nr 06 (XXVIII)
sierpień 2003




powrót do indeksunastępna strona

Tomasz Kontny
  Scenarzysta z piekła rodem

        Sylwetka autora: Alan Moore

Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Podobno człowiek, który zrewolucjonizował amerykański komiks, nie opuszcza swojej sypialni od dekady. Podobno wywołał duch Alistera Crowley'a i pił z nim herbatę. Podobno nie odwiedza USA z powodu toczonego przeciwko niemu przez CIA śledztwa. Z całą pewnością wykluczyć można tylko pierwszą z plotek. Pozostałe dwie wydają się zupełnie prawdopodobne.

Alan Moore urodził się 18 listopada 1963 w Northampton, przemysłowym mieście oddalonym o kilkadziesiąt kilometrów od Londynu. Jego rodzice - ojciec piwowar i matka drukarz - nie narzekali nigdy na nadmiar gotówki. Mały Alan wychowywał się w ubóstwie, pod dużym wpływem przesadnie religijnej i przesądnej babki. Swoją edukację zakończył na liceum, z którego w dodatku został wylany z wilczym biletem za sprzedaż LSD kolegom. W dorosłe życie wkroczył jako bezrobotny bez żadnych kwalifikacji. Początkowo w zajmował się strzyżeniem owiec i czyszczeniem toalet w okolicznym hotelu. Wkrótce doszedł do wniosku, że jeżeli przyszła praca nie będzie od niego wymagać większej kreatywności, przyjdzie mu za parę lat podciąć sobie żyły.

Nieśmiałe początki

Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Z komiksami Moore miał do czynienia od małego i to właśnie ich tworzeniem zaczął zarabiać na życie. Początkowo pracował w wydawanym z przyjaciółmi magazynie "Embryo". Od 1979 roku jego komiksy ukazywały się w tygodniku muzycznym "Sound". Była to detektywistyczna seria "Roscoe Moscow", którą publikował pod pseudonimem Curt Vile. Wkrótce Moore zdał sobie sprawę, jak marnym jest rysownikiem i skoncentrował się na pisaniu scenariuszy. Kolejnymi etapami w jego twórczości była praca nad "Doctor Who Weekly" i "2000 A.D", magazynem dla którego stworzył kilka dobrze przyjętych przez czytelników serii (m.in. "The Ballad of Halo Jones", "Skizz", "D.R. & Quinch"). W kolejnym brytyjskim magazynie "Warrior" stworzył dwie serie, które stały się przełomem w jego twórczości. Pierwszą był "Marvelman" (znany w USA pod tytułem "Miracleman") - rewizjonistyczna seria o superbohaterach, drugą - "V for Vendetta" przedstawiająca wizję faszystowskiej Anglii i mściciela, który przeciwstawia się zastanemu porządkowi. Serie te przyniosły Moore'owi w kolejnych latach nagrody dla najlepszego angielskiego scenarzysty 1982 i 1983 roku.

Czas przełomu

Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Uznanie w kraju przełożyło się na zainteresowanie za granicą. Amerykańskie wydawnictwo DC przekazało Moore'owi cieszącą się znikomym zainteresowaniem czytelników serię "Saga of the Swamp Thing". W krótkim czasie doprowadził on serial do rozkwitu, poruszając trudne tematy i umieszczając w scenariuszach treści przeznaczone dla starszych czytelników, poczynając od kontroli dostępu do broni, przez składowanie odpadów nuklearnych, na rasizmie kończąc. Szeroki zakres poruszanych tematów i ich wyczucie potwierdziły scenopisarskie zdolności Moore'a. Prowadzony przez niego "Swamp Thing" stał się fundamentem imprintu Vertigo, w którym DC od tej pory umieszczało odważniejsze i ostrzejsze komiksy przeznaczone dla starszego czytelnika. Pracując wciąż nad "Swamp Thingiem" Moore przygotowywał kolejny, rewolucyjny jak się okazało, projekt...

