"Przeklina.
Pali.
Karmi piersią.
Dyma (konkurencję).
To najmniej odpowiednia posiadaczka supermocy na Ziemi.
Oto Pro"
 |
 |
'The Pro' |
Bohaterkę "The Pro" (czyli "Pro-fesjonalistki") po raz pierwszy spotykamy przy pracy - właśnie obsługuje klienta. Ściślej mówiąc robi coś, co Amerykanie nazywają "blow-job", a w Polsce popularnie określane jest terminem "laska". Cóż, zawód naszej bohaterki nie należy do specjalnie poważanych. Anonimowa bohaterka "The Pro" jest przedstawicielką najstarszej profesji świata - jest uliczną dziwką i właśnie staje w obliczu problemów z klientem, który nie zamierza zapłacić jej za "usługę". W tym biznesie czasem trzeba pogodzić się ze stratami, szczególnie, jeśli wściekły klient zaczyna wymachiwać spluwą... Po powrocie z pracy (2:30 rano) trzeba jeszcze odebrać dziecko od wrednej sąsiadki, przygotować małemu mleko i wreszcie pójść spać. A rano od początku... Tymczasem, nad Ziemią na pokładzie statku kosmicznego Viewer, tajemniczy obserwator niebieskiej planety i jego mechaniczny kompan zakładają się o to, czy rzeczywiście każdy ziemianin ma zadatki na superbohatera. Aby udowodnić swój punkt widzenia, Viewer obdarza częścią swojej kosmicznej mocy... no, zgadnijcie kogo?
Do bohaterki - anonimowej dziwki, która nagle, wbrew swojej woli zostaje obdarzona nadzwyczajnymi zdolnościami: super siłą, szybkością, umiejętnością latania - szybko zgłasza się lokalna grupa superbohaterów - League of Honor, która wyłącznie obietnicą sowitej zapłaty skłania bohaterkę do wstąpienia w swoje szeregi. Z świeżo przyjętą członkinią - The Pro, bo taki pseudonim zyskuje bohaterka, Liga rusza do akcji - pojedynku z Gramatycznym Gangiem w składzie Noun (Rzeczownik), Verb (Czasownik), Adverb (Przysłówek), Adjective (Przymiotnik)...
Garth Ennis jest znany w Polsce przede wszystkim dzięki przebojowym "Kaznodziei" (Egmont) i "Pielgrzymowi" (Mandragora). Każdy, kto czytał którąś z tych pozycji, wie, czego spodziewać się po tym scenarzyście - szybkiej, bezkompromisowej akcji z świetnie scharakteryzowanymi bohaterami, doprawionej dawką soczystych przekleństw i specyficznego humoru. Ennis za nic ma granicę, których w amerykańskim komiksie mainstreamowym zwykło się nie przekraczać a "The Pro" - niepoprawna, wulgarna i bezkompromisowa mieszanka humoru i inteligencji - jest tego doskonałym przykładem.
"The Pro" to przede wszystkim kpina z amerykańskich superbohaterów - League of Honor to ennisowska wersja Justice League Of America w składzie - Saint (odpowiednik Supermana), świętoszkowata oferma i, do czasu, prawiczek, Lady (Wonder Woman) - patetyczna piersiasta lesbijka, Knight (Batman) - przesadnie honorowy wojownik walczący ramię w ramię ze swoim towarzyszem Squire (Robin), nastoletnim idiotą z zadatkami na geja, Lime (Green Lantern) - murzyński ćwierć-inteligentny raper i Speedo (Flash), który umysłowo pozostał w początkach poprzedniego stulecia. W inteligentny i zabawny sposób Ennis polemizuje z komiksem "superbohaterskim", konfrontując znane i lubiane postaci z wyszczekaną, klnącą jak szewc dziwką, która ma własne zdanie na każdy temat. Ot, chociażby temat super mocy, które - chociaż niechciane - okazują się nader pożyteczne - dzięki super sile można zemścić na okrutnym oszuście, a dzięki super szybkości każdej nocy obsłużyć więcej klientów...
To nie wszystko - Ennis ustami Pro atakuje superbohaterów, odnosząc się do wydarzeń z 11 września 2001 roku, ich stosunku do społeczeństwa i w końcu rzekomo zbawiennego wpływu na wydarzenia. Korzystając z konwencji superbohaterskiego komiksu umieszczającego wydumanych bohaterów w realnym świecie, Ennis wymierza tej konwencji solidnego kopa. Zadaje pytania o sens istnienia superbohaterów, jaskrawo pokazując zagrożenie, jakie stanowią, niosąc pomoc, co sprowadza się do przeszkadzania odpowiednim służbom publicznym i sobie nawzajem. "The Pro" w końcu składa hołd wszystkim zwyczajnym ludziom, których dopiero krytyczna sytuacja czyni bohaterami.
Z doskonałym scenariuszem "The Pro" współgrają świetne rysunki Amandy Conner. Jej kreska jest lekka, czysta i nie przeładowana szczegółami. Conner doskonale oddaje emocje bohaterów, balansując na granicy kreskówkowego uproszczenia, ciekawie kadruje, to zwalniając i pozwalając wygadać się bohaterom, to przyspieszając akcję wielkimi panelami podzielonymi na mniejsze kadry. Kolory w komiksie to przede wszystkim żywe, jaskrawe barwy, kładzione, a jakżeby inaczej, komputerowo.
"The Pro" Ennisa jest głosem o roli superbohaterskich komiksów we współczesnym świecie, a równocześnie doskonałą parodią przygód komiksowych herosów. Nie brakuje mrugnięć okiem do czytelnika - Knight narzeka na bolący kręgosłup (po rozprawie z Banem oczywiście), a Speedo wspomina o swoim poprzedniku (oryginalnym Flashu) itd. W końcu zainteresowani mogą poznać zagrożenia płynące (chociaż bardziej na miejscu byłoby 'wystrzeliwujące') ze strony płynów ustrojowych Sainta/Supermana, z którymi musi zmagać się jego małżonka...
W czasie zagranicznych wojaży warto rozejrzeć się za "The Pro". Ten one-shot wydany pod szyldem Image Comics w lipcu 2002 gwarantuje dobra zabawę. A jeśli przed zakupem spojrzycie na ostatnią stronę okładki, zobaczycie następujący blurb:
"Przeklina.
Pali.
Karmi piersią.
Dyma (konkurencję)
To najmniej odpowiednia posiadaczka supermocy na Ziemi.
Oto ..."
"The Pro"
Scenariusz: Garth Ennis
Rysunki: Amanda Conner
Image 2002
ISBN 1-58240-275-2
Cena: 5,95 $
Gatunek: humor
Ekstrakt: 90%
Zobacz planszę ilustracyjną