. Nie wiem czy w przypadku serii "Przed Incalem" tak jest,czy może jednak obroni się ona sama. O tym przekonamy się dopiero, gdy pojawią się kolejne albumy. W każdym razie warto sięgnąć po "Pożegnanie z ojcem".



"Przed Incalem: Pożegnanie z ojcem"
Scenariusz: Alexandro Jodorowsky
Rysunki: Zoran Janjetov
Przekład: Wojciech Birek
Egmont 2003
ISBN: 83-237-9649-1
Cena: 17,90 zł
Ekstrakt: 70%
Zobacz planszę ilustracyjną
Kup w Merlinie




Zawartość ekstraktu: 70%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Marcin Lorek     Zło wróciło

Jest to pierwszy album z przygodami Jeża Jerzego... A raczej jest to trzeci album z przygodami Jeża Jerzego... A właściwie jest to czwarty album z przygodami Jeża Jerzego.
Niemożliwe? A jednak. Już wyjaśniam - to już trzeci album z przygodami Jeża Jerzego wydany przez Egmont (a czwarty w ogóle) i równocześnie jest to pierwszy pełny album - to znaczy zawierający pełnometrażową historię. To tyle statystyki ;-) A teraz do rzeczy. Komiks zaczyna się od powrotu zza grobu dresiarza Zombie. Duch Zombie wchodzi w ciało innego dresiarza, Małego, którego potrzebuje do zemsty na Jerzym. O obecności nawiedzonego dresiarza wiedzą tylko dwie osoby - Jeż Jerzy, który w objawieniu otrzymuje zadanie walki ze złem oraz pewien ksiądz, który jednak szybko trafia do szpitala po przypadkowym spotkaniu z Jerzym (większość ludzi po spotkaniu z Jeżem Jerzym trafia do szpitala).Zaczyna się odwieczna walka dobra ze złem, którą utrudnia tylko dwóch policjantów podążających tropami ofiar Zombiego/Małego... No i oczywiście są jeszcze szefowie piekła, którzy też chcą ubić własny interes na działalności nawiedzonych dresiarzy. Dochodzi wreszcie do ostatecznego starcia, w którym... Nie, tego nie napiszę, bo znów będą krzyczeć, że recenzenci zdradzają zakończenia. Ale powiem, że po wielkim finale następuje równie wielki powrót El Dresso (naprawdę wielki - zajmuje aż cała planszę). Tym razem panowie Skarżycki i Leśniak dostarczyli nam ciekawy, rzetelnie opowiedziany, pełnometrażowy komiks nawiązujący do pewnego znanego filmu (jakiego? - jestem pewny, że czytelnicy posiadający choćby minimalny IQ bez problemu zgadną), zachowując równocześnie humor typowy dla wcześniejszych przygód Jeża Jerzego. Można śmiało powiedzieć, że Jeż Jerzy z powodzeniem zdał egzamin, przechodząc z pozycji bohatera krótkich nowelek magazynowych do pozycji bohatera albumu komiksowego. Pozostaje mieć nadzieję, że tą pozycję potwierdzi i ugruntuje w kolejnym albumie.



"Jeż Jerzy: Egzorcysta"
Scenariusz: Rafał Skarżycki
Rysunki: Tomasz Lew Leśniak
Egmont 2003
ISBN 83-237-9676-9
Cena: 16,90 zł
Ekstrakt: 70%
Zobacz planszę ilustracyjną
Kup w Merlinie




Zawartość ekstraktu: 90%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Marcin Lorek     Sprośny poradnik mistrza Baranowskiego

