powrót do indeksunastępna strona

nr 10 (XLII)
grudzień 2004

 Z kapowniczka Achiki – Złota Edycja
ciąg dalszy z poprzedniej strony
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma

II LKF „Syriusz”
Ogłoszenie, które wywiesił Winniczek w „Syriuszu”:
„Jeżeli chcecie czegokolwiek od Prezesa, zadzwońcie do niego dzień wcześniej”.
Wersja Joli i Achiki: „0-700-… Winniczek: zadzwoń i powiedz mi, czego pragniesz.”
Na walnym zebraniu „Syriusza”:
Achika: Jeżeli będzie za mało miejsca, to wszystkie dziewczyny siądą chłopakom na kolanach. Jeżeli nadal będzie za mało miejsca, to na drugi ogień pójdą chłopcy z długimi włosami.
„Turniej rycerski to jest widowisko medialne: tłuką się mieczami, może być krew, chodzą dzieci, są kiełbaski…”
Achika: Pilipiuk dostał owację na stojąco: on stał, my klaskaliśmy.
Inki: Ninja nie ma!!! Mogę ci nawet powiedzieć, od jak dawna ich nie ma i w jakim klanie ich nie ma najbardziej.
Pokazywanki. Odgadywanie tytułu „Śmierć trolla”:
– „Powrót trolla”!
– „Słoneczny patroll”!
Pokazywanki:
Doh długo i z poświęceniem pokazuje gestami coś, w czym wszyscy rozpoznają wkładanie czegoś (kogoś?) do pieca. Po dalszych kilkudziesięciu sekundach wysiłku:
Kwokul (z osłupieniem): Małe, białe ciasteczka?!?
Prowadzący: Koniec czasu! To było „Kochać bez skóry”.
Kwokul & reszta drużyny (do Doha): Czyś ty oszalał???
Doh (wściekle): A kto mnie uczył, jak się „bez” pokazuje?!
Pokazywanki.
Kwokul (z drużyny „Anal Intruders”, zwanej też „Dupowłazami”): Banalne to hasło było.
Spider: Analne!
Z prelekcji „Japonia przed samurajami”:
Anihira: Wszyscy musieli znać kanon poezji chińskiej. Często mieli takie konkursy, że ktoś zaczynał cytat i trzeba było skończyć.
Achika: A pokazywanek nie robili?
Księżna: Japończycy swego cesarza wielbili do tego stopnia, że przez stulecia hodowali go jak drzewko bonsai.
Prelekcja o agresji:
Winniczek: Siedzenie przed telewizorem bez kontaktu z rodzicami niestety niemal gwarantuje, że dziecko będzie miało podwyższony poziom agresji.
Saladyn: No! Spróbujcie mu zabrać pilota.
Z prelekcji o czasie:
Pani dr (opowiada o członkach sekt, wycofujących się z tzw. czasu świeckiego): Problem pojawia się wtedy, kiedy takich ludzi jest więcej w społeczeństwie…
Indiana: Krzysztof, ilu mamy LARPowców?
Krzyś-Miś (wyjaśniająco): Tutaj ludzie grają w taką jedną grę…
Achika: Żeby to w jedną!
Piotr: To jak przypadek Bizancjum…
Tomek: Tam grali w LARPy?
Achika: Tak!!! Przegrali, dlatego już ich nie ma.
Ziemek o „Powrocie króla”: Wszyscy w tym filmie spędzają bardzo mało czasu we wszystkich możliwych miejscach.
Ziemek (wchodzi w połowie zażartej kłótni): Przepraszam, czy ktoś mi może powiedzieć, jak brzmi temat tej prelekcji?
Achika: Dawno temu w odległej galaktyce ten temat brzmiał „O rycerzach Jedi”.
Winniczek: Na początku ja rzuciłem temat „Zakon Jedi jako wspólnota homoseksualna” i co ciekawsze, dało się to udowodnić.
Spider (też spóźniony): To proszę mi powtórzyć samą końcówkę tego dowodu.
Doh: „Są”!
Winniczek (podsumowuje swój udział w dyskusji): Powiedziałem dwa brzydkie słowa i byłem kontrowersyjny obyczajowo.
Dyskusja o magii w fantasy:
Achika: A możesz podać jakieś przykłady, gdzie magia maskuje luki w fabule?
Neratin: Pojawiają się magiczne orły i ratują bohaterów.
Oglądamy film z LDFów’92.
My: Litwin, przewiń dalej!
Litwin: To może ty przewiń, Krzysiu. Jako Władca Kasety.
Ktoś: To ta kaseta przechodzi jak pałeczka, z prezesa na prezesa?
