 |  | 'Miasteczko w Niemczech' | Brytyjski pisarz John le Carre nie bez powodu uchodzi za czołowego autora powieści szpiegowskich. To właśnie spod jego pióra wyszły takie książki, jak: "Krawiec z Panamy", "Druciarz, krawiec, żołnierz, szpieg" czy "Jego uczniowska mość", które przyniosły mu uznanie i międzynarodową sławę pisarza trafnie komentującego aktualne wydarzenia polityczne. Sława ta została dodatkowo spotęgowana licznymi ekranizacjami znacznej części dorobku autora. Jednak w portfolio pisarza znaleźć można również mniej udane tytuły, do których należy "Miasteczko w Niemczech".
Wydana w 1968 roku szósta z kolei powieść le Carre'a została w swoim czasie uznana za wierny obraz Europy końca lat 60. i prawdopodobnie ocena ta pozostaje aktualna. Realia i nastroje Bonn, ówczesnego NRF i całego kontynentu odmalowane są tu realistycznie i z wyczuciem. Jest to ledwie tło właściwej akcji powieści, ale tło bardzo ważne, bo właśnie w te niepokoje wpisana jest szpiegowska intryga.
Z brytyjskiej ambasady w Bonn znikają ważne dokumenty, a jej wieloletni pracownik Leo Harting przepada bez wieści. Wszyscy łączą te dwa wydarzenia. Zaginione dokumenty zawierające poufne informacje dotyczące współpracy Wielkiej Brytanii i Niemiec mogą okazać się kartą przetargową w delikatnych rozmowach na temat rodzącej się Wspólnoty Europejskiej. W tej sytuacji brytyjski Wydział Spraw Zagranicznych wysyła na placówkę asa wywiadu Alana Turnera, aby odnalazł dokumenty. Ten, przybywszy na miejsce, rozpoczyna śledztwo od rozpoznania terenu i ludzi. Wielostronicowe przesłuchania prowadzone przez Turnera czyta się bardzo dobrze, niemal z wypiekami na twarzy, i są to bodaj najlepsze fragmenty powieści. Dalej, niestety, jest już gorzej, pomimo że le Carre jak zwykle dba o szczegóły. Warta podkreślenia jest indywidualność postaci. Każdy z bohaterów dramatu skrojony jest bardzo dokładnie, uwierzytelniony unikalnymi cechami charakteru, motywami, językowymi nawykami czy dysponowaną wiedzą. Jest naprawdę budującym przeżyciem zetknięcie z tak przemyślaną, dopracowaną pod względem galerii bohaterów powieścią.
Problemem książki nie są jednak bohaterowie ani - przyzwoity w sumie - pomysł, ale po prostu jej konstrukcja i nieciekawa fabuła. Prawdopodobnie gdyby autor, bogatszy o lata doświadczenia, przepisał tę powieść dziś, stworzyłby rzecz znacznie lepszą, powyżej przeciętności - której w 1968 roku nawet nie osiągnął. Nie lepią się te zdania, czytelnik z trudem brnie przez kolejne akapity (z wyjątkiem wspomnianych scen przesłuchania), niemal z bólem łączy niektóre fakty, które nie do końca się kleją. Brak tu znaczących zwrotów akcji, nagłych przyspieszeń, dynamiki i napięcia towarzyszących poczynaniom szpiegów. Mamy za to nudnawe śledztwo prowadzone ślamazarnie w uśpionym Bonn. Szczęściem powieść wreszcie się kończy... ale nawet to nie przynosi oczekiwanego ukojenia, gdyż należy ona do gatunku tych, które pozostawiają część pytań bez odpowiedzi.
John le Carre "Miasteczko w Niemczech" Przekład: Radosław Januszewski Amber 2002 ISBN 83-241-0150-0 Cena: 29,80 zł Ekstrakt: 40%
|
|