Płyta „Strachy na lachy” z 2003 roku nie była specjalnym odkryciem, spotkała się z chłodnym przyjęciem części dziennikarzy (czego do dzisiaj nie jestem w stanie wytłumaczyć). Mimo to album tryskał świeżością i potrafił umilić niejeden wieczór. Czego można się spodziewać po najnowszym dziele Strachów? Tego samego… i jeszcze trochę więcej.  |  | ‹Piła Tango› |
Dla wielbicieli Grabaża nie jest to album zupełnie nowy, bo przynamniej pięć utworów pojawiało się już na koncertach Strachów bądź Pidżamy Porno. Świeże są m.in. dwie, zajmujące ostatnie miejsca na krążku perełki – jesienne „Zimne dziady listopady” oraz dziesięciominutowy hymn „Na pogrzeb króla”. Kawałki lirycznie najbardziej zaawansowane, muzycznie najciekawsze i dodatkowo najdłuższe na płycie. Już od pierwszych sekund czuć emanującą pozytywną energię, która jednak z czasem zmienia się w podniosłą i smutną momentami atmosferę (punkt kulminacyjny osiąga „Na pogrzeb króla”). Ludowości jest mniej, więcej za to „pidżamowego” postrzegania świata. Takie utwory jak tytułowa „Piła tango” czy „List do Che”, które na pierwszej płycie mogłyby być zamieszczone co najwyżej w formie bonusa, tutaj stanowią może nie oś albumu, ale ważną jego część. Przesłanie Grabaża ciężko zrozumieć, ale jak najbardziej jest to zaleta i chyba znak rozpoznawczy „ostatniego poety rock’n’rolla”. Tekstowo „Piła tango” jest bardziej skomplikowana od pierwszych „Strachów”, choć i tu nie brakuje lekkich piosenek z rodzaju „easy listening”. Otwierające płytę „Strachy na lachy” traktują o koncertowaniu, promujące krążek „Dzień dobry kocham cię” to z kolei lekka piosenka o miłości. Dalej mamy nieco ambitniejsze tematy: zdradę, moralność, na śmierci kończąc. Wszystko opowiedziano za pomocą przenośni, proste kwestie ujmując w poetycki sposób („kiedy zaczęliśmy się dotykać spojrzeniami”). Grabaż często bawi się słowami („jesieninowski sen majem mi pojesieniał”, „piłasound as fuck!”), mówi w sposób zawiły, a jego liryka przyprawiłaby o ból głowy niejednego polonistę. Ciekawostką (choć nie niespodzianką) jest cover „Co się stało z Magdą K.?” Zbigniewa Hołdysa. O ile można mieć jakąś awersję do oryginału, o tyle strachowa „Magda K.” jest bardzo interesująca. Drugim nie „grabażowym” utworem jest tradycyjny „Czarny chleb i czarna kawa” – tytuł, który na koncertach odegra sporą rolę z tego względu, że jest szybki i dynamiczny. Pomiędzy utworami znajdziemy różne wstawki, niektóre zabawne, inne mniej. Piosenki „wchodzą” jedna w drugą, co czyni z albumu zgraną całość. Tak jak w przypadku debiutu Strachów, ciężko jest „Piłę tango” zaszufladkować. Znajdziemy tu i folku troszeczkę, i ska, o różnych odmianach rocka nie wspominając. Mamy tu całą plejadę instrumentów: od gitary akustycznej, przez trąbkę, po akordeon. Nie powinna więc dziwić spora liczba członków zespołu: siedmiu! Dodatkowym atutem albumu jest jego piękne wydanie. Kartonowe pudełko wypełnione jest świetnymi rysunkami Vahana Bego. Minusów wielu wyliczyć nie można. Fani zawiedzeni mogą być nową wersją „Listu do Che”, w której z oryginału pozostał właściwie tylko tekst. Powodem nagrania odmiennej wersji piosenki jest kwestia praw autorskich. Analogiczna sytuacja miała miejsce na poprzednim albumie, kiedy nie pozwolono Grabażowi umieścić piosenki „Hej kobieto” i zamiast tego, na znak protestu, zamieszczono ścieżkę kilkusekundowej ciszy. Oryginalny „List do Che” można jednak ściągnąć z oficjalnej strony zespołu. „Piła tango” przewyższa pierwszy album Strachów. Jest ciekawsza, dojrzalsza i bardziej urozmaicona. Utwierdza w przekonaniu, że można brać w ciemno wszystko, do czego przyłoży rękę Krzysztof ‘Grabaż’ Grabowski. Dodatkowo pozwala wysunąć wniosek, że polska muzyka wcale nie jest gorsza od anglojęzycznej. Mało tego! Myślę, że pod względem artystycznym Polska zostawia w tyle popularną zagranicę. Dowód? Leży w Empiku pod literką S…
Tytuł: Piła Tango Wykonawca / Kompozytor: Strachy Na Lachy Data wydania: 7 listopada 2005 Czas trwania: 59:09 Utwory: 1) Strachy na lachy: 3:47 2) Dzień dobry kocham cię: 3:21 3) Jedna taka szansa na sto: 4:17 4) Moralne salto: 5:50 5) Niecodzienny szczon: 5:14 6) Co się stało z Magdą K.?: 3:45 7) Piła tango: 6:02 8) Czarny chleb i czarna kawa: 3:23 9) List do Che: 5:16 10) Zimne dziady listopady: 8:10 11) Na pogrzeb króla: 10:00 Ekstrakt: 80% |