Takiego filmu o Mikołaju, skrzacie i świętach Bożego Narodzenia jeszcze nie było i pewnie kolejnego długo nie będzie. Dzieci będą na nim płakać, a starcy mdleć. Nawet politycznie niepoprawna młodzież zaczerwieni się parę razy. To wielka szansa dla Króliczka Wielkanocnego na odzyskanie popularności.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Jeśli: - nie lubicie Billy’ego Boba Thorntona, bo jest złym aktorem; - uznajecie skrzacich aktorów tylko w amerykańskich dramatach niezależnych i w filmach fantastycznych z Valem Kilmerem; - czarnoskórych skrzatów już w ogóle nie uznajecie; - wierzycie, że Święty Mikołaj istnieje, i jest to nieduży, grubiutki staruszek ze śnieżnobiałą brodą; - nie lubicie Billy’ego Boba Thorntona, bo pozwolił odejść Angelinie Jolie; - czerwony nos to dla Was oznaka przeziębienia, a nie przepicia; - seks analny traktujecie jak największe obrzydlistwo współczesnego świata i najokropniejszy wynalazek szatana; - uwielbiacie czytać historyjki i zajadać się czekoladkami z kalendarzyka adwentowego; - nie lubicie Billy’ego Boba Thorntona, bo zazdrościcie mu sceny łóżkowej z wiadomą aktorką w wiadomym filmie; - słów: profanacja, brutalność, bezkompromisowość, obrzydliwość - nie potrafilibyście odnieść do filmu o Bożym Narodzeniu; - gorszy Was, gdy ktoś uprawia bardzo frywolną miłość w sklepowej przymierzalni i na parkingu, i w samochodzie, i w jacuzzi, i wielu innych miejscach, tylko nie w łóżku; - najbardziej znienawidzoną przez Was rzeczą w filmach są przesłodzone, naiwne i kompletnie nie pasujące do całości produkcji zakończenia; - nie lubicie Billy’ego Boba Thorntona, bo wszyscy mówią, że zagrał genialnie w „Drodze przez piekło”, a Wy nie mogliście go rozpoznać; - twierdzicie, że Mikołajowi nie przystoi pić, palić, wymiotować i moczyć własnych spodni; - nie potraficie utożsamiać się z negatywnymi bohaterami, a za takich z pewnością uznajecie złodziei; - Waszym zdaniem „Ghost World” był filmem najzwyczajniej w świecie głupim; - nie lubicie Billy’ego Boba Thorntona, bo 5 rozwodów to za dużo – nawet jak na aktora; - co roku czekacie z utęsknieniem na kolejny telewizyjny seans z Macaulay’em Culkinem w roli głównej; - irytuje Was, gdy w filmach słowo „fuck” (wraz z różnymi odmianami) pada więcej niż sto razy; - nie uważacie Świętego Mikołaja za zboczeńca, posiadając wiedzę o tym, że spuszcza się przez komin i ma worek na plecach; to znaczy, że „Zły Mikołaj” nie jest filmem dla Was. Powinniście omijać go jak najszerszym łukiem, bo kontakt z nim może zaburzyć Wasz cykl fizjologiczny. Oprócz tego jasne jest, że nie darzycie Billy’ego Boba Thorntona dużą sympatią, nie przepadacie za skrzatami, jesteście rasistami, macie bardzo konserwatywne podejście do życia – nigdy nie piliście, nie paliliście, nie uprawialiście seksu, a nawet ani razu nie przeklęliście. Powiedzmy sobie szczerze – jeśli spełniacie wszystkie powyższe warunki, to nie istniejecie. Przykro mi.
Tytuł: Zły Mikołaj Tytuł oryginalny: Bad Santa Reżyseria: Terry Zwigoff Zdjęcia: Jamie Anderson Scenariusz: John Requa, Glenn Ficarra Obsada: Billy Bob Thornton, Bernie Mac, John Ritter, Tony Cox, Brett Kelly, Lauren Graham, Ajay Naidu Muzyka: David Kitay Rok produkcji: 2003 Kraj produkcji: USA Data premiery: 26 listopada 2004 Czas projekcji: 93 min. Gatunek: komedia Ekstrakt: 70% |