Według wydawcy „Stacja kontroli chaosu” Dominiki Materskiej ma być „osobistym rozrachunkiem z fantastyką, określeniem co w niej wielkie, co pospolite”. Dużo w tym przesady. Materska nie ma lekkości pióra i wnikliwości spojrzenia Kinga czy Asimova, do „Danse macabre” czy „Magii i złota” jej książce daleko. „Stacja kontroli chaosu” to po prostu zbiór tekstów autorki na tematy fantastyczne, z których część była już publikowana w „Nowej Fantastyce”.  |  | ‹Stacja kontroli chaosu› |
Książka została podzielona na 3 części: „Zjawiska”, „Figury” i „Mówią o fantastyce”. Pierwsza z nich obejmuje przekrojowe teksty o różnych odmianach fantastyki – horrorze, cyberpunku, urban fantasy i innych. Drugi blok poświęcony jest właściwym dla fantastyki postaciom i symbolom, z podaniem ich genezy i charakterystyką. Wreszcie trzecia część to wywiady, które przeprowadziła Materska z gwiazdami polskiej i światowej fantastyki. Zdecydowanie najsłabszą częścią są otwierające książkę „Zjawiska”. Blok obejmuje teksty o literaturze grozy, związkach fantastyki i głównego nurtu, fantastyce kobiecej, miejskiej fantasy, nowej fali, a także szeroko niegdyś krytykowany przez fanów internetowych, publikowany wcześniej w „Nowej Fantastyce” esej „Cyberpunk: software, hardware, neuroware”. Każdy, kto liczy tu na jakieś wnikliwe analizy, musi się jednak rozczarować. Teksty są właściwie krótkimi przeglądami ważniejszych dzieł poświęconych danej tematyce. Autorka wymienia autorów, tytuły ich książek, pokrótce streszcza i wymienia najważniejsze cechy ujęte w danym dziele. Trudno znaleźć tu syntezę, podsumowania czy ewolucję gatunku. Można je jednak traktować jako mini przewodnik po najważniejszych książkach fantastycznych, z którymi warto się zapoznać. Dużo lepiej jest już z „Figurami”. Materska pisze tu o ikonach fantastyki – robotach, alchemii, druidach, mitach rycerskich, potworach czy wiedźmach. To pole do popisu dla erudycji pani doktor anglistyki. Każdy z tych motywów jest dość dokładnie scharakteryzowany, a jego rodowód i kulturowe pochodzenie dobrze opisane. Teksty w tej części są bogate w informacje i czyta się je z zainteresowaniem. Zamykające „Stację kontroli chaosu” wywiady są oczywiście tak ciekawe, jak interesujący są ludzie, którzy ich udzielają. A mamy wśród nich nie byle kogo – Wnuka-Lipińskiego, Sapkowskiego, Pratchetta, Carda, Cadigan, Dukaja, Kaya i Gaimana. Ich wypowiedzi są więc zajmujące, nieraz dowcipne, a poruszane tematy – istotne dla gatunku. Szkoda jednak, że zapisy rozmów nie zostały opatrzone datami ich powstania. Powstaje z tego lekki miszmasz – rozmowa z Andrzejem Sapkowskim odbyła się już po wydaniu „Narrenturm”, a z Orsonem Scottem Cardem jeszcze przy jego pierwszej wizycie w Polsce, w roku 1997. W przyszłości trudno będzie umieścić te wywiady w określonym czasie, który przecież ma istotne znaczenie dla wypowiadanych tez o ewolucji gatunku. Książka uzupełniona jest małym słowniczkiem najważniejszych pojęć w fantastyce, polecaną bibliografią i skorowidzem. Bardzo słusznie. Choć książka nie jest jakąś przekrojową analizą czy oryginalnym spojrzeniem na fantastykę, może się nieźle sprawdzić jako przewodnik po gatunku dla początkujących i średnio wtajemniczonych.
Tytuł: Stacja kontroli chaosu Autor: Dominika Materska ISBN: 83-7054-161-5 Cena: 26,50 Data wydania: 29 stycznia 2004 Ekstrakt: 60% |