Tomek: Tak. Oprócz tego są jeszcze trzy kasety dla elfów i tak dalej.
Cytaty z prelekcji o komputerowych grach starwarsowych:
„Każda postać ma wiele głów, rąk, nóg i tułowiów do wyboru.”
„Można grać różnymi rasami, na przykład Rodianinem albo kobietą…”
Doris: Przecież Indiana wygląda, jakby niedawno zdał maturę!
Tomek: Ale Renata Beger też wygląda, jakby niedawno zdała maturę.
Achika: Czytałeś „Nudę pierścieni”?
Ziemek: Nie, ale ktoś mi to intensywnie polecał.
Achika: Może ja?
Ziemek: Nie, bo pamiętam, że dusiłem tego kogoś.
W pubie:
Achika (uzupełnia kapownik): Kurczę, a po drodze były jeszcze co najmniej dwa teksty, które chciałam zapisać.
Krad: Wróć, może jeszcze tam są.
Spider (siedzi i czyta kapownik).
Krad: Przeczytaj nam coś.
Achika: Cała Polska czyta dzieciom.
Indiana: Siedzi tam dżentelmen, który chce mieć fryzurę jak Marek Piekarczyk 10 lat temu.
Tomek: On chyba nadal ma taką fryzurę. Tylko, że mu jej kawałek wypadło.
Krad: Mężczyźni rozróżniają 16 kolorów, z czego wymienić potrafią cztery. Biały, czarny, czerwony i ażurowy.
Ziemek: O, właśnie! Achika, jaki to jest kolor indygo?
Achika: Dżinsowy.
Ziemek: Ale czarnych dżinsów czy niebieskich?
Achika: Niebieskich. On jest bardzo podobny do ultramaryny.
Ziemek & Krad: Ghrr!…
Achika: Właśnie sobie wyobraziłam, jak by wyglądał imperialny niszczyciel dowodzony przez kobietę: alarm beżowy, kod seledynowy, priorytet oliwkowy…
W pubie.
Dominika: Krad, czy będzie ci przeszkadzało, jeżeli położę mój płaszcz na twoją kurtkę?
Krad: To gwałt!
Achika (dokładając swoją kurtkę): To zrobimy gwałt zbiorowy.
Kwokul: RPG na tym polega: wy coś próbujecie zrobić, ja was zabijam.
Kwokul: Dwa pytania, które zadają sobie gracze: „Dlaczego tu tak ciemno i dlaczego umarliśmy?”
Winniczek: Ja mam już z dentystą doświadczenia, jak mi jaźń wyszła poza czaszkę w trakcie jednego borowania.
Ignite: W jednym odcinku „Z archiwum X” występowało skrzyżowanie człowieka z motylicą wątrobową, które wyskakiwało z mętnej wody w kanale i robiło przytwierdzenie oralne.
Krzyś-Miś: Napiszę do Pilipiuka, żeby coś nam przysłał. On jest płodnym autorem.
Winniczek: Przy myciu zębów pisze opowiadanie.
Krzyś-Miś: Siądzie na dwie godziny i napisze.
Winniczek: O, to już będzie mikropowieść!
Spider: Nowy rodzaj kiczu: smok na rykowisku.
Achika (po pojedynku na ściskanie rąk z Inkim ogląda sobie prawą dłoń): O, odkształciła mi się!… A nie, drugą też taką mam.
Akademia Literatury Fantastycznej (ALF) Winniczka:
Winniczek: „Droga do science fiction” tom I. Powinniście to przeczytać, jest w biblioteczce.
Saladyn: Tak, jedna. A nas jest…
Winniczek: To trzeba pokserować.
Saladyn (wstrząśnięty): My lord! Is that… LEGAL?!
Elanor (o filmie „Władca pierścieni”): Uruk-hai są produkowane metodą odkrywkową.
Winniczek (planuje zrobienie klubowego filmu): Nakręcimy to własnymi siłami…
Arturek: Ja mam aparat fotograficzny!
Winniczek: Będziesz robił 24 zdjęcia na sekundę?
Litwin: W niektórych tłumaczeniach Starego Testamentu jest używane słowo „mag”, a w innych „mędrzec”.
Achika: Bo to zależy, czy tłumaczyła Skibniewska czy Łoziński.
Saladyn: Wzór na staż: ilość lat w klubie razy działalność.
Murgen: I przepite flaszki.
Saladyn: Weź, bo jeszcze prezesem zostanę.
Yakuz: Mam pomysł, jak wykończyć rycerzy Jedi: trzeba im zainstalować Windows 2000. Jak im się system po raz kolejny zawiesi, to 90% przejdzie na Ciemną Stronę, a 10% na Linuxa.

