powrót do indeksunastępna strona

nr 8 (L)
październik 2005

 Sonda „Esensji”
ciąg dalszy z poprzedniej strony
Maciej Parowski (redaktor działu polskiego „Nowej Fantastyki”, były redaktor naczelny „NF”)
Co sądzisz o „Esensji”?
Od dwu lat używam Sieci; świadomie dopiero od roku – nie tylko w redakcji, ale i w domu. Toteż jako sieciowy nuworysz z lękiem wygłaszam opinie o tej branży, a już na pewno wyrzeknę się ocen. „Esensję” mi polecono, nie od razu ją znalazłem, bo zamiast „s” wklepywałem „c”. Potem parę razy sam niechcący natrafiłem na serwis, szukając wiadomości o jakiejś książce, autorze czy filmie. Teraz zaglądam do Was regularnie. Zrazu język pisma wydał mi się nieprofesjonalny, fanowski, dopóki w konfrontacji z paroma innymi pismami młodych nie uznałem własnego za trochę akademicki. „Esensja” spełnia podobną rolę jaką za mojej młodości prasa studencka. To znaczy uczy pokoleniowej wspólnoty, wyławia dobre głowy i pióra. Ale jest chyba periodykiem mniej gwiazdorskim, bardziej świadomym i inteligentnie służebnym. Macie zamiar objęcia całości, może zresztą i w nas to było, ale byliśmy mniej encyklopedyczni, bardziej egotyczni. Nie oceniam, porównuję, chwilami mam nawet wrażenie, że poczynacie sobie w świecie kultury szlachetniej i bardziej metodycznie.
Jak widzisz przyszłość w Polsce podobnych przedsięwzięć – internetowych serwisów popkulturalnych?
Nie wiem z czego żyjecie (z reklam?), myśmy w prasie studenckiej dostawali wierszówki. Na dłużej sama radość pisania nikogo nie utrzyma przy piśmie, nie płacącym honorariów. Dobre nazwiska będą więc odchodzić, głodne wilczki – przychodzić. Tego procesu zatrzymać się nie da ale z tym można żyć – mam trochę podobne doświadczenie w dziale polskim „NF” – wielcy noweliści zamieniają się w wielkich powieściopisarzy (!) i gdzieś odskakują, ale zjawiają się nowi pretendenci. Chyba że zjawi się „Esensji” wersja nie wirtualna, papierowa, wychylicie głowy ponad powierzchnię sieciowego świata – o, wtedy różnie może być. Na razie to innym wychowuje „Esensja” dziennikarskie, publicystyczne kadry.

Andrzej Pilipiuk (pisarz, laureat nagrody im. Janusza A. Zajdla)
Co sądzisz o „Esensji”?
Esensja to dla mnie miejsce w sieci, które odwiedzam głównie po to, żeby poczytać recenzje książek. Czasem są to nawet recenzje z moich książek ;-) Serwis jest interesjący, prezentuje liczne nowości z wielu dziedzin sztuki – jednak brak czasu utrudnia mi jego regularne zgłebianie.
Jak widzisz przyszłość w Polsce podobnych przedsięwzięć – internetowych serwisów popkulturalnych?
Myślę, że to krok w dobrym kierunku – w każdym razie czasopisma papierowe strasznie ostatnio zostają w tyle…

Kasia Rodek (Wydawnictwo MAG)
Co sądzisz o „Esensji”?
Wypowiem się tylko w zakresie serwisu „Książki”, bo tylko z nim jestem związana współpracą.
  • sprawny mechanizm zamieszczania zapowiedzi od wydawców.
  • szeroki zakres książek polecanych – zarówno ambitne, jak i popularne
  • ładny wygląd strony, choć trudno jest czasem wyszukiwać informacje – część ich trafia do działu „Wieści”, część do „Aktualności”, a czasem są jednocześnie w aktualnościach i prezentacjach. A czasem nie ma.
Ogólnie całkiem dobry magazyn, jeden z lepszych na rynku, na 10 punktów możliwych przyznaję 8.
Tak trzymać!

Smuggler (Magazyn „CD Action”)
Co sądzisz o Esensji?
Niezbędna do zrobienia herbaty :). A tak serio – doskonały zin na zawodowym poziomie. W przeciwieństwie do np. „Nowej Fantastyki” – jak najbardziej da się czytać i nie jest robiony przez lokatorów wieży z kości słoniowej.
Jak widzisz przyszłość w Polsce podobnych przedsięwzięć – internetowych serwisów popkulturalnych?
Czarno widzę, ale ja zawsze wszystko widzę czarno, więc się nie przejmujcie. Życzę powodzenia i mam nadzieję, że jeszcze wiele lat będziecie robić to, co robicie z takim samym entuzjazmem i na takim poziomie.
500 numerów życzę!

