nr 05 (XXVII)
lipiec 2003




powrót do indeksunastępna strona

Agnieszka "Achika" Szady
  Przyjaciółki

        Andrzej Pilipiuk "Kuzynki"

Zawartość ekstraktu: 90%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Gdyby nie lista dyskusyjna sf-f, to zapewne nieprędko bym się dowiedziała o nowej książce Andrzeja Pilipiuka. Mimo że oficyna "Fabryka słów" na ogół reklamuje się szeroko i skutecznie, ta akurat książka pojawiła się cichutko i nawet w lubelskim Empiku nie mogłam jej znaleźć.

"Kuzynki" są rozwinięciem dwóch opowiadań, które ukazały się w magazynie "Science-fiction" (uwaga dla osób, które ich nie czytały: niniejsza recenzja zawiera pewne spoilery!). Opisują one przygody Katarzyny, młodej pracownicy jakiejś fikcyjnej agencji rządowej. Przy pomocy superkomputera zaprogramowanego specjalnie do identyfikacji ludzi, odnajduje ona swoją kuzynkę Stanisławę, która dzięki kamieniowi filozoficznemu otrzymanemu od alchemika Sędziwoja żyje już 400 lat. Obie dziewczyny zaprzyjaźniają się i podejmują pracę w żeńskim liceum, gdzie spotykają trzecią bohaterkę - sympatyczną, wyglądającą na szesnaście lat wampirzycę rodem z Bizancjum. Monika, wbrew temu, co się powszechnie sądzi o wampirach, jest istotą miłą i nieszkodliwą, odżywia się wyłącznie krwią zwierząt i to w takich ilościach, aby nie zrobić im krzywdy. Nie ma kłów, bo do pobierania pokarmu służy jej ukryta pod językiem ssawka, skuteczna również jako broń. Monika nade wszystko pragnie dwóch rzeczy: żeby zostawiono ją w spokoju i żeby mieć przyjaciół.

I o tym właśnie jest ta książka - o przyjaźni. O tym, jak dobrze jest mieć przy sobie ludzi, którym można zaufać i którzy w razie jakichś kłopotów staną na głowie, żeby ci pomóc. O tym, jak miło jest się wraz z przyjaciółmi cieszyć z drobnych przyjemności życia, jak dobre wino, pieczona gęś, rozmowa, wspólna praca czy pokój wypełniony ulubionymi książkami.

Dawno już nie czytałam tak ciepło i z wiarą w ludzi napisanej książki. Książki, która jest trochę bajkowa: bohaterom nigdy nie brakuje pieniędzy (wszak kamień filozoficzny oprócz przedłużania życia pozwala również wyprodukować złoto z ołowiu), rządowe zasoby danych stoją otworem nawet przed byłą pracownicą (od czego hakerskie zdolności), źli ludzie zostają ukarani, a ci dobrzy umieją wobec siebie zachowywać się w sposób lojalny i uczciwy.

Książka jest na odwrocie okładki reklamowana jako "produkt wolny od Jakuba Wędrowycza", sztandarowy bohater Andrzeja Pilipiuka wspomniany jest jednak w uroczo autoironicznej scence, w której Stanisława czyta poleconą jej przez Katarzynę książkę i stwierdza, że są to "przygody egzorcysty-alkoholika", co dowodzi, że "literatura polska upada ostatecznie" (kilkanaście stron wcześniej nadrabiająca zaległości w lekturze Stanisława wyraża pogląd, że obecnie wydawane książki polskie są do niczego, tylko fantastyka jeszcze jako-tako daje się czytać), a co gorsza, na wewnętrznej stronie okładki jest zdjęcie autora: "podejrzana gęba, zarośnięty jak artysta, nóż się sam w kieszeni otwiera". -)))) Notabene, dokładnie takie samo zdjęcie zdobi wewnętrzną okładkę "Kuzynek".

Przesympatyczne są też dwie sceny, w której Andrzej Pilipiuk pojawia się osobiście, jako Wielki Grafoman, wśród ucztującej w krakowskim pubie szlachty pod wodzą Jacka Komudy.

"Kuzynki" są, jak wszystkie utwory Pilipiuka, napisane żywym, łatwym w lekturze językiem, a z wtrącanych tu i ówdzie szczegółowych dygresyjnych opisów można się ciekawych rzeczy dowiedzieć na przykład o parzeniu herbaty w samowarze, domowym wyrobie piwa, pieczeniu gęsi, budowaniu ziemianek i... produkcji kamienia filozoficznego. Wciągająca akcja toczy się szybko, a bohaterowie, czy raczej bohaterki, są sympatyczne i czytelnik przywiązuje się do nich od razu. Czego więcej można chcieć od książki? No, może tego, żeby jak najszybciej ukazał się zapowiadany na końcowych stronach ciąg dalszy pt. "Księżniczka". Wierzę w tempo Andrzeja. ;-)



Andrzej Pilipiuk "Kuzynki"
Fabryka Słów 2003
Ekstrakt: 90%
Kup w Merlinie

Od redakcji:
Warto dodać, że zarówno ilustracje do książki, jak i samą jej okładkę narysowała pięknie Katarzyna Oleska. To już drugi esensyjny grafik, który wypływa na burzliwe wody działalności komercyjnej. Życzymy pomyślnych wiatrów!

powrót do indeksunastępna strona

62
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.