Co byś zrobił, gdyby na twoich oczach wytworna dama podająca się za boginkę Goplanę ożywiła uschnięty kwiat? I gdybyś napotkał żywego domowika, który bynajmniej nie wygląda jak krasnoludek? I do tego wszystkiego zobaczył polanę pełną kwitnących paproci, na którą można trafić przez jedną z wielu miejskich podwórkowych bram? W „Herbacie z kwiatem paproci” Michała Studniarka sprostać temu musi zdrowo myślący dziennikarz-ekonomista.  |  | ‹Herbata z kwiatem paproci› |
Ręka w górę, kto czytał lub oglądał „Balladynę” Słowackiego, „Sen nocy letniej” Szekspira… Lub pamięta stare ludowe baśnie… Hm, nie widzę zbyt wielu… Ze wstydem muszę przyznać, że i moja pozostaje opuszczona. To źle, bo sporo tracimy, nie tylko z szeroko pojętej kultury, ale i z lektury pierwszej powieści historyka, tłumacza i autora opowiadań, Michała Studniarka. Niestety, autor oparł swą opowieść na założeniu, iż czytelnik wie, kto zacz domowik, kłobuk, latawiec, płanetnik i cała zgraja mniej lub bardziej znanych postaci z ludowych wierzeń – nie znając „definicji”, kim są dowiadujemy się z kontekstu, czasem niestety dopiero „po fakcie”. Niemniej, pomijając ten drobny zgrzyt, powieść czyta się całkiem przyjemnie. Ekstrapolując niektóre obserwowane obecnie trendy, autor umieścił akcję w roku 2020 – i, trzeba przyznać, jego wizja jest dość realistyczna. Cóż więc tu mamy? Wszechmocne korporacje, świat zapracowanych pracowników biur, odciętych od „normalnego” życia; Głęboką Sieć ze światami wirtualnymi i tę Płytką, z interaktywnymi następczyniami stron WWW; szybko wyciszane łamanie praw człowieka przez możnych biznesmenów; samotność łatana przelotnymi znajomościami… Nic, czego byśmy już nie znali, tylko więcej, bardziej, mocniej. Na takie tło nałożona zostaje sensacyjna akcja, osadzona w warstwie …mieszanej. Bohater, Adam Chors, dziennikarz i analityk ekonomiczny, przez swą miłość do dobrej herbaty zostaje wciągnięty w rozgrywkę odwiecznych małżonków z Tamtej Strony: Goplany i Oberona. Goplana, pozostająca po Tej Stronie, włada staczającym się ludem znanym nam głównie z ludowych wierzeń. Oberon, zawiedzony i nieco obrażony na naród, który po przyjęciu chrześcijaństwa zaprzestał składania mu ofiar – oraz część swego ludu, która pomimo to została z owym narodem – planuje wielki come back. Niekoniecznie pokojowy… Marzy mu się powrót do czasów świętych gajów i częste ofiary. Ale jak znaleźć wyznawców? Rozwiązanie podsuwają mu sami, nieświadomi niczego, ludzie… Pieniądze, światy wirtualne, niespełnione marzenia… Zbyt łatwo można nami manipulować. Jak się przeciwstawić Oberonowi, wbrew zniechęceniu i narastającemu uczłowieczeniu pozostającego po Tej Stronie ludu, nieznajomości planów Oberona i… zdrajcom wśród „swoich”? Jak to uczynić, chcąc ponadto utrzymać akcję w tajemnicy przed Goplaną? Pomocników zdarza się więc dobierać bardzo dziwnych… a jawnych lub utajonych wrogów znajdować pośród najbliższych. Autor, rodowity Warszawiak, twierdzi, że miasto można zwiedzać z książką w ręku. Że bez problemu można znaleźć wszystkie opisane miejsca – także bramę prowadzącą na Tamtą Stronę. Cóż, jeśli opisy co mroczniejszych dzielnic i zaułków stolicy nie odbiegają od prawdy, po Tamtej Stronie ewentualny chętny zwiedzający mógłby się znaleźć szybciej, niżby sobie życzył.
Tytuł: Herbata z kwiatem paproci Autor: Michał Studniarek ISBN: 83-89595-07-9 Format: 336s. 125×185mm Cena: 25,50 Data wydania: 14 czerwca 2004 Ekstrakt: 70% |