powrót do indeksunastępna strona

nr 10 (XLII)
grudzień 2004

Autor
 Literatura sensacyjna: W służbie UNACO
Douglas Fairbanks jr., Peter Fonda, Billy Dee Williams, Patrick Stewart, Pierce Brosnan, Alexandra Paul, Christopher Lee… Ekranizacje znakomitego MacLeanowskiego cyklu o agentach UNACO gromadzą przed kamerą równie znakomitych aktorów… Ale nie o filmach to artykuł, a o książkach, które – przynajmniej w teorii – są ich podstawą. Drżyj, międzynarodowa przestępczości; agenci UNACO dopadną cię choćby na krańcu świata!Uwaga: w artykule zamieszczono informacje, które mogą zepsuć – poprzez zdradzenie treści – lekturę cyklu o UNACO tym Czytelnikom, którzy jeszcze doń nie sięgnęli.
Informacje na temat każdej jawnej agendy czy też organizacji działającej pod auspicjami Organizacji Narodów Zjednoczonych można bez trudu znaleźć w sieci. O tajnych nie wiadomo nic – bo też nie bez powodu są tajne… Powszechnie znane są skróty UNICEF, UNESCO, WHO, FAO, WTO, WFP, IAEA, od niedawna także UNPROForce. Nieznany jest jednak szerzej skrót UNACO, którego rozwinięcie to United Nations Anti-Crime Organization (Organizacja ds. Zwalczania Przestępczości przy ONZ). I to nie tylko dlatego, że organizacja ta, powstała w 1980, jest tajna… Przede wszystkim dlatego, że jest – niestety – fikcyjna, wymyślona pod koniec lat 70. na potrzeby mającego powstać serialu sensacyjnego przez szkockiego pisarza Alistaira MacLeana (obszerny artykuł o tym pisarzu zamieściliśmy w XVIII numerze Esensji).
Scenariuszy powstało osiem. Szybko sfilmowano pierwszy z nich, „Wieżę zakładników”. Sukces filmu zdecydował o potrzebie nowelizacji „historyjki”, jak ją określił sam autor. Wydawnictwo „Fontana” zwróciło się do MacLeana z propozycją jej formalnego spisania, ale ten odmówił, mając właśnie na warsztacie swoją kolejną powieść, zatytułowaną tak, jak mroźna kraina geograficzna, w której dzieje się jej akcja – „Athabasca”. Poszukano więc pisarza, który podjąłby się dzieła – i znaleziono go w osobie Johna Denisa. Ten szybko i sprawnie spisał
„Wieża zakładników”
„Wieża zakładników”
„Wieżę zakładników”
(1980), historię porwania paryskiej wieży Eiffla wraz z zakładniczką w postaci matki ówcześnie sprawującego władzę (fikcyjnego) prezydenta Stanów Zjednoczonych, Warrena Wheelera. Plan był stosunkowo prosty i został wykonany perfekcyjnie. Pan Smith – główny szwarccharakter, miliarder, człowiek tysiąca twarzy, dziesiątek języków, geniusz przestępczości – skompletował najlepszych ludzi do wykonania czynu, który zaszokował opinię publiczną. Nie przewidział jednak, że niektóre z osób, które zwerbował, zostały mu umiejętnie podstawione przez UNACO… Była nią
Sabrina Carver,
dwudziestopięcioletnia klasyczna piękność, która w dziedzinie kradzieży diamentów zyskała międzynarodowy rozgłos jako najlepsza z najlepszych. Zaczęła uprawiać swój proceder w pierwszych latach szkoły, by później – w wieku lat dziewięciu – kraść ojcu instrumenty lekarskie, za każdym razem stosując inną metodę działania, kompletnie dezorientując policję. W wieku siedemnastu lat opuściła (jako najlepsza uczennica) szkołę średnią i całkowicie poświęciła się swej pasji kradzieży diamentów, nie próbując wracać do rodzinnych stron ani kontaktować się z rodzicami. Dyrektor UNACO, pułkownik Malcolm Philpott, zezwalał na jej przestępczą działalność, wszakże pod warunkiem zwrotu skradzionych kamieni – jako tajna agentka musiała mieć doskonały image, ale jednocześnie jako członek organizacji do spraw zwalczania przestępczości musiała być czysta… co jednak nie zawsze udawało mu się osiągnąć, bo w końcu, interes to interes, a Sabrina miała takie duże, niewinne oczy…
Drugim agentem UNACO w zespole Smitha był
C.W. Whitlock,
szczerze nienawidzący swych imion (Clarence Wilkins) „czarny człowiek-pająk”, opisany jako czarny rasista – ale niestety z treści książki nijak nie można tego wywnioskować… Podobnie jak Sabrina Carver, zawsze pracował sam, specjalizując się we włamaniach do najwyższych pięter drapaczy chmur – czy to mieszczących się w apartamentach prywatnych kolekcji, czy publicznych wystaw dzieł sztuki.
