nr 06 (XXVIII)
sierpień 2003




powrót do indeksunastępna strona

Marcin Lorek
  W sieci pająka

Spider-Man narodził się w latach 60. minionego wieku w umyśle Stana Lee. Dziś zarówno Stan Lee, "ojciec" większości popularnych amerykańskich superbohaterów, jak i jego "syn" Peter Parker - Człowiek-Pająk, to już legendy. Komiksy opisujące przygody Spider-Mana liczone są już w setkach, a może nawet w tysiącach. Peter Parker z powodzeniem rywalizuje o popularność z takimi bohaterami jak Superman, Batman, czy X-Men.

Dla polskich czytelników Spider-Man to postać wyjątkowa także z tego powodu, że był on pierwszym reprezentantem świata amerykańskich superbohaterów w naszym kraju. I była to jedyna seria z oferty wydawnictwa TM-Semic, która przekroczyła magiczną liczbę 100 zeszytów!

Ostatnio Spider-Man zaczął podbijać nowy świat - świat kina. Pierwszy z nowej serii filmów o przygodach Człowieka-Pająka pobił w zeszłym roku większość możliwych rekordów kasowych (np. rekord otwarcia) i uplasował się chyba na stałe w czołówce najlepiej zarabiających filmów. Co sprawiło, że Peter Parker, bohater, który wcale nie zalicza się do najpotężniejszych, zyskał sobie sympatię czytelników, utrzymującą go przy "życiu" i zapewniającą mu sukcesy już od kilkudziesięciu lat?

Zwykły dzieciak

Peter Parker to niepozorny, choć nieprzeciętnie zdolny uczeń liceum, ciągle nękany przez pewne siebie "gwiazdy" boiska szkolnego, kiepsko radzący sobie z dziewczynami. Jego rodzice zginęli w wypadku lotniczym, gdy był on jeszcze dzieckiem. Parker wychowywany jest przez kochające wujostwo Bena i May Parker. I nagle temu chłopakowi przytrafia się coś niesamowitego. Podczas typowej wycieczki szkolnej, w laboratorium naukowym zostaje ugryziony przez radioaktywnego pająka (w nowszych wersjach początków Spider-Mana pająk już jest nie tyle napromieniowany, co genetycznie zmodyfikowany, ot taki znak czasów). Kilka dni później Peter zaczyna dostrzegać u siebie niezwykłe zdolności. Odkrywa, że staje się silniejszy, sprawniejszy. Może chodzić po ścianach, posiada doskonały refleks. Dysponuje także dziwnym, nowym zmysłem, który ostrzega go przed wszelkimi niebezpieczeństwami. Wniosek jest jeden: Peter zyskał niezwykłe moce pająka. Stał się człowiekiem-pająkiem. Dzięki swoim umiejętnościom z zakresu biologii i chemii, buduje on specjalne urządzenie, które wystrzeliwuje mocną i klejącą się substancję, przypominającą sieć pająka. Wkrótce potem powstaje także charakterystyczny, czerwono-niebieski kostium. Od pełnej przemiany w superbohatera dzieli Petera jeszcze tylko jedno wydarzenie. Wydarzenie, które zaważy na całym jego życiu.

W przeciwieństwie do innych popularnych superbohaterów, od momentu swojego pojawienia się, Peter Parker był do bólu normalny i przeciętny. Superman to istota z kosmosu, Batman to miliarder, inni bohaterowie to geniusze, naukowcy, komandosi. Większość z nich była niezwykła na długo przed tym, zanim zyskali sławę jako bohaterowie. Konstruując postać Petera Parkera, Stan Lee poszedł w innym kierunku. Stworzył on nie tyle bohatera, co zwykłego chłopaka z sąsiedztwa. Kogoś, z kim nastoletni czytelnicy komiksów mogą się identyfikować.

