nr 7 (XXXIX)
wrzesień 2004




powrót do indeksunastępna strona

Autor
 Odgrzewane danie
Mark Millar ‹Ultimates: Superludzie część 2›
Drugi tom "Ultimates" to danie odgrzewane, pełne pozornie ambitnych pomysłów, zrealizowanych niestety w wyjątkowo schematyczny sposób. Komiks całkowicie bez polotu.
Zawartość ekstraktu: 40%
‹Ultimates: Superludzie część 2›
‹Ultimates: Superludzie część 2›
Drugi tom serii "Ultimates" usiłuje wpisać się w popularny dziś nurt odbrązowiania i urealniania superbohaterów. Opowieść rozgrywa się w naszych czasach (prezydentem jest Bush, a programy w telewizji prowadzone są przez znane postacie), Thor został walczącym ekologiem, a związek Giant Mana i Wasp jest niezbyt udany. I rzeczywiście można by uznać, że to interesujące pomysły, gdyby nie fakt, że nurt ten jest popularny już od ładnych kilku lat (zaczęło się 20 lat temu od "Strażników"), w czasie których Marvel uparcie serwuje nam wciąż to samo danie, tyle że za każdym razem o nieco innym smaku. Interesująca momentami psychologizacja dość szybko zresztą ginie w natłoku dynamicznej akcji lub przydługich dialogów nie na temat. Nie wydaje mi się, żeby autor scenariusza miał spójną koncepcję swoich bohaterów i sposobu, w jaki chce ich pokazać. Mamy tu raczej do czynienia z kolekcją schematycznych rozwiązań, popychającą akcję od epizodu do epizodu.
Jak na prawdziwy komiks superbohaterski przystało, w drugiej części "Ultimates" nie może zabraknąć superłotra - a dokładniej Hulka, jak zwykle rozjuszonego, niebezpiecznego i niełatwego do pokonania. Zawiązanie tego wątku jest sztampowe aż do bólu, rozwiązanie też - mamy do czynienia z typową bijatyką na wielką skalę, okraszoną pompatycznymi dialogami i o z góry wiadomym wyniku. Jedynym elementem, który - jak sądzę - miał dodać smaku całej tej awanturze jest to, że Hulk jest "napalony" (seksualnie, żeby nie było niedomówień) na swoją dziewczynę. Czyżby seksualność zaczynała wkraczać do tradycyjnie purytańskich komiksów Marvela? Tak, ale strażnicy komiksowej moralności mogą spać spokojnie: nagich piersi na kartach "Ultimates" wciąż nie uświadczymy. Wprawdzie Wasp w pewnym momencie odwraca uwagę Hulka, odsłaniając swój biust, ale rysownik pokazuje nam tę scenę... od tyłu. Rewolucji zatem nie ma.
Komiks kończy się dość dobrze wyreżyserowanym zawieszeniem akcji, ale całość niezbyt zachęca do lektury dalszego ciągu.
Pod względem graficznym "Ultimates" jest typowym rezultatem taśmowej produkcji komiksów, pod którymi uginają się półki: poprawny "realistyczny" rysunek, całkowicie pozbawiony charakteru. Takie komiksy mają za zadanie dać się czytać z jak największą łatwością - i faktycznie tak jest. Niestety, na tym się kończy: nie ma co liczyć na jakieś przeżycia estetyczne i taki komiks bardzo szybko zapomina się po lekturze.
"Ultimates" #2 to komiks tylko dla twardych fanów Kapitana Ameryki, Thora i innych zamaskowanych mścicieli.



Tytuł: Ultimates: Superludzie część 2
Tytuł oryginalny: Ultimates: Super-Human
Scenariusz: Mark Millar
Rysunki: Bryan Hitch
Wydawca: Egmont
ISBN: 83-237-9746-3
Format: 170x260
Cena: 24,90
Data wydania: maj 2004
Ekstrakt: 40%
powrót do indeksunastępna strona

66
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.