 |
 |
Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Artur Długosz Taksówka w śniegu
"Taxi 3" to kolejny sequel, jaki tym latem możemy obejrzeć w kinach. Zdecydowanie najlżejszy, zdecydowanie dobry na lato, na okres wypoczynku, przysłowiowego odmóżdżania. Sprzyja temu zarówno jego prosta fabułka, jak i częste i udane zabawne sytuacje. Tym razem twórcy nie fundują nam równie zwariowanego pomysłu latania taksówki jak w drugiej części, co sprawia, że film po prostu przyjmuje się lepiej.
Akcja trzeciej części ponownie rozgrywa się w Marsylli, gdzie przebrani za Mikołajów złodzieje grasują i kradną co popadnie. Policja jest bezsilna, a Emilien przeżywa kryzys zawodowy. Nie może spać, nie rozmawia ze swoją żoną Petrą, nie dostrzega nawet jej zaawansowanego błogosławionego stanu, myśląc jedynie o tym, jak schwytać bezkarnych złodziei. Tymczasem Daniel przeżywa kryzys jego związku z Lilly, która nie akceptuje jego fascynacji samochodem. Nie może pogodzić się z tym, że tam gdzie mieszkają nie ma zasłonek, w lodówce są świece samochodowe, a tak w ogóle to jest to jeden wielki garaż. Postanawia wrócić do rodziców. Los sprawia, że obydwaj przyjaciele wpadają na siebie właśnie w tych trudnych dla siebie okresach, i jak to było do przewidzenia trafiają na trop bandy Mikołajów.
Film ma niezłą oprawę muzyczną, ale to już charakterystyczne dla produkcji markowanych nazwiskiem Bessona. Bardzo klimatyczne utwory doskonale pasują do akcji, widać tu nieco wpływów "Yamakasi" podczas akrobatycznych jazd na rolkach Mikołajów. W punktu widzenia scen samochodowych nie ma tu wielkich wodotrysków, pod tym względem film jest znacznie spokojniejszy, nawet jazda taksówką trasą narciarską zrealizowana jest umiarkowanie brawurowo. Gościnne wystąpienia Sylwestra Stallone to miłe mrugnięcie okiem w kierunku widza i bardzo nastrojowe wprowadzenie, choć z dalszą fabułą nie ma nic wspólnego. Żarty dawkowane są równomiernie, z paroma kulminacjami, ale raczej żaden z nich nie doprowadza aż do łez, a szkoda, bo i w jedynce i dwójce takie sytuacje miały miejsce.
Niemniej przyjemnie ogląda się film pamiętając, że to film bez ambicji, środek na zrelaksowanie w średnio upalne lato. Wysoce prawdopodobne jest też, że twórcy filmu uraczą nas częścią kolejną.
 |
 |
Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Marta Bartnicka A mi się bardzo podoba(ł)
Najpierw się przyznam: wzrusza mnie Samy Naceri (filmowy Daniel), a kolejne "Taxi" oglądam przede wszystkim dla jego interesującej (choć mało gładkiej) buźki i bezczelnego uśmiechu. Czy teraz mam jakiekolwiek szanse udowodnienia, że "Taxi 3" jest nieco lepszym filmem niż twierdzi Artur Długosz? Spróbuję...
Najważniejszy argument będzie z tych mało logicznych: ja się śmiałam do łez! I z taksówki wyprzedzającej TGV ("dobrze bierze zakręty, ale na prostych się wlecze"), i z Daniela ssącego test ciążowy jak termometr (wszyscy wiemy, co się w taki test uprzednio wlało, prawda?), i nawet z awantury Lilly ("a w szafach mamy głównie opony!"). Trochę mniej (ale też głośno) śmiałam się z pierdołowatego Emiliena i pechowego komisarza Gilberta, no ale zawsze jest w pobliżu Alain (czarny glina w Marsylii, przechlapane).
Początkowa sekwencja z Sylvestrem Stallone jest prześliczna sama w sobie, a poza tym jest czymś więcej niż "nastrojowym wprowadzeniem" (nie, buźka Stallone mi się nie podoba). Mamy tu nie tylko "mrugnięcie okiem w kierunku widza" - przecież Sylvestra goni gang na rolkach, a więc właśnie tajemniczy "Mikołajowie", tyle, że na czarno. To, że rozgrywka "obcego agenta" z tym gangiem pozostaje niewyjaśniona, to bardzo zacne posunięcie jak na nieambitną wakacyjną komedię!
Trzecia część cyklu to już prawie serial - "Taxi 3" nie tylko powtarza efekty z poprzednich części (parkowanie z obrotem), ale i żartuje z własnych schematów; rozczuliła mnie słynna biała taksówka, odjeżdżająca spod domu generała - dla odmiany - wolno i majestatycznie.
Reasumując: film mi się podobał nie mniej niż "Taxi", chyba bardziej niż "Taxi 2", a na pewno bardziej niż Arturowi (który też się na nim przecież nieźle bawił). A swoją drogą, jakie znamy przysłowia o odmóżdżaniu?
"Taxi 3"
Francja 2003
reż. Gerard Krawczyk
scen. Luc Besson
wyst. Samy Naceri, Frederic Diefenthal, Bernard Farcy, Emma Sjoberg, Marion Cotillard, Ling Bai
Więcej o filmach w Esensji