„E.E.” Olgi Tokarczuk jest powieścią bardzo niejednoznaczną. Skrywa w sobie wiele głębi, tajemnic, stawia liczne pytania. O sens człowieczeństwa, nauki, życia czy też problem duchowości. Ale i sama historia, wpleciona w tło początków XX-wiecznej zawieruchy politycznej i intelektualnej jest na tyle interesująca, że warto poświęcić jej niejedną wolną chwilę.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Olga Tokarczuk jest pisarką popularną i uznaną zarówno przez czytelników jak i krytyków. Jej pierwszą ważną pozycją była „Podróż ludzi Księgi”, wydana w 1993. Drugą była „E.E.” (1995). Podbudowała ona pozycję pisarki i stworzyła fundamenty jej największego sukcesu, jakim był i wciąż jest „Prawiek i inne czasy”, nominowany do pierwszej edycji nagrody Nike w 1997 roku (zdobył w niej nagrodę publiczności). Twórczość Olgi Tokarczuk niezmiennie cechuje próba opisania ulotnych tajemnic, z jakimi styka się człowiek przeżywający w pełni swoje życie. Interesuje ją istota człowieczeństwa, jednostka, duchowość. Jej utwory często zanurzone są w metafizyce, rozważaniach filozoficznych, a postaci – opisane z psychologiczną głębią. I chyba najważniejsze - autorka potrafi to wszystko pięknie opowiedzieć. Akcja „E.E.” rozgrywa się w początkach XX wieku w niemieckim Wrocławiu. Główna bohaterka, nastoletnia Erna Eltzner nagle zaczyna wchodzić w kontakty z duchami zmarłych. Budzi tym zainteresowanie swojej matki, rozkoszującej się spirytyzmem, a przez nią kilku specjalistów z takich dziedzin jak mistycyzm, okultyzm, psychoanaliza. Organizują wspólnie seanse spirytystyczne, w których udział zacznie brać również młody adept medycyny. Akurat jego obecność będzie wywierać dodatkowy, dyskretny wpływ na dojrzewającą właśnie Ernę. Akcja rozwija się powoli, spokojnie. Mamy okazję przyjrzeć się bliżej każdej z postaci, poznać jej motywację i cele, jakie chce osiągnąć badając przypadek Erny. Jedni chcą się zmierzyć z przeszłością i spróbować naprawić swoje błędy, inni dowieść istnienia świata zmarłych, jeszcze inni zyskać sławę, bądź po prostu dowieść swoich racji. Sama Erna wydaje się dla nich być jedynie środkiem do celu. Niepozorna i posłuszna rzeczywiście sprawia wrażenie uległej i bezwolnej. Niemniej, jak to bywa w powieściach, w których ocieramy się o tajemnice nie dające się racjonalnie wytłumaczyć, tak i tutaj nie wszystko zdaje się być tym, czym jest w rzeczywistości. Nie wiadomo, czy duchy nie istnieją przypadkiem tylko w wyobraźni Erny, która chce w ten sposób zwrócić na siebie uwagę. A może „E.E.” to próba przedstawienia przeobrażenia dziewczynki w kobietę, czasu, w którym budzą się hormony, a emocje zaczynają odgrywać coraz większą rolę? Może to być też analiza człowieczeństwa, z którym próbuje dać sobie radę nauka, zafascynowana psychoanalitycznym podejściem Freuda. Albo próba konfrontacji z własną, często mroczną przeszłością. Zaakceptowania siebie takim, jakim się jest. A nie jest to przypadkiem tylko zwykły romans? Wierzę, że eksploracja wszystkich głębi i tajemnic, jakie skrywa w sobie „E.E.”, pozwoli chociaż na część z tych pytań wypracować własną odpowiedź (choć czasem dostaniemy delikatne sugestie i wskazówki). Ale nie tylko te problemy będą pojawiać się na kolejnych stronicach książki. Jest też Wrocław w początkach XX wieku, któremu autorka poświęca niejedną kartę swej powieści. Są wywody naukowe, jakby żywcem wyjęte z tej epoki. Ale jest i fabuła, akcja na pozór tylko wątła, bardzo pięknie opowiedziana. Lektura zdecydowanie skłania do refleksji i zadumy. Warto poświęcić na nią chwilę, warto przeanalizować całą historię i doszukać się drugiego, trzeciego, a może nawet czwartego dna. Warto po prostu przeczytać, gdyż powieści takie jak „E.E.” nie należą do częstych zjawisk na rynku czytelniczym. Polecam!
Tytuł: E.E. Autor: Olga Tokarczuk ISBN: 83-08-03795-X Format: 268s. 145×205mm Cena: 26,99 Data wydania: 20 października 2005 Ekstrakt: 80% |