Anna Draniewicz |
Filmowa Ameryka |
Życie to nie bajka, a życie w Ameryce to nie hollywoodzki film. Co prawda większość amerykańskich produkcji powstaje w głównym ośrodku przemysłu filmowego w Kalifornii, ale poza murami "makietowego" Hollywood istnieje ta prawdziwa Ameryka, w której też kręci się filmy... |
 |
 | Brak ilustracji w tej wersji pisma | Drugim największym ośrodkiem filmowym w Stanach jest Nowy Jork. To miasto jest państwem w państwie. Jego mieszkańcy uważają się za lepszych, a pozostali Amerykanie uważają ich za zarozumialców. Nowojorczycy twierdzą, że nie muszą nigdzie wyjeżdżać. Zresztą mieszkańcami tego miasta od początku byli emigranci, którzy decydowali się pozostać tam, gdzie dopłynęli, wychodząc z założenia, że dalej nie ma już czego szukać. Ci, którzy decydowali się jechać na Zachód, by tam osiąść na stałe, musieli być naprawdę odważni i wytrzymali, gdyż czekała ich długa droga przez tereny Indian, pozbawione zieleni i wody "złe ziemie" Badlands czy całkiem wyschniętą Dolinę Śmierci (Death Valley) w Kalifornii. Nieliczni, którzy tam dotarli, założyli konkurencyjny Hollywood.
Ale to właśnie w Nowym Jorku odbyła się pierwsza projekcja ruchomego obrazu w Stanach Zjednoczonych. Było to w nocy 23 kwietnia 1906 roku, w teatrze wodewilowym Kostera i Biala, a projektor obsługiwał sam Thomas Edison. Jeszcze wcześniej, bo w 1903 roku przy ulicy East 14th na Brooklynie powstało pierwsze studio filmowe w Ameryce, Vitagraph Studio, działające do dziś. W 1920 roku sprzedano je firmie Warners Bros, później korzystała z niego telewizja NBC, a potem służyło jako dom w serialu "The Cosby Show". W tym samym roku, kiedy Warners Bros wykupił Vitagraph, Paramount Pictures otworzyło ogromne studio East Coast w Astorii, w dzielnicy Queens. Znany jako "Duży Dom" 14 akrowy kompleks zawierał jedną z największych hal filmowych, salę projekcyjną dla 50 osób i dział reklamy. W czasie II wojny światowej korzystała z niego armia amerykańska, później znów zaczęło służyć filmowcom i dziś znane jest jako Kaufman Astoria Studios. Warto jeszcze wspomnieć, że 15 czerwca 1966 roku ówczesny burmistrz Nowego Jorku John V. Lindsay założył Biuro Burmistrza do Spraw Filmu, Teatru i Telewizji (MOFTB – Mayor’s Office of Film, Theater and Broadcasting), i że była to pierwsza tego typu agencja filmowa na świecie. Nowy Jork można zatem uznać za kolebkę amerykańskiego przemysłu filmowego.
Pierwszy film w Nowym Jorku nakręcono 11 maja 1896 roku o godzinie 2 po południu. Za kamerą stał William Heise, operator firmy Edison. Filmik ten trwał 51 sekund i pokazywał ruch uliczny na rogu 34 ulicy i Herald Square. Ponad 50 lat później, środowej nocy z 15 na 16 października 1954 roku, na rogu ulic 52 i Alei Lexington zjawił się tłum gapiów, żeby popatrzeć jak Marilyn Monroe występuje w legendarnej już dziś scenie ze "Słomianego wdowca", w której podmuch z metra podwiewa jej spódnicę. Reżyser Billy Wilder zażądał, żeby powtórzyła tę scenę 15 razy, zanim poczuł się usatysfakcjonowany, a razem z nim ponad 1500 fanów boskiej Marilyn. Dla mieszkańców Nowego Jorku filmy to chleb powszedni i często nie zauważają różnicy między rzeczywistością a iluzją. Gdy w 1987 roku na potrzeby "*Batteries not included" zbudowano makietę nowojorskiej kamienicy na ulicy Lower East Side, przechodnie pytali o możliwość wynajęcia mieszkań w tym budynku. Natomiast w 1994 roku na rogu ulicy Tribeca zbudowano kawiarenkę, w której kręcono niektóre sceny filmu "Dwa miliony dolarów napiwku" z Nicholasem Cagem i Bridget Fondą. Wyglądała tak realnie, że mieszkańcy dzielnicy zatrzymywali się i prosili o menu.