Zanim stał się superbohaterem, Peter Parker był jednym z takich nastolatków. Miał takie same problemy, obracał się w podobnych środowiskach. Pozwoliło to bardzo szybko stworzyć silną więź pomiędzy bohaterem a czytelnikiem. I to była podstawa trwającej kilkadziesiąt lat legendy. Znamienne jest również to, że w serii komiksów o Spider-Manie zdarza się tak, że "prywatne" problemy Petera Parkera związane ze szkołą, rodziną często stają na pierwszym planie, są ważniejsze niż kolejna potyczka z kolejnym super-łotrem. Wcześniej życie prywatne bohaterów nigdy nie było tak naprawdę istotne, było głównie pretekstem do konieczności utrzymywania w tajemnicy ich prawdziwej tożsamości. Tymczasem Peter Parker jest w takim samym bohaterem komiksów, jak jego alter-ego, Spider-Man.

Jednak nie tylko na tym polegała niezwykłość Spider-Mana. Kolejnym istotnym czynnikiem sukcesu jest wiarygodność psychologiczna Parkera. Wróćmy do początków istnienia Spidera. Gdy tylko Peter Parker zdał sobie sprawę ze swoich niezwykłych mocy, zaczęło do niego docierać, wspaniałe możliwości się przed nim otwierają. Walka ze zbrodnią? Dlaczego? Super-moc to okazja, żeby dla własnej przyjemności udowodnić sobie i innym, że ten nędzny, poniewierany Peter Parker stał się silniejszy i sprawniejszy od wszystkich. Potężna moc pająka to okazja do zarobienia sporej gotówki, do zdobycia sławy.

Moc i odpowiedzialność

Peter Parker to dzieciak, któremu los dał szansę na odrobienie zaległości w niezbyt fascynującym dotychczasowym życiu. W taki też sposób ją wykorzystuje. Która dziewczyna nie chciałaby się umówić się z potężnym człowiekiem-pająkiem? Która gazeta nie chciałaby napisać o niezwykłym, zamaskowanym siłaczu? Która z gwiazd ringu bokserskiego stanowi poważne wyzwanie dla człowieka potrafiącego zginać żelazne sztaby? Peter Parker korzysta z mocy dla własnej przyjemności, dla własnej korzyści. I bawi go to niezmiernie. Wreszcie jest kimś. Wresznie ludzie podziwiają go, zamiast się z niego wyśmiewać. Raj dla Spider-Mana trwa w najlepsze. I trwałby zapewne do dziś gdyby nie to, że Stan Lee zdecydował, że rozbrykany, nadmiernie pewny siebie dzieciak musi nauczyć się jeszcze jednej lekcji. Być może najważniejszej w jego życiu.

Po jednym ze swoich występów na ringu Spider-Man staje się świadkiem rozboju. Podrzędny przestępca ucieka po zgarnięciu zysków z przedstawienia. Biegnący za nim strażnik prosi Spider-Mana o pomoc. Jednak świeżo upieczona gwiazda nie zamierza zniżać się do wykonywania obowiązków zwykłego ochroniarza. Przestępca uchodzi wolno...

Kilka dni później wracający do domu Peter dostrzega niezwykły ruch na swojej ulicy. Z przerażeniem stwierdza, że radiowozy i karetka stoją przed jego domem. Było włamanie. Włamywacz zastrzelił jego ukochanego wujka Bena. Zastrzelił go, a potem uciekł. Zrozpaczony Peterr postanawia odnaleźć bandytę. Udaje mu się to po jakimś czasie. Oczywiście jako Spider-Man nie ma z tym żadnego problemu. Podczas walki Peter dostrzega twarz mordercy. Okazuje się, że jest to ten sam człowiek, któremu jakiś czas temu Parker pozwolił uciec. Pewność siebie i niechęć do niesienia pomocy Spider-Mana zakończyła się tragedią dla Petera Parkera. Lekcja ta na długo zapada w pamięć niedoszłej gwiazdy telewizyjnej. Peter zaczyna pojmować co to odpowiedzialność. Zaczyna rozumieć, że wielka moc oznacza równie wielką odpowiedzialność. Dopiero w tym momencie rodzi się prawdziwy Spider-Man, prawdziwy super-bohater. Od tej pory koniec z gwiazdorstwem, koniec z popisami. Moc człowieka-pająka będzie służyć tylko i wyłącznie niesieniu pomocy.