Rok 1986 stał się rokiem rewizji wizerunku superbohatera, przede wszystkim za sprawą dwóch komiksów - "Powrotu Mrocznego Rycerza" Franka Millera i "Watchmen" Alana Moore'a. Historie te doprowadziły do przedefiniowania wizji medium, jakim jest komiks. Efekty rewolucji, której dokonały, widoczne są po dziś dzień. "Watchmen" realistycznie pokazał świat superbohaterów, którym nikt nie ufa i których nikt nie rozumie. Jako pierwszy komiks w historii, "Watchmen" dostał prestiżową nagrodę Hugo, a przez wielu został uznany za najlepszy komiks wszechczasów.

Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
W 1986 roku Moore napisał jeden z odcinków przygód Batmana - "Killing Joke". Rysunki Briana Bollanda do tego komiksu powstawały dwa lata. W wydanym także w Polsce (TM-Semic "Batman" 1/91) "Zabójczym żarcie" Moore skupił się relacjach wiążących Jokera i Batmana, przydając płaskim komiksowym postaciom niespodziewanej głębi. W dodatku dzięki Moore'owi Joker doczekał się w końcu historii opisującej jego genezę w szerszym ujęciu. Prócz tego Moore napisał dla DC po kilka odcinków serii takich jak: "Tales of the Green Lantern Corps", "Batman Annual" i "Superman".

Z biegiem czasu i kolejnymi sukcesami, jakich przydali Moore'owi "Watchmen", potęgowało się jego rozgoryczenie współpracą z DC Comics. Czuł się wykorzystywany przez wydawnictwo, które posiadało prawa do "Watchmen", a które - jak uważał - nie wypłacało mu należnych z tego tytułu tantiem. Gdy dołączyły do tego dyskusje nad wprowadzeniem systemu oceny komiksów, któremu Moore był stanowczo przeciwny, skończył on współpracę z DC i porzucił komiks mainstreamowy. Przynajmniej na jakiś czas.

Na własny rachunek

Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Zarobione dzięki komiksowi "Watchmen" pieniądze Moore zainwestował w nowy projekt, który miał stać się jego opus magnum, dziełem życia. "Big Numbers" było w założeniach dwunastoczęściową, 500-stronicową księgą z niezwykle precyzyjnym scenariuszem. W tym celu Moore nawiązał współpracę z Billem Sienkiewiczem, który miał odpowiadać za stronę graficzną projektu. Wielkie ambicje doprowadziły do wielkiej porażki. Sienkiewicz porzucił prace nad "Big Numbers" po drugim zeszycie. Wybrany na jego zastępcę Al Columbia zrezygnował po narysowaniu kolejnego. Projekt został zawieszony. Co gorsza Moore utopił w nim większość zarobionych dotychczas pieniędzy, a wszystko to zbiegło się dodatkowo z jego rozwodem.

Kolejnymi projektami, w które zaangażował się Moore, były "Lost Girls" z rysunkami Melindy Gebbie i "From Hell" z rysunkami Eddiego Campbella. Oba wydane początkowo przez Taboo, później Kitchen Sink Press. Komiks "Lost Girls" dotyczył lesbijskiej erotyki. Natomiast "From Hell" okazało się tworzonym przez 10 lat, poprzedzonym niezwykle szczegółowymi badaniami, paradokumentalnym komiksem opartym o książkę Stephena Knighta "Jack The Ripper: The Final Solution". Moore przedstawił w komiksie postać Kuby Rozpruwacza i toczone przeciwko niemu śledztwo, podlewając wszystko gęstym sosem tajemniczości, okrucieństwa i spisków oraz doskonałą dokumentacją (o komiksie tym pisał już na łamach Esensji Tomasz Sidorkiewicz).

Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
W 1988 Moore założył własne wydawnictwo Mad Love, ale szybko okazało się, że praca na własny rachunek mu nie służy. "A Small Killing" (rys. Oscar Zarate) z tego wydawnictwa (podobnie jak "Lost Girls" z Kitchen Sink Press) nie spotkało się z dużym zainteresowaniem.

W tym samym roku Moore nawiązał współpracę z managerem zespołu Sex Pistols i producentem muzycznym Malcolmem McLarenem, dla którego napisał jedyny jak dotąd scenariusz filmowy - "Fashion Beast", który jednak nigdy nie został zrealizowany.

W 1988 roku miała miejsce jeszcze jedna godna uwagi inicjatywa Moore'a. Wtedy to wraz z przyjaciółmi wydał magazyn "AARGH" - "Artists Against Rampant Government Homophobia (Artyści Przeciwko Szerzącej się Homofobii Rządu)". W przedsięwzięciu tym wspomogły Moore'a sławy takie jak Frank Miller, Robert Crumb, Dave Gibbons, Art Spiegelman, Howard Cruse, Brian Bolland, Hunt Emerson, Dave McKean czy Neil Gaiman. Pieniądze uzyskane ze sprzedaży magazynu "AARGH" zostały przekazane jednej z organizacji homoseksualistów. Koniec lat 80. i początek 90. Moore spędził usiłując zamknąć rozpoczęte projekty.

Powrót superbohaterów

Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Z końcem lat 80. Moore powrócił do tematyki superbohaterów. Za sprawą swoich scenariuszy po raz kolejny przekroczył granice wytyczone przez swoich poprzedników. Po części było to spowodowane stagnacją, jaka nastąpiła po wydaniu "Watchmen" i czerpiących z niego naśladowców, za które Moore czuł się po części odpowiedzialny. Dlatego związał się on z wydawnictwem Image, założonym przez innych uznanych twórców, rozczarowanych polityką wydawniczą gigantów takich jak Marvel czy DC. Wydawnictwo odniosło ogromny sukces i wkrótce stało się równorzędnym konkurentem największych edytorów na amerykańskim rynku. W ramach Image (a później Awesome Comics) Moore zajął się serią "Supreme" (stworzoną przez Roba Liefelda), którą z kalki "Supermana" przekształcił w innowacyjną, ale i nostalgiczną samodzielną historię. Z powodu kłopotów finansowych wydawnictwa, "Supreme" zostało jednak zawieszone. W Image Moore popełnił także kilkanaście odcinków serii "WildC.A.T.S", "Spawn", "1963" , miniserii ("Violator", "Voo-doo") i crossoverów ("WildC.A.T.S./Spawn"). W Awesome Comics, aż do upadku studia, zajmował się seriami "Warchild" i "Judgement Day". Wkrótce założył ABC (America's Best Comics), w ramach którego wydaje obecnie serie "The League of Extraordinary Gentlemen", "Promethea", "Tom Strong", "Tomorrow Stories" i "Top 10". Warto wspomnieć, że ABC było pododdziałem Wildstorm Comics Jima Lee. Wydawnictwo to wkrótce zostało przejęte przez DC. W ten sposób Moore ponownie wylądował pod skrzydłami znienawidzonego wydawcy, ale czując się zobowiązany przyjętymi umowami, pozostał w ABC.

Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
"Liga Niezwykłych Dżentelmenów" to miniseria opowiadająca o grupie dziewiętnastowiecznych herosów literackich na usługach brytyjskiej królowej. Po sukcesie pierwszej odsłony przygód niezwykłej grupy pojawiła się odsłona druga, która w USA właśnie zbliża się do końca (obie miniserie są sześcioczęściowe). W planach znajduje się trzecia już opowieść z tej serii, a na ekrany kin wchodzi luźna adaptacja komiksu "LXG", z gwiazdorską obsadą (m.in. Sean Connery, Peta Wilson).