Iza Sowa (pisarka, autorka m.in. „Trylogii owocowej”)
Co sądzisz o Esensji?
Do Esensji zagladam z jednego (ważnego dla mnie jako kinomanki) powodu – recenzje filmów. Zabawne, ale bez rechotliwego humoru w stylu braci Farrelly. Pełne trafnych spostrzeżeń, ale bez mądrzenia się i manierycznych popisów rodem z „Kina”. Dosmakowane, nie przesmażone, i, co cenię szczególnie, uczciwe. Tu nikt nie pisze lukrowanych laurek dlatego, że: należy dołączyć do stada innych cmokających z zachwytu, nie wypada dokopywać leżącemu (polskie kino) lub dystrybutor/producent/aktor grający głowną rolę coś tam recenzentowi obiecał. Oby
tę świeżość i uczciwość „esensjonaliści” zachowali jak najdlużej. Mój typ to Bartosz Sztybor. Dzięki jego relacjom z Cieszyna jakoś przebolałam fakt, że nie udało mi sie dojechac na letni Festiwal Filmów.
Jak widzisz przyszłość w Polsce podobnych przedsięwzięć – internetowych serwisów popkulturalnych?
Mam szczerą nadzieję, że przetrwają. Tyle pasji, poświęcenia i potencjału nie może się zmarnować. Nie może i już.

Martyna Taniguchi (Wydawnictwo Waneko)
Co sądzisz o „Esensji”?
Napiszę może, za co cenię „Esensję”.
  • Niesłychanie różnorodna tematyka.
  • Ogólnie dość wysoki poziom tekstów (ja jestem już starszawa i wolę, jeśli ktoś używa słów „wspaniały” czy „świetny” zamiast „zajebisty”).
  • Informacje zawsze aktualne.
  • Promowanie dobrych książek i dobrych filmów.
  • Ciekawe dyskusje w gronie recenzentów.
  • Sporo interesujących konkursów i plebiscytów.
  • Możliwość pozytywnego wpływania na młodzież (wiem, że to brzmi kaszaniasto, ale trudno), która obecnie czyta głównie teksty publikowane w Internecie.
  • Podobają mi się również Wasze okładki.
Wobec powyższego można Wam darować wszystkie drobne potknięcia, które zdarzają się od czasu do czasu każdemu, kto pracuje nad tak dużym przedsięwzieciem.
Jak to się mówiło w starych czasach – jesteście LUDŹMI DOBREJ ROBOTY.
Naprawdę żałuję, że taki magazyn nie jest dostępny w kioskach, ale wiem, że to by przede wszystkim wymagało dobrego wydawcy i sponsora jednocześnie.
Jak widzisz przyszlość w Polsce takich przedsiewzięć – popkulturalnych serwisów internetowych?
Jak sądzę liczba czytelników Esensji dobitnie świadczy o tym, że takie magazyny nie tylko mają rację bytu, ale stają się popularniejsze niż tradycyjna prasa. Im starsze będzie pokolenie „dzieci Internetu”, tym więcej będziecie mieli czytelników. Najważniejsze jest jednak to, co napisałam powyżej. Ludzie korzystający na co dzień z Internetu, a zwłaszcza młodzież, powinni czytać rzeczy na poziomie, uczyć się, myśleć, dyskutować, poprawnie argumentować wypowiedzi i poprawnie pisać przy okazji (sami Państwo wiecie, że to, co się teraz dzieje, to prawdziwy dramat). Szkoła chyba przestaje uczyć podstawowych rzeczy (przynajmniej w dziedzinie języka polskiego), dlatego rola dobrych serwisów internetowych jest przeogromna. Im więcej będzie
ludzi, którzy rzetelnie, tak jak Wy, zabiorą się do rzeczy, tym większe szanse wpłynięcia na rozwój intelektualny rosnącego obecnie pokolenia nastolatków cierpiących pokotem na dysleksję, dysgrafię, tudzież inne dystrofie.
Czego życzysz Esensji na kolejne 50 numerów?
WSZYSTKIEGO NAJLEPSIEJSZEGO! :)
Trzymajcie poziom i trzymajcie się!