Niezliczone przygody

Od tamtej pory Spider-Man przeżył setki przygód, stoczył tysiące walk z różnej maści super-łotrami. Tracił moc, zyskiwał nowe moce, podróżował po najdalszych zakątkach wszechświata oraz innych wymiarów, a nawet próbował zakończyć swoją karierę bohatera. Wmiędzy czasie dojrzał, pracował w różnych instytucjach, ożenił się, urodziła mu się córka.

Jednak zawsze i wszędzie pozostał wierny przysiędze służenia pomocą i chronienia mieszkańców Nowego Jorku przed przestępcami.

Pająk w Polsce

Do Polski Spider-Man zawitał w 1990 roku za sprawą wydawnictwa TM-Semic. Była to jedna z dwóch pierwszych serii o amerykańskich superbohaterach, które zostały opublikowane w Polsce. Seria rozpoczęła się od prezentacji kilku przygód z lat 80, by względnie szybko przejść do tych najnowszych (ukazujących się z mniej więcej rocznym-dwuletnim opóźnieniem w stosunku do wydań amerykańskich).

Pierwszym ważnym wydarzeniem w życiu Petera Parkera opublikowanym w Polsce, był niewątpliwie jego ślub z dawną, szkolną miłością - Mary Jane Watson ("Spider-Man" nr. 2/1991). Wkrótce potem narodził się jeden z ważniejszych wrogów w historii serii - Venom ("Spider-Man" nr. 4/91). Chory z nienawiści do Spider-Mana dziennikarz Eddie Brock połączył swe siły z symbiotycznym, żywym "kostiumem" (pochodzący z kosmosu tzw. czarny kostium, który Peter nosił w latach 80-tych) Spider-Mana zyskując porównywalne moce. Venom stał się jednym z najgroźniejszych wrogów naszego bohatera głównie ze względu na fakt, iż znał jego sekretną tożsamość. Eddie Brock został stałym gościem serii. Z jednak jego spotkania z Spiderem zmieniały swój charakter. Doszło nawet do kilku przypadków współpracy pomiędzy tymi - wydawałoby się śmiertelnymi - wrogami.

Innym przykładem niezwykłych związków pomiędzy Spider-Manem a jego wrogami jest z pewnością przypadek Green Goblina. Jest to postać pojawiająca się od początku serii. najpierw w osobie Normana, a później Harry'ego Osborna. Harry to przyjaciel Petera Parkera z dzieciństwa. Jego ojciec, Norman, to z kolei jeden z najstarszych wrogów Spider-Mana. Po śmierci ojca, obciążony rodzinnymi zaburzeniami psychicznymi Harry, przejął rolę Green Goblina. Rozpoczął się korowód najdziwniejszych potyczek super-bohatera z super-łotrem jaki widywali czytelnicy. Bo jak tu walczyć z śmiertelnie niebezpiecznym szaleńcem mając świadomość, że to twój chory przyjaciel, którego nie chcesz skrzywdzić? Spotkania Spider-Mana z Green Goblinem opisywały w Polsce komiksy o numerach 11/1991, 10/1993, 10/1995.

W Polsce seria "Spider-Man" ukazywała się przez prawie 9 lat. Doczekał się w sumie 102 numerów. Prezentowane w ramach serii komiksy charakteryzowały się różną jakością. Wahania były spore - od komiksów wybitnych, oryginalnych i pomysłowych (np. "Ostatnie Łowy Kravena" - "Spider-Man" nr. 1-3/1994, w którym Parker został pogrzebany żywcem, zaś jego miejsce w panteonie bohaterów zajął jeden z jego starszych wrogów, Kraven The Hunter), poprzez całą masę komiksów przeciętnych, aż po totalnie poniżej wszelkiego poziomu (cykl "Maximum Carnage").Mimo wszystko Spider-Man pozostawał najpopularniejszym i najchętniej czytanym super-bohaterem.

