Rafał Charłampowicz |
Zaduch |
Autor pisze o sobie: Rocznik 75, z wykształcenia anglista, lubi Lema, Kaczmarskiego i muzykę dawną; współautor kilku scenariuszy do gry "Dzikie pola", opublikowanych w "Portalu". |
 |
Sądzili, że wiedzą, czego się spodziewać, na coś takiego jednak nie byli przygotowani. Zaduch był straszny. Aż ich zatkało. Wycofali się z pomieszczenia, przepłukali gardła "Małgorzatą" i już mocniejsi duchem, spróbowali ponownie. Weszli. Udało się. Przetrzymali wstrząs i zabrali się do pracy. Zaczęli tradycyjnie - od ułożenia kręgu z powrozu; potem świece, okadzanie, tańce, różańce i śpiewy, lulki, lelki, jejkujeje. Olśnienie i inkantacja: DO 2 LISTOPADA, ZADUCHU! Jękło, zawyło i zaduch znikł.
|
|
 |
|