powrót do indeksunastępna strona

nr 10 (LII)
grudzień 2005

Z ciała i z duszy
‹Jak w niebie›
Niezmiernie prosty film. O wpływie jednego człowieka na drugiego. O złudzeniu i kłamstwie, które pozwala nam niekiedy twierdzić, że możemy być samowystarczalni, żyć sami dla siebie, nie licząc się z nikim i dla nikogo. O prawdziwym świecie, w którym jest drugi człowiek. O sile jaką daje jeden człowiek drugiemu. Wreszcie o życiu między ludźmi, prostym, a tak skomplikowanym. Nie, to jednak trudny film.
Zawartość ekstraktu: 80%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Wypalony bohater „Jak w niebie”, światowej klasy dyrygent Daniel Dareus, wraca do rodzinnego miasteczka. Zmęczony codziennością, pragnie zregenerować siły. Przypadkowo trafia na próbę lokalnego chóru kościelnego. Postanawia zostać jego kantorem. Wtedy w życie zaściankowej i konserwatywnej społeczności zaczyna wkradać się ożywienie i rozpłomienienie. W monotonną i zlodowaciałą uczuciowo egzystencję Daniela wkracza kobieta, Lena, w której dyrygent się z wzajemnością zakochuje. Romans się rozwija, w Danielu rozbudza się wrażliwość, otwiera się jego serce. Drobnomieszczan także śpiew w chórze wyrywa z letargu. Czyli kolejne pospolite romansidło. Rozpędzając się w domysłach, pewnie niewiele więcej tu mądrości, niż w tuzinkowym Harlequinie.
A gdyby opowiedzieć to inaczej? Światowej klasy dyrygent Daniel Dareus wraca do rodzinnego miasteczka. Przypadkowo trafia na próbę lokalnego chóru kościelnego i oferuje swoją pomoc w roli kantora. Wprowadza awangardowe metody nauczania i z czasem oswobadza z odrętwiałych ciał i dwulicowych dusz prawdę, szczerość, otwartość i solidarność. Śpiew wydziera z zakłamania miejscową ludność, spaja ich we wspólnotę, mogącą razem dążyć do celu. Dla zachowania ładu i harmonii, los daje Danielowi pierwszą miłość – Lenę. Lena niczym anioł odkrywa w nim człowieka, który nie tylko wegetuje z dnia na dzień, ale czuje i przeżywa.
Na dobrą sprawę człowiekiem staje się każdy z bohaterów. Wcześniej są we własnych oczach stereotypami, nakreślonymi co najwyżej dwiema cechami i etykietką. Tu nie ma miejsca na złożone charaktery, tu jest hierarchia i ścisłe położenie, z góry przeznaczone każdemu; rola, z której nijak nie da się wyłamać. Ta mała społeczność tak rozumie harmonię, spokój, słuszny i uczciwy układ.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Do tej uzurpowanej wspólnoty wstępuje On. Obcy, chociaż mniej obcy, niż im się wydaje. Też był kiedyś ofiarą i to bardziej dosłownie pojmowaną, bo cielesną. Ofiarą tej samej społeczności – wszak oprawca z jego dzieciństwa nadal się znęca (teraz nad swoją żoną), a reszta przymyka na te wyczyny oko. Ale Daniel uciekł w samotność i póki go skrajnie nie wyczerpała, tkwił w niej. Powraca w to samo miejsce, jednakowo spaczone jak dawniej. Powraca w pewnym sensie wypłukany z uczuć, pusty. Chce naprawić siebie, odnaleźć, odzyskać czucie. W tej sytuacji musi nastąpić uczciwa wymiana: Daniel coś przekaże społeczności, ale i oni będą mieli coś dla niego.
Daniel daje im muzykę. Każe im wydobywać głos z głębi siebie. Śpiew staje się pierwszą prawdziwą i niepowierzchowną więzią, jaka zaczyna łączyć poszczególnych członków zbiorowości i Daniela. Zarazem i ostatnią, jako że do metafizycznego spojenia wyzwolonych jednostek dochodzi dopiero w końcowej scenie.
Zbytnim uproszczeniem byłoby uznanie, że darem od ludzi dla Daniela jest miłość Leny. Chór, któremu Daniel każe szukać „własnego tonu”, pozwala wyzwolić się także swojemu mentorowi. Oni sobie wzajemnie przekazują człowieczeństwo, odnajdują je w sobie nawzajem. Oczyszczają się. Przez śpiew? Przez wyzwolenie z fałszu? Przez miłość do bliźniego? Jeszcze z tysiąca innych powodów. Bo to jednak trudny film.



Tytuł: Jak w niebie
Tytuł oryginalny: Sa som i himmelen
Reżyseria: Kay Pollak
Zdjęcia: Harald Gunnar Paalgard
Scenariusz: Kay Pollak, Anders Nyberg, Ola Olsson
Obsada: Michael Nyqvist, Frida Hallgren, Axelle Axell
Muzyka: Stefan Nilsson
Rok produkcji: 2004
Kraj produkcji: Szwecja
Dystrybutor: Kino Świat
Data premiery: 25 listopada 2005
Czas projekcji: 132 min.
WWW: Strona
Gatunek: dramat
Ekstrakt: 80%
powrót do indeksunastępna strona

74
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.