powrót do indeksunastępna strona

nr 10 (XLII)
grudzień 2004

 Komiks w szponach reklamy
Sposób tworzenia i funkcjonowania komiksowych historii może być bardzo użyteczny dla promocji produktów. W zaledwie kilku komiksowych kadrach, a nawet za pomocą jednego rysunku wykorzystującego komiksowy sposób ekspresji, można czytelnie przekazać określony komunikat, który oszczędny w formie może być bardzo złożony w treści.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Komiks to gałąź pop-kultury, której początki sięgają połowy XIX wieku. Cechuje go przede wszystkim uproszczenie przekazu werbalnego na rzecz zastąpienia go obrazem. W komiksie dominuje narracja rysunkiem, a kod werbalny ograniczony jest do dialogów (jak i zapisów myśli bohaterów), przypisów informujących o czasie zdarzeń, czy odautorskich komentarzy. Wydawać by się mogło, że w komiksie, a właściwie w jego warstwie graficznej, już na pierwszy rzut oka wiadomo, “o co chodzi”. Oczywiście nie zawsze tak jest, jednak sposób tworzenia komiksu, gdzie główny nacisk położony jest na obraz, a nie na tekst, może sprawiać takie wrażenie. Oprócz tego komiks daje specyficzne możliwości do narracji obrazem. Bo mimo swej statyczności na jednym kadrze komiksowym, można oddać dużo więcej akcji niż na ujęciu filmowym.
Komiks bardzo szybko zaczął być wykorzystywany przez reklamę. Sposób tworzenia i funkcjonowania komiksowych historii może być bardzo użyteczny dla promocji produktów. W zaledwie kilku komiksowych kadrach, a nawet za pomocą jednego rysunku wykorzystującego komiksowy sposób ekspresji, można czytelnie przekazać określony komunikat, który oszczędny w formie może być bardzo złożony w treści. Nie można jednak powiedzieć, że reklama używająca komiksu za nośnik jest lepsza czy skuteczniejsza od spotu telewizyjnego, bo i jeden i drugi rodzaj ma swoje specyficzne właściwości.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Decyzja o wykorzystaniu komiksu na potrzeby reklamy niesie ze sobą wiele możliwości drzemiących w samym języku komiksu. Za przykład niech posłuży bogata gama komunikatów pozawerbalnych, jaką posługują się bohaterowie rysunkowych opowieści. Ekspresja twarzy bohatera może mieć nieskończoną ilość wariantów, tak jak i jego gestykulacja. Często bardzo przerysowana, skutecznie i sugestywnie oddaje chwilowy stan uczuciowy postaci. To samo jest niezwykle trudne do oddania poprzez mimikę aktora występującego w reklamówce. Inna sprawa, że w reklamach rzadko występują naprawdę dobrzy aktorzy.
Reklama wykorzystuje komiks na kilka sposobów. Narracja komiksowa jest stosowana już w fazie projektowania spotu reklamowego. Większość przygotowywanych projektów opiera się na rozrysowaniu scenariusza reklamy, czyli tworzeniu storyboardów. Jest to powszechnie stosowana technika filmowa, wykorzystywana również w reklamie.
“Rozrysowany scenariusz wyglądem przypomina komiksy. Poszczególne ujęcia rysuje się wewnątrz małych prostokątów, przypominających wyglądem ekran telewizyjny – pod każdym z nich wypisane są kluczowe kwestie, które będą odczytywane w danym momencie reklamy"[1]. Przedstawienie przyszłego spotu w formie storyboardów, umożliwia szczegółowe zaplanowanie “akcji” reklamy, zróżnicowanie planów danych ujęć i uporządkowanie ich następstwa.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Wykorzystanie komiksu w reklamie nie ogranicza się jedynie do storyboardów. Pojawiają się również komiksy stworzone specjalnie w celach reklamowych. Nie muszą one być jednak nierozerwalnie związane z promowanym przez siebie produktem. Często bowiem funkcjonują jako autonomiczne historie, rozgrywające się w stworzonym na swoje potrzeby świecie przedstawionym, z gamą własnych bohaterów, jedynie w zawoalowany sposób prezentując walory jakiegoś produktu. Wątki reklamowe pojawiać się mogą w kreacji samego świata przedstawionego, w wizerunkach, imionach, czy sposobie zachowania się bohaterów, jak i w ich wypowiedziach, a nawet w tle rozgrywającej się fabuły.