 | Brak ilustracji w tej wersji pisma | Pierwszym współczesnym filmem wyprodukowanym i sfilmowanym w Nowym Jorku oraz jego okolicach było "Na nabrzeżach" Elii Kazana z Marlonem Brando. W 1954 roku tytuł ten otrzymał osiem statuetek Oscara, włącznie z nagroda za najlepszy film, czym mocno zaskoczył skoncentrowane już w Hollywood środowisko filmowe. Rok później drugi film wyprodukowany w Nowym Jorku, "Marty", również otrzymał Oscara dla najlepszego filmu, plus trzy inne statuetki. Kiedyś właśnie nagrodami Amerykańskiej Akademii Filmowej odmierzano wielkość filmu. Dziś, gdy ta nagroda straciła swą wartość rynkową, zachowując jedynie sentymentalną, większą wagę przykłada się do box office’ów. W 2002 roku okazało się, że trzy z dziesięciu pierwszych pozycji amerykańskich notowań kinowych wyprodukowano w Nowym Jorku. Były to filmy "Spider-Man", "Men in Black II" oraz "Epoka lodowcowa". Wspólny dochód z tych trzech filmów wyniósł 770 i pół miliona dolarów. Wygląda zatem na to, że "Wielkie Jabłko" – jak obrazowo określa się Nowy Jork – nadal skutecznie rywalizuje z Hollywoodem.
Nowy Jork ma trzech wieszczów (bo, jak każdy licealista wie, wieszczowie zazwyczaj chodzą trójkami), a są nimi Woody Allen, Martin Scorsese i Spike Lee. Tyle, że jak na nowoczesne miasto przystało, nowojorscy wieszcze opiewają swoją "małą ojczyznę" w filmach, a nie tak jak Mickiewicz, Słowacki czy Krasiński - na papierze. Literatura służy czasem jako inspiracja ich dzieł, ale dziś liczy się przede wszystkim magia ruchomych obrazków. Pierwszy z wieszczów jest pochodzenia żydowskiego, drugi włoskiego, a trzeci jest czarnoskóry. Właściwie nikogo nie powinno to dziwić, biorąc pod uwagę fakt, że prawdziwi Amerykanie to rdzenni-Amerykanie, czyli czerwonoskórzy Indianie. Wszyscy pozostali mają swoje korzenie albo w Europie (83 %), albo w Afryce (12 %), albo na którymś z pozostałych kontynentów. U nas Amerykanin kojarzy się z WASP, czyli "białym anglo-saksońskim protestantem", ale potomkowie Anglików zajmują głównie środkową część tego ogromnego państwa. Zdobywając Amerykę Północną, zepchnęli wcześniej od niej przybyłych Hiszpanów na zachodnie wybrzeże, a po drodze przepędzili Francuzów na północ do Kanady i na południe do Luizjany i Baton Rouge. W Pensylwanii, kolebce amerykańskiej demokracji, zostali Niemcy i Holendrzy, a na południowym wschodzie Murzyni, potomkowie afrykańskich niewolników.
Wracając jednak do Nowego Jorku, zanim w mieście pojawili się Allen, Scorsese i Lee, nieznani już dziś reżyserzy kręcili o swym ukochanym mieście filmy, a grali w nich aktorzy, których nazwiska nikomu już nic nie mówią. W 1916 roku George Fitzmaurice nakręcił "New York" z Florence Reed, Fanią Marinoff i Johnem Miletrnem w rolach głównych. Jedenaście lat później, w roku 1927, Luther Reed zatrudnił Ricardo Corteza, Lois Wilson i Estelle Taylor do filmu pod takim samym, mało oryginalnym tytułem. Ale dopiero łączące oba te tytuły "New York, New York" Martina Scorsese z 1977 roku zdobyło rozgłos. Muzyczny motyw przewodni, tytułowa piosenka śpiewana przez Lizę Minelli, aż pcha się na usta, kiedy chodzimy ulicami "stolicy świata".
 | Brak ilustracji w tej wersji pisma | Ale po kolei. Wypada zacząć od Woody’ego Allena, a właściwie Allena Stewarta Konigsberga, bo tak się naprawdę nazywa. Urodził się 1 grudnia 1935 roku w Nowym Jorku, na Brooklynie. Uczęszczał na Nowojorski Uniwersytet, ale go zawieszono, więc skończył City College of New York. Zaczynał jako komik, później zaczął kręcić filmy, a teraz czasami gra jeszcze z orkiestrą na klarnecie. "Był twardy i romantyczny, jak to miasto, które kochał. (...) Nowy Jork był jego miastem. I zawsze nim będzie." To cytat z filmu "Manhattan" z 1979 roku. Na miejsce akcji niektórych jego filmów wskazują same tytuły, oprócz wspomnianego już "Manhattanu" poprzez "Tajemnicę morderstwa na Manhattanie" z 1993 czy "Strzały na Broadwayu" z 1994 roku. Większość z pozostałych dzieł Allena również rozgrywa się w jego ukochanym mieście.
