Termopile od dawna nie należą już do Greków. Nie chodzi tu jednak o konkretne miejsce na mapie, lecz Symbol, jakim po wsze czasy stała się obrona tego wąskiego przesmyku górskiego w starożytnej Tesalii. A stała się ona przecież Symbolem rzadko spotykanego w dziejach ludzkości męstwa i bohaterstwa, poświęcenia się dla dobra ogółu, choćby za cenę życia. Broniący wąwozu przed perskim atakiem król spartański stał się herosem na miarę mitycznego Achillesa, z tą jednak różnicą, że Leonidas istniał naprawdę.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Tych, którzy zginęli w Termopilach, przesławny jest los, piękna ich klęska, ich – ołtarzem, w miejsce lamentów – pamięć, zamiast żałoby – pochwała. Ani rdza, ani wszystko miażdżący Czas nie uszkodzi takiego grobowca szlachetnych mężów. W świętym miejscu sława Hellady obrała swoją siedzibę. Świadectwo jej dał Leonidas, król Sparty, pozostawiwszy po sobie znamienny klejnot, męstwa wiekuistą sławę1) Początek II tysiąclecia p.n.e. to okres wielkiej migracji ludów indoeuropejskich podążających ze Wschodu ku basenowi Morza Śródziemnego. Pierwotnie przybysze osiedlili się na Półwyspie Bałkańskim oraz Krecie, później zasiedlili także Grecję lądową oraz zachodnie wybrzeża Azji Mniejszej. Ile było tych fal migracyjnych, historycy nie potrafią dzisiaj ustalić ze stuprocentową pewnością. Jedni uważają, że mieliśmy do czynienia z trzema dużymi migracjami, podczas których przybyły trzy w pełni ukształtowane ludy: Jonowie, Achajowie i Dorowie; inni twierdzą – i ten pogląd zaczyna powoli przeważać – że nastąpiła tylko jedna migracja, a zmiany etniczne dokonały się już w samej Grecji. Po okresie rozkwitu dwóch cywilizacji – kultury minojskiej na Krecie oraz mykeńskiej w Grecji lądowej 2) – ludy zamieszkujące te tereny popadły w poważny kryzys. Z przełomu II/I tysiąclecia p.n.e. nie przetrwały do dzisiaj niemal żadne zabytki pisane – stąd też obrazowe określenie tych czasów mianem Wieków Ciemnych. Zakończyły się one w połowie VIII wieku. Krajobraz Grecji archaicznej, który ukształtował się w ciągu minionych kilku wieków, jest już nam doskonale znany. Po kolejnych migracjach – tym razem na obszarze samej Grecji – Jonowie usadowili się na terenie Attyki (czyli Tesalii), Eubei oraz w Azji Mniejszej (obszar ten zaczęto nawet nazywać Jonią), Dorowie natomiast zagospodarowali Półwysep Peloponeski oraz Kretę i Rodos. Po przezwyciężeniu kryzysu nastąpił także rozwój dużych skupisk ludności, nazywanych polis, co popularnie tłumaczymy jako miasto-państwo 3). Największe znaczenie osiągnęły w tym czasie dwa organizmy państwowe – Ateny w Tesalii oraz Sparta na Peloponezie. Praktycznie aż do podboju Grecji przez władców macedońskich – Filipa II oraz jego syna Aleksandra III Wielkiego – miasta te rywalizowały ze sobą o hegemonię w Helladzie. Wojny prowadzone między nimi bywały wyjątkowo okrutne 4); na tym większe uznanie zasługuje to, że w obliczu wspólnego wroga potrafiły się zjednoczyć i razem wystąpić zbrojnie.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Tym wspólnym wrogiem byli Persowie. W połowie VI wieku p.n.e. stworzyli oni na Wschodzie potężne imperium. Stało się to za sprawą króla Cyrusa Wielkiego (zwanego Starszym), który kolejno włączał w obręb swego państwa Medię, Lidię, Asyrię, Babilon. Wódz Cyrusa Harpagos dotarł aż do zachodnich wybrzeży Azji Mniejszej, gdzie podporządkował sobie miasta zamieszkane przez Greków. Ekspansję ku zachodowi kontynuował Dariusz I (król perski od 522/521 roku p.n.e.), planujący między innymi podbój całej Grecji. Pierwsi przeciwko okrutnym rządom