Zła passa bohatera

Cóż zatem odwróciło dobrą passę? Nadmierna chęć autorów do zmieniania. Pomimo wszystkich nieszczęść, jakie go spotykały, Spider-Man wciąż pozostawał optymistycznie nastawionym do życia, przyjaznym pająkiem z sąsiedztwa. Nagle ktoś doszedł do wniosku, że życie w ciągłym stresie, ponawiające się coraz bardziej okrutne próby zniszczenia Spider-Mana przez różnych łotrów powinny w końcu odbić się na psychice Parkera. Powstał więc plan doprowadzenia Petera nad krawędź przepaści psychiczej. Pomysł ciekawy, stwarzający duże możliwości. Wpisujący się świetnie we wspomnianą wcześniej ideę "wiarygodności psychologicznej" Spider-Mana. Co z tego, skoro realizacja tego pomysłu w niektórych momentach wołała o pomstę do nieba? Podstawową przyczyną "upadku" Spider-Mana stał się... powrót zmartwychwstałych rodziców Petera Parkera, a następnie druga ich śmierć. Naprawdę trudno jest pojąć sposób myślenia pomysłodawców tego wątku. Czy nie było innej możliwości? Innego tragicznego wydarzenia, który mógłby wywrzeć na Parkerze pożądany efekt? Wydarzenia, które nie musiało porażać logiką i suspensem rodem z telenoweli wenezuelskiej?

Niemniej jednak efekt został osiągnięty. Spider-Man miał dość, zwątpił w siebie, doszedł do wniosku, że wszystko co złe w jego życiu dzieje się przez Petera Parkera, słabego człowieczka, który musi cały czas żyć w strachu o swoją rodzinę. Od tej chwili człowiek ukrywający się pod maską Spider-Mana przestał istnieć. Istniał już tylko człowiek-pająk. Ta część historii została wyegzekwowana prawie bezbłędnie. Parker-Spider odzyskał na chwilę wiarygodność. Ale co z tego, skoro potem zaczął się koszmar. Pojawił się dawno zapomniany klon Parkera, używający pseudonimu Scarlet Spider. Pojawiła się masa nowych postaci, którzy urządzili sobie z dwóch Spiderów eksperyment naukowy, poddając ich niezliczonym próbom. Wreszcie ponura tajemnica klona Petera zaczęła się wyjaśniać, przynosząc sugestię, że to Peter Parker, którego przygody czytaliśmy od wielu lat jest klonem. W miarę postępowania historii ilość klonów zaczęła rosnąć w postępie geometrycznym, ilość logiki zaczęła spadać w takim samym tempie. Nawet najwytrwalsi czytelnicy zaczynali mieć dość. I tym sposobem seria Spider-Man zakończyła swój żywot w Polsce (a i w USA chyba niewiele jej brakowało) Być może to jest dowód na to, że z klonowania nic dobrego wyniknąć nie może?

Pająk z popiołów

Wydawało się, że Spider-Man już na zawsze opuścił Polskę. Jednak na początku roku wydawnictwo Fun Media (spadkobierca TM-Semic) podjęła próbę ponownego przedstawienia Spider-Mana polskim czytelnikom. Ukazał się pierwszy numer serii "The amazing Spider-Man". Jednak z powodu wewnętrznych kłopotów firmy, drugi numer nigdy się już nie ukazał. Otwierająca nową serię historia zapowiadała się nieźle i byłarzetelnie wykonana. Podejmowała ona przygody Spider-Mana po kilkuletniej przerwie, czyli po ominięciu najsłabszych epizodów serii i ciągu dalszego nieszczęsnej sprawy z klonami.

