 |  | 'Wojna o księżyc' | "Wojna o Księżyc" to drugi tom monumentalnego cyklu Bena Bovy "Droga przez Układ Słoneczny". W pierwszym pt. "Wschód Księżyca" udało się na naszym satelicie zbudować stałą bazę, funkcjonującą w dużej mierze dzięki wykorzystaniu nanotechnologii. Przedsięwzięcie było trudne, bo twórcom bazy przeszkadzały układy rodzinne. Jednak lunarna opera mydlana zakończyła się szczęśliwie i teraz w nasze ręce trafia tom drugi - "Wojna o Księżyc", księżycowy thriller polityczny.
Utrzymanie bazy nie jest pewne, ponieważ nanoluddyści na Ziemi nadal z radością widzieliby ją w gruzach, a naszpikowanego nanomaszynami Douglasa Stavengera - jej szefa - martwym. Udało im się wepchnąć swojego człowieka na szczyt ONZ i zinfiltrować wiele istotnych organizacji, więc siła jest po ich stronie. Czy baza wytrzyma?
Każdy czytelnik od razu się zorientuje, że wytrzyma. "Wojna o Księżyc" to stare, dobre s-f, gdzie rozsądek, dobry charakter i zdolność do montowania przedziwnych gadżetów wystarczają, by zwyciężyć podłych fanatyków kierowanych złymi żądzami. I bardzo dobrze.
"Wojnę o Księżyc" czyta się lekko i miło, choć nie jest to dzieło pozostawiające głębsze znaki na umyśle. Ben Bova położył nacisk na akcję i technikalia. Dzięki temu powieść ekscytuje i zmusza do przewracania kartek w nieustającym napięciu. Nigdy nie wiadomo bowiem, co też wymyślą geniusze z Księżyca. Drobiazgowy krytyk przyczepiłby się zapewne do powtarzalności schematów fabularnych i mocno uproszczonych rysów postaci, ja jednak będę się upierał, że autor "Wojny o Księżyc" wiedząc, gdzie leżą jego talenty, skoncentrował się na stworzeniu powieści będącej przyjemnością dla każdego fana s-f - i udało mu się to w pełni.
Ciekawym wątkiem są polityczne rozgrywki napędzające akcję powieści. Tak jak tom pierwszy na milę pachniał wenezuelską telenowelą, tak drugi przypomina kryminały o przekupnych politykach obalanych przez siłę charakteru dobrych bohaterów. Jednak jest w tym schemacie wielka moc i upadek naczelnego krętacza przyjmuje się z radością, tak samo jak oburzenie budzą wszystkie oznaki wylewających się z niego podłości i fałszu. Przy okazji widać, że wielkie ludowe krucjaty i powszechne trendy zawsze mają swoich dobrze ukrytych sponsorów i nie warto dać się wciągnąć w takie działania.
A zatem - dostajemy do ręki dobrze napisaną, interesującą powieść godną polecenia każdemu fanowi s-f, a może nawet, zaryzykuję, każdemu zwolennikowi dobrego politycznego thrillera. Z niecierpliwością czekam na dalszy ciąg.
Ben Bova "Wojna o księżyc" ("Moonwar") Przekład: Maria Gębicka-Frąc Solaris 2003 ISBN: 83-88431-58-7 Cena: 35,90 zł Gatunek: sf Ekstrakt: 70% Kup w Merlinie
|
|