Dariusza wystąpili mieszkańcy Miletu (w 499 roku p.n.e.). Popierani przez Ateny wzniecili zbrojne powstanie przeciwko Persom. Zryw ten nie miał dla Persów większego znaczenia; walki toczyły się przecież daleko od centrum państwa i nie zagrażały jedności imperium. A jednak po uporaniu się z Milezyjczykami (i zburzeniu miasta) Dariusz postanowił dać nauczkę wspomagającym ich Grekom lądowym 5). W 492 roku p.n.e. na Grecję ruszyła pierwsza wyprawa perska. Flotą królewską dowodził zięć Dariusza – Mardoniusz. Miał jednak pecha – prowadzona przezeń armada rozbiła się podczas burzy u skalistego przylądka Atos, wskutek czego nieszczęsny dowódca popadł w niełaskę u teścia. Kiedy nie udało się orężem, Dariusz postanowił zastosować szantaż – do wszystkich greckich polis udali się posłowie perscy z żądaniem, aby na znak uległości miasta te przysłały królowi ziemię i wodę. Spora część polis uległa, jedynie w dwóch – Atenach i Sparcie – potraktowano posłów w sposób daleki od dyplomatycznych standardów – zamordowano ich. Jako że były to najważniejsze greckie miasta, wojna wydawała się nieunikniona. Druga wyprawa odbyła się dwa lata po nieszczęsnej ekspedycji Mardoniusza. Tym razem Persowie dopłynęli do Attyki i tam wysadzili swoje wojsko. Nie przewidywali zapewne, że już niebawem ich potężna armia zostanie rozbita przez znacznie mniejsze siły Greków na równinie pod Maratonem 6). Gdy jednak ma się przeciwko sobie wodza pokroju Miltiadesa, należy spodziewać się najgorszego. A to właśnie on podjął decyzję o walce na otwartym polu, zaskakując Persów szybkim, a przede wszystkim skutecznym natarciem 7).  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Plany podboju Grecji perski monarcha musiał odłożyć na lepszy czas. Jak się jednak okazało, nigdy nie udało mu się ich zrealizować, ponieważ zmarł w 485 roku p.n.e. Władzę przejął po nim syn Kserkses, który najpierw podporządkował sobie Egipt, a następnie przystąpił do przygotowywania kolejnej wyprawy na Grecję. Tym razem wydawało się, że nic nie stanie najeźdźcom na przeszkodzie, bowiem Persowie zgromadzili potężną armię. W roku 480 p.n.e. wojska lądowe przekroczyły Hellespont po specjalnie zbudowanym moście i wzdłuż wybrzeża morskiego przeszły przez Trację i Macedonię do Tesalii. Jednocześnie niemal tą samą drogą wyruszyła perska flota wojenna 8). Pierwsze poważne starcie – bitwa morska u przylądka Artemizjon w Eubei – zakończyło się zwycięstwem Persów dowodzonych przez samego Kserksesa. Apetyt na rychłe zwycięstwo i złupienie niepokornych Aten był więc wielki. Grecy starali się oczywiście do tego nie dopuścić i postanowili powstrzymać nacierających z północy Persów jednocześnie na lądzie i morzu u wejścia do Grecji środkowej. Na lądzie odpowiednim miejscem były Termopile 9) – wąski wąwóz leżący na trasie przemarszu wojsk idących od strony Macedonii ku Atenom. W ciągu prawie 2500 lat, które minęły od czasu bitwy, topografia terenu uległa znacznej zmianie. Dzisiejsze Termopile w niczym nie przypominają starożytnej „Gorącej Bramy”. Teraz morze znajduje się kilka kilometrów od miejsca bitwy; w roku 480 p.n.e. niemal podmywało góry. Wąwóz był natomiast tak wąski, że z trudnością minęłyby się w nim dwa rydwany. Zdawałoby się, że lepszego miejsca do obrony wymarzyć sobie nie było można – gdyby udało się Grekom zebrać odpowiednie siły… Tymczasem sytuacja w Grecji – częściowo już plądrowanej przez Persów – wyjątkowo się skomplikowała. Część miast przeszła już na stronę Kserksesa, część zachowywała przychylną perskiemu monarsze neutralność, inne jeszcze, choć formalnie stały po stronie