W drużynie Smitha znalazł się także człowiek niezwiązany z UNACO – były agent CIA, zwolniony (na własną prośbę) ze służby po załamaniu nerwowym cztery lata wcześniej, specjalista od wszelkiej broni, nieobliczalny renegat
Mike Graham.
O ile Sabrina i C.W. poznali się w czasie służby dla UNACO i wiedzieli, że mogą na sobie polegać, Mike był na tyle groźny, że jako osoba nie związana z Organizacją, działał na własną rękę. I dobrze zapamiętał sobie twarz Sabriny ze szkolenia, którego – jako spec z CIA – udzielał niegdyś agentom UNACO… Wystarczyłoby szepnąć słówko panu Smithowi… A ten za zdradę karał śmiercią.
Ale cóż to byłby za cykl, którego główni bohaterowie giną, nie doczekawszy nawet drugiego tomu? Operacja przebiega szybko, ale niestety nie do końca po myśli pana Smitha. Zakładniczka zostaje uwolniona, wieża Eiffla w stanie nienaruszonym oddana Paryżanom, pan Smith schwytany, Mike Graham wstępuje do UNACO. Przy okazji wyjaśniona zostaje także kwestia angażu Grahama dla pana Smitha. Otóż ten drugi sprzedał kiedyś transport broni terrorystom, w czym mocno przeszkadzał mu pewien agent CIA. Podłożył więc bombę w jego samochodzie – ale zamiast Michaela, w wybuchu zginęła jego ciężarna żona… i od tego momentu życie Grahama skupiło się na jednym celu: dorwać tego, który był za to odpowiedzialny.
W roku 1981 opublikowana została druga z nowelizacji scenariuszy, w której po brawurowej ucieczce z więzienia Smith wraca do akcji. Organizuje on ni mniej, ni więcej, tylko porwanie samolotu prezydenta USA, którym do Waszyngtonu lecą ministrowie krajów OPEC – „tuzin szejków naftowych”. W
„Air Force One zaginął”
„Air Force One zaginął”
„Air Force One zaginął”
na pierwsze miejsce zdecydowanie wysuwa się Sabrina – o C.W. ani Mike’u nie ma ani słowa. W umiejętny sposób dawkowane jest napięcie, czytelnik wprawnie przerzucany jest pomiędzy kolejnymi lokacjami akcji – Paryż, okolice Zurychu, Nowy Jork, Bahrajn, basen i wybrzeża Adriatyku… Pomiędzy wieloma toczącymi się równolegle wątkami, z których każdy opisuje barwne przygody innej z głównych osób dramatu.
Autor zdradził za to nieco szczegółów organizacyjnych UNACO. Personel głównego biura, mieszczącego się w gmachu ONZ w Nowym Jorku, był ogólnie znany. Agenci zaś dobierani byli przy zachowaniu zasady anonimowości i separacji. Tam, gdzie okoliczności tego wymagały, łączono agentów w pary typu „ja znam tylko ciebie, ty tylko mnie”. Sabrina do tej pory poznała C.W. i Mike’a (którego zwerbowała). W „Air Force One zaginął” oddelegowana zostaje do pomocy innego agenta UNACO… Pułkownik
Joe McCafferty
pełni funkcję szefa ochrony samolotu prezydenta USA (z ramienia UNACO). Jednak niewiele możemy się o nim dowiedzieć i trudno czytelnikowi się z nim zaprzyjaźnić. Zresztą – w kolejnych książkach (scenariuszach) nie występuje w ogóle, stając się postacią zapomnianą.
O ile w „Wieży zakładników” mieliśmy do czynienia z wątkiem czysto sensacyjnym, w „Air Force One zaginął” MacLean postanowił wprowadzić nieco wątków politycznych. W organizację porwania samolotu zaangażowało się radzieckie KGB, które – pomagając Smithowi – postanowiło na jego ogniu upiec też własną pieczeń.
„Air Force One Is Down” nie został sfilmowany, a John Denis nie pojawia się więcej na arenie zdarzeń związanych z cyklem o UNACO. Co gorsza, nie udało mi się znaleźć najmniejszej wzmianki o tym autorze – nie wiem więc, dlaczego zamilknął.
Adaptacja scenariuszy z cyklu o agentach UNACO została wznowiona dopiero siedem lat później, czyli w rok po śmierci MacLeana. Brytyjskie wydawnictwo Collins zaproponowało wtedy rozbudowanie pozostałych scenariuszy młodemu szkockiemu – tak, jak MacLean – z pochodzenia autorowi o bardzo zbliżonym do tegoż nazwisku i niemal identycznym imieniu. Alastair MacNeill podjął się zadania – i w 1989 roku światło dzienne ukazała trzecia historia,
„Pociąg śmierci”
„Pociąg śmierci”
„Pociąg śmierci”.
