Pomijając dość niezręcznie wmontowane moralizatorstwo i pewną narzucającą się, choć najpewniej absolutnie chybioną interpretację (że duchy miejscowych wieśniaków wywarły słuszną zemstę na zdeprawowanych teutońskich najeźdźcach), film ogląda się w miarę przyjemnie. Aczkolwiek muszę przyznać, że spodziewałem się po nim znacznie więcej.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Na przykładzie tego filmu wyłazi brak wyobraźni polskich dystrybutorów. A może tłumaczy. Nie wiem. Film o oryginalnym tytule „The Bunker” teoretycznie powinien nosić u nas tytuł „Bunkier”, jako że jednak taki tytuł został nadany brytyjskiemu filmowi „The Hole”, trzeba było do „Bunkra” dodać literki SS. I tak dobrze, że został „bunkier”. Bywało już gorzej. Drugim nieporozumieniem jest kategoria filmu. Nie jest to sensacja ani film wojenny, jak wynika chociażby z informacji dystrybutora, a niemalże klasyczny horror. A w przypadku tego obrazu to znaczna różnica. Pod koniec drugiej wojny światowej, w trakcie alianckiej ofensywy na pograniczu Belgii, grupa wycofujących się żołnierzy niemieckich dociera do bunkra. Niestety, niewiele polepsza to ich sytuację. W bunkrze nie ma ani broni, ani amunicji, a jego obsada (emeryt i kilkunastoletni chłopak) wykazuje się elementarnymi brakami w wyszkoleniu. Na domiar złego istnieje podejrzenie, że do mrocznych, zamkniętych na głucho podziemi dostała się grupa alianckich żołnierzy, trzeba więc zejść na dół i się rozejrzeć. Emeryt jednak przestrzega przed zapuszczaniem się w labirynt korytarzy twierdząc, że tam straszy. I rzeczywiście coś w tym musi być, skoro podziemia tak na dobrą sprawę nigdy nie zostały wykończone (w pierwszych scenach filmu widać panikę wśród budujących bunkier żołnierzy, niewyjaśnione przygasanie światła, itd., itp.). Żołnierz niemiecki jednak takich rzeczy się nie boi i wkrótce zaczyna się penetracja korytarzy. O tyle nieszczęśliwa, że kolejne osoby ulegają zwidom i pewnej formie szaleństwa i rzucają się z bronią na kolegów, co krok po kroku redukuje i tak niezbyt liczną grupę bohaterów. I może rzeczywiście byłby to dobry film, ale kilka szczegółów rozbija konstrukcję. Po pierwsze w sumie nie wiadomo, jaka to konkretnie siła grasuje w podziemiach. Należy się spodziewać, że są to duchy zmarłych z odkopanego przypadkiem masowego grobu z okresu szalejącej w średniowieczu zarazy, nie jest to jednak całkowicie pewne. Mimo dobrych koncepcji zaczerpniętych z klasycznego repertuaru grozy (ułuda wyłaniających się z gęstego lasu żołnierzy, tajemne wrota oplątane łańcuchem, snujące się na przedpolu opary) film jest praktycznie pozbawiony mrocznego klimatu. Wręcz bawi np. dużym korytarzem, którzy przypomina raczej hol w jakimś budynku (w którym pewnie był kręcony film), niż prawdziwe podziemne komory. Oglądając film po prostu nie da rady uwierzyć, że rzeczywiście jest to jakiś nieprzebyty labirynt. Denerwuje też tradycyjna maniera amerykańskiego kina – dręczeni koszmarami wojny (np. przymusem zabijania dezerterów) niemieccy żołnierze mówią po angielsku, choć czytają niemieckie napisy. Na dokładkę trudno zrozumieć, czemu ci nieszczęśnicy tak usilnie szukają tylnego wyjścia, skoro w linii prostej jest ono oddalone od bunkra o nie więcej niż trzydzieści metrów. Skoro i tak ani razu nie widać amerykańskiego żołnierza, to czemu koniecznie chcą wyjść ukrytym wyjściem, a nie mogą po prostu wyślizgnąć się od frontu pod osłoną mroku? Pomijając te dziwactwa, a także dość niezręcznie wmontowane moralizatorstwo i pewną narzucającą się, choć najpewniej absolutnie chybioną interpretację (że duchy miejscowych wieśniaków wywarły słuszną zemstę na zdeprawowanych teutońskich najeźdźcach), film ogląda się w miarę przyjemnie. Aczkolwiek muszę przyznać, że spodziewałem się po nim znacznie więcej. Miał dobry pomysł i duży potencjał, jednak zostało to zaprzepaszczone niemal koncertowo. Gdyby taki scenariusz (może po urealnieniu paru absurdalnych kwestii) dostali Niemcy, zrobiliby na pewno lepszy film. A tak – ot, chwila wątpliwej, niespecjalnie zapadającej w pamięć rozrywki. A szkoda. Film jest dostępny w kioskach.
Tytuł: Bunkier SS Tytuł oryginalny: The Bunker Reżyseria: Rob Green Zdjęcia: John Pardue Scenariusz: Clive Dawson Obsada: Jason Flemyng, Andrew Tiernan, Christopher Fairbank, Simon Kunz, Andrew Lee Potts, John Carlisle, Eddie Marsan, Jack Davenport, Charley Boorman, Nicholas Hamnett Muzyka: Russell Currie Parametry: Dolby Digital 5.1; format 1,85:1 Gatunek: horror Ekstrakt: 40% |