Efekty wykorzystania komiksu przez reklamę mogą być różne, od wspaniałych dzieł komiksowych, po całkowite artystyczne porażki.
Od jednego kadru – do objętości strony
Reklamy składające się z jednego kadru komiksowego mają tę zaletę, że w sposób szybki i przyciągający uwagę przekazują bardzo skondensowany komunikat. Bardzo dobrze nadają się do umieszczania na plakatach i billboardach, a przemawia za tym prostota ich przekazu.
Tego typu reklamy, wyraźnie nawiązujące do stylistyki komiksowej, wykonał Krzysztof Gawronkiewicz dla Telekomunikacji Polskiej. Jego rysunki przedstawiają podobizny filmowych bohaterów – Kmicica z “Potopu”, Janka Kosa z “Czterech pancernych i psa” oraz Królewnę Śnieżkę znaną z wersji Walta Disneya. Wszyscy oni trzymają przy uchu słuchawkę telefonu i krótką wypowiedzią zawartą w dymku – czyli charakterystycznym dla komiksu sposobie prezentowania wypowiedzi bohaterów – wyjaśniają właściwości promowanej usługi telekomunikacyjnej.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
W latach dwudziestych poprzedniego wieku powstał komiks “Popeye”, prezentujący przygody marynarza – zawadiaki, o bardzo rozwiniętych mięśniach przedramion, który zjadając szpinak otrzymuje nadludzką siłę. Przygody dzielnego marynarza są znane na całym świecie, głównie za sprawą serialu animowanego. Mało kto zwrócił jednak uwagę, że początkowo komiks sponsorowała firma produkująca szpinak [2].
Warto zwrócić uwagę również na skierowane do dzieci komiksy, które pojawiały się w piątkowym dodatku do “Gazety Wyborczej” – “Komiksowo” Na ostatnich stronach tego dodatku w latach 1999-2000, ukazało się kilkadziesiąt odcinków “Przygód twistującego słonia Twisti”, komiksu promującego napój jogurtowy Twisti.
Jego autorem jest Tadeusz Baranowski, uznany twórca, mający w swoim dorobku liczne albumy takie jak choćby “Na co dybie w wielorybie czubek nosa Eskimosa”, czy “Podróż smokiem Diplodokiem”. Ważnymi częściami składowymi twórczości Baranowskiego są: barwny, dopracowany, humorystyczny rysunek i przyjemna atmosfera nonsensu zawierająca się w jego komiksach.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Nie inaczej jest w „Przygodach twistującego słonia Twisti”. Rysownik z dużą dawką humoru przedstawia walory produktu, przy okazji w krzywym zwierciadle pokazując znane baśnie, jak choćby ta “O Królewnie Śnieżce i siedmiu krasnoludkach”, gdzie zła czarownica, która nie jest najpiękniejsza w świecie, ale jedynie wygląda jak czarownica (jak cierpliwie wyjaśnia magiczne lusterko), pięknieje po wypiciu jogurtu. W komiksie zamiast Królewny Śnieżki i siedmiu krasnoludków pojawiają się królewicz Sopelek i krasnoludek, a ich obecność autor wyjaśnia w erracie. Co ciekawe, prezentowanie walorów reklamowanego produktu umożliwiło Baranowskiemu wykorzystanie ogromnej ilości komizmu zarówno postaci, słownego jak i sytuacyjnego oraz możliwości parodiowania baśni.
