nr 4 (XXXVI)
maj 2004




powrót do indeksunastępna strona

Krzysztof Więckowski
Szacowny kąsek dobrej SF
Philip K. Dick "Zapłata"

Zawartość ekstraktu: 90%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Dick miał dość prosty przepis na sporządzenie soczystego opowiadanka. Otóż do garnca sensacyjnej fabuły wrzucał najprzód nieoczekiwaną zmianę w rzeczywistości, paranormalną właściwość, tudzież dziwaczny jakiś wynalazek. Następnie dodawał - dla podkreślenia smaku – bohatera obdarzonego ponadprzeciętną inteligencją. Całość okraszał obficie momentami pełnymi napięcia lub szczyptą dojrzałych filozoficznych spostrzeżeń. Taką potrawkę gotował zwykle na dużym ogniu, aby dodać krzepkiej, pełnej zwrotów akcji. Bulgocącym zaskoczeniem wieńczył zaś produkt finalny, który podawać można ( i trzeba ) tak miłośnikom czystej rozrywki, jak również zwolennikom głębokich przemyśleń.

Od pewnego czasu filmy paradoksalnie skłaniają do lektury książek. Chodzi mianowicie o liczne ekranizacje, które odbierają słowu pisanemu rzesze odbiorców, zachęcając jednocześnie do lektury wybranych, sfilmowanych już pozycji. Rozmaite wydania "Władcy pierścieni" wyrosły przecież jak grzyby po deszczu bezpośrednio przed, jak i po olśniewającej trylogii Petera Jacksona. Podobnież, w roli książkowego zwiastuna, pojawił się niedawno zbiorek "Zapłata" – całkiem składna ''summa'' dickowskich opowiadań.

Pośród dwunastu historii nasyconych nieodłącznym niepokojem moralno-cywilizacyjnym dostrzec można doprawdy smakowite kąski starej, dobrej SF. Futurystyczne wynalazki, niebezpieczne podróże w czasie stanowią tutaj trudny sprawdzian ludzkiej zaradności. Wojna zrasta się stopniowo z technologią, bowiem wojnę i technologię łączy sprzężenie zwrotne. Polityka nie stroni od manipulacji, a brak zasad okazuje się wyniszczającą, lecz powszechną zasadą naczelną. Ludzie są nieporadni. Nie kontrolując postępu stają się po prostu jego niewolnikami. W przepracowanej i zrutynizowanej społeczności przeludnionych miast łatwo pęka kręgosłup moralny.

Niektórzy - z racji tego typu treści - posądzają Dicka o zbyt duży ładunek nieuzasadnionego pesymizmu, o niepotrzebny zgoła katastrofizm. Tymczasem z kart tegoż tomiku łatwo można wyczytać, iż pisarzowi chodzić mogło jedynie o inteligentną ( choć czasem brutalną ) dawkę cierpkiego fantastycznego realizmu. U podstaw dobrej literatury SF leży przecież surowe, drobiazgowo-logiczne spojrzenie na świat przedstawiony. Nie bez kozery też Roger Callois twierdził, że "największymi twórcami opowiadań fantastycznych są wielcy realiści". Pesemistyczne treści są przeto w książkach Dicka efektem świadomej analizy, wypadkową przenikliwej refleksji socjologicznej nad biegiem kreowanych zdarzeń. Z pewnością nie są celem samym w sobie.

Najlepsze opowiadania w zbiorku to: wartka akcją tytułowa "Zapłata", kontrowersyjna "Niania", oraz dwie wyraźnie katastroficzne historyjki - "Epoka Beztroskiej Pat" i "Zautomatyzowana fabryka". Prócz tego na uwagę zasługują "Przedludzie"- tekst, który z powodzeniem mógłby stać się popularnym szlagierem antyaborcyjnym, gdyby nie żenujące przytyki pod adresem macierzyńskich uczuć kobiet. Równie świetnie czyta się opowiadanko "Zastępca", gdzie tłumacz ( Janusz Margański ) popisuje się nie tyle dokładnością, co dowcipem, wplatając nagle znane skądinąd powiedzonko "Nie chcem, ale muszem...".

Opowiadania Dicka przenoszą czytelnika w niepokojącą krainę wyobraźni. Oto dwanaście satysfakcjonujących, łechcących intelekt podróży w nieznane. Dwanaście wieczorów u boku wielkiego mistrza SF. Gorąco polecam!



Philip K. Dick "Zapłata"
Przekład: Agnieszka Kuc i Janusz Margański
Wydawnictwo Literackie 2004
ISBN: 83–08–03543–4
Gatunek: opowiadania SF.
Ekstrakt: 90%
Kup w Merlinie

powrót do indeksunastępna strona

64
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.