powrót do indeksunastępna strona

nr 8 (L)
październik 2005

 Droga ojca
‹Broken Flowers›
Przebrzmiały Don Juan ze zmęczoną facjatą, korowód jego minionych kochanek, szczypta absurdu, jeszcze więcej sarkazmu, dużo cierpkiego humoru, sporo filmu drogi. Składniki zmieszane przez znakomitego reżysera Jima Jarmuscha. Smakuje wybornie.
Zawartość ekstraktu: 100%
‹Broken Flowers›
‹Broken Flowers›
W roku 1996 Jim Jarmusch nakręcił „Truposza”, utrzymanego w stylistyce swoich pierwszych filmów („Inaczej niż w raju”, „Poza prawem”). W jednej ze scen William Blake, postać grana przez Johnny’ego Deppa, spotyka ciemną nocą pod barem kwiaciarkę Thel. Ta niezwłocznie zaprasza go do swojej chaty. Niemal całe pomieszczenie wypełniają kwiaty. Bukiety okazują się wykonanymi z papieru rekwizytami, ku rozczarowaniu Williama także pachnącymi papierem. Thel roztacza przed nim wizję, w której jako majętna kwiaciarka, wykonuje bukiety ze szlachetnego płótna i skrapia francuskimi perfumami, nadając im niepowtarzalną woń. Najnowszy film Jima Jarmuscha, „Broken Flowers”, jest trochę jak taki ekskluzywny kwiatek – inkrustowany solidnymi aktorskimi nazwiskami i skropiony francuskimi perfumami (nagroda Grand Prix na tegorocznym festiwalu w Cannes).
Dona Johnstona (Bill Murray) porzuciła właśnie kolejna kobieta, Sherry (Julie Delpy). Zanim z hukiem zatrzasnęła za sobą drzwi, wetknęła mu w ręce różową kopertę, która napłynęła wraz z nową pocztą. Anonimowy list, napisany przez jedną z jego przeszłych kochanek, wyjaśnia, że jej (i zarazem jego) syn uciekł z domu, by odnaleźć ojca. Tyle że Don nie miał pojęcia o posiadaniu dziewiętnastoletniej pociechy z którąkolwiek ze swoich (licznych) kobiet. Z pomocą śpieszy przyjaciel i sąsiad z zapędami detektywistycznymi w jednym, Winston (Jeffrey Wright). Sporządza plan podróży, w którym punktami są miejsca zamieszkania czterech byłych kochanek Dona, potencjalnych matek uciekiniera, a za cel obiera dowiedzenie się, która z niewiast kryła przed nim przez tyle lat tajemnicę o jego ojcostwie. Mimo oporów, Don wyrusza w nostalgiczną drogę po miłosnych wspomnieniach.
„Życie jest jak pudełko czekoladek, nigdy nie wiesz, co dostaniesz”, mawiał poczciwy Forrest Gump. Nieco ekscentryczni bohaterowie filmów Jarmuscha zawsze dostawali czekoladkę z niespodzianką, komplikującą ich spokojny żywot i przeradzającą życie w zwariowaną farsę. W najgorszym przypadku przychodziło im uciekać z więzienia z nieobliczalnym Włochem, łudząco przypominającym Roberto Benigniego, w najłagodniejszym – spotkać ducha Elvisa Presleya.
Po przyjętym bez entuzjazmu „Coffee and Cigarettes” (2004), projekcie wręcz kameralnym, bliższym wczesnej twórczości reżysera i scenarzysty, Jarmusch wraca do pokolorowanych historii ze znakomitymi aktorami z nurtu „Nocy na ziemi”. Z sukcesem, bo nie pozbawia tej niedorzecznej opowieści przekory, ujmującej prostoty, nieprzekombinowanej filozofii. Pełno tu zabawnych dialogów, stwarzających złudzenie etiudycznych kawałków, impresyjnej narracji i pustych momentów, a mimo to powstaje koherentna całość.
Bill Murray w jednej z najbardziej dynamicznych scen w filmie.
