nr 08 (XXX)
październik 2003




powrót do indeksunastępna strona

Konrad Wągrowski
  Nowości

        Smoochy, Lewy sercowy

W tym miesiącu pozwoliłem sobie opisać dwa filmy, które zbyt odbiegają od uznanych w Polsce standardów i dlatego nie mogły liczyć na kinową dystrybucję, trafiając od razu na dvd. Trochę szkoda - choć obydwa nie są do końca udane, to są obrazami oryginalnymi, nietypowymi i na pewno warto je poznać. Ale rzeczywiście na większy sukces w polskich kinach liczyć nie mogły.

Zawartość ekstraktu: 60%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
   Smoochy

"Smoochy" (w oryginale "Śmierć Smoochy'emu") to niewątpliwie jeden z najdziwniejszych filmów, jakie mogliśmy zobaczyć w Polsce w tym roku. Fabuła kręci się wokół niezwykle popularnego programu dla dzieci. Początkowo prowadzi go niejaki Tęczowy Randolph (Robin Williams), ale szybko okazuje się, że za udział dzieci pobiera od rodziców słone łapówki. Stacja, chcąc zażegnać kompromitację, zatrudnia na jego miejsce znanego z uczciwości Smoochy'ego (Edward Norton), występującego jako różowy nosorożec. Smoochy obecnie występuje charytatywnie w więzieniach, więc przyjmuje ofertę. Wkrótce program znów osiąga szczyty popularności. Nie jest to w smak odrzuconemu Randolphowi, który zaczyna knucie przeciw Smoochemu, chcąc odzyskać swoją posadę. W to wszystko miesza się mafia, z którą współpracuje prawnik Smoochy'ego (Danny DeVito). Na Smoochy'ego zostaje wydany wyrok. Różowy nosorożec ma zostać zastrzelony przez uzależnionego od narkotyków zabójcę podczas rewii na lodzie.

Zapewniam Was, że to wszystko jest dużo bardziej absurdalne niż wynika z tego krótkiego opisu. Szczerze powiedziawszy, podczas seansu szczęka widza opada coraz niżej. Williams i Norton noszą naprawdę idiotyczne stroje, Randolph chce skompromitować Smoochy'ego podrzucając mu na plan programu ciasteczko w kształcie penisa, a potem podstępnie zawożąc na ... wiec nazistów ("Heil Smoochy!"). Były bokser - idiota, członek mafijnej rodziny koniecznie chce występować w programie dla dzieci, a dialogi, w których dziecięcy infantylizm i moralizatorskie tyrady mieszają się z artykułowanym na tysiąc sposobów słowem "fuck", wypowiadane z poważnymi minami przez bardzo przecież znanych aktorów porażają. Nie mówiąc już o tym, że w filmie sugerującym początkiem obraz dla dzieci zobaczymy na koniec kilka trupów...

Próbując film zinterpretować, zakładam, że miał to być surrealistyczny żart w stylu "Być jak John Malkovich" (a może tak mnie sugeruje obecność Catherine Keener, grającą pracownicę telewizji). Tylko to może usprawiedliwiać obecność takich aktorów jak Norton, czy Williams w filmie, który płynnie przechodzi od piosenek dla dzieci do mafijnych porachunków. Nie do końca chyba się to udało, "Malkovich" stanowił chyba jednak spójniejszą koncepcję, zbyt wiele elementów w "Smoochym" irytuje, ale jako całość obraz na pewno wart jest poznania. A już naprawdę trzeba zobaczyć Nortona śpiewającego piosenki w stroju nosorożca. Niewiele takich filmów widzieliście, zapewniam Was.

Materiały dodatkowe:

Przyzwoite. Oprócz komentarza reżysera i krótkiego i mało interesującego reportażu z planu, zobaczymy interesujący zestaw wyciętych scen i naprawdę zabawne i nieźle zmontowane wpadki przy kręceniu filmu.



Smoochy (Death to Smoochy)
USA, 2001
Reż. Danny DeVito
Scen. Adam Resnick
Muz. David Newman
Zdj. Anastas N. Michos
Wyst. Edward Norton, Robin Williams, Danny deVito, Catherine Keener
Ekstrakt: film - 60%, dodatki - 60%
Kup w Merlinie (81,50 zł)
Więcej o filmach w Esensji




Zawartość ekstraktu: 70%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
   Lewy sercowy

"Lewy sercowy", jak niegłupio dystrybutor przetłumaczył tytuł oryginalny "Punch-drunk love" jest projektem Paula Thomasa Andersona, który kilka lat temu podbił serca kinomanów (w tym i moje) znakomitym oryginalnym filozoficzno - egzystencjalnym dramatem "Magnolia". Tym razem ładunek filmu jest dużo lżejszy, "Lewy sercowy" to po prostu komedia romantyczna. Tak, ale jaka! Dwójka bohaterów sprawia wrażenie, jakby niezbyt mocno stała na Ziemi. On, Barry, grany przez Adama Sandlera, pracuje w hurtowni, nosi niebieski garnitur bo tak wypada, pustkę swego życia zapełniając telefonami na seks-linię (ale po prostu po to, aby pogadać) i gromadząc budynie, które przyniosą mu odpowiednią liczbę punktów programu Frequent Flier. Jest też cały czas napastowany przez rodzinę, zwłaszcza przez zaborcze siostry nie pozwalające mu na chwilę prywatności, rozpowiadając wszędzie największe sekrety. O niej, Lenie, granej przez Emily Watson, wiemy jeszcze mniej. Jest skryta spokojna, poszukuje mężczyzny, z zupełnie niewiadomych powodów podoba jej się Sandler. Miłość całkowicie odmieni Barry'ego, wprowadzając niebywałe zamieszanie w cały jego świat. Scena, w której Sandler wyznaje wszystkie swe grzechy Watson w nonsensownej litanii ("najpierw zadzwoniłem na seks-linię, a potem przyjechało tych czterech blondynów"), po czym padną sobie w ramiona jest niesamowita w swej absurdalności. A wszystko to zostało bardzo ciekawie sfilmowane przez Roberta Elswita i opatrzone oryginalną muzyką Jona Briona.

Próbując odnaleźć przesłanie, można uznać, że film opowiada o szaleństwie miłości. Miłości, która powoduje, że schodzą się ze sobą ludzie, wydawałoby się niedobrani, że są skłonni wiele sobie wybaczyć, że dzięki miłości nawet nieudacznik może poradzić sobie z rozłożeniem kilkoma ciosami czterech rosłych drabów. Pozazdrościć. Nie można jednak nie przyznać, że wielu widzom film może nie przypaść do gustu.

Materiały dodatkowe:

Dodatki są bogate i równie oryginalne jak sam film. Najmniej dziwne są chyba dwie obszerne wycięte sceny, reszta to właściwie osobne dzieła sztuki. Szereg krótkich, ilustrowanych tęczowymi kolorami scenek ogląda się jak eksperymentalne dzieło filmowe. Podobnie dwunastominutowy film, w pewnym sensie przedstawiający inną wersję wydarzeń z całego filmu. A może chodziło o cos innego. Mam mętlik. Zobaczcie sami.



Lewy sercowy (Punch-drunk love)
USA 2002
scen. i reż. Paul Thomas Andersen
muz. Jon Brion
zdj. Robert Elswit
wyst. Adam Sandler, Emily Watson, Philipp Seymour Hoffman, Luis Guzman
5.1. Dolby Digital EX
Ekstrakt: film - 70%, dodatki - 70%
Kup w Merlinie (91,- zł)
Więcej o filmach w Esensji

powrót do indeksunastępna strona

65
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.