 | ‹Czaki eunuch: das pimmel story› | No dobra, po prawie rocznej przerwie (nie do wiary, jak ten czas leci), uprzedzając działania konkurencji – pookie się nie zorganizuje – wraca „Nie tylko undergound”, czyli subiektywny przegląd zinów krajowych (i nie tylko) oraz wszelkich wydarzeń okołozinowych. Tym razem już na stałe, choć na pewno nieregularnie (wszak nieregularność jest wpisana w cykl wydawniczy zinów, nie?).
Pierwsze półrocze 2004 roku obfitowało w wiele ważnych wydarzeń z rynku polskiej małej xeroprasy. Grzechem byłoby ich nie udokumentować.
W dniach 14-19 kwietnia, w ramach lubelskiego Festiwalu Kultury Alternatywnej ZDaERZENIA, odbył się pierwszy polski konwent komiksowych zinów pod nazwą „Trach! Zderzenie z komiksem”. Impreza odbywała w klubie studenckim Chatka Żaka, gdzie w oparach piwa, papierosowego dymu zorganizowano wystawę zinów, giełdę zinów oraz spotkania z twórcami zinów (i nie tylko).
Na wystawie zaprezentowano prace Krzysztofa Gawronkiewicza (Miasteczko Mikropolis), Huberta Ronka (Kraina Hezroga), Marka Turka (Fastnachtspiel), Mateusza Skutnika (Morfołaki) i Macieja Pałki (Mocz w zupie). Wystawie prac towarzyszyła wystawa zinowych okładek, także zinów amerykańskich przysłanych onegdaj przez Matta Dembickiego, wydawcę „Attic Wit” (o tym zinie pisałem w NTU#1 i #2).
Specjalnie na „Tracha” został wydany katalog wystawy zinów „Polska mała xeroprasa”. Katalog zawiera opis wszystkich zinów komiksowych wydanych do tej pory w Polsce. W temat wprowadza słowo wstępne w wykonaniu Lucka. Na dokładkę dostajemy cztery krótkie komiksy oraz duży tekst Mike’a Halla na temat amerykańskiej małej prasy. Co więcej, jeśli określenie „polska mała xeroprasa” wejdzie do powszechnego użycia, znaczenie katalogu będzie podwójnie historyczne. Tak się tworzy legenda. Kto nie ma, niech żałuje.
Na giełdzie można było także kupić trzecie wydanie zinowego albumu Lucka i Matiego „Czaki eunuch: das pimmel story”. Jest to absolutnie porażająca i rzucająca na kolana opowieść o chłopczyku, któremu rodzice wmówili, że jest dziewczynką. Ich zaślepienie i głupota prowadzą do mnóstwa absurdalnych sytuacji. Głównie do śmiechu (a może i do zadumy).
 | ‹KGB› | Poza giełdą podczas „Tracha” odbywały się również formalne i nieformalne spotkania z twórcami, które cieszyły się sporym zainteresowaniem fanów komiksu i osób dość przypadkowych. Jednak absolutnym hitem było comics session oraz licytacja narysowanych przy tej okazji prac. Prowadzący dwoił się i troił aby zebrać jak najwięcej pieniędzy na świetlicę dla dzieci. Rispekt.
Na koniec dodam, że impreza była przemyślana i profesjonalnie przygotowana. Po pierwsze miała wyraźny profil, któremu podporządkowane były wszystkie punkty programu. Po drugie organizatorzy dbali o każdy szeczegół – aby spotkania zaczynały się o czasie, a zaproszeni goście nie byli pozostawieni samym sobie. Po trzecie została zorganizowana w miejscu, które przyciągało osoby niezaintersowane bezpośrednio komiksem oraz umożliwiało zjedzenie kiełbasy z frytkami lub pierogów i wypicia piwka.
W zwiazku z licznymi i niezaprzeczalnymi atutami Lublina i Chatki Żaka, pojawiła się nawet sugestia, by Międzynarodowy Festiwal Komiksu KOMIKS2004 w Łodzi oraz Warszawskie Spotkania Komiksowe przenieść do Lublina. Przy okazji okazało się, że Lublin to polskie zagłębie zinowe.
Tyle o „Trachu”.
Jeśli chodzi o ziny wydane poza „Trachem”, muszę wspomnieć o co najmniej dwóch, stojących wysoko na mojej osobistej liście rankingowej.
W 20 numerze „KGB” wydanym w marcu 2004 na WSK3, znajdziemy soczystą polemikę JarkaO. z Mundialem. Dla przypomnienia: JarekO. napisał i opublikował na Wraku recenzję. Mundial zrombał rzeczoną recenzję na łamach „KGB”. Teraz JarekO. kontratakuje. Akcja wywołuje reakcję. Grunt, że jest co czytać.
 | ‹Ziniol› | Jak sie okazuje, w polskim bagienku komiksowym opiniotwórcze są ziny o nakładach rzędu kilkudziesięciu egzemplarzy. Zabawne.
W tym samym „KGB” koniecznie należy przeczytać felieton Daniela Gizickiego, który rozprawia się z komiksowymi recenzentami, trafnie naśladując ich styl. Palce lizać. Boki zrywać.
Żeby nie było, że „KGB” #20 to sam tekst, warto rzucić okiem na końcowe kilka plansz, które powstały w pociągu relacji Lublin-Łódź. Kilka zdań na temat „Ziniola” 8 (32) luty 2004, a konkretnie komiksu „Mocz w zupie” , dającego zaskakującą odpowiedź na pytanie, co mogło spotkać nowego pracownika pewnej firmy. Bohater trafia w miejsce, w którym współpracownicy tworzą specyficzne kółko wzajemnej adoracji. Scenar Lucek, wsparcie Dennis Wojda, rysunki Maciej Pałka. Moczna rzecz. Czytajcie, bo warto.
PS. Podobnie jak w „Przekroju”, w tym numerze nie piszemy o:
Albumie z paskami z cyklu „Farma Intelectual Life” Daniela Gizickiego, chociaż pomysł inteligentny, wykonanie oryginalne, nakład kolekcjonerski, a każdy egzemplarz numerowany, bo powiedzą, że lans, lans, lans...
Pewnym postproduktywnym tworze, bo na 3WSK okazało się, że tamto crew to buce, nie hołdują tradycji i nie chcą się zinami wymieniać. Tfu.®
Tytuł: Czaki eunuch: das pimmel story Scenariusz: Dominik "Lucek" Szcześniak Rysunki: Mateusz Skutnik Data wydania: kwiecień 2004
Tytuł: KGB Redaktor: Hubert Ronek Numer: 20
Tytuł: Ziniol Redaktor: Dominik "Lucek" Szcześniak Numer: 8,32 luty 2004
|