Oprócz “Przygód twistującego słonia Twisti” w “Komiksowie” pojawił się drugi komiks, reklamujący tym razem słodycze Jojo, produkowane przez firmę Goplana. Komiks zatytułowany “W krainie Jojo” (niestety autor jest anonimowy) opowiada o przygodach słodyczy-zwierzątek zamieszkujących “Słodkie Zoo” oraz Arachidka, Musujących Literek i głównego bohatera Marshmalaka, dumnie noszącego na piersi napis Jojo. Te humorystyczne opowiastki wprawdzie nie są tak dobre jak komiksy Baranowskiego, jednak nie zawierają większych błędów w warstwie graficznej, ani w sposobie narracji. Humor jest na przyzwoitym poziomie i mimo że postacie nie opowiadają wyłącznie o walorach słodyczy, da się jednak wyczuć, że są ich wielkimi miłośnikami.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Warte wspomnienia są również trzy komiksy reklamujące firmę Imago.com.pl, zajmującą się handlem komiksami i działalnością wydawniczą.
Pierwszy, autorstwa Rafała Urbańskiego, to złożona z czterech kadrów futurystyczna historia przedstawiająca młodą kobietę i służącego jej robota, którzy właśnie dokonali zakupów w sklepie. W trakcie rozmowy, którą przeprowadzają bohaterowie, można się dowiedzieć, jakie walory posiada sklep – szeroki asortyment trudno dostępnych tytułów (para zakupiła bardzo dużo komiksów – jak widać na rysunku robot jest wręcz obładowany komiksami), a także prowadzi sprzedaż za pośrednictwem internetu.
Drugi komiks, w wykonaniu Marka Turka, w bardziej zawoalowany sposób reklamuje wydawniczą działalność Imago.com.pl. Firma ta bowiem wydała komiks tego autora pod tytułem “Fastnachtspiel”, który opowiada historię miasta, jedynej enklawy pozostałej po końcu świata. Miasto zamieszkują różne dziwne istoty, których działania nieuchronnie zmierzają do ostatecznej zagłady. Chyba najczarniejszym z czarnych charakterów komiksu jest burmistrz, silną ręką władający miastem, prowadzący śmiertelnie niebezpieczne działania, dokonujący wielu przerażających czynów, skutecznie tuszowanych przez jego podwładnych.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Turek z przewrotnym humorem prezentuje sposób działania firmy Imago.com.pl, która zajmuje się wydawaniem i dystrybuowaniem komiksu w sklepie stacjonarnym i internetowym. Dochodzi tutaj jeszcze akcent wzajemnej relacji reklamy z treścią i formą komiksu. Komiks ten zachęca tych, którzy nie bardzo rozumieją jego sens, do zapoznania się z komiksem Turka i sprawdzeniem jakie to tajemnice burmistrza “Fastnachtspiel” ujawnia. Autor w reklamie zachowuje również tę samą konwencje graficzną, co w komiksie.
Trzeci komiks stworzony przez Roberta Adlera również reklamuje sklep komiksowy Imago, wpisując się jednocześnie w serię, którą rysownik tworzy wraz ze scenarzystą Tobiaszem Piątkowskim. Komiks ten (znany pod ogólnym tytułem „48 stron”) opowiada o przygodach dwóch głupkowatych policjantów – Górskiego i Butcha, którzy usilnie, choć póki co nieskutecznie poszukują sensu komiksu, w którym występują. Autorzy parodiują w komiksie tak znane dzieła pop-kultury jak „Władcy pierścieni”, „Łowca androidów”, czy filmowa saga o przygodach Jamesa Bonda. Drwina często jest tak niesamowicie złożona, że wyśmiewa kilka rzeczy na raz, a zdarza się że uderza również (bezpośrednio lub pośrednio) w faktycznie istniejące osoby. „Dostaje się” m.in. Andrzejowi Gołocie i Hubertowi Urbańskiemu.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
W komiksie reklamującym firmę Imago Adler oprócz wykorzystania postaci Górskiego i Butcha, cytuje pewne ciągi narracyjne, będące swoistą cechą charakterystyczną serii „48 stron”. Wątki reklamowe pojawiają się w momencie gdy czytelnik dowiaduje się, że jeden z detektywów znalazł w internecie stronę sklepu – której adres jest oczywiście wspomniany wytłuszczonym drukiem w jednym z dymków, jak i fakt że firma Imago zajmuje się „nie tylko” (znów napomknięcie w dymku) sprzedażą komiksów oraz że jest niepowtarzalna. Poszukujący sensu komiksu policjanci postanawiają poszukać go w komiksach, które nota bene znajdują się przecież w sklepie komiksowym. Na koniec autor wkłada w usta bohaterów informacje o adresie sklepu. Komiks ten to ciekawy przykład reklamy, bo nie dość że dowcipnie prezentuje walory sklepu to jeszcze zdaje się sugerować: „Tylko w Imago znajdziesz sens komiksu w komiksach!”