Aten i Sparty, czekały tylko na dogodny moment, by zrejterować z obozu niezłomnych Hellenów. Wszyscy panicznie bali się potężnego wroga. W czasie, gdy król Kserkses podchodził pod Termopile (a był to prawdopodobnie sierpień 480 roku p.n.e.), w największych peloponeskich polis odbywały się ważne święta religijne. Sparta wyprawiała uroczystości ku czci Apollina, pozostałe miasta natomiast powoływały się na konieczność uczestniczenia w igrzyskach olimpijskich ku czci Zeusa. Gdy zdamy sobie sprawę z tego, jak ważną rolę w życiu starożytnych Greków odgrywała religia – argumenty takie przestaną nas dziwić i zaskakiwać. Efekt był taki, że Sparta wysłała do obrony Termopil zaledwie trzystuosobowy oddział pod wodzą króla Leonidasa (podczas gdy bez trudu mogła powołać pod broń nawet 8 tys. dorosłych obywateli). Wojska innych miast były obecne jedynie symbolicznie, a mieszkańców Aten i Megary w ogóle zabrakło. Zamiast armii liczącej 20-25 tys. żołnierzy, którą Grecy byli w stanie wówczas wystawić, pod Termopilami pojawiło się jedynie około 7 tys. wojowników. O wartości bojowej tej zgrai świadczy jej zachowanie, gdy pod wąwóz dotarli Persowie. W obozie Greków wybuchła wielka panika spowodowana zarówno liczbą wrogów, jak i świadomością, że wąwóz można obejść szlakiem biegnącym przez góry od południowej strony. Zapewne wiedzieli o tym również Grecy znajdujący się u boku króla Kserksesa. Leonidas podjął oczywiście próbę zabezpieczenia tej drogi, obsadzając ją tysiącosobowym oddziałem złożonym z samych Fokijczyków.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Gra nerwów przed bitwą trwała cztery dni. Dopiero gdy napięcie po obu stronach „barykady” sięgnęło zenitu, Persowie zdecydowali się na atak. Pierwszy dzień zmagań zakończył się sukcesem Spartan, którzy zastosowali wyjątkowo niebezpieczną, ale jak się okazało bardzo skuteczną taktykę – pozorowali odwroty, po czym dokonywali gwałtowne zwroty o 180 stopni i przeprowadzali śmiertelny atak na bardzo już pewnego siebie przeciwnika. Taktyka taka mogła odnieść zamierzony skutek tylko pod warunkiem, że wojsko będzie znakomicie wyszkolone i zdyscyplinowane, a właśnie takich wojowników miał pod swoją komendą król Leonidas 10). Podobnie wyglądał drugi dzień walk, co musiało doprowadzać króla Kserksesa do szału. To jednak jemu sprzyjali bogowie. W obozie Persów pojawił się bowiem mieszkający w okolicy Grek Efialtes z Malis, który zgodził się pokazać im szlak przez góry omijający Termopile 11). W nocy wybrani spośród gwardii przybocznej Kserksesa żołnierze przeszli przez wzgórze i o świcie, oskrzydlając Greków, wzięli obrońców wąwozu w śmiertelne kleszcze. Leonidas, którego można częściowo obarczyć winą za niedopilnowanie przeprawy, miał już w tym momencie świadomość klęski. Do końca zachował jednak heroiczną postawę. Kiedy o świcie, krótko przed decydującym starciem, zachęcał swych żołnierzy do zjedzenia ostatniego posiłku, miał przy tym powiedzieć: „Dziś wieczór wieczerzać będziemy w Hadesie”. Spokój króla Sparty wynikał też zapewne ze znajomości wyroczni delfickiej, która głosiła, że ostateczne zwycięstwo nad Persami zapewni Grekom śmierć spartańskiego monarchy. Znając więc swój los, postanowił sprzedać życie najdrożej, jak tylko było to możliwe. Wydawszy rozkaz odejścia pozostałym oddziałom greckim, zostawił u swego boku jedynie najwierniejszych, najwaleczniejszych i najodważniejszych wojowników 12). Herodot, opisując ostatni dzień walk w wąwozie termopilskim, nie ma wątpliwości, że Persowie ponieśli jeszcze większe straty niż w ciągu dwóch poprzednich dni. Stąd zapewne