Z sekcji literackiej
Rozmawiamy o temacie następnej pracy domowej:
Teresa: A może „Jak wyginęli ludzie”?
Doris: Ja tam nie chcę wyginać ludzi.
Tomek: Czy ktoś mi może wytłumaczyć, dlaczego Jabłka są tu nazwą własną?
Elanor: To raczej nie jest nazwa własna, tylko przypadek nadshiftozy.
Cytaty z tekstów:
„Zaparło mi dech w piersiach, których już nie miałam” (Druzila)
„Jak wiadomo, wyspa bezludna bez spychacza jest bezużyteczna” (Indiana)
„Strzyga ty czy żywy trup, jak nie powiesz, weźmiesz w dziób!” (Eden)
Wyjaśniamy Doris kwintesencję twórczości Andrzeja Ziemiańskiego:
Achika: Z Wrocławia do Poznania przez pustynię jedzie sobie czołg wyładowany kompanią komandosów.
Anihira: I lesbijkami.
Tomek: A na wierzchu siedzi goła Czeszka.
Doris: Widocznie facet ma takie fantazje seksualne i to jest jego auto… auto…
Achika: Autobahn nach Poznań!!!

Z sekcji szermierki
Wykład o kuszach.
Ziemek: Jeżeli chodzi o siłę przebicia, to podobno w jednej bitwie zostały przebite na dłoń grube drzwi…
Księżna (podejrzliwie): Co te drzwi robiły w bitwie?!
Ziemek: Typ pierwszy armii rzymskiej. Nazwa żołnierza: świniarz. Uzbrojenie…
Dominika: Świnia bojowa!
Ziemek: Rzymianie umieli się okopywać. Pierwsza notatka na temat okopywania prawdopodobnie brzmiała: „Na bagnach nie należy robić okopów… bul bul bul…”
Jakub (demonstruje wielkie, trójkątne ostrze osadzone w domowej roboty rękojeści).
Seneszal: Co to jest?!?
Ziemek: Nóż dwuręczny.
W trakcie wykładu o Arabach:
Achika: Podobno ostatnio przetłumaczono Koran na nowo i okazało się, że hurysy to są białe winogrona.
Wszyscy: ???
Ziemek: Powiem tyle: liczba nawróceń spadnie. Biedni mahometanie myślą, że w raju na każdego wojownika przypada siedem hurys, a tam… siedem winogron…
Achika (pocieszająco): Ale może w kilogramach.
„Wikingowie gwałcili bydło i odjeżdżali na kobietach”.
Seneszal: Wikingów na wschodzie nazywano Waregami.
Ziemek: No, różnie. Czasami ich nazywano „O NIE!!!”.
Ziemek: Rycerstwo francuskie było niepocieszone, ginąc tysiącami.
Ziemek: Plan taktyczny miał opracowany perfekcyjnie…
Jola: …ale przeciwnik nie zauważył, że powinien przegrać?
Ziemek: …łamali szyk, wpadali w szeregi wroga i siali tam…
Krad: …kwiatki.
Ziemek (opowiada o chińskich szablach): Do rękojeści przywiązujesz chusteczkę i nie może ci się owinąć dookoła ręki. Chusteczka, nie szabla. Jak ci się szabla owinie, to znaczy, że coś FUNDAMENTALNIE skopałeś.
Ziemek: Zapewne wszyscy z was słyszeli o chińskich walczących mnichach.
Achika: Siedzieli w pozycji lotosu i mruczeli: „Ommmm… ommmm… ommmmordę komuś obić!…”
Ziemek: Niestety, jak taka pałka nabijana krzemieniami trafiła w napierśnik konkwistadora, to krzemienie pryskały na wszystkie strony…
Achika: Pałka, zapałka, dwa kije, kto ma napierśnik, ten żyje!
Historia statku „Vasa”: załadowali na niego ciężkie działa, statek wypłynął, oddał salwę honorową, przewrócił się, zatonął.
Ziemek: Taki kolonizator dopływał, wbijał flagę swojego króla, potem karczował lasy i Indian…
Ziemek: Rycerze już nie jeździli na turnieje żeby się wyżyć, ale żeby się ZAPREZENTOWAĆ!
Achika: Chippendales!
Ziemek: Taki niemiecki wielmoża czasem wydawał córkę za słowiańskiego wodza, bo „może wtedy mnie nie napadnie”. To nie zawsze działało…
Achika: No, trzeba przecież czasem wpaść z wizytą do teściów.