Tu rolę głównego bohatera negatywnego pełni zbuntowany radziecki generał Konstantin Benin, który, wykradłszy z niemieckich zakładów odzyskiwania paliwa jądrowego kilka beczek plutonu, wiezie go przez Europę w kierunku południowym – do Libii. Razem z agentami zwiedzamy więc Strasburg, Lozannę, Zurych, Triest i Dubrownik, a spora część akcji dzieje się w przewożących „gorący towar” pociągach.
MacNeill poważnie przebudował zastaną strukturę informacyjną. UNACO nadal mieści się co prawda w ONZ (na 22 piętrze), ale nazwa agencji nie figuruje w żadnych spisach (także telefonicznych) ani na tabliczkach. Telefony są odbierane przez recepcjonistkę firmy „Llewelyn and Lee”, która przełącza je dalej tylko po podaniu numeru identyfikacyjnego lub umówionego hasła. Coraz większa też liczba agentów zna się wzajemnie – ba, trenują razem! Do trójki wyżej wspomnianych bohaterów dochodzi także Rosjanin Siergiej Kolczynski, szef UNACO na Europę, Jacques Rust (niegdyś pracujący z Sabriną i C.W.), lepiej także poznajemy tajemniczego dowódcę UNACO,
Malcolma Philpotta,
byłego szefa jednostki specjalnej Scotland Yardu oraz jego uroczą sekretarkę, Sarę Thomas (której mąż także pracuje dla UNACO). Nagle okazuje się, że 30 agentów UNACO („oficerów operacyjnych”) jest zorganizowanych w trzyosobowe Zespoły Operacyjne; że akces Mike’a Grahama do UNACO wyglądał zupełnie inaczej, niż to przedstawiono w „Wieży zakładników”; że Sabrina Carver ukończyła wydział romanistyki w Wellesley, potem zdobyła stypendium na Sorbonie, zjeździła Europę i pracowała w FBI jako strzelec wyborowy; że C.W. Whitlock od kilku lat ma uroczą żonę (Portorykankę Carmen), lekarkę pediatrę, sam zaś jest wnukiem majora armii brytyjskiej, stacjonującej na przełomie wieków w Kenii, że studiował na Oksfordzie, następnie w rodzinnej Kenii wstąpił do wojska, a trafiwszy do wywiadu, awansował na pułkownika. Innymi słowy – całkowita zmiana romantycznego klimatu na rzecz ciężkiej pracy, przynoszącej w końcu efekty.
W 1993 roku w plenerach Chorwacji i Słowenii nakręcono „Pociąg śmierci” – świetny film akcji, z brawurowymi rolami Alexandry Paul jako Sabriny, Patricka Stewarta jako Philpotta oraz Christopera Lee jako generała Benina – pierwsze skrzypce gra tu jednak
Pierce Brosnan
jako Mike Graham. Czy uczyniono to na podstawie owego trzeciego scenariusza? Niewiele elementów jest ze sobą zgodnych. Doktor Leitzig z wspomnianych wyżej zakładów odzyskiwania paliwa jądrowego urasta do rangi konstruktora bomby atomowej, który podczas prac nad nią (dla Benina) zostaje napromieniowany dawką śmiertelną. Rola C.W. Whitlocka (Clarke Peters) sprowadza się przez to do spędzenia godzin z umierającym doktorem – usiłując dowiedzieć się czegoś więcej o tejże bombie. Pojawia się zupełnie nowa osoba, maszynista przewożącego bombę pociągu – i bohater ten okazuje się być postacią pierwszoplanową (Alex Tierney grany przez Teda Levine). Pociąg wiezie bombę do Iraku, Sabrina i Mike usiłują siłą wedrzeć się na jego pokład… Pasjonująca walka umysłów została zamieniona na równie pasjonujące, sensacyjne widowisko.
Widowiskowym filmem okazała się być także ekranizacja (w 1995 roku) kolejnego scenariusza MacLeana, nosząca tytuł słynnego obrazu Rembrandta:
„Straż nocna”
„Straż nocna”
„Nocna straż”,
lub „Wymarsz strzelców”. Tym razem duet Mike & Sabrina (ponownie Pierce Brosnan i Alexandra Paul) wędruje do Holandii i na daleki wschód (film był kręcony w Holandii, Hong Kongu i Chorwacji). Wyraźnie widać tu obawy przed mającym wkrótce nadejść włączeniem do Chin terytorium dotychczas będącym w dzierżawie Wielkiej Brytanii. W grę wchodzi także przejęcie kontroli nad światową siecią telekomunikacyjną i – w razie potrzeby – zniszczenie jej, a co za tym idzie, całkowity paraliż gospodarki całego Zachodu i USA.