"Promethea" to historia dziewczyny zamienionej przez bóstwa Thotha i Hermesa w nieśmiertelny byt zamieszkującej kolejne ciała swoich nosicieli - awatarów w kolejnych stuleciach. Moore wplótł do scenariuszy "Promethei" elementy żydowskiej kabały, tarota i swoich przemyśleń nad różnymi aspektami mistyki, ale nie zapominał o sensacyjnej fabule. W poszczególnych odcinkach serii występują postaci z realnego świata m.in. Aleister Crowley i Austin Osman Spare, słynni okultyści i magowie.

Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Kolejna seria Moore'a przygotowywana dla ABC to "Tom Strong". Jest to rodzaj hołdu złożonego pulpowym herosom amerykańskich komiksów z lat poprzedzających II wojnę światową, takich jak Doc Savage, bohaterom doskonałym fizycznie i o nieprzeciętnej inteligencji, walczących ze złem i występkiem. Warto dodać, że jednym z partnerów tytułowego bohatera komiksu jest wielka gadająca małpa... W "Top 10" Moore opisuje losy policjantów z posterunku dziesiątego w mieście, którego każdy mieszkaniec ma super-moc. A "Tomorrow Stories" to antologia stworzonych do scenariuszy Alana Moore'a historii rysowanych przez różnych artystów: Kevina Novlana ("Jack B. Quick, Boy Adventurer"), Melindy Gebbie ("The Cobweb"), Jima Baike ("The First American") czy Rick Veitch ("Greyshirt").

Perspektywa przyszłości

Pośród najnowszych komiksów Alana Moore'a należy wymienić także wydawane przez oficynę Avatar Press "Magic Words". W komiksach tych dokonał on adaptacji swoich piosenek, wierszy i tekstów, które narysowali nieznani amerykańskim czytelnikom Europejczycy. "The Courtyard" to psychologiczny horror czerpiący z twórczości H. P. Lovecrafta o niezwykle zdolnym agencie FBI stającym w obliczu serii nadzwyczajnych zbrodni. Pojawiła się nowa powieść graficzna Moore'a "Another Suburban Romance". Warto wspomnieć też o "Writing For Comics Volume 1", zawierającym bogato ilustrowany esej Alana Moore'a pochodzący z 1985 roku, w którym zdradza tajniki swojego warsztatu i zupełnie nowy tekst, w którym wyjaśnia, jak przez dwie dekady zmieniło się jego spojrzenie na komiksowy scenariusz.

Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Najnowsze plany związane z osobą scenarzysty to planowana na lipiec książka "The Extraordinary works of Alan Moore", która zawierać będzie wywiad rzekę z artystą, a także złożone mu w hołdzie prace jego najbliższych współpracowników, wśród których znajdą się m. in. Brian Bolland, Ian Gibson, Kevin O'Neill, Dave Gibbons, Kevin Nowlan, Melinda Gebbie, Eddie Campbell, Chris Sprouse, Neil Gaiman, Mark Buckingham, Scott Dunbier i Sam Keith. Kolejna pozycja to "Alan Moore's Yuggoth Cultures and Other Growths" przedstawiająca klasyczne i mało znane historie Moore'a w dużym stopniu związane z jego opowiadaniami inspirowanymi cyklem sonetów H. P. Lovecrafta. Plus comiesięczna dawka komiksowych serii firmowanych nazwiskiem Moore'a...

Pobocza komiksu

Ustabilizowana sytuacja Moore'a jako scenarzysty w ABC to tylko część jego działalności. Jako zdobywca nagrody Eisnera i człowiek uważany za jednego z najlepszych scenarzystów wszechczasów, próbuje on swoich sił także w innych dziedzinach sztuki.

Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Koniec lat osiemdziesiątych to wydanie przez Moore'a politycznego pamfletu, w którym wykpiwał CIA i organizowane przez agencję egzotyczne w założeniach akcje, jak np. przygotowanie dla Fidela Castro wybuchowego cygara, chemikaliów, które miały pozbawić go brody, czy przedstawienia Kubańczykom aktora grającego rolę Jezusa, namawiającego ich do rewolucji przeciw rządom Castro... W słuchowisku "Brought to Light" ostrze satyry Moore'a zostało wymierzone w te i podobne konspiracyjne pomysły, co oczywiście nie przysporzyło mu wdzięczności niektórych polityków. Agenci CIA podobno nawiedzali nawet jego sąsiadów w Northampton poszukując "dziupli", z której mogliby obserwować poczynania scenarzysty...

W latach 90. Moore wraz z grupą przyjaciół - Timem Perkinsem i Davidem J. (członek zespołów Bauhaus i Love & Rockets) założył grupę "The Grand Egyptian Theatre of Marvels", w ramach której organizował multimedialne erudycyjne happeningi łączące muzykę z recytacją, kolażami filmowymi i występami tancerek. Jedno z przedstawień - "The Birth Caul" traktujące o podróży wstecz do czasu przed narodzinami - nie dość, że powstało w efekcie rytuału magicznego, to w dodatku zostało zaadaptowane przez Eddiego Campbella do formy komiksu. Część inspirowanego magią dorobku muzyczno-recytatorskiego Moore'a i jego kompanii została wydana na płytach CD. Tak powstały "Moon and Serpent", "Snakes and Ladders", "Angel Passage" i "The Highbury Working". Warto wspomnieć, że w latach poprzedzających Wielki Egipski Teatr Cudów, Moore udzielał się w
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
zespołach The Sinister Ducks i The Emperors of Ice Cream. Wydał także śpiewnik ze swoimi tekstami "The Alan Moore Songbook". Moore napisał również książkę "Voice of the Fire", zawierającą kilka opowieści, rozwleczonych w czasie na kilka stuleci, dziejących się w tym samym miejscu. Każda z nich była opowiadana przez głównego bohatera, a wśród nich przez głowę zatknięta na pal, obserwującą własne życie i wydarzenia rozgrywające się na jej oczach, a także przez mieszkańca XX-wiecznego Highsbury (wszystko wskazuje, że narratorem jest Allan Moore). Jedna z opowieści była napisana językiem neolitycznym. W planach pisarskich Moore'a znajduje się m.in. biografia dwudziestowiecznego maga i artysty Austina Osmana Spare.

Przygoda z kinem

Komiksami Moore'a od dawna interesowali się filmowcy. Dało to efekt w postaci dwóch zrealizowanych i kilku porzuconych produkcji filmowych. Do zrealizowanych należy zaliczyć "From Hell" z 2001 roku w reżyserii braci Alberta i Allena Hughesów. W adaptacji wystąpili Johhny Depp, Hetaher Graham i Ian Holm. Film okazał się klapą, szczególnie w porównaniu z komiksowym pierwowzorem. Kinowe "From Hell" zostało niewiarygodnie spłycone, wzbogacone o wątek romansowy, pozbawione całej paradokumentalnej otoczki. W porównaniu z oryginałem zmieniono też zakończenie. Kolejnym komiksem Alana Moore'a, który trafił na duży ekran, jest luźna adaptacja "The League of Extraordinary Gentlemen". Luźna, bo drastycznie zmieniona w porównaniu z oryginałem.

Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Do niezrealizowanych jak dotąd projektów, związanych z filmowymi adaptacjami komiksów Moore'a, należą "Big Numbers". W związku ze spektakularną klapą tego komiksu w wydaniu zeszytowym, może zostać on przeniesione na mały ekran w postaci serialu telewizyjnego, o czym wspominał Moore w jednym z wywiadów. Drugi projektem miała być kinowa adaptacja "Watchmen" przeprowadzona przez Terry'ego Gilliama - członka Latającego Cyrku Monty Pythona i reżysera takich filmów, jak "Brazil", "Dwanaście Małp" czy "Las Vegas Parano", a więc faceta doskonale znającego się na filmowym rzemiośle, obdarzonego wyobraźnią i wyczuciem tematu szaleństw i paranoi. Adaptacja nigdy nie powstała. Gilliam zadecydował, że ilość oryginalnego komiksowego materiału, jaką będzie zmuszony opuścić w filmie, stawia cały projekt pod znakiem zapytania. W 2001 David Hayter ("X-men") przejął pomysł nakręcenia "Watchmen", ale słuch o jego projekcie wkrótce zaginął.

Moore nie bierze udziału w adaptacjach swoich komiksów, nie ogląda ich i nie interesuje się nimi. W związku z porażkami poczynionych dotąd filmów opartych o jego dzieła, w licznych wywiadach opowiada taką anegdotę: - Gdy czytelnicy zapytali Raymonda Chandlera "Czy nie dręczy pana świadomość, że Hollywood zabija pańskie książki?" Chandler pokazał im półkę, na której trzymał egzemplarze swoich powieści i powiedział: "Moje książki są tutaj i mają się dobrze".

Życie na gorąco

Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Ujmując rzecz delikatnie, Alan Moore wygląda dosyć niecodziennie. To wysoki, barczysty mężczyzna o basowym, "biblijnym" głosie, posiadacz imponującej brody i włosów, którym oszczędzono kontaktów z fryzjerem na rzecz ich niepohamowanego wzrostu. Niezwykle bujne owłosienie jest skutkiem jego lenistwa. Po prostu nie ma on ochoty rozpraszać się na wizyty u fryzjera. Moore zwykł również nosić pierścienie na wszystkich palcach rąk oraz laskę w kształcie węża. Przyjrzeć się jego wizerunkowi można na tych nielicznych zdjęciach, na które się zgodził. Na większości piorunuje wzrokiem. Z zasady na fotografiach się nie uśmiecha.

Moore mieszka tam, gdzie się urodził - w Northampton, w domku, która wyglądem niewiele odbiega do tego, w którym mieszkał za młodu. Powód, dla którego został w Northampton, to dążenie do zachowania prywatności. Wyjaśnia to również niewielką ilość jego zdjęć. Gabinet, w którym tworzy, od podłogi po sufit wypełniony jest półkami z książkami na każdy możliwy temat. Podłogę zaścielają setki komiksów, skryptów. Nie brakuje kubków nie dopitej herbaty i niedojedzonych tostów. Dom Moore'a jest doskonałą enklawą dla kurzu. Podobno od 10 lat nie kłopotał się zmianą zasłon czy trzepaniem dywanów, a jego odkurzacz od dekady czeka na naprawę. Słynne stały się wypowiedzi Moore'a, w których stwierdzał, że nawet drugi koniec jego salonu jest dla niego tajemniczy, tak rzadko w nim przebywa. Na kanwie tej i podobnych wypowiedzi ukuto plotki, jakoby Moore nie opuszczał w ogóle swojego domu czy nawet swojej sypialni. To wierutne bzdury, chociaż już Northampton opuszcza on bardzo rzadko i tylko gdy jest to niezbędnie konieczne. Na konwentach komiksowych nie pojawia się nigdy, chociaż kilkanaście lat temu zdarzyło mu się zaszczycić kilka swoją obecnością. Nie korzysta z Internetu, a zamiast komputera używa maszyny do pisania.

Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Co jeszcze warto wiedzieć o Mr. Moore? Nienawidzi zbitki "powieść graficzna" (ang. graphic novel), którą uważa za efektownie brzmiący wymysł speców od marketingu, pozwalający pod tą nazwą wcisnąć czytelnikom każdy chłam. Jemu wystarcza słowo "komiks". I trudno mu się dziwić...

