powrót do indeksunastępna strona

nr 8 (XL)
październik 2004

 Jak zostałem fanem Dukaja
O zafascynowaniu twórczością Jacka Dukaja, o próbach jej klasyfikacji i o jej przyszłości rozmawiają Artur Długosz, Konrad Wągrowski i Eryk Remiezowicz.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Artur Długosz: Nie wiem, czy pamiętacie wrażenia z lektury debiutanckiego opowiadania Jacka Dukaja. Ja pamiętam je dość dobrze i muszę powiedzieć, że nie byłem tym opowiadaniem jakoś szczególnie poruszony. Owszem, podobała mi się „Złota galera”, bo była w niej pewna inność, świeżość na tle słabnącej wtedy już polskiej fantastyki. Ale daleki byłem do zachwytów, jakie padły pod adresem opowiadania, a przez to i autora, ze strony choćby redaktora „Fantastyki”, Maćka Parowskiego.
Konrad Wągrowski: Mi się podobało, acz bez zachwytów. Styl mi się, nie wiedzieć czemu, kojarzył z Alistairem MacLeanem, chwaliłem w duchu pomysłową końcówkę i oczekiwałem następnych tekstów z zainteresowaniem. Z dzisiejszej perspektywy widać, że nos Maćka Parowskiego w tym wypadku nie zawiódł. Ale Jackowi zaszkodziła wówczas etykietka twórcy „klerykal fiction” Chyba dopiero zbiorem „Xavras Wyżryn” udało mu się od niej uwolnić.
AD: Podobne zresztą mam wspomnienia z lektury „Śmierci matadora” i paru kolejnych opowiadań Dukaja. I muszę przyznać, że moją uwagę przykuł na dobre dopiero powieścią „Irrehaare”. Pamiętam, że przeczytałem wtedy wszystkie poprzednie jego teksty usiłując dociec, jak kształtował się warsztat Dukaja. Potem było „Wielkie podzielenie” oraz „Szkoła”, na średnim poziomie, zaś wkrótce „Ziemia Chrystusa”, która rozłożyła mnie na łopatki. I tak zostałem fanem Dukaja.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
KW: Zawsze lubiłem teksty Jacka, ale na numer jeden polskiej fantastyki wyrósł dla mnie dopiero po zbiorku „W kraju niewiernych”. Każdy tekst to było objawienie. „Czarne Oceany” tylko mnie w tym utwierdziły.
Eryk Remiezowicz: Poczułem się nagle świeżo i młodo. Pierwszy mój kontakt z prozą Jacka Dukaja to był „Xavras Wyżryn” i – nie padłem na kolana. Potem była „Złota galera” – i też się oparłem. W zasadzie dopiero teksty z drugich „Wizji alternatywnych” przekonały mnie do jego pisarstwa (inna rzecz, że były to jedne z lepszych „Wizji…”).
Czytanie Dukaja wczoraj i dziś to ciekawe zajęcie. Po pierwsze, widać jak doskonali się jego styl, jak, chropowaty jeszcze momentami w „Ruchu generała”, przechodzi w płynność „Innych pieśni”. Po drugie – każdy tekst odczytuje się inaczej. Każde ponowne odkrywanie światów Dukaja oznacza rozwiązywanie nowej zagadki, poszukiwanie innych dróg interpretacji i łowienie innych smaczków. Nie wolno ulegać pierwszemu wrażeniu – same „Inne pieśni” mają z pięć możliwych interpretacji zakończenia.
AD: To jest generalnie jedna z mocnych stron twórczości Dukaja, owa niejednoznaczność interpretacyjna. Nie jest to reguła, niemniej nie wykłada on rozwiązania kawa na ławę, co w dzisiejszej fantastyce jest w zasadzie regułą. Jest to zresztą chyba reguła większości powstających dziś utworów – czy to książek, czy filmów…
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Być może między innymi z tego powodu – choć co prawda pisarstwo Dukaja obfituje w inne, znacznie lepsze przykłady – przytknęła do pisarza etykietka autora trudnego, wymagającego.
ER: Wystąpię tu w obronie nas, śmiertelników. Otóż nie sądzę, aby problem trudności twórczości Jacka Dukaja wynikał jedynie z oszczędnego wykładania swoich idei. Raczej jest to efekt niezwykłego tychże idei natłoku, momentami wręcz myślowej gonitwy. Miło jednak, że z książki na książkę staje się to wszystko coraz bardziej poukładane (z chlubnym przykładem „Innych pieśni” na czele).
I druga przyczyna, dla której Dukaj zawsze będzie pisarzem trudnym: oddalenie spojrzenia. Jego wizje nie są pokrewne temu, do czego jesteśmy zwyczajni, nie można go z nikim porównać, jego światy zawsze są nam obce (nawet jeżeli jest to Brazylia z dzieciństwa Puńa). Początek większości utworów jest naturalną barierą, którą nie każdy ma ochotę pokonać.
