powrót do indeksunastępna strona

nr 5 (XLVII)
czerwiec 2005

Autor
 Wilcy z lasu
‹Dog Soldiers›
“Dog Soldiers” arcydziełem z całą pewnością nie jest, jednak jako horror anglojęzyczny nie pochodzący z Hollywood, w dodatku wyświetlany swego czasu w polskich kinach, wart jest uwagi. Szkoda jednak, że filmy europejskie (czy wręcz nieamerykańskie) w krajowej dystrybucji to nie reguła, a przypadek jeno.
Zawartość ekstraktu: 60%
‹Dog Soldiers›
‹Dog Soldiers›
Co pewien czas Brytyjczycy przypominają o swoim istnieniu i o tym, że nieobca im sztuka kręcenia horrorów. Niekiedy słabszych (większość Hammera), niekiedy lepszych (choćby “28 dni później”), ale w sumie robiących to, co powinien robić horror – straszyć. “Dog Soldiers” miejscami też to potrafi, aczkolwiek pod warunkiem nie zwracania uwagi na pewne usterki fabularne, a także na fakt, że gdyby nie wilkołaki, to byłaby to wyłącznie siekanina w rodzaju “Rambo”.
Otóż w Szkocji przeprowadzane są ćwiczenia wojskowe rezerwy. Grupa marudzących młodych ludzi pod wodzą sierżanta Wellsa rusza zetrzeć się z zawodowcami z sił specjalnych. Tyle, że zawodowcy okazują się być martwi. W okolicy zaś grasuje coś zabójczego. Coś, co zabija po zmroku. I jest cholernie szybkie. Po konkluzji, że grupa została w sumie wystawiona jako wabik na złapanie potwora (w przeciwieństwie do komandosów mieli wyłącznie ślepą broń) i po ujrzeniu przerażającego przeciwnika salwują się ucieczką. Na leśnej drodze niespodziewanie natykają się na dziewczynę, która zabiera ich do auta i zawozi do pobliskiego domu. Ekipa barykaduje się w samotnym, pozbawionym telefonu budynku i decyduje się dotrwać do zbawiennego świtu. Zaczyna się oblężenie...
Większa część filmu rozgrywa się nocą, co jest o tyle szczęśliwym pomysłem, że stworzone na potrzeby “Dog Soldiers” (emitowanego ostatnio przez HBO jako “Armia wilków”, podczas gdy w kinach i na DVD tytuł nie był tłumaczony) wilkołaki nieco rozbrajają swoim wyglądem. Są to dwunogie, plastikowe wilki z zabawnym garbem na plecach, po bliższym przyjrzeniu się raczej śmieszne, niż budzące trwogę. Naturalnie warczą, charczą, są mordercze i straszne, ale głównie w tych scenach, gdzie widać je tylko od pasa w górę. Bo kiedy w kadrze widać je całe, to te ich nogi... Ech... Szkoda gadać. Cud, że te biedne stworzenia w ogóle są w stanie poruszać się na nich.
Wątpliwości budzą też niektóre zachowania bohaterów, poczynając od gładkiego prześlizgnięcia się nad kwestią mieszkańców domu (jak mogli wytrwać tyle lat w leśnych, górzystych ostępach słynących ze znikania co i rusz jakiegoś turysty, czy ze znajdowania poszarpanych, okrwawionych resztek namiotów?), a kończąc na bardzo dziwnych pomysłach rozwiązania sytuacji, karkołomnych i generalnie – żeby być grzecznym – niezbyt mądrych. Że nie wspomnę o melodramatycznym i nieprawdopodobnym zakończeniu filmu.
Mimo to film miejscami trzyma w napięciu i buduje ciekawy klimat. Na tyle ciekawy, że w produkcji jest kontynuacja “Dog Soldiers” z podtytułem “Fresh Meat”. Zobaczymy, może będzie ciut sensowniejsza, a przy okazji nie zgubi dość dynamicznego tempa części pierwszej, a także ironicznego dystansu do gatunku (tutaj jeden z żołnierzy zwie się Bruce Campbell, tak jak aktor występujący w trzech częściach “Martwego zła”, zaś inny to Harry G. Wells na cześć H. G. Wellsa, klasyka powieści fantastycznej).
Odnosząc się zaś do różnych rozsianych po sieci recenzji, w których pada pytanie o zasadność nagrody przyznanej na festiwalu filmowym w Luksemburgu czy Brukseli spieszę donieść, iż odpowiedź jest prosta – film był kręcony w Luksemburgu, więc w krajach Beneluksu, jak sądzę, złego słowa powiedzieć o nim nie dadzą. Bo – powtarzam – jak na współczesne kino europejskie, to jest to bardzo dobrze zrealizowany horror. Daj Boże, żeby w naszym kraju powstało coś chociaż w połowie tak dobrego. Do dziś z dreszczem grozy wspominam kalekie produkcje w rodzaju obu “Wilczyc”, “Lubię nietoperze”, czy “Taranthrillera”...



Tytuł: Dog Soldiers
Reżyseria: Neil Marshall
Zdjęcia: Sam McCurdy
Scenariusz: Neil Marshall
Obsada: Sean Pertwee, Kevin McKidd, Emma Cleasby
Muzyka: Mark Thomas
Rok produkcji: 2002
Kraj produkcji: Luksemburg, Wielka Brytania
Data premiery: 18 lipca 2003
Czas projekcji: 105 min.
Parametry: dźwięk: Dolby Digital 5.1, format 16:9
WWW: Strona
Gatunek: horror
Ekstrakt: 60%
powrót do indeksunastępna strona

76
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.