 |  | ‹Księżniczka› | Czworo przyjaciół przeciwko śmiertelnym, trudnym do odnalezienia wrogom. Dwóch wspólników tropiących potwora. Krócice, katany, starożytne manuskrypty, komputery, golemy i nalewka na pigwach, a nawet „homeopatyczna zawartość Jakuba Wędrowycza” – słowem, najnowsza powieść Andrzeja Pilipiuka w pełnej krasie.
Czytając tę książkę nabierałam coraz większego przekonania, że Andrzej Pilipiuk idealnie sprawdziłby się jako autor powieści dla młodzieży. Oczywiście wiem o jego dokonaniach na polu kontynuacji cyklu o Panu Samochodziku, jednak tamtych książek nie czytałam. „Księżniczka” jest napisana prostym stylem, który nie odstraszy od lektury mniej wyrobionego czytelnika, akcja wciąga z siłą wodospadu już od pierwszych stron, a pomiędzy jedną przygodą a drugą znajdzie się nieco umiejętnie przemyconej wiedzy z historii, archeologii, chemii, mechaniki, a nawet balistyki.
Książka jest bezpośrednią kontynuacją „Kuzynek” – do zrozumienia akcji konieczna jest znajomość wcześniejszych przygód Stanisławy, Katarzyny i Moniki oraz historii ich znajomości z alchemikiem Sędziwojem. Tym razem naszym bohaterom zagrażają nowi wrogowie i to w dodatku z dwóch stron naraz.
Kilka słów o stronie edytorskiej. Bardzo ładna jest okładka, z ciekawym efektem „wampirzych” oczu, powstałym dzięki naniesieniu na matowy papier odrobiny błyszczącej folii. Ilustracje wewnątrz są w porządku; wprawdzie na niektórych postaci ludzkie mają nieco dziwną anatomię, a egipski kapłan przypomina karykaturę i wygląda, jakby rysowała go inna osoba, niż pozostałe rysunki, jednakże generalnie nie ma się do czego przyczepić. Staranniejsza stała się korekta: nie zauważyłam żadnych rzucających się w oczy literówek czy błędów interpunkcyjnych. Niestety, zawartość strony 58 została przeniesiona z dalszej części książki, tworząc dezorientujące czytelnika zaburzenie narracji 1.
Sposób prowadzenia narracji przypomina film przygodowy: częste cięcia, krótkie migawki przedstawiające najważniejsze wydarzenia i szybko przeskakujące od jednej postaci do drugiej. Zwykle stosowana jest narracja w czasie teraźniejszym, co zwiększa tempo i sprawia wrażenie, że wszystko rozgrywa się bezpośrednio na naszych oczach. Czasem jednak autor zwalnia gnającą niczym lokomotywa akcję, aby pochylić się nad jakimś zabytkowym przedmiotem, przedstawić proces wykuwania miecza lub wyrobu pigwówki. Często też serwuje nam własne przemyślenia na różne tematy, głównie dotyczące systemu oświatowego lub biurokracji. Właściwie nie tyle przemyślenia, ile niezawoalowaną odrazę do wszelkiej maści urzędników i przepisów („…urzędnicy są jak wszy…”). Ze sceny pognębienia niesympatycznych wizytatorów z kuratorium aż bije radość autora, że przynajmniej na papierze może wziąć odwet. Swoją drogą, sceny z urzędniczkami w kuratorium i w ośrodku doskonalenia zawodowego nauczycieli są mocno przesadzone i pasują raczej do poprzedniej epoki. Obecnie, kiedy na każde miejsce pracy czyha kilkanaście do kilkudziesięciu osób, również instytucje państwowe zaczynają wymagać uprzejmości w stosunku do klientów.
Akcja toczy się wartko i trzyma w napięciu do ostatniej chwili – choć byłam pewna, że naszym przyjaciołom nie stanie się żadna krzywda, to w pewnym momencie zaczęłam mieć wątpliwości. Występuje też kilka niespodzianek, które nie są gwałtownymi zwrotami akcji, jednak wprowadzają przyjemny element zaskoczenia. Podobają mi się wstawki z prowadzącymi śledztwo policjantami, zwłaszcza punktacja, którą nadkomisarz w myślach przydziela praktykantowi za poszczególne wypowiedzi. Rozczarował mnie natomiast całkowity brak rozwiązania wątku tajemniczej Murzynki, która zostaje wprowadzona na samym początku powieści, równocześnie ze wszystkimi ważnymi dla akcji osobami, po czym pojawia się tylko w dwóch scenach, w dodatku nijak nie wyjaśniających, kim jest i jakim sposobem mogła zrobić to, co zrobiła. Wygląda to tak, jakby autor miał jakiś pomysł na tę postać, po czym gwałtownie z niego zrezygnował. A może zostawił sobie tę zagadkę do następnej książki?
1 Dla ułatwienia podaję przyszłym czytelnikom właściwą kolejność czytania: strona 56, 57 (ilustracja), 59; według numeracji aż do strony 84 po czym: 85, 58, 86 i już do końca normalnie.
Tytuł: Księżniczka Autor: Andrzej Pilipiuk Wydawca: Fabryka Słów Cykl: Kuzynki ISBN: 83-89011-35-2 Format: 270s. 125×195mm Cena: 26,99 Data wydania: 20 czerwca 2004 WWW: Polska strona Kup w Merlinie (25,50) Ekstrakt: 90%
|