AD: Jak dla mnie wyzwaniem jest próba klasyfikacji twórczości Dukaja. Fantastyka? Owszem, niegdyś nią była. Twarda fantastyka, albo „SF bez taryfy ulgowej”, jak to określił kiedyś sam autor w wywiadzie? Między innymi. Ale niezupełnie. Bo takie „Inne pieśni” czy „Extensa” średnio mi się wpisują w tę konwencję. Odnoszę wrażenie, że wszelkie poważne próby zaklasyfikowania Dukaja do którejś z szufladek literatury skazane są na porażkę. Ze zbyt wielu źródeł ten autor czerpie. Zbyt wiele konwencji miesza. Zbyt wiele pomysłów upycha w swoich tekstach.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
ER: Szufladkowanie literatury jest potrzebne krytykom (aby mieli zajęcie) i czytelnikom (aby po haśle na okładce wiedzieli, czy w środku będą rozebrane panie z mieczami, czy męscy herosi z laserami). Ujęcie w karby jakiejkolwiek systematyki twórczości tak różnorodnej jest rzeczywiście niemożnością.
Natomiast do jednej kategorii Dukaj na pewno przynależy: do kategorii twórców wielkiej literatury. To nie są książki pisane dla samego pisania, to są koncepcje, idee, pytania, przybrane w fabularne szaty i oprawione starannym światem. Pomysły Dukaja zawsze mają jakieś oparcie w ludziach; nawet, kiedy założeniem, jak przy „Innych pieśniach” jest fizyka Arystotelesa, to wychodzi książka o tym, jak daleko człowiek może się zmienić i pozostać sobą; „Extensa” opleciona jest wokół nanotechnologii i gwiezdnych podróży, jednak jest przedstawieniem dylematu każdego odkrywcy: dom, czy daleka podróż (nie od rzeczy będzie tu wspomnieć, że „Powrót z gwiazd” też mocno wpisywał się w tą tematykę).
AD: Ciekawe, co sam autor miałby tu do powiedzenia. Bo odnoszę wrażenie, że Dukaja bawi jednak w bardzo dużym stopniu pisanie dla samego pisania. Zwróć uwagę na brzmienie jego zdań, akapitów – jest w tym pewna poetyka, symfonia dźwięków. Przez tego rodzaju zabiegi są fragmenty u Dukaja, które czyta się trudno, a przecież można byłoby napisać je znacznie prościej. Nie chcę tu bynajmniej sprawiać wrażenie, że poruszana w tekstach problematyka jest sprawą drugorzędną, ale z moich obserwacji wynika, że autor ulega urokowi językowi, brzmieniu zdań, snuciu opowieści. A że opiera je na konglomeracie ciekawych pomysłów, to tylko należy chwalić. Zresztą Dukaj otwarcie przyznaje, że pisać będzie tak długo, jak będzie sprawiało mu to przyjemność. Nie znajdziesz raczej w jego wypowiedziach zapędów niespełniego futurologa. To, co wymyśli, na co się natknie i na swój, dukajowski sposób przetworzy, staje się ostatecznie materiałem na kolejny świat, skonstruowany w najdrobniejszych szczegółach, w gruncie rzeczy do opowiedzenia nieskomplikowanej fabularnie historii.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
ER: Jednak pytanie, które trzeba postawić brzmi: co przed Dukajem? Zaczyna być zauważany w mediach, publikuje w znanym wydawnictwie… Czy pójdzie drogą Lema? Pytając inaczej: czy zdoła obniżyć ową „bariera wejścia w świat”, o której była wcześniej mowa na tyle, aby zyskać popularność nestora polskiej fantastyki? I, co ważniejsze – czy w tym pędzie nie zajdzie za daleko i przestanie być szalonym geniuszem o wizjach rozsadzających ludzką wyobraźnię?
AD: Sam autor najpewniej tego nie wie. Skąd my mamy zatem wiedzieć? Ciekawostką będzie może, że na potrzeby tego bloku próbowałem się dowiedzieć, co Stanisław Lem może nam powiedzieć na temat Dukaja. Według wielu jest pewna korelacja między tymi pisarzami, więc byłem ciekaw, jak postrzega to sam Lem… Niestety nie zna on twórczości Dukaja. Pytanie więc na ile słuszne są padające tu i ówdzie porównania tych dwóch autorów. I na ile ich zawodowe losy będą do siebie podobne…



Tytuł: W kraju niewiernych
Autor: Jacek Dukaj
Wydawca: superNOWA
ISBN: 83-7054-141-0
Format: 538s.
Cena: 33,—
Data wydania: sierpień 2000

Tytuł: Czarne oceany
Autor: Jacek Dukaj
Wydawca: superNOWA
ISBN: 83-7054-149-6
Format: 493s. 120×195mm
Cena: 33,—
Data wydania: 2001

Tytuł: Extensa
Autor: Jacek Dukaj
ISBN: 83-08-03286-9
Format: 150s. 123x197mm
Cena: 25,-
Data wydania: wrzesień 2002

Tytuł: Inne pieśni
Autor: Jacek Dukaj
ISBN: 83-08-03481-0
Format: 630s.
Cena: 34,99
Data wydania: 23 pażdziernika 2003

Tytuł: Xavras Wyżryn i inne fikcje narodowe
Autor: Jacek Dukaj
ISBN: 83-08-03565-5
Format: 274s. 123×197mm
Cena: 26,–
Data wydania: 26 kwietnia 2004
powrót do indeksunastępna strona

11
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.