nr 07 (XXIX)
wrzesień 2003




powrót do indeksunastępna strona

Autor Wojciech Gołąbowski
  Sic transit...

        Michał Bielecki (Stanisław Bieniasz) "Stara klasa"

Zawartość ekstraktu: 90%
'Stara klasa'
'Stara klasa'
Zazwyczaj kraina lat szkolnych, owe często beztroskie dzieciństwo i trudniejszy od niego okres dojrzewania, odchodzą bezpowrotnie. Zdarzają się jednak cuda powrotów... Cuda te zwane są "spotkaniami klasowymi" i zdarzają się najczęściej w kolejną z okrągłych rocznic szczęśliwego opuszczenia alma mater, z reguły w jej szacownym wnętrzu. Dobrymi okazjami ku temu są także jubileusze samej szkoły lub jej patrona - a wtedy bywa, że zlot nie tylko jednego, ale wręcz wszystkich roczników wychowanków odbywa się w większej - teatralnej czy gimnastycznej hali.

Są również wyjątki od wyjątków. Klasa, z którą przetrwałem wszystkie lata nauki szkoły średniej, spotkała się po liczbie lat okrągłej tylko dla matematyków z poczuciem humoru, czyli po "bałwanku". Jak zaś przystało na uczniów klasy informatycznej, spotkanie odbyło się... w Internecie. Oczywiście, po tym pierwszym po latach kontakcie odbyły się następne, już czysto "fizyczne" (by nie użyć słowa: namacalne) spotkania, gdyż większość z nas wciąż mieszka i pracuje w umownie określanym "pobliżu".

Michał Bielecki - autor i pierwszoosobowy narrator powieści "Stara klasa", spotyka się z dawnymi koleżankami i kolegami po latach dwudziestu. W międzyczasie zdążył się ożenić i rozwieść, pracować w wielu zawodach i miejscach, by, przewinąwszy się dłużej przez wydział dochodzeniowy policji, trafić do prywatnej agencji ochrony. Tu jego doświadczenie zostaje wykorzystane do utworzenia jednoosobowego wydziału detektywistycznego. Zatem nasz bohater jest prywatnym detektywem, zgorzkniałym mężczyzną w średnim wieku... Brzmi znajomo?

Agencja otrzymuje zadanie odnalezienia żony, która, opróżniwszy małżeńskie konto, odchodzi w nieznane. Detektyw rusza do akcji... by zaraz się dowiedzieć, że na polecenie kolegi z ławki ma szukać swej koleżanki z klasy. W trakcie wykonywania zadania dociera także do innych osób z tejże klasy - w pewnym momencie wydaje mu się nawet, że wszyscy oni mają związek ze sprawą, że może cała ta sprawa jest tylko próbą zażartowania z niego przez ciągle utrzymujące kontakty szkolne grono... Ale "sprawa" jest o wiele poważniejsza - i wkrótce już wiemy, że mamy do czynienia z jak najbardziej tradycyjnym kryminałem.

Sensacyjna, czy też właśnie kryminalna fabuła stosunkowo krótkiej (ok. 180 stron) powieści ma jednak swe drugie dno. Nie nadaremnie autor - Stanisław Bieniasz (Michał Bielecki to tylko pseudonim zmarłego w 2001 roku pisarza, dramaturga, reżysera i publicysty, współpracownika Radia Wolna Europa) - wplótł w nią sylwetki aż tylu znających się ze szkolnych ław postaci. Głównym celem stało się ukazanie zmian w psychice starych znajomych. Piętna, które wypalił w nich przemijający czas. Bo oto prawie nikt już nie jest taki, jakim narrator go zapamiętał z tamtych lat - pogardzająca wszystkimi, najpiękniejsza dziewczyna w klasie jest wypalonym wrakiem delikatnej, kruchej i wrażliwej istoty, zaś kombinator i niezwykle obrotny biznesmen, za którego wyszła, był przecież jednym z klasowych fajtłapów... I tylko stara miłość nie rdzewieje, a piękne oczy szkolnej sympatii wciąż potrafią ogłupić duszę dorosłego przecież mężczyzny.

Powieść czyta się jednym tchem. Tempo i zwroty akcji, swojskie klimaty i interesujący bohaterowie sprawili, że na lekturę wystarczyło mi ledwo parę godzin, i to przerywanych innymi zajęciami. Mogę ją z czystym sumieniem polecić wszystkim miłośnikom literatury sensacyjnej. I tylko szkoda, że zakończenie wyskakuje z innego pudełka niż to, na które cały czas spoglądaliśmy... Ale, jak wspomniałem, w tej książce nie zagadka kryminalna ma znaczenie pierwszoplanowe.

Spoglądam na stare, oficjalne klasowe zdjęcia grupowe. I na te indywidualne, zrobione przy okazji różnych wycieczek. Konfrontuję obrazy zapamiętane z lat szkolnych z tymi współczesnymi. Nie da się ukryć - wydorośleliśmy. Ale czy już zgorzknieliśmy, wypaliliśmy się jak bohaterowie Bieleckiego? Mam nadzieję, że nie... Bo to przecież zależy tylko od nas samych, prawda?



Michał Bielecki (Stanisław Bieniasz) "Stara klasa"
Książnica 2003
ISBN 83-7132-640-8
Cena 14,80 zł
Ekstrakt: 90%
Gatunek: sensacja
Kup w Merlinie

powrót do indeksunastępna strona

71
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.