ich rosnąca wściekłość i frustracja. Nieposkromiony gniew ogarnął też Greków – zwłaszcza gdy dostrzegli śmierć swego dowódcy. W ostatniej fazie bitwy walczyli już ponoć nawet gołymi rękami. Wystawiali ciała na strzały wypuszczane z bliskiej, aczkolwiek bezpiecznej dla perskich łuczników odległości. O furii Kserksesa świadczy potraktowanie ciała zabitego Leonidasa – trupowi najpierw obcięto głowę, a następnie zwłoki rozpięto na krzyżu. Zginęli wszyscy obrońcy 13). Obrona „Ciepłych Wrót” zakończyła się sromotną klęską Greków. Niebawem jednak stała się rzecz niesłychana i dla Persów całkowicie niezrozumiała. Termopile urosły do rangi symbolu walki o wolność Grecji, podniosły na duchu tych wszystkich, którzy nie poddali się jeszcze perskiej nawałnicy. W ten sposób na płaszczyźnie duchowej zamieniono porażkę w niezwykle cenne zwycięstwo.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Symbol zwycięstwa i wolności Obrona termopilskiego wąwozu była punktem zwrotnym w wojnie. Od tej pory Persowie ponosili już tylko klęski. Pierwszą, jeszcze w tym samym roku, zadał im na morzu, u wybrzeży Salaminy, Temistokles 14). W bitwie tej zginął przyrodni brat Kserksesa (i najstarszy syn Dariusza) Artabazanes; sam król perski natomiast, przełykając niezwykle gorzką pigułkę, postanowił wrócić do ojczyzny 15). Na stanowisku naczelnego dowódcy pozostawił przywróconego do łask Mardoniusza. To on – wraz z Artabazosem – dowodził armią królewską w bitwie pod Platejami w Attyce (w roku 479 p.n.e.), gdzie poniósł bohaterską śmierć w starciu z Grekami dowodzonymi przez spartańskiego regenta Pauzaniasza. Artabazos zwinął ocalałych żołnierzy na statki i wycofał się z flotą do Byzantion. Ostatnim epizodem trzeciej wyprawy Persów na Grecję była bitwa morska rozegrana u przylądka Mykale w Azji Mniejszej, ponownie zakończona zwycięstwem synów Hellady. Chociaż Persowie wycofali się całkowicie z Grecji kontynentalnej, walki trwały jeszcze przez trzy dziesięciolecia. Ostatecznie pokój kończący wojny grecko-perskie podpisano dopiero w 449 roku p.n.e. Z ramienia Ateńczyków uczynił to Kallias (stąd tzw. pokój Kalliasa) – weteran jeszcze spod Maratonu; stronę przeciwną reprezentował sam król Artakserkses. Formalne zakończenie działań zbrojnych wcale jednak nie oznaczało pokoju dla Hellady. Rosnąca potęga Aten i ich hegemonia w Związku Morskim rodziła w najlepszym wypadku niechęć, a w najgorszym nienawiść innych greckich polis. Kilkanaście lat później konflikt spartańsko-ateński przerodził się w otwartą wojnę. Niedawni sojusznicy walczyli teraz ze sobą na śmierć i życie. Pamięć o walecznym królu Leonidasie i jego trzystu Spartanach – heroicznych obrońcach Termopil – przetrwała jednak wszystkie niepokoje i niesnaski, stając się mitem narodowym Greków. Mitem, do którego w przyszłości nawiązywali bardzo często i chętnie – między innymi w czasie wojen o niepodległość z Turkami (w pierwszej połowie XIX w.), jak również podczas hitlerowskiej agresji w 1940 r. Po wygnaniu Persów z Hellady Grecy postanowili uczcić bohaterskich Spartan. W termopilskim wąwozie, gdzie pogrzebano poległych, wzniesiono pomnik. Znalazł się na nim pamiętny epigram przypisywany poecie Simonidesowi z Keos: Przechodniu, powiedz Lacedemończykom [Sparcie], że polegliśmy na tej ziemi, posłuszni ich rozkazom.16) Dzisiaj miejsce bitwy upamiętnione jest innym, współczesnym pomnikiem. Umieszczono go w miejscu odległym o kilkaset metrów od dawnego wąwozu. Wciąż przybywają tam tłumy turystów z całego świata, dla których nazwa Termopile i imię Leonidasa nie są tylko zamierzchłą przeszłością.