 | Brak ilustracji w tej wersji pisma | Trochę młodszy Martin Scorsese urodził się 17 listopada 1942 roku w nowojorskiej dzielnicy Queens. Mieszkał z rodziną w tak zwanej "Małej Italii", włoskiej części miasta. Wstąpił do seminarium, ale porzucił je dla studiów filmowych na Uniwersytecie Nowojorskim. Oprócz tego, że reżyseruje swoje własne scenariusze, a czasem nawet je montuje, zajmuje się również produkcją filmów, zarówno własnych, jak i kolegów po fachu, pojawiając się czasem na ekranie. Można go było zobaczyć w "Quiz Show" Roberta Redforda czy "Snach" Akiry Kurosawy. Najbardziej znane filmy Scorsese, w których Nowy Jork gra jedną z głównych ról, to "Taksówkarz" z 1976 roku, wspomniany już "New York, New York" z 1977, "Po godzinach" z 1985, "Chłopcy z ferajny" z 1990, "Wiek niewinności" z 1993 czy "Ciemna strona miasta" z 1999 roku. W swoim najnowszym dziele "Gangi Nowego Jorku" z Leonardem DiCaprio, Danielem Day-Lewisem i Cameron Diaz w rolach głównych, Scorsese próbuje pokazać początki metropolii, którą ukochał.
 | Brak ilustracji w tej wersji pisma | Najmłodszy wieszcz, Spike Lee, a właściwie Shelton Jackson Lee, urodził się 20 marca 1957 roku w Atlancie, w stanie Georgia, ale dorastał w Nowym Jorku, na Brooklynie. Swój pierwszy film zatytułowany "Last Hustle in Brooklyn" nakręcił w 1977 roku, chodząc po swojej dzielnicy i filmując życie mieszkających tam Murzynów i Portorykańczyków. Pięć lat później ukończył Tisch School of the Arts i rozpoczął karierę niezależnego reżysera, który jednocześnie produkuje swoje filmy, pisze do nich scenariusze, a czasem i występuje. W 1989 roku zrealizował "Rób co należy", który opowiadał o konfliktach, jakie wybuchają w dzielnicach Nowego Jorku na tle rasowym. Kolejny film, "Crooklyn" z 1994 roku to obraz życia czarnych mieszkańców Brooklynu w latach siedemdziesiątych, a "Mordercze lato" z 1999 – włoskich robotników z innej nowojorskiej dzielnicy, Bronxu. W 2002 roku Spike Lee wyreżyserował "25. godzinę" z Edwardem Nortonem w roli drobnego handlarza narkotyków, któremu zostało tytułowe 25 godzin na wolności. Był to pierwszy i, jak dotąd jedyny, amerykański film kinowy, w którym widać Ground Zero, czyli plac, na którym kiedyś stały dwie wieże World Trade Center. Spike’owi Lee udało się zrobić ważny film w bardzo istotnym dla jego miasta momencie, który z pewnością przejdzie do historii amerykańskiej kinematografii.
Na koniec warto chyba wspomnieć o dwóch filmach, które rozsławiły w świecie nie tyle miasto, co jedną z nowojorskich dzielnic, Brooklyn. Chodzi tu oczywiście o "Dym" Wayne’a Wanga i jego swoiste postscriptum "Brooklyn Boogie", wyreżyserowane do spółki z Paulem Austerem. W pierwszej części główne role zagrali Harvey Keitel i William Hurt, a w drugoplanowych pojawili się Harold Perrineau Junior, Forest Whitaker i Ashley Judd. W drugiej natomiast przez ekran przewinęła się cała masa sławnych twarzy: Madonna, Jim Jarmusch, Michael J. Fox, Mira Sorvino, Roseanne, Lou Reed oraz RuPaul, transwestyta prowadzący swój własny program w amerykańskiej telewizji. Oba filmy powstały w 1995 roku i od tamtej pory wielu turystów udaje się na róg Trzeciej ulicy i Siódmej Alei, żeby na własne oczy zobaczyć sklepik Auggiego. Ale tak naprawdę niemal każda ulica w Nowym Jorku, każdy park czy placyk, mają swoją filmową historię i sprawiają, że czujemy się tam, jakbyśmy grali jedną z głównych ról w jakimś amerykańskim filmie.
|
|
 |
|