Teraz Spider-Man otrzymał kolejną szansę. Za sprawą wydawnictwa Egmont w sierpniu ukaże się pierwszy album z serii "Spider-Man's Tangled Web" ("Spider-Man: Splątana sieć"). Jest to seria niezwykła, gdyż jej głównym bohaterem wcale nie jest Spider-Man.

Założenie serii jest proste. Przez wiele lat człowiek-pająk stoczył setki pojedynków, pokrzyżował plany wielu super-łotrom i licznej grupie zwykłych rzezimieszków. Uratował też wielu zwykłych ludzi. Samą swoją obecnością wywarł ogromny wpływ życie mieszkańców Nowego Jorku. Jak spotkanie z Spider-Manem wpłynęło na tych wszystkich ludzi?

Na to właśnie pytanie próbuje udzielić odpowiedzi seria "Spider-Man's Tangled Web". Prosty punkt wyjścia otwiera bardzo duże możliwości dla twórców odpowiedzialnych za realizację komiksu (m.in. Risso, Ennis, Milligan). Kilku z nich wykorzystało tą szansę znakomicie.

W pierwszym polskim albumie z tej serii przedstawione zostaną dwie historie. W pierwszej z nich poznamy losy jednego z super-wrogów Spider-Mana, który trafia do więzienia z ciężką chorobą serca. Musi zaplanować sposób wydostania się z więzienia i trafić do szpitala, w którym zostanie zoperowany. Komiks ten, choć względnie prosty ma kilka zaskakujących elementów fabularnych. Ponadto komiks jest bardzo przyjemny w odbiorze i pozwala się nieco zagłębić w tryb życia więźniów, z których wielu wciąż przeżywa swoją największą porażkę - przegraną w walce ze Spider-Manem.

W drugiej z prezentowanych historii w pierwszym polskim wydaniu "Splątanej sieci" pojawia się nowojorski król zbrodni Kingpin. Jest to istny geniusz zła, człowiek, który samodzielnie kontroluje znaczną część światka przestępczego Nowego Jorku. Jako przywódca największej grupy przestępczej jest bezlitosny, sprawny i bezkarny, choć wielu ludzi zdaje sobie sprawę z jego grzechów. Nikomu jednak nigdy nie udało się doprowadzić do obalenia samozwańczego króla zła, nikomu nie udało się znaleźć wystarczających dowodów przeciwko niemu. Dlaczego? Częściowo kwestia ta zostanie wyjaśniona w komiksie "Spider-Man's Tangled Web". Opisuje on historię pewnego drobnego przestępcy, należącego do grupy Kingpina. Pech chciał, że ostatnia jego akcja została zniweczona przez Spider-Mana. Teraz nagle otrzymuje on polecenie stawienia się w nocy przed obliczem samego Kingpina. Powód i cel takiej wizyty wydaje się jasny. Czy jednak na pewno wszystko jest tak proste jak wygląda? Komiks ten odkrywa fascynujący sposób myślenia i funkcjonowania Kingpina. Przebłysk geniuszu przestępczego, który pozwala Kingpinowi bezkarnie funkcjonować jako królowi zbrodni.

Po pierwszy numer serii "Spider-Man: Splątana sieć" powinni sięgnąć przede wszystkim miłośnicy Spider-Mana, ale także osoby, które po prostu potrafią docenić dobry komiks. Seria ta daje nieco innego spojrzenie na amerykańskich super-bohaterów. W kolejnych albumach prawdopodobnie będziemy mieli szansę przeczytać także np. komiks "Gentleman's Agreement", który opowiada historię przeciętnego człowieka, starającego się zdobyć pieniądze na niezbędną operację guza mózgu. Najprostszym sposobem na zdobycie tych pieniędzy byłoby sprzedanie jedynej istotnej wiadomości, jaką ów człowiek posiada - tajemnicy tożsamości Spider-Mana. Czy jednak dla ratowania jednego życia warto zrujnować życie człowieka, który ci ufa? W "Spider-Man: Tangled Web" takich historii jest więcej.

powrót do indeksunastępna strona

69
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.