W książce tymczasem wątek polityczny jest zupełnie zmarginalizowany (a technologiczny nie występuje w ogóle), skupia się także wokół zupełnie innej sprawy – tajemniczej koperty, po którą do Rio de Janeiro przybywa jeden z szefów KGB. Głównym wątkiem powieści jest sprawa podmiany obrazu, będącego na światowym „tournee”; uprowadzenia tak perfekcyjnego, że – ponieważ nie wiadomo, w którym kraju doszło do podmiany na falsyfikat – służby specjalne żadnego z poszczególnych państw nie chcą brać sprawy „na siebie”. Wraz z Mikem, Sabriną, C.W., a później także Sergiejem, zwiedzamy ponure zaułki Amsterdamu, ale także słoneczne i rozbawione miejsca w sercu karnawału Rio. Poznajemy tajemnice podrabiania dzieł sztuki i skryte przed postronnymi oczyma „sanktuaria” bogaczy, gdzie – przy nieświadomości muzeów – wiszą oryginały najsłynniejszych obrazów.
Zakończenie książki przynosi bolesną prawdę: także superagenci są śmiertelni. W trakcie wykonywania swych zadań ponoszą rany, a nawet – giną.
„Czerwony alarm”
„Czerwony alarm”
„Czerwony alarm”
(1990) przynosi zagrożenia bardzo bliskie obecnemu stanowi świata – terroryści przeprowadzają udany napad na zakłady biochemiczne, kradnąc zeń fiolkę ze śmiercionośnym wirusem. Choć grające główną rolę w książce włoskie Czerwone Brygady (ani ich zachodnioeuropejscy terro-partnerzy) nie są już tak aktywne, po niewielkich zmianach w scenariuszu – miejscami wystarczyłaby zmiana nazwy przestępczej organizacji – nakręcony na jego podstawie film mógłby z powodzeniem straszyć realnymi możliwościami biochemicznego terroru.
Książka przynosi – prócz dynamicznej akcji – także szereg kolejnych informacji o UNACO i jej funkcjonariuszach. Nieco więcej dowiadujemy się o zastępcy Philpotta, młodszym, od niego o cztery lata, pięćdziesięciodwuletnim
Siergieju Kolczynskim
który przez ćwierć wieku służył w KGB, szesnaście lat spędzając za granicą jako attache wojskowy swego kraju (za oprotestowanie metod prowadzenia przesłuchań w komunistycznych więzieniach). Okazuje się także, że łącznie dla UNACO pracuje dwustu dziewięciu funkcjonariuszy, w tym wspomniana wyżej trzydziestka oficerów operacyjnych, tworzących 10 Zespołów do Zadań Specjalnych. Oficerowie wywodzą się z rozmaitych agencji oraz agend ścigania i wymiaru sprawiedliwości różnych krajów. Przechodzą następnie w ośrodkach szkoleniowych UNACO dodatkowe treningi, pobierają nauki walki wręcz i uczą się posługiwania różnymi rodzajami broni. Jeden z tych ośrodków mieści się zresztą w Nowym Jorku, w dzielnicy Queens, w całości schowany pod ziemią.
Akcja „Czerwonego alarmu” dzieje się w Europie, co pozwala czytelnikom poznać tajemnice Europejskiej Kwatery UNACO i Centralnego Laboratorium Badawczego. Zlokalizowana na Bachstrasse (ulicy Jana Sebastiana Bacha) w okolicach Utoquai, przystani nad Jeziorem Zurychskim, dzieli się wizualnie na odpychającą ruinę opustoszałego zaułka na powierzchni ziemi i nowoczesnego kompleksu zlokalizowanego pod ziemią. W razie potrzeby rozsuwa się dach jednego z magazynów, rozstępuje się ziemia… i przybyły helikopter znika z widoku postronnych obserwatorów. Dyrektorem tutaj jest
Jacques Rust,
niegdyś podpora Trzeciego Zespołu, bliski współpracownik Sabriny, który po ranach odniesionych w jednej z akcji porusza się na wózku inwalidzkim. A skoro o dwudziestoośmioletniej Sabrinie mowa, dowiadujemy się, skąd po studiach na Sorbonie wzięła się w FBI (a następnie UNACO) – mianowicie poczuła pustkę i bezsens swego życia po wypadku na torze samochodowym Le Mans (gdzie doznała skomplikowanego złamania kości i przebiła płuco)…

ciąg dalszy na następnej stronie
powrót do indeksunastępna strona

62
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.