powrót do indeksunastępna strona

nr 10 (LII)
grudzień 2005

Autor
Symulowana gorączka
‹36›
Rozgorączkowanie wokół debiutanckiego filmu byłego policjanta Oliviera Marchala było olbrzymie. Mimo nienadzwyczajnego przyjęcia „36” przez francuską krytykę i wielkiej przegranej w wyścigu o Cezara (żadnego wyróżnienia przy ośmiu nominacjach), publiczność obdarzyła obraz sporym entuzjazmem. Jak powszechnie wiadomo 36 stopni to fizjologiczna norma temperatury ciała. Filmem„36” też nie ma się co specjalnie gorączkować.
Zawartość ekstraktu: 50%
‹36›
‹36›
Są filmy poskładane z najpospolitszych elementów gatunku i utartych wzorców, z historią opowiadaną po raz n-ty. Robiące to jednak z finezją i przemyślaną precyzją, wytwarzające tak specyficzny klimat, iż gotowi jesteśmy uwierzyć, że oglądamy coś kompletnie nowego. To filmy, które wzbudzają w nas emocje i poruszenie, odpychające rozmyślanie na temat: „czy to już gdzieś było?” albo „gdzie to już widzieliśmy?”.
„36” Oliviera Marchala mieści się w klasycznej ramie dramatu sensacyjnego. Na obraz składają się wszystkie konieczne dla tej odmiany gatunkowej kawałki puzzli. Pojedynek dwójki przyjaciół, którzy stają się dla siebie najgroźniejszymi rywalami w grze o wszystko, od prestiżowej posady po kobietę. Nieuczciwe zagrywki, w których jeden jest kozłem ofiarnym, a drugi wyrachowanym karierowiczem, pragnącym odwetu na koledze. Akcja w scenerii ciemnych zaułków i zadymionych barów. I powstał film niewybiegający w żaden sposób przed szereg, a gdyby nie pierwszorzędnie odegrane główne role, „36” byłby filmem nie tyle konwencjonalnym i wtórnym, co wręcz słabym.
Ten dramat sensacyjny gra do dwóch bramek: akcji i dramatu. Akcji rozumianej jako ciągłe trzymanie widza w napięciu, możliwie jak najdłużej w niewiedzy i dezorientacji. Akcji wyrażanej w wartkich pościgach, szalonych strzelaninach, szybkim rozwoju zdarzeń. I do bramki dramatu, głębszej psychologizacji poczynań bohaterów, rozbudowującej ich charaktery. Szukającej wyjaśnienia dla ich postępowania, motywów ich działania. W obu przypadkach pudłuje. Jako sensacja, stosunkowo oszczędnie korzysta z dobrodziejstw i możliwości rozwinięcia spektakularnych sztuczek. Poświęca to dla zwrócenia uwagi na bohaterów. Czyli powinniśmy dostać starcie dwóch mocnych, męskich charakterów. Pasjonującą bezpardonową grę, w której będzie drzemał tak wielki magnetyzm, że machniemy ręką na brak wybuchających samochodów. Potyczkę o tyle fascynującą i intrygującą, co nieprzewidywalną, z premedytacją i z rozmysłem dawkującą napięcie. Zwerbowano do obsady świetnych aktorów – Gerarda Depardieu i Daniela Auteuila – tylko po to, by pozwolić im jedynie raz spojrzeć sobie w oczy z mieszanką nienawiści, agresji i wrogości. Przeraźliwie brakuje w „36” większej liczby takich właśnie scen, gdzie w obu mężczyznach nienawiść aż kipi. Scen, w których czułoby się, jak skrajnie okrutnymi emocjami karmi się konflikt między Kleinem i Vrinksem. Ujęć, które pozwoliłyby pokazać rywalizację pełniej i wymowniej.
Depardieu i Auteuil bez wątpienia grają wybornie i naprawdę żal, że nie wyciśnięto z aktorskiego potencjału więcej intensywności, umożliwiającej eskalację napięcia, a nie jego opadanie wraz z rozwojem akcji. Bo przecież o to chodzi, żeby widza coraz głębiej wciągać w wir akcji, a nie stopniowo zniechęcać do dalszego oglądania. Zwłaszcza gdy ma się za scenariusz n-ty tekst o wstrętnym skorumpowanym i jego przeciwniku, kierującym się najszlachetniejszymi zasadami, i kręci się po raz tysięczny film z akcją w policyjnym środowisku.



Tytuł: 36
Tytuł oryginalny: 36 Quai des Orfevres
Reżyseria: Olivier Marchal
Zdjęcia: Denis Rouden
Scenariusz: Olivier Marchal, Dominique Loiseau, Frank Mancuso, Julien Rappeneau
Obsada: Daniel Auteuil, Gérard Depardieu, André Dussollier, Roschdy Zem, Valeria Golino, Daniel Duval, Alain Figlarz, Olivier Marchal
Muzyka: Erwann Kermorvant, Axelle Renoir
Rok produkcji: 2004
Kraj produkcji: Francja
Dystrybutor: Kino Świat
Data premiery: 2 grudnia 2005
Czas projekcji: 110 min.
Gatunek: dramat, sensacja
Ekstrakt: 50%
powrót do indeksunastępna strona

73
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.