Tadeusza Baranowskiego nie trzeba przedstawiać. Autor komiksów humorystycznych takich tak "Orient Men", "Na co dybie w wielorybie czubek nosa eskimosa" czy "Skąd się bierze woda sodowa" to prawdziwy mistrz humoru słownego i absurdu. Cytaty z jego komiksów jak choćby "Ależ wodzu, co wódz..." weszły na trwałe nie tylko do kanonu żartów, ale także do mowy potocznej. Komiks "Porady Praktycznego Pana" to drugi album Baranowskiego wydany przez Egmont w cyklu "Klasyka polskiego komiksu". I nie ma wątpliwości, że jest to właściwy komiks na właściwym miejscu. "Porady Praktycznego pana" zaczęły powstawać w latach siedemdziesiątych, a kontynuowane są do dziś. Jest to jednak dopiero ich pierwsze albumowe wydanie. W zbiorze tym Praktyczny Pan przedstawia swoje porady na różnorodne zagadnienia (od zdrowotnych, przez hobbystyczne aż po socjologiczne). Jako, że jest to osobnik niezwykle sprośny, toteż wszędzie roi się od różnego rodzaju erotycznych aluzji. Chwilami czytelnik zastanawia się, czy jest jakikolwiek temat, który nie może być dla Praktycznego Pana i jego twórcy materiałem do kolejnych seksualnych skojarzeń? Po przeczytaniu całości tego albumu trzeba jednak dojść do wniosku, że chyba nie. Komiks ten charakteryzuje się niesamowitą wprost ilością humoru. Praktycznie każdy kadr to żart. Bez wątpienia "Porady Praktycznego Pana" to Tadeusz Baranowski w szczytowej formie. Absolutnie jest to obowiązkowa pozycja nie tylko dla miłośników twórczości tego autora, ale także dla wszystkich miłośników komiksów humorystycznych! Dla porządku trzeba jednak dodać za Praktycznym Panem: "Ale ostrzegam! Tylko dla dorosłych". Jeszcze to czytasz zamiast biec do sklepu po ten komiks? No to na koniec dodam, że jakość wydania spełnia wszystkie wymogi jakie stoją przed komiksem wydanym pod szyldem "Klasyki polskiego komiksu" - kolor, kredowy papier i twarda oprawa za jedyne 19,90 zł. No dobra, to tyle. A teraz jazda do księgarń!



"Porady Praktycznego Pana"
Scenariusz i rysunki: Tadeusz Baranowski
Egmont 2003
ISBN 83-237-9674-2
Cena: 19,90 zł
Ekstrakt: 90%
Zobacz planszę ilustracyjną
Kup w Merlinie




Zawartość ekstraktu: 60%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Marcin Lorek     Techno-wstaw-co-chcesz

W drugim albumie serii czytelnik poznaje dalszą porcję wspomnień Albino - najwyższego technokapłana, który trafia do szkoły penitencjalnej, gdzie przechodzi z powodzeniem (choć nie bez trudów) kolejne testy. Im dłużej przebywa on w szkole, tym bardziej jej nienawidzi. Zaczyna też dostrzegać zgubny wpływ szkoły na swoją osobowość i psychikę. Wreszcie decyduje się przerwać naukę... Równolegle z losami młodego Albino poznajemy także ciąg dalszy historii jego matki i rodzeństwa, żyjących wśród kosmicznych piratów. Matka Albino i jego brat usiłują za wszelką cenę wyrwać się z mocy piratów i ich nowej władczyni... Dobrze napisany, pełen zaskakujących zwrotów akcji scenariusz Jodorowskiego oraz dopracowane rysunki Janjetova doprawione kolorystyką komputerową sprawiają, że komiks czyta się z przyjemnością. Osoby, które nie znają jednak innych komiksów Jodorowskiego dziejących się w tym samym świecie (np. "Kasta Metabaronów" i obowiązkowo "Incal") mogą się czuć troszkę zagubione, gdyż scenariusz zakłada, że sporo faktów jest już znanych czytelnikowi. Na przykład to, kim dokładnie są technokapłani i jaką rolę odgrywają w świecie. Ale ostatecznie bez tej wiedzy komiks ten i tak zapewnia całkiem niezłą rozrywkę. Szkoda tylko, że autorzy z lubością nadużywają przedrostków "techno-", "paleo-" itp. Chwilami kumulacja tak konstruowanych określeń aż przeraża...



"Technokapłani: Szkoła penitencjarna"
Scenariusz: Alexandro Jodorowski
Rysunki: Zoran Janjetov
Kolor: Fred Beltran
Przekład: Maria Mosiewicz
Egmont 2003
ISBN: 83-237-9645-9
Cena: 17,90
Ekstrakt: 60%
Zobacz planszę ilustracyjną
Kup w Merlinie




Zawartość ekstraktu: 80%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Marcin Lorek     Leśniak i Skarżycki dzieciom...

