nr 06 (XXVIII)
sierpień 2003




powrót do indeksunastępna strona

Wojciech Gołąbowski
  Śmiejmy się:  Dorosłyś?

        "Brzechwa dla dorosłych"

Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
     Konik uciekł
     
     1. Bajka
     
     Żyli sobie dwaj chłopcy gdzieś za siódmą rzeką.
     (W kategoriach dzisiejszych to nie jest daleko.)
     Jeden stale narzekał, drugi raźnie świstał,
     Jeden był pesymista, drugi optymista.
     
     Jeden dostał od wróżki (był to czas metafor)
     Kolej, do tego szyny, stację i semafor.
     Drugi chłopczyk otrzymał, choć miał zalet szereg,
     G. końskie zawinięte w różowy papierek.
     
     Pesymista powiedział: "Też zabawka śliczna!
     Rozumiem, że jak kolej, to już elektryczna!
     I co to za parowóz? Wnet popsuje to się.
     Ja mam taką zabawkę, proszę wróżki, w nosie!"
     
     Optymista zaś skakał ze szczęścia i fikał:
     "Ja dostałem od wróżki pięknego konika!
     Ileż z takim konikiem radości i uciech!
     Ja dostałem konika, tylko... konik uciekł".
     
     2. Satyra
     
     Wyświetlano film polski. Szedłem nań z zapałem.
     Zapał poszedł na marne. Ledwie wysiedziałem.
     Pokazano w tym filmie macierzyństwo w skrócie.
     Ba, konik uciekł.
     
     Kupiłem chleb. Wczorajszy, czerstwy, lecz z zakalcem.
     Przypominał mi glinę, gdy go gniotłem palcem.
     I pomyślałem sobie w tej samej minucie:
     Tak, konik uciekł.
     
     Bardzo by nas cieszyła sprawa budowlana,
     Gdyby rur nie puszczano po wierzchu po ścianach,
     To one wywołują żałosne uczucie,
     Że konik uciekł.
     
     Nadano w telewizji program rozrywkowy,
     Dostałem niestrawności oraz bólu głowy,
     Tyle nudy bezdennej brzmiało w każdej nucie.
     Ha, konik uciekł.
     
     Chciałem kłuć satyrycznie. Wziąłem się do dzieła,
     Kupiłem paczkę szpilek, lecz każda się gięła,
     A że łebków nie miały, więc w łeb wzięło kłucie.
     Cóż, konik uciekł.
     
     3. Morał
     
     Z całej historii tej najoczywiściej
     Głęboki morał wynika:
     Chociaż jesteśmy wszyscy optymiści,
     Jednak wolimy konika.
     
     
     Owieczka i wilk
     
     Owieczka zaprosiła wilka na śniadanie.
     Wilk był głodny niesłychanie,
     Bo o pustym żołądku zwykle się wałęsa.
     Dań jest dużo. Patrzy na nie...
     Cóż to? Jarskie każde danie,
     Ale ani kęsa
     Mięsa!
     Wilk zawahał się troszeczkę
     I - zjadł gościnną owieczkę.
     
     Uczcie się, kochane dzieci:
     Gdy ciocia raczy was marchewką z groszkiem,
     A wam się marzy kotlecik,
     Zjedzcie ciotunię jaroszkę.
     
     
     Na jedną żonę
     
     Rzekł pewien facet do żony:
     "Jestem dziś całkiem rozklejony!"
     Na co to złośliwe babsko
     Wysmarowało go gumą arabską.
     
     
     Jak sobie zdobyć miłość kobiety
     
     Gdy się kobietę zna, można zdobyć sobie jej miłość w sposób zwykły. Gdy się ma do czynienia z kobietą nieznajomą, należy użyć następujących środków. Trzeba poszukać niewielkiego krokodyla, najlepiej w Afryce, zabić go i wytopić mu tłuszcz z podgardla. Następnie tłuszcz ten wygotować w garnku, dodając do niego soli i siarki. Odwar ten wysuszyć, po czym zrobić zeń maść, którą dla dodania milszego zapachu trzeba skropić wodą kolońską. Maścią tą należy w sposób bardzo delikatny, tak żeby kobieta nie zauważyła, gdyż mogłaby się obrazić, wysmarować całe jej plecy, od szyi aż do kolan. Powtórzyć to znów po tygodniu, potem po trzech dniach. Gdy już trzecie smarowanie jest skończone, trzeba podejść do kobiety i przedstawić się. Następnie postępować w sposób zwykły, a miłość jej jest zapewniona. Gdyby okazało się inaczej, należy powtórzyć smarowanie.
     
     
     Jak zostać ministrem
     
     Ministrem można zostać bardzo łatwo. Trzeba sobie kupić przede wszystkim fotel oraz tekę i czekać na nominację. Gdyby nominacja nie przyszła, napisać skargę do sądu. Gdyby odpowiedź z sądu nie nadeszła, apelować. Gdy i to nie pomoże - sprzedać fotel i zabrać się do uczciwej pracy.



"Brzechwa dla dorosłych"
Wybór i opracowanie Andrzej Możdżonek
Prószyński i S-ka 2003
ISBN 83-7337-323-3
Cena: 29,- zł
Kup w Merlinie

powrót do indeksunastępna strona

108
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.