powrót do indeksunastępna strona

nr 4 (XLVI)
maj 2005

 Krótko o…
Zdzichu, podaj cegiełkę!

Wydaje Ci się, że tylko polscy budowlańcy kojarzeni są z odwalaniem na budowach fuchy? Jeśli tak, „Władca kamieni” udowadnia, że i w Hiszpanii zdarzają się biznesmeni pragnący zbić kapitał kosztem zdrowia i życia innych, bazując na przekrętach, oszustwach i korupcji. A walczyć z nimi mają... Mortadelo i Filemon!
Zawartość ekstraktu: 80%
‹Mortadello i Filemon #2: Władca kamieni›
‹Mortadello i Filemon #2: Władca kamieni›
W drugim na polskim rynku albumie przygód Mortadelo i Filemona dwaj agenci wykreowani przez Francisco Ibaneza wkraczają do akcji – czyli wyruszają w teren. Przy tej okazji dowiadujemy się wreszcie co nieco o tajemniczej organizacji C.I.A.U. – nie jest to bynajmniej Wywiad, lecz raczej Agencja Beztroski Współtowarzyszy… to jest Bezpieczeństwa Wewnętrznego czy może nawet CBŚ. W każdym razie Mortadelo i Filemon otrzymują poważne zadanie – mają śledzić grubą rybę branży budowlanej – Zdzicha Cegielnego znanego jako Władca Kamieni. W tym celu zatrudniają się na jego budowie.
Wyposażeni w zdobycze techniki rodem z filmów o Jamesie Bondzie agenci podejmują pracę niewykwalifikowanych pracowników budowlanych. Kolejne próby zdobycia obciążających materiałów dowodowych kończą się oczywiście fiaskiem, ale sprytna dwójka wychodzi cało z każdego potknięcia, sugerując nadzorcy dalsze oszczędności. Władca Kamieni jest wkrótce zachwycony swymi nowymi pomocnikami i ich absurdalnymi pomysłami (takimi jak: wiązanie cegieł śliną zamiast cementu, układanie rur wykonanych ze starych gazet zwijanych w rulonik, wyrównywanie terenu własnym czołem, wyciąganie gwoździ powiekami czy malowanie elewacji mazakami), przynoszącymi wszak niebanalne oszczędności… Wreszcie agentom udaje się zdybać Zdzicha z niezbitymi dowodami winy i zabierają go do Centrali C.I.A.U. To jednak nie oznacza końca problemów…
Podobnie jak w „Maskotkach!”, barwne plansze obywają się bez eksperymentów w kadrowaniu, a w poszczególnych kadrach (obok karykaturalnych, ale wyrazistych i pełnokrwistych bohaterów) możemy dopatrzyć się wielu dodatkowych szczegółów, smaczków wartych ponownej lektury całości. Humor ma swój wdzięk i urok; jedynym mogącym nużyć elementem jest stały motyw pogoni jednego agenta za drugim z chęcią mordu w oczach (i dymkach) – choć i tu za każdym razem uciekający bohater (raz Mortadello, raz Filemon) potrafi się zmienić w okamgnieniu w coraz to inną żywą kreaturę – smoka, ufoludka, zająca…
Polecam miłośnikom absurdalnego i czarnego humoru oraz rodzimym developerom budowlanym – sytuacje na hiszpańskiej budowie i pomysły na zbicie kapitału kosztem przyszłych mieszkańców są tak zadziwiająco znajome…



Tytuł: Władca kamieni
Tytuł oryginalny: El Senor de los Ladrillos
Scenariusz: Francisco Ibanez
Rysunki: Francisco Ibanez
Tłumaczenie: Adam Szkultecki
Wydawca: Kasen
Cykl: Mortadello i Filemon
ISBN: 83-921496-8-8
Cena: 15,90
Data wydania: kwiecień 2005
Ekstrakt: 80%
powrót do indeksunastępna strona

93
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.