Duet Rafał Skarżycki i Tomasz Leśniak, autorzy komiksów o przygodach Jeża Jerzego, tym razem zaprezentowali komiks dla dzieci. "Tymek i Mistrz" to seria krótkich opowiastek komiksowych, która zadebiutowała w dodatku do "Gazety Wyborczej": "Komiksowo". Teraz Egmont zdecydował się włączyć albumowe wydanie tego komiksu do swojej nowej serii wydawniczej, skierowanej do dzieci i tzw. "młodszej młodzieży" - "Czary Mary" (w serii tej publikowane są także albumy cyklu "Kajko i Kokosz").
"Tymek i Mistrz" to komiks, który w ostateczności można by określić mianem polskiej odpowiedzi na Harry'ego Pottera. Jednak pewne istotne różnice istnieją. Co prawda i tu mamy do czynienia z młodym chłopcem w okularach. Jest nim Tymek, który uczy się magii od wielkiego czarnoksiężnika - Mistrza. Rzecz w tym, że w wersji Skarżyckiego i Leśniaka w tej opowiastce sama magia wcale nie jest najważniejsza, a i temat jest potraktowany dużo zabawniej i z większą swobodą. Według Skarżyckiego i Leśniaka siedmiomilowe buty, to buty, które rozlatują się po przejściu mniej więcej takiej właśnie odległości, księżniczki zamienione w żaby to tylko sposób na wydanie za mąż księżniczek o przedatowanej urodzie, zaś smok zamiast uczciwie stawać do walki, wysługuje się swoim małoletnim synem itd. itp. Oczywiście jak na komiks o czarnoksiężnikach przystało, nie mogło też zabraknąć pojedynków Tymka i Mistrza z ich największymi wrogami - czarnoksiężnikiem Psujem i jego uczniem, Popsujem. Całość jest napisana i narysowana w bardzo przystępny i zabawny sposób, który powinien się spodobać dzieciom. Natomiast dobrą wiadomością dla rodziców na pewno będzie fakt, że komiks ten (jak zresztą pozostałe komiksy z serii wydawniczej "Czary Mary") jest dostępny za cenę bardzo niską, jak na taką jakość wydania. Tylko 12,90 zł za 40 kolorowych, kredowych stron. Kto wie? Być może "Tymek i Mistrz" podobnie jak dawniej "Kajko i Kokosz" czy "Tytus, Romek i A'Tomek" stanie się kiedyś komiksem wychowującym całe nowe pokolenia miłośników komiksów? O tym przekonamy się dopiero za kilka(-naście) lat. W każdym razie początki są obiecujące. Oby tak dalej panowie autorzy (i panie wydawco oczywiście też ;-) )!



"Tymek i Mistrz: Uczeń Czarnoksiężnika"
Scenariusz: Rafał Skarżycki
Rysunki: Tomasz Lew Leśniak
Egmont 2003
ISBN 83-237-9677-7
Cena: 12,90 zł
Ekstrakt: 80%
Kup w Merlinie




Zawartość ekstraktu: 80%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Tomasz Sidorkiewicz     Raz na 4000 lat

Waha, ludzka dziewczyna przygarnięta przez trolle, wyrusza w towarzystwie przybranego ojca i kilku przyjaciół na wyprawę, której celem jest uwolnienie pojmanej przez ludzi wioski trolli. W trzecim tomie cyklu wyprawę naszych bohaterów skomplikuje pewne nietypowe (zdarzające się raz na 4000 lat) zjawisko astronomiczne - trzy księżyce Troy ustawiają się w jednej linii - a efekty tego zjawiska dostarczają naszym bohaterom kilku problemów.
Jeden z bardziej udanych humorystycznych komiksów fantasy na rynku komiksowym, obfitujący w zabawne sytuacje (często pełne czarnego, rubasznego humoru), elementy magii i kilka krwiożerczych bestii (nie wyłączając trolli).



"Trolle z Troy: Czas latających fetaurów" (Comme un vol de p'etaures)
Scenariusz: Scotch Arleston
Rysunki: Jean-Louis Mourier
Kolory: Guth
Przekład: Maria Mosiewicz
Egmont 2003
ISBN: 83-237-9667-X
Ekstrakt: 80%
Kup w Merlinie

powrót do indeksunastępna strona

51
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.