powrót do indeksunastępna strona

nr 01 (LIII)
styczeń-luty 2006

Autor
Prequel pliiiz!
Jacek Piekara ‹Ani słowa prawdy›
Połączenie sprytu Kajka, siły Kokosza i umiejętności ciotki Jagi, czyli swojski czarodziej Arivald w wydaniu książkowym przemierza świat wzdłuż i wszerz, rozwiązując problemy głową, pięścią i różdżką. „Ani słowa prawdy” Jacka Piekary to książkowe wznowienie dobrze już znanych przygód czarodzieja, wzbogacone o dwie opowieści premierowe.
Zawartość ekstraktu: 70%
‹Ani słowa prawdy›
‹Ani słowa prawdy›
Zaczęło się w roku 1992 na łamach śp. „Fenixa”, gdy obok Silverbergowego „Na scenę wkracza żołnierz, a po nim wkracza drugi”, na tejże scenie pokazał się także niejaki Arivald.
Arivald bowiem wcale nie był czarodziejem. Miał za sobą karierę najemnego żołnierza, śpiewaka i poety, niestrudzonego podróżnika. […] Początkowo zamierzał oddać zarówno niebieski płaszcz, jak i kryształową kulę, różdżkę oraz Księgę Czarów […]. Ale […] zdecydował, że zostanie czarodziejem.
No i został. Czarów wprawdzie znał niewiele (a i te nie zawsze się udawały), ale skutecznie i umiejętnie nadrabiał braki w wykształceniu doświadczeniem oraz zdobytym „w poprzednich wcieleniach” sprytem, zdrowym rozsądkiem i niebagatelną krzepą.
Był dociekliwy, uparty i pracowity. A przy tym niebywale zdolny. […] Gdyby był szkolony od dziecka, zapewne mógłby się stać najwybitniejszym z żyjących magów.
Ano, niestety, został. Niestety, gdyż z każdym kolejnym opowiadaniem Arivald coraz rzadziej używał sprytu i siły, wyręczając się coraz to nowymi czarami. W rezultacie opowieści o tym, jak sobie radzić prostymi rozwiązaniami wyewoluowały w stronę historyjek o tym, że na każdy problem jest odpowiedni czar. Zatraciła się gdzieś radość, bijąca z pierwszych tekstów. Nastrój stał się coraz bardziej zbliżony do tego znanego z cyklu o Mordimerze Madderdinie: coraz mniej tu humoru, coraz mniej pięści, coraz więcej wszechpotężnej magii (no, magii akurat w świecie Inkwizytora niewiele, ale…). Jak tak dalej pójdzie, nikogo nie zdziwi crossover tych dwóch postaci.
Jakaś dziwna moda zapanowała wśród wydawców. Moda, która głosi, że zbiór opowiadań, składający się na cykl, należy traktować jako powieść i przez to nie drukować spisu treści. Przeto bez zakładki z lekturą ani rusz, a i nijak (przed kupnem) nie można się zorientować, co dana książka właściwie zawiera. Dla zainteresowanych podobną informacją, podaję więc spis treści:
  • „To, co najważniejsze”
  • „Sekrety Tajemnego Bractwa” (opowiadanie znane jako „Arivald z Wybrzeża”)
  • „Cudak z Cudakowego Lasu”
  • „Nie wszystko złoto, co się świeci (i na odwrót)”
  • „Czarodziejki Chaosu”
  • „Robaczek świętojański”
  • „Ani słowa prawdy”
  • „Arivald i wiedźmy”
  • „Kiedy czeka Nowy Świat”
  • „Klątwa wiedźmiarzy”.
Dwa ostatnie opowiadania składają się na 30% objętości książki, będąc napisanymi specjalnie na tę potrzebę (cała reszta wyszła już w postaci książkowej w „Arivaldzie z Wybrzeża” w roku 2000, nakładem wydawnictwa Prószyński i S-ka). Niestety, nie są perłami zbioru. Miast czerpać garściami z elementów zastałego świata Arivalda, Jacek Piekara postanowił dorzucić doń Nowe. Owo Nowe to zarówno Nowy Świat, odkryty właśnie przez śmiałych (bądź stukniętych) żeglarzy, do którego wybrać się planują wszyscy (z wyjątkiem magów, z wyjątkiem Arivalda), jak i świat wzmiankowanych jedynie dotychczas wiedźmiarzy1), pozostających w stanie permanentnego konfliktu z cywilizacją Arivalda. W obu opowieściach Arivald wyprawia się więc daleko od znajomych stron, spotyka nowych ludzi (i nie tylko ludzi), łazi to tu, to tam, rozmawia, knuje (lub knuć próbuje), niekoniecznie osiągając zamierzony efekt. Humoru w tym wszystkim jak na lekarstwo – a wydaje się, że to właśnie śmiech był siłą napędową popularności maga w polskiej literaturze fantasy.
Czy czekają nas kolejne opowieści o Arivaldzie z Wybrzeża? Może przy kolejnym wznowieniu jego przygód… Życzyłbym sobie i Wam, by nastąpiło to jednak szybciej – i by kolejne historie zawierały większą dawkę leczniczego humoru, przy mniejszej zawartości magii w magii. Może mały prequel…?
1) W jednej z recenzji wyczytałem, że wiedźmiarze stanowią odwrotność wiedźminów… Cóż, ja chyba innego Sapkowskiego czytałem.



Tytuł: Ani słowa prawdy
Autor: Jacek Piekara
Wydawca: RUNA
ISBN: 83-89595-23-0
Format: 448s. 125×185mm
Cena: 29,50
Data wydania: 2 grudnia 2005
Ekstrakt: 70%
powrót do indeksunastępna strona

65
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.