nr 06 (XXVIII)
sierpień 2003




powrót do indeksunastępna strona

Bartek Chaciński, Witek Tkaczyk, Paweł Dunin-Wąsowicz, Alex Kłoś, Mariusz Czubaj, Wojciech Orliński
  OS:  Opinie dziennikarzy

        Bartek Chaciński, Witek Tkaczyk, Paweł Dunin-Wąsowicz, Alex Kłoś, Mariusz Czubaj, Wojciech Orliński

Bartek Chaciński, Przekrój    Osiedle jest brzydkie?

Nie widziałem jeszcze najnowszego, pierwszego wydanego poza "Produktem" tomu "Osiedla Swoboda", ale jest to moja ulubiona polska seria obyczajowa. Od dawna narzekałem, że nie ma u nas komiksów obyczajowych. W Polsce dominuje SF, fantasy, czasem jakiś komiks historyczny, sensacyjny. A "Osiedle Swoboda" jest w pełni obyczajowe. I to jak pięknie, z takimi obyczajami, że wracają mi w pamięci czasy liceum. Mam duży szacunek dla Śledzia. Ostatnio znajoma, bardzo kompetentna pani grafik powiedziała mi o "Osiedlu", że jest brzydkie. Odpowiadam słowami z polskiej komedii: "I o to chodzi, i o to chodzi".




Witek Tkaczyk, Aqq    Sens życia według blokersa

Cykl Osiedle Swoboda to znakomity komiks o polskiej rzeczywistości blokowej, pełen trafnych obserwacji, przetworzonych twórczo w umyśle autora. Mimo całej banalności życia blokersów, które sprowadza się do wystawania przed klatkami, popijania browarów, wzajemnego obtłukiwania się i chamskich tekstów do przechodniów, autor potrafił wybrać typy bardziej wrażliwe i ciekawe, opisał całą paczkę blokersów w jakimś sensie nieprzeciętnych, młodych ludzi poszukujących - mówiąc górnolotnie - sensu istnienia i nie ograniczających się do tematu piwko-koledzy-najebka-laska-piwko. Jako czytelnicy polubiliśmy tych bohaterów. Jako ludzie wiedzący co nie co na temat komiksu oceniliśmy serię, jako ważną i nieprzeciętną literaturę współczesną. Można stwierdzić, że "Osiedle Swoboda" to pierwsza od wielu lat, a może i pierwsza w ogóle, udana próba komiksu obyczajowego, trafnie opisującego polską rzeczywistość.




Paweł Dunin-Wąsowicz, Przekrój     Zagubieni na osiedlu

Siłą "Osiedla Swoboda" jest związek z rzeczywistością. Czy jego pięciu głównych bohaterów można nazwać blokersami? W odróżnieniu od postaci z filmu Latkowskiego słuchają nie tylko hip-hopu, lecz także ostrych gatunków rocka. W odróżnieniu od punków z undergorundowych komiksów Pały sprzed 10 lat nie należą też do żadnej subkultury. 2—letni, najczęściej mieszkają jeszcze z rodzicami, z którymi nie znajdują wspólnego języka, i choć dorośli i pokończyli szkoły - na przykład technikum kolejowe - nie mogą się za bardzo odnaleźć. Siedzą na ławce, piją alkohol, często rzygają (nic dziwnego w czasie reklam "On od pawia nas wybawia" na billboardach) i opowiadają sobie błahe historie.
(powyższy tekst pochodzi z artykułu, który ukazał się na łamach "Przekroju", a który publikujemy za zgodą autora)




Alex Kłoś, Gazeta Wyborcza    Osiedle ma MOC

"Osiedle Swoboda"? Po pierwsze: szacunek i sympatia. Kiedy zobaczyłem pierwszy "Produkt" od razu poczułem, że jest dobrze. Kiedy przeczytałem "Osiedle" zrozumiałem, że jest bardzo dobrze. Pomyślałem: no, nareszcie jest konkretnie robiony komiks o klimatach. Balanga, ulica, drechy, frikownia. Psychodeliczne historyjki na blokach. Wyraziści bohaterowie, hard core'owy komentarz społecznych paranoi mentalno-obyczajowo-religijnych. Podkład muzyczny gitarowy, bardzo konkretny (okazało się, że Śledzia nie rusza podwórkowy hip hop). Było wszystko, czego dusza zapragnie. Zawodowe dialogi, świetne pomysły na sceny, fabułę i postaci. Doskonała, jak dla mnie, kreska i kadry. A teraz trochę krytyki. Pierwszy okres "Osiedla" był odkrywczy. Potem zawsze było dobrze, ale już nie zawsze tak świeżo. Może ktoś, kto czyta te słowa uzna to za farmazon, ale seria zaczęła się jakby trochę dłużyć. Ale oczywiście "Osiedle" zachowało MOC i było naturalnym cover story "Produktu". "Niedzwiedz'78" jest spoko. Czekam jednak na powrót całej załogi. I do tego w kolorze! Na pewno będzie ostro .




Mariusz Czubaj, Polityka    Komentarz naszych czasów

"Osiedle Swoboda" to klasyczny przykład dzieła, które wyrosło ponad początkowe zamierzenia autora. Jak się bowiem zdaje, historia stworzona przez "Śledzia" miała być wesołą, jajcarską opowieścią, a stała się przejmującym komentarzem naszych czasów. "Osiedle" to bowiem najlepsza opowieść o młodych ludziach w III RP, taka jakiej ciągle brak literaturze (mimo obecności Masłowskiej) i filmowi (pomimo "Cześć Tereska" i kina offowego). Komiks o Smutnym i jego kumplach to przede wszystkich historia o ludziach, którzy mają gdzieś politykę, prężenie kapitalistycznych muskułów, komercję i tandetę, a ponad to ważniejsze jest dla nich bycie razem - często szare i do bólu banalne. "Osiedle" to także komiks o ludziach, którzy nie bardzo potrafią opisać, co się wokół nich dzieje, a opowiedzieć ciekawą historię o kimś, kto często nie ma nic ciekawego do powiedzenia, to nie lada sztuka.




Wojciech Orliński, Gazeta Wyborcza    W tle bydgoskiego blokowiska

W czasach mojej młodości (khem khem, podajcie mi moje ziółka) młodzi ludzie bawiąc się w rysowanie amatorskiego komiksu umieszczali najchętniej akcję w amerykańskiem metropolii. Bohaterowie musieli się nazywać "Mike" albo "John" i jeździć samochodami o fantazyjnych kształtach. Z komiksem profesjonalnym było zresztą podobnie - polskie ulice, czy to u Papcia Chmiela, czy to u Wróblewskiego i Rosińskiego w "Żbiku", były mocno podrasowane. Szarzyzny PRL wszyscy się jakby wstydziliśmy. To fantastyczne, że teraz tak nie jest - mamy świetne komiksy rozgrywające się na tle np. bydgoskiego blokowiska. Przygody, w jakie Śledziu pakuje swoich bohaterów, często są oczywiście zupełnie odjechane, ale w tej serii najbardziej podoba mi się właśnie ciekawa obyczajowa obserwacja. Drobiazgi często z drugiego planu: odzywki, ubrania, reakcje postaci, które widzimy tylko w jednym kadrze. To jakiś straszny skandal, że do Śledzia jeszcze nie urywają się telefony od producentów filmowych i telewizyjnych, proponujących mu napisanie współczesnej polskiej komedii obyczajowej. A może ktoś już dzwonił?

powrót do indeksunastępna strona

72
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.