III Krewni i znajomi królika
czyli o filmach i nie tylko
Oglądamy zdjęcia do „Dwóch wież”.
Kasia: Zwracam wam uwagę, że ta zbroja Eowiny jest bez sensu.
Silvana: Bo to jest damska zbroja z falbankami.
– W książce Saruman zmieszał orków z ludźmi, a w filmie…
– W filmie zmieszał ich z błotem!
Silvana: Meriadoka i Pippina nikt nie odróżnia. To jak z porem i selerem.
Ubieramy się przed wyjściem do kina.
Silvana: Spokojnie, mamy czas.
Achika (głosem Sarumana): Time?… What time do you think we have?
W Multikinie:
Silvana: Który mamy rząd?
Achika: L jak Elrond.
Kaś: …albo w tej scenie, kiedy Theoden się zastanawia, gdzie był Gondor.
Ewik: Miał problemy z geografią?
Achika: Okolice Minas Tirith są beznadziejne. Pusty step i dwie drogi jak od linijki.
Zosia: To nic dziwnego, że Elrond powiedział Arwenie, że czeka ją śmierć…
Achika: …z nudów…
Kaś: …skoro przez resztę życia ma mieszkać w pokoju z widokiem na Mordor.
Ewik: Raczej na dziurę po Mordorze.
Zosia: W tej scenie, jak Frodo leży na wpół goły, to za mało jest chudy i poobijany.
Achika: I jak oni mu ręce związali taką liną okrętową?
Marcin: To tak, jak Gołotę pytali o ten lewy prosty, a on powiedział: „To jest trudno opowiedzieć, ale mogę pokazać.”
Silvana (wstając): Ani słowa o filmie, bo nie pójdę do kuchni i nie dostaniecie herbaty!
Kaś (z przerażeniem): Mamy cały czas rozmawiać o Gołocie?!
Marcin: Możemy o gołocie Froda.
Wszyscy (dziki wybuch śmiechu).
Ewik: Mnie się podobało, jak Gołota miał szyję poobcieraną od łańcuszka.
[dyskusja o tym, gdzie Frodo ma bliznę po sztylecie, a gdzie po Szelobie]
Silvana (groźnie zagląda do pokoju): O czym rozmawiacie?
My: O Gołocie.
Silvana: A! Bo myślałam, że o „Powrocie króla”.
My: …na ring.
Achika: „Lord of the ring”!
Achika: Wiadomości z palantiru: w dniu dzisiejszym w gondorskim garnizonie stacjonującym w Osgiliath zginęło dwóch żołnierzy. Przed bramą wjazdową wybuchł koń-pułapka.
Dyskusja o lekcji transmutacji w „Harrym Potterze”.
Ewik: Po co oni właściwie przemieniają w kubek szczura, a nie np. ołówek?
Achika: Przemiana „z żywego w martwe”. Wyższy poziom trudności.
Ewik (z ponurym błyskiem w oku): Wiesz… to nie jest takie trudne…
[po krótkiej dyskusji na temat, czy to jest humanitarne i czy szczura przemiana nie boli]
Ewik: Chciałabyś być kubkiem?
Achika (po namyśle): To zależy, z jakim obrazkiem.
Silene: Snape w białej koszuli – jakie to dziwne. Zawsze myślałam, że on ma wszystko czarne i tylko doczepia sobie kołnierzyk, żeby było wiadomo, gdzie ma głowę.
Reakcja Silvany na wiadomość, że Obi-Wan ma się okazać klonem: „Bzdura!!! Lucasowi odbiło!!! Nie pójdę na ten film!!! (chwila milczenia). Pójdę, ale tylko pięć razy.”
Stary Fan (w dyskusji): Herbert nie dostał Nobla, bo to były układy polityczne…
Młody Fan: Herbert miał dostać Nobla za „Diunę”???
Sam Gamgee płci żeńskiej: Samica.
Oglądamy „Gwiezdne wojny” (słynna piracka kopia ze złym tłumaczeniem).
W czasie bitwy o Yavin:
Lektor (jako pilot myśliwca): Uważaj, masz z tyłu!!!
Silvana: To potworne upośledzenie!
Na zjeździe ŚKF-u ktoś gra w grę komputerową: „Gińcie szturmowcy!!!… Kurde, co ja gadam…”
Monika: Mój brat zobaczył w telewizji tę rysunkową wersję „Władcy pierścieni” i chciał pisać do nich list z pretensjami, dlaczego nie nadali drugiej części.
Robert Lipski (opowiada o jakiejś kreskówce): Jest też tam facet o przezwisku Dog Welder, który atakuje przeciwników, przyspawując im zdechłe psy do różnych części ciała.
Z konkursu na jakimś konwencie:
– Wymień dwa systemy RPG.
– Linux i Windows!
powrót do indeksunastępna strona

100
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.