Polecana (wybrana) bibliografia: - CARTLEDGE, Paul: „Spartanie. Świat wojowników” (2002), Bellona, Warszawa 2005
- HAMMOND, Nicholas G.L.: „Dzieje Grecji”, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1973 (Seria: Rodowody cywilizacji)
- IWASZKIEWICZ, Piotr; ŁOŚ, Wiesław; STĘPIEŃ, Marek: „Władcy i wodzowie starożytności. Słownik”, Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne, Warszawa 1998
- MURRAY, Oswyn: „Narodziny Grecji” (1978), Prószyński i S-ka, Warszawa 2004
- OLMSTEAD, A.T.: „Dzieje imperium perskiego”, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1974 (Seria: Rodowody cywilizacji)
- PRESSFIELD, Steven: „Ogniste Wrota. Epicka opowieść o bitwie pod Termopilami” (1998), Zysk i S-ka, Poznań 2001
- ZAWADZKI, Robert K.: „Wojny perskie. Studium nad poezją i epoką”, Wyższa Szkoła Pedagogiczna, Częstochowa 1997
Przypisy: 1) Jest to fragment pieśni (lirycznego enkomion) napisanej ku chwale poległych w wąwozie termopilskim. Przytacza ją żyjący w I wieku p.n.e. historyk rzymski Diodor Sycylijski w monumentalnym dziele „Bibliotheke”. Tłumaczenie pieśni: A.M. Komornicka. 2) Cywilizacja Krety – zwana także kulturą minojską – nazwę zawdzięcza mitycznemu władcy wyspy Minosowi, a jej najwspanialszymi zabytkami są kompleksy pałacowe w Knossos, Fajstos i Kato Zakro. Cywilizację Myken z kolei utożsamiamy z legendarnym królem Achajów Agamemnonem, uczestnikiem wojny trojańskiej. Pierwsze prace wykopaliskowe w Mykenach prowadził Henryk Schliemann, znany przede wszystkim jako odkrywca ruin Troi. 3) Polis (greckie poleis) oznacza dosłownie „miejsce ufortyfikowane” lub „gród”. Państewko takie obejmowało teren miasta wraz z przyległymi osadami. Najczęściej miało naturalne granice, morskie lub górskie. 4) Najjaskrawszym tego przykładem jest wojna peloponeska (431-404 p.n.e.), podczas której Sparta nie miała żadnych skrupułów, aby w walce przeciwko Ateńczykom i ich sprzymierzeńcom korzystać z pomocy Persów – zarówno finansowej, jak i militarnej. 5) Dodatkowym powodem stał się dla Dariusza wybuch kolejnego powstania przeciwko rządom perskim, które objęło miasta jońskie w 494 roku p.n.e. 6) Naprzeciw 25-tysięcznej armii perskiej miało stanąć zaledwie 10 tys. Ateńczyków. Wojska Sparty spieszyły im wprawdzie na pomoc, ale gdy dotarły pod Maraton, było już po bitwie. Pokonani Persowie, którym dane było przeżyć pogrom, uciekli na swoje okręty i wycofali się do Azji Mniejszej. 7) Miltiades znał Persów i ich taktykę. Brał udział między innymi w wyprawie Dariusza I przeciwko Scytom, potem walczył przeciwko niemu po stronie mieszkańców Miletu. Po Maratonie Ateńczycy wystawili mu w podzięce pomnik. Jednak rok później, gdy poniósł klęskę w bitwie morskiej u wybrzeży Paros, wtrącili go do więzienia, gdzie zmarł z powodu odniesionych ran. Łaska ateńskiego ludu, zaiste, na pstrym koniu jeździła. 