Witek Tkaczyk („AQQ”, wydawnictwo Zin Zin Press)
Co sądzisz o „Esensji”?
Esensja to dla mnie źródło wielu doznań krytyczno-artystycznych, z racji tego, iż moge tu przeczytać oceny dzieł literackich, plastycznych, filmowych, przekrojowe teksty o dziełach i autorach, informacje, podsumowania, rankingi. Rzecz jasna najbardziej interesuje mnie dział poświęcony komiksom, stąd też swego czasu bardzo śledziłem oceny 10 Zbójcerzy, którzy przerabiali krytycznie wiele komiksowych pozycji, a i ja sam w pewnym momencie do nich dołączyłem.
Podziwiam zawartość, pracę redaktorów i autorów włożoną w każdy kolejny numer magazynu, jednak od wielu miesięcy mam krytyczne uwagi do serwisu internetowego, który jest nieaktualny i powierzchowny. W starciu z innymi witrynami poświęconymi komiksowi (o ten dział mi jedynie chodzi), jak choćby potężna Gildia, czy nawet WRAK i ALEJA KOMIKSU, brak mi szybkiego reagowania na wydarzenia, bieżących recenzji, komentarzy, polemik, relacji. To nieco sie poprawiło w ostatnim czasie, ale nadal jest zbyt powierzchowne i wybiórcze. Od magazynu, który jest tak pojemny i szeroko patrzy na wydarzenia i od serwisu firmowanego tą sama nazwą oczekiwałbym podobnego działania.
Jak widzisz przyszłość w Polsce podobnych przedsięwzięć – internetowych serwisów popkulturalnych?
Internet to potężne i stale rozwijajace się medium. Docelowo zastąpi wiele magazynów papierowych, ze względu na łatwość dostępu, taniość, szybkość reagowania na wydarzenia. Stąd nacisk należy położyć na szybkość i rzetelność w relacjonowaniu tego, co się zdarza w danej dziedzinie. Budowanie solidnej marki to wielka, przyszłościowa inwestycja.
Wobec sporej konkurencji warto też zadbać o praktyczny wymiar finansowy, tzn. o zdobywanie reklam. Tutaj nadal spore jest pole do działania. Pisma i serwisy internetowe nie moga być tylko domeną pasjonatów, ale powinny budować rynek mediów ze wszystkimi jego aspektami.

Andrzej Zimniak (pisarz)
Co sądzisz o „Esensji”?
Reprezentujecie wysoki profesjonalizm, zarówno pod względem merytorycznym, jak i wystroju graficznego. Macie aspiracje pokazywać nie tylko fantastykę, ale całą kulturę popularną, co ma ten plus, że widok jest rozległy, i ten minus, że trzeba w tym krajobrazie szukać swoich miejsc. No, ale za to każdy znajdzie coś dla siebie. Reasumując, jest lepiej niż dobrze, trzymacie poziom i – co istotne – jesteście poważni.
Jak widzisz przyszlość w Polsce takich przedsiewzięć – popkulturalnych serwisów internetowych?
Przyszłość jest w Sieci, to jasne, kiedyś już o tym pisałem na Waszych łamach. Wspólną bolączką wszystkich serwisów, a zwłaszcza kulturalnych, jest brak środków, zarówno na honoraria dla redakcji, jak i dla autorów. Dlatego znani twórcy rzadko publikują w Internecie, natomiast roi się tam od debiutantów i początkujących autorów, szukających drogi promocji dla swoich tekstów, zarówno literackich, jak i publicystycznych.
Czego życzę „Esensji” na jej piąte urodziny? Przede wszystkim całemu zespołowi redakcyjnemu dalszej pracy na obecnym, dobrym poziomie. Jasne, że droga w górę jest zawsze otwarta, można (i trzeba) się doskonalić, ale to, co wypracowaliście, jest już naprawdę dobre.
Wciąż marzy mi się sieciowa Encyklopedia Fantastyki, która mogłaby być tworzona wysiłkiem całego fandomu, lecz nadsyłane i zamawiane teksty muszą być weryfikowane, a całość powinna być zarządzana przez jedną redakcję. Dobrze byłoby też mieć w sieci Bibliotekę, a właściwie Czytelnię z dużym zbiorem. Jak to zrobić, jak zachęcić uznanych pisarzy do zamieszczania swoich utworów, nie dysponując środkami finansowymi? Wszystko wskazuje na to, że jednak bez pieniędzy się nie obędzie, a więc trzeba ich szukać. Jednak na razie i bez obrotów finansowych przedsięwzięcia sieciowe rozwijają się, a czasopisma internetowe czytane są coraz powszechniej.
Już niebawem nastąpią kolejne przełomy technologiczne, w wyniku których za niewielką opłatą będzie można w kiosku czy sklepie naładować kartę kredytową czasopismami, a potem podłączyć ją do wyjętej z kieszeni folii i czytać, ile dusza zapragnie. Wtedy nastąpi pełna konwergencja, bo wszystkie czasopisma będą sieciowe, ale czytać się je będzie w sposób klasyczny, tyle że na niepapierowym nośniku.
powrót do indeksunastępna strona

6
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.