- Ale oberwał! - Po to rzucam żeby oberwał, na chwile będzie spokój, śmierdzący gnój, będzie mnie denerwował.... - Tak, żenujące, ale trudno. Wróćmy do tematu, co było potem. - W trakcie czynności przygotowawczych ustaliliśmy, że obiekt nie jest miejscowy, tylko obcego pochodzenia, ma konstrukcję opływową i najprawdopodobniej jest latający. Po głębokości leja... leju.. eeee... znaczy się dziury, znaczy się leja, no. Musiał spadnąć.... eee... no, zlecieć z dużej wysokości i wbił się w ziemię... - Ty (piiiii), spale ci kłomisariat zobacys. Ty (piiiiiii)! - Zabije (piiiiiiii)! - Panie posterunkowy niech pan nie biegnie za nim!. Niech pan nie strzela! Trach! Trach! - Rany boskie co tu się wyprawia, Kaziu ..... O rany! Upadł! Dostał? - Nie wiem... Wstaje... Chyba dostał. - Dawaj Kaziu, muszę mieć ten materiał. Trach! Trach! - Jak w Bośni! Kaziu nie mam sygnału! Kabel!!! Za wolno biegniesz! Dawaj! Dawaj! - Cholera, ja mam pięćdziesiąt dwa lata, czego ty ode mnie chcesz! - Muszę mieć to na taśmie! Materiał życia... Wspaniały jest ten głupek. Zobacz jak biegnie. - Rysiu, już nie mogę. Nie pędź tak szybko. Trach! Trach! - ... zabije cię (piiiii).... - Pomocy!!!! Ludzie! Ratunku!!!! Trach! Trach! Trach! - Rysiu! Ze stodoły walą! - Do kogo?! - Nie wiem. Cholera do nas, kryj się! - Kabel, (piiiiii) mać! Kabellll! Urwał się kabel? - Nie, nie urwał! Gdzie ty jesteś? - Za studnią! Za studnią Rysiu, tu jestem. Trach! Trach! Trach! Trach! - Kaziu cała wieś strzela! - Jezu! Wojna. Rysiu nie wychylaj się, bo cię trafią. - Co nie wychylaj?! Muszę zobaczyć. Trach! Trach! Buum! - W mordę! Granatami już rzucają. Działa? Nie mam sygnału... o już jest, nagrywaj... Coś niesamowitego! Jesteśmy w centrum strzelaniny! Kule świszczą w uszach! Wybuchy granatów! Naprawdę dramatyczna sytuacja. Trudno się zorientować, skąd nadleci śmiertelny pocisk. Próbuję coś wypatrzyć z naszej kryjówki, ale wybuch granatu wzbił straszne tumany kurzu. Widzę..... Buum! Trach! Trach! - .... widzę biegnącego posterunkowego. Ma chłop kondycję, nie ma co! Kilkadziesiąt metrów przed nim umyka sprawca zamieszania. Nie widzę dokładnie, czy jest ranny, ale biegnie co tchu w stronę lasu! Pomimo znacznego oddalenia od zabudowań ściganego i pościgu wrzawa we wsi nie ustaje.... Trach! Trach! - ....strzały na około..... Buum! - ...... ciśnie się pytanie kto z kim walczy i do kogo strzela, i skąd tyle broni w każdej chałupie?! Widzę strzelców na dachach i w oknach....... Trach! Trach! - ...... tylko z tego białego domu nikt nie strzela.... - Może jeszcze nie wrócili do domu? Jak myślisz Rysiu? - ...dźwiękowiec podpowiada mi, że najwidoczniej nikogo nie ma w domu... Ale do kogo strzelają? ... Trach! - Rysiu, ja myślę że oni strzelają w naszą studnię? - Eee tam niemożliwe! Trach! Brzdęk! - O! Jezu! Rysiu spadajmy! Proszę cię. - Faktycznie kule trafiają blisko nas. Proszę państwa! To jest relacja na żywo! - Rysiu! Jakie na żywo? Co ty gadasz przecież my to nagrywamy na taśmę. - Nieważne! Ale pięknie śmierdzi prochem. Trach! - Wycofujemy się, Kaziu! Ale nie rozłączamy... Do chlewika! Chodu! (piiiiiiiiii)! Co za (piiiiiii) zamknął na kłódkę?! - Za stodołę! Trach! Brzdęk! - Padnij! .... czołgamy się Kaziu... czołgaj się, co jest Kaziu nie giń mi tutaj... o mamo..... - Żyję, ale jestem ranny, Rysiu wezwij pomoc.... proszę cię Rysiek nie daj mi tu zdechnąć..... - Trzymaj się, Kaziu. Już dzwonię! Klik,klik,klik,klik..... - Pogotowie? Mam rannego... jak to z czego dzwonię, z telefonu..... Co?! Mój numer? Mój numer 0501 587 870 .... tak komórkowy... że co? Ranny, tak .. w co, nie słyszę. w biodro... co?... postrzelony ..eee ...co? Jak to kto? Nie wiem, jest strzelanina ..... krwawi .... gdzie? .... wieś Kurowzdęk, obok jakiejś stodoły .... A skąd ja mam wiedzieć czyja to stodoła! ....Jakie brednie?.... Buum! - .....durna pało tu strzelają a mój kolega się zaraz wykrwawi na śmierć i TY SUKO BĘDZIESZ ZA TO ODPOWIEDZIALNA,... co spier....? Klik.... - Rozłączyła się suka. Zaraz, Kaziu trzymaj się, zaraz ściągnę pomoc... - Trzymam się Rysiu, trzymam. Dowal im ode mnie.... - Co!? Tak, Kaziu. Na pewno! Trzymaj się, nie mdlej... a może i dobrze.. już dzwonię .... Klik,klik.klik,klik.... - ...jest .... Jolka, słuchaj! Straszna awantura! Przyślij mi pomoc. Kaziu jest ranny... co? Tak, poważnie .... aha jesteśmy w Kurowzdęku, strzelanina na całego ..... aha przyślij wszystkich, kogokolwiek.... wojsko, policję, pogotowie ... co? tak dzwoniłem, nie uwierzyli. Ratuj nas, Jolka, bo zaraz zginiemy.... no czekam ....co? koło stodoły, no ja wiem? biała, duża, na dachu gonty ... ja wiem, że wszystkie takie same ....co? Tak czekamy. Klik. - Kaziu! Kazik! Ocknij się. Już jadą po nas, trzymaj się chłopie. Ta rana nie wygląda tak strasznie. Zawsze na początku mocno krwawi. - Tak? - Jasne, nic się nie bój. Zaraz będzie pomoc. Cholera! Ale ci zazdroszczę. - Czego, Rysiu? Cholernie boli. - Kaziu, będziesz sławny. Ranny w czasie wypełniania obowiązków reporterskich. Piękna sprawa. - Ja tam sobie nie zazdroszczę. Trach! Trach! Brzdęk! - Już chyba z tonę amunicji wystrzelali, skąd oni tyle tego mają?. Fur, fur, fur....... - Kaziu jest helikopter. Ewakuujemy się. Ale jatka. - Umarłem? - Nie, to nasi. Odsiecz przyjechała. Przyleciała chciałem powiedzieć. (piiiiiiii)! Co to jest? To nie jest helikop... ... ... ... ... .... .. .. .. .... .... .... . .... .... .... . ................................................................................................................................. . Koniec zapisu. Ryszarda C. i Kazimierza B. nigdy nie odnaleziono. |
|