8) Historycy starożytni twierdzą, że Kserkses zgromadził 500-tysięczną armię (co wydaje się liczbą mocno przesadzoną) oraz 1200 okrętów. Jedna trzecia floty miała ulec zniszczeniu w czasie burzy już w pierwszej fazie wojny, ale nawet odejmując około 400 jednostek, to wciąż była ogromna siła. 9) Greckie Thermopylaj znaczy tyle, co „Gorąca Brama” bądź „Ciepłe Wrota”. Nazwę przesmyk ten, oddzielający górę Ojtę od Zatoki Malijskiej, zawdzięcza znajdującym się nieopodal ciepłym źródłom. 10) Żołnierze Leonidasa zostali wyselekcjonowani jeszcze w Sparcie. Przede wszystkim byli to obywatele, którzy mieli żyjących synów. Mieli zatem pewność, że ich ród nie wyginie w przypadku masakry, której się spodziewali. 11) Mniej więcej dziesięć lat po klęsce pod Termopilami Efialtes został zamordowany, a jego zabójca był czczony w Sparcie jako bohater. 12) Nie wszyscy Grecy opuścili Leonidasa. Część z nich walczyła u boku Spartan do tragicznego końca. Niektórzy historycy zastanawiają się jednak, czy Leonidas rzeczywiście pozwolił większości żołnierzom odmaszerować, czy też – w panice i przerażeniu – uczynili to oni bez jego formalnej zgody. 13) Wbrew powszechnemu przekonaniu nie było ich jednak równo trzystu. Herodot wspomina, że w ostatniej chwili przed bitwą poważna choroba oczu uniemożliwiła dwóm wojownikom udział w walce. Dzięki greckiemu historykowi poznaliśmy ich dalsze losy. Jeden z nich, nie mogąc znieść hańby, po powrocie do Sparty powiesił się. Drugi w rok po Termopilach znalazł się pod Platejami, gdzie także poniósł samobójczą śmierć. 14) Temistokles to kolejny po Miltiadesie bohater ateński, którego spotkała wyjątkowa niewdzięczność rodaków. W 471 roku p.n.e. został skazany na wygnanie z Aten. Udał się najpierw do Argos na Peloponezie, a następnie został tyranem Magnezji, która podlegała Persom. Obdarzony łaskami przez króla Artakseksesa I Długorękiego obawiał się, że w końcu monarcha zażąda od niego udziału w walce przeciwko Grekom. Wtedy – podobno – otruł się. 15) Kserkses powrócił do Suzy, gdzie otrzymywał dokładne meldunki na temat postępów (a raczej kolejnych porażek) wojsk Mardoniusza w Grecji. W 465 roku p.n.e. został zamordowany przez Artabanosa, dowódcę swojej gwardii przybocznej. Zabójcy nie udało się przejąć władzy, w rok po dokonanej zbrodni sam padł ofiarą syna zamordowanego monarchy, Artakserksesa I. 16) Nieco inne tłumaczenie tego epigramu znalazło się w dziele Paula Cartledge’a zatytułowanym „Spartanie. Świat wojowników": „Gościu, oznajmij Lacedemończykom, że w boju poległszy, / Tu spoczywamy po wiek, wiernie słuchając ich praw”. Jeszcze inaczej z dwuwierszem tym obszedł się autor powieści „Ogniste Wrota” Steven Pressfield: „Idź, powiedz Spartanom, przechodniu nieznany, / Że legliśmy tu, posłuszni prawom nam nadanym”.
Tytuł: 300 Tytuł oryginalny: 300 Scenariusz: Frank Miller Rysunki: Frank Miller Tłumaczenie: Maciej Drewnowski Kolor: Lynn Varley Wydawca: Taurus Media ISBN: 83-60298-00-9 Format: 88s. 300×240mm; oprawa twarda Cena: 85,— Data wydania: październik 2005 |