powrót do indeksunastępna strona

nr 5 (XLVII)
czerwiec 2005

Autor
 Cytaty z Adamsa
Corinne Maier ‹Witaj, lenistwo›
Wedle blurba, „Witaj, lenistwo” Corinne Maier jest pełnym humoru pamfletem na życie korporacji. Pamflet – zgoda, złośliwych uwag w nim co niemiara. Pełny humoru? A gdzie tam!
Zawartość ekstraktu: 30%
‹Witaj, lenistwo›
‹Witaj, lenistwo›
Wydaje się, że pisanie o bezsensach czy absurdach korporacji i przedsiębiorstw jest modne. W każdym kraju znajdują się chętni do podjęcia podobnego tematu, bazującego na rodzimych przykładach. Corrine Maier, Francuzka, użyła więc przykładów francuskich, dokładając do nich francuską (współcześnie – socjalistyczną) duszę, francuskie przyprawy (smaczki, niekoniecznie przez Polaków rozumiane – jak głośne tylko nad Sekwaną nazwiska i nazwy tamtejszych firm) i być może francuskie poczucie humoru (bo takiego, które by przemawiało do mnie, ani za grosz). Co wyszło? Lektura o żwawości ślimaków w sosie własnym.
Nie przypominam sobie, bym podczas lektury „Witaj, lenistwo” choć raz się uśmiał. Bodaj raz się blado uśmiechnąłem… A ponurakiem bynajmniej nie jestem i francuskie komedie lubię. Trudno powiedzieć, czym się kierował wydawca, kreśląc hasła o pełni humoru. Zyskiem? Zabieg to jednorazowy, bo sparzony czytelnik będzie na zimne wydawnictwo dmuchał.
Książka nie ma więc humoru. Cóż zatem oferuje? Niewiele. Ot, zbiór narzekań na sytuację w wielkich firmach, organizacyjnych molochach, gdzie nikt nic nie wie, nikt za nic nie odpowiada, króluje permanentna reorganizacja i jakimś chyba cudem na kontach pojawiają się pieniądze na kolejne wypłaty… Wróć, to nie cud. To socjalistyczna Francja z przedsiębiorstwami państwowymi, dotowanymi z budżetu.
„Na jej [firmy – przyp. WG] ucisk […] powinieneś odpowiedzieć […] nieustępliwym pasożytnictwem. […] Bądź uosobieniem ziarna piasku w trybach machiny, bądź anomalią, która stanowi wyzwanie wobec jednolitości!”
Brzmi znajomo? Ależ tak, wszystkie kolejne pozycje książkowe w tym zakresie – „tak zwane demaskatorskie” – do znudzenia powtarzają to samo. W ustach Francuzki brzmi to jednak o tyle bardziej gorzko, że to właśnie ich państwowy moloch, France Telecom, bojąc się dokonać jakichkolwiek redukcji wśród swoich biurowych obiboków (w końcu sami to piórem pisarki przyznają!), zwiększa haracze płynące z Polski. Sprawa zmiany nazwy jednego z naszych operatorów komórkowych oraz potrącanego za to procentu staje się coraz głośniejsza…
Cóż ma do zaoferowania czytelnikowi Corinne Maier poza udowadnianiem, że prawdziwa praca nie ma sensu, że godziny „pracy” biurowej lepiej przeznaczyć na ciekawsze, prywatne sprawy i tym podobne? Kilka mądrych cytatów (bibliografia obejmuje pełne trzy strony) i wniosków… niestety, również pochodzących z innych źródeł. Często cytowany jest Scott Adams i jego rewelacyjna „Zasada Dilberta”, co jest jednym z jaśniejszych punktów książki. Równie często przywodzone są fragmenty czy streszczenia wątków… powieści obyczajowych, w tym wydawanego ostatnio u nas Michela Houellebecqa.
Swój „kfiatek” do kożucha dołożyła też tłumaczka. Droga pani, w naszym kraju co prawda nie wypracowaliśmy na TO rdzennie polskiego określenia, ale… Zdecydowanie i absolutnie: „dot com”, a nie „point com”!
Swoistym zaś (i trafnym) podsumowaniem treści książki są dwie puste kartki na jej końcu.



Tytuł: Witaj, lenistwo
Tytuł oryginalny: Bonjour paresse
Autor: Corinne Maier
Tłumaczenie: Agnieszka Kuryś
Wydawca: G + J
ISBN: 83-89221-64-0
Format: 144s. 130×195mm
Cena: 19,90
Data wydania: 21 stycznia 2005
Ekstrakt: 30%
powrót do indeksunastępna strona

55
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.