powrót do indeksunastępna strona

nr 4 (XLVI)
maj 2005

 Miłość obnażona
‹5×2: Pięć razy we dwoje›
Gdyby ktoś pokusił się o stworzenie rankingu filmów, które skutecznie zniechęciłyby do miłości, to „5×2” znalazłoby się z pewnością na wysokiej pozycji. Francois Ozon pozbawia nas wszelkich złudzeń, iluzji i idealistycznych wyobrażeń co do istoty miłości, a na dodatek robi to w niezbyt wyszukany sposób.
Zawartość ekstraktu: 40%
‹5×2: Pięć razy we dwoje›
‹5×2: Pięć razy we dwoje›
Reżyser pokazuje nam pięć fragmentów z życia pewnej pary trzydziestolatków – Marion i Gillesa. Pewnego smaczku dodaje fakt, że epizody prezentowane są w porządku achronologicznym. Tak więc najpierw rozwód i gwałtowny seks w hotelu, następnie scena kameralnego przyjęcia i bezceremonialna opowieść Gillesa o jego zdradzie, w kolejnej sekwencji niemoc głównego bohatera jako ojca i partnera w czasie porodu Marion, moment radosnego ślubu i chwili słabości Marion, wreszcie – poznanie się przyszłych małżonków.
Zamiarem Ozona było pokazanie kluczowych momentów z życia bohaterów, zaznaczenie tych scen z życia małżeńskiego, które zaważyły bądź w znaczący sposób wpłynęły na jego rozpad. Przypuszczam, że miał to być zapadający w pamięć dramat dwojga ludzi, zagubionych, zdezorientowanych i samotnych, którym miłość przeciekła przez palce. Wyszedł film zupełnie przeciętny, ze skłonnością do uogólnień na temat współczesnych kochanków, choć, co trzeba przyznać, z interesującymi kreacjami aktorskimi. Jednak to za mało, by „5×2” uznać za dzieło znaczące.
W filmie Ozona miłość została strywializowana do granic możliwości, brutalnie pozbawiona całej sfery intymności, bliskości czy romantycznego rytuału, który zawiera w sobie trudną do zdefiniowania obietnicę i zagadkę. Bohaterowie „prowadzeni” przez reżysera zachowują się tak, jakby nie było już żadnego sacrum czy tajemnicy do uszanowania. Nieświadomie bądź z pełną świadomością prowokują się wzajemnie, wystawiając na próbę własną cierpliwość, wytrzymałość, wreszcie uczucie. Ciężko zrozumieć postępowanie Marion w noc poślubną, ciężko wyjaśnić działanie Gillesa czy to w scenie brutalnego zbliżenia w pokoju hotelowym po rozwodzie, czy to podczas porodu Marion. Bohaterowie porażają brakiem konsekwencji, logiki, a nawet moralności. Zapętlają się we własnej słabości, egoizmie i niedojrzałości. Trudno im współczuć, trudno też utożsamić się z nimi. Niejasne motywy postępowania Marion i Gillesa bardziej irytują i zdumiewają niż zachęcają do tego, by nadać im jakieś racjonalne wyjaśnienie. Więcej tu pytań niż odpowiedzi, więcej pustych miejsc i wątpliwych sugestii niż klarownych wskazówek.
Kiedy reżyser konstruuje w takim właśnie stylu swój film, to mam cichą nadzieję, że postawione znaki zapytania nie będą dawały mi spokoju przez jakiś czas, że będą miały swój ciąg dalszy, że będą prowokować i konstruktywnie drażnić. Pod tym względem „5×2” rozczarowuje i pozostawia niedosyt. Wydaje się, jakby Ozon zachwiał proporcje między tym, co zdefiniowane i jasne, a tym, co niedopowiedziane. Film nie zaskakuje oryginalnością spojrzenia, wniosków czy postawionych diagnoz. Jeśli wcześniej widziało się „Intymność” Patrice’a Chereau czy chociażby „Kochanków z sąsiedztwa” Neila LaBute’a, to później doświadczenie filmu Ozona może się wydawać, niestety, czymś dalece wtórnym i mało odkrywczym.



Tytuł: 5×2: Pięć razy we dwoje
Tytuł oryginalny: 5×2
Reżyseria: François Ozon
Zdjęcia: Yorick Le Saux
Scenariusz: François Ozon
Obsada: Valeria Bruni Tedeschi, Michael Lonsdale, Antoine Chappey
Muzyka: Philippe Rombi
Rok produkcji: 2004
Kraj produkcji: Francja
Dystrybutor: Gutek Film
Data premiery: 22 kwietnia 2005
Czas projekcji: 90 min.
Gatunek: dramat
Ekstrakt: 40%
powrót do indeksunastępna strona

67
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.