Dłuższe formy czyli komiksy kilkuplanszowe
“Superhipernescafeman” to czteroplanszowy komiks autorstwa Rafała Skarżyckiego (scenariusz) i Przemysława Truścińskiego (rysunek), promujący kawę Nescafe. Kampania reklamowa była skierowana głównie do studentów, a rozdawanie prezentów składających się z egzemplarza komiksu, kilku wariantów podkładek pod kubki z jednym kadrem komiksowym, którego motywem przewodnim był Nescafeman oraz teczek z wizerunkiem bohatera, powiązane było z degustacją kawy. Co ciekawe, autorzy komiksu wykorzystali tu gotową kliszę superbohatera, która wydaje się być zrozumiała dla każdego odbiorcy pop-kultury.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Kilka cech składowych superbohatera: wysportowana i bardzo umięśniona sylwetka, przylegający do ciała kostium, koniecznie urozmaicony jakimś symbolem znajdującym się w okolicach torsu (tu: charakterystyczny czerwony kubek Nescafe), konieczne są również rękawice. Do tego superbohater powinien mieć jakieś nadludzkie moce (Superhipernescafeman potrafi latać) oraz wysokiej jakości technicznej sprzęt służący do walki z przeciwnikami (tu: automat strzelający kawą). By taki heros mógł zaistnieć w pełni, musi mieć jakiegoś godnego siebie adwersarza, nazywanego superłotrem nikczemnego osobnika, często wątłej aparycji, również posiadającego oryginalny kostium, nadludzkie moce i własny sprzęt. Nescafemanowi przeciwstawiony został Megagiganudziarz także potrafiący latać i władający teczką.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Komiksy o superbohaterach mają również specyficzny dla siebie tok opowieści. Najpierw przedstawiany jest superłotr i jego przestępcza działalność, potem (na ogół na wezwanie) pojawia się superbohater by stoczyć walkę ze swym przeciwnikiem. Tego rodzaju schemat bardzo często można zaobserwować w zeszytach zawierających przygody znanych na całym świecie herosów takich jak Batman, Superman, czy Spiderman. Nie inaczej jest w tym przypadku. Jednak polscy autorzy podchodzą do kliszy superbohatera z dystansem i subtelną ironią, zastępując humorem patos towarzyszący poczynaniom herosów w trykotach. Nescafeman oczywiście zwycięża, głównie za pomocą kawy Nescafe, po której przecież nie sposób się nudzić, stawiającej na nogi i pomagającej w zachowaniu czystego umysłu. Rysownik tworzy bardzo sugestywne wizerunki bohaterów. Superhipernescafeman jest zawsze uśmiechniętym właścicielem wspaniałej sylwetki i nienagannej fryzury, zaś jego przeciwnik jest raczej niepozorny, o odstraszającym wyrazie twarzy i podkrążonych oczach.
Warty zauważenia jest również sposób, w jaki wydawnictwa komiksowe na zachodzie Europy reklamują swoje komiksy. Oprócz typowych reklam w prasie czy własnych biuletynach informacyjnych – zawierających na ogół okładkę i ewentualnie jedną pokazową planszę komiksu, wydaje się również osobno darmową próbkę danego komiksu, zawierającą kilka pierwszych stron i urywającą się w momencie największego napięcia, by skłonić czytelnika do nabycia albumu. W tym wypadku komiks występuje jednocześnie jako niezależne medium – w postaci konkretnego produktu (albumu komiksowego zawierającego określone treści) podlegającego reklamie, jak i nośnika reklamy tego medium – w postaci próbki tego produktu.

ciąg dalszy na następnej stronie
powrót do indeksunastępna strona

90
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.