Bill Murray w jednej z najbardziej dynamicznych scen w filmie.
Nie jest raczej zaskoczeniem, że mocną stroną „Broken Flowers” jest oparta na duetach i trójkątach aktorskich obsada. Po spotkaniu na planie „Delirium”, jednego z krótkich utworów wchodzących w skład „Coffee and Cigarettes”, Jarmusch napisał główną rolę z myślą o Billu Murrayu. Aktor ten kreuje posępnego Dona w linii prostej do bohaterów „Między słowami” i „Podwodnego życia ze Stevem Zissou” (zresztą ten drugi tytuł cechuje podobieństwo do ostatniego filmu Jarmuscha względem treści), minimalistycznie i dyskretnie. Idealnie pasuje do jarmuschowego klimatu, zmętniałego i nieco ospałego. Jednocześnie pod niezauważalnymi gestami Murray kryje wielowymiarowość, stagnację i apatię swojego bohatera. Równolegle do granej przez niego postaci przesuwa się, trochę na zasadzie opowieści nowelowej, reszta aktorskich wcieleń. Brawurowe epizody tworzą Jessica Lange, Sharon Stone, spektakularne mistrzostwo osiąga Jeffrey Wright w roli sąsiada-detektywa.
Jarmusch rysuje kobiety Johnstona wyrazistą kreską, jednocześnie sprowadza je do dosyć prostych wzorców: chichoczącej trzpiotki, quasi-filozofki, rozintelektualizowanej na modłę bohaterek Woody’ego Allena skostniałej damy i wyszczekanej farmerki, bronionej przez hordę harleyowców. Zestaw pań cokolwiek zastanawiający, bo czy ich odmienność jest wynikiem wieloletniej ewolucji charakterów, czy Don nad wyraz cenił sobie ubarwiającą różnorodność? W tym kontemplacyjnym rytmie podróży kobiety się pojawiają i znikają, równie szybko jak w życiu bohatera. Johnston natomiast stopniowo ulega wewnętrznej metamorfozie. W jego poukładane życie, rozgrywające się między kobietami a komputerami, wkrada się świadomość swojego niedopasowania i pustki. Z eskapady wraca na tyle odmieniony, aby w prostym, acz czarującym zdaniu zawrzeć swoje życiowe credo. Puentująca wypowiedź zionie jednak rozczarowaniem Dona. Pojechał w podróż pełen nadziei i wiary w obrót karty losu. Przekonuje się, że logika i poukładanie są zbędne, gdyż nad wszystkim panuje nieprzewidywalność i chaos.
Scenariusz „Broken Flowers” mógłby być stopem brazylijskiej telenoweli z łzawym i czułostkowym melodramatem. Przepuszczony przez maszynkę ironii i groteski film trudno jednoznacznie gatunkowo sklasyfikować. Wszak cechą Jarmuscha zawsze było zacieranie tradycyjnych granic form i konwencji. Reżyserski instynkt i tym razem go nie zawiódł, a zawarcie esencjonalnych elementów jego twórczości stworzyło bodaj najlepszy film w jego dotychczasowej karierze.



Tytuł: Broken Flowers
Reżyseria: Jim Jarmusch
Zdjęcia: Frederick Elmes
Scenariusz: Jim Jarmusch
Obsada: Bill Murray, Jeffrey Wright, Sharon Stone, Frances Conroy, Jessica Lange, Tilda Swinton, Julie Delpy, Christopher McDonald, Chris Bauer, Pell James, Chloë Sevigny, Homer Murray
Muzyka: Mulatu Astatke
Rok produkcji: 2005
Kraj produkcji: Francja, USA
Dystrybutor: Best Film
Data premiery: 16 września 2005
Czas projekcji: 105 min.
WWW: Strona
Gatunek: dramat, komedia
Ekstrakt: 100%
powrót do indeksunastępna strona

105
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.