Krążą plotki, że Moore jest poszukiwany przez CIA w związku z "Brought To Light". Jak ujawnił w jednym z wywiadów, powodem dla którego nie odwiedza Stanów Zjednoczonych nie są obawy przed aresztowaniem, ale brak ważnego paszportu, na którego odnowienie nie ma ochoty poświęcać czasu. Tym bardziej, że w USA po prostu mu się nie podoba.

Obecnie Moore pozostaje w nieformalnym związku z amerykańską artystką Melindą Gebbie, z którą współpracował m.in. przy "Lost Girls". Jego pierwsze małżeństwo rozpadło się pod koniec lat 80. Wraz z żoną dzielił wtedy ich wspólną dziewczynę. Obie panie zdecydowały jednak zdecydowały, że Alan nie jest im konieczny do szczęścia i razem wyniosły się na północ. Z małżeństwa zostały Moore'owi dwie córki - Leah i Amber.

Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Od około dziesięciu lat Moore deklaruje, że jest magiem. Dlaczego nim został? Uznał, że to dużo zabawniejsze niż kryzys wieku średniego, przechodzony przez jego równolatków. Praktykowanie magii i rozwijanie zainteresowań okultystycznych okazało się również wysoce pobudzającym i rozszerzającym horyzonty doświadczeniem. Szczególną fascynacją Moore'a cieszą się słynni okultyści: Aleister Crowley i Austin Osman Spare. Wierzcie lub nie, ale Moore wyznaje obecnie wiarę w pochodzącego z drugiego stulecia rzymskiego boga-węża zwanego Glycon.

Królik z kapelusza

Alan Moore za magię uważa tworzenie czegoś z niczego. W tej obszernej definicji mieści się zarówno wyciąganie królików z kapelusza, jak i tworzenie komiksów. W takim ujęciu jest on najpotężniejszym magiem swoich czasów. Rozszerzył i wciąż rozszerza zakres tematyki, jaką podejmuje komiks, pioniersko wplatał w swoje opowieści elementy przeznaczone dla dorosłych odbiorców, zgłębiał charaktery komiksowych bohaterów, budował równie inteligentne co finezyjne historie, łamał komiksowe tabu, eksperymentował z symbolizmem, językiem komiksu: kadrowaniem, planami, dymkami, tekstem, dźwiękiem... Wszystko po to, aby wywrzeć jak największe wrażenie na swoich czytelnikach. W międzyczasie stał się legendą, której wydawcy jedzą z ręki, ale jedno się nie zmieniło. Moore wciąż kombinuje, jak nas zadziwić.



Najważniejsze dzieła Alana Moore'a:
1982 V for Vendetta, Marvelman
1983 - 1987 Saga of the Swamp Thing #20-38, 42-45, Saga of the Swamp Thing Annual #2, Swamp Thing (druga seria) #39-41, 46-61 63-64
1986 - 1987 Watchmen #1-12
1988 Batman: The Killing Joke
1991 A Small Killing
1991 - 1993 From Hell 1-3
1995-1996 Lost Girls
1994-1996 From Hell 4-10
1996 Spawn / WildC.A.T.s
1998 From Hell: The Dance of the Gull-Catchers
1999 From Hell: TPB

Inne manifestacje talentu:
1989 Brought to Light (płyta CD)
1994, 1995, 1996 Alan Moore's Songbook (śpiewnik)
1996 Voice of the Fire (powieść)

Komiksy wydawane obecnie:
Promethea - ukazuje się od 1999
Tomorrow Stories - ukazuje się od 1999
Tom Strong - ukazuje się od 1999
Top Ten - ukazuje się od 1999
League of Extraordinary Gentlemen, tom pierwszy - 1999 - 2000
Tom Strong's Terrific Tales - ukazuje się od 2001
League of Extraordinary Gentlemen, tom drugi 2002 - 2003
The Courtyard - 2003

Another Suburban Romance - 2003

powrót do indeksunastępna strona

63
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.