powrót do indeksunastępna strona

nr 04 (LVI)
czerwiec 2006

Zemsta martwego płodu
‹Pixy›
„Pixy” Maksa Anderssona wydaje się być podróżą w odrażające zakamarki wynaturzonej wyobraźni ludzkiej. Z całą pewnością potwierdza, że świat jest zimny i okrutny, a ludzie coraz mniej wrażliwi i pozbawieni jakiejkolwiek zdolności do empatii, akceptujący niedorzeczne zasady i moralność tego świata.
‹Pixy›
‹Pixy›
Wstrząsająca jest już sama fabuła. Para głównych bohaterów, Alka Seltzer i Angina, ląduje na ulicy, ponieważ ich dom na skutek infekcji graffiti zostaje odstrzelony. Dziewczyna jest w ciąży i decyduje się na aborcję. Po pewnym czasie dziwnym zbiegiem okoliczności znajdują mieszkanie, a Alka dostaje pracę w Państwowej Hodowli Pieniędzy. Wreszcie mogą zacząć życie od nowa.
Pewnego dnia do niedoszłej mamy z królestwa zmarłych dzwoni wyskrobany płód i domaga się, by ta godzinami czytała mu na dobranoc, np. „Zbrodnię i karę”… Zrozpaczona Angina prosi Alkę o zabicie ich dziecka. I tak rozpoczyna się koszmarna podróż Alki w zaświaty, a dokładniej do znajdującej się tam niebezpiecznej dzielnicy płodów, i dziwna przyjaźń z martwym potomkiem.
Rzeczywistość w komiksie jawi się jak przerażający, odrętwiający sen. Antykoncepcyjne kombinezony po zetknięciu z komórką ludzkiej skóry stają się doskonalszymi kopiami, by w końcu, napompowane wiarą w swoją wspaniałość, zastąpić pełne wad prototypy. W tym chorym świecie znaleźć można także żywe domy i pijane płody siejące postrach w zaświatach. Na porządku dziennym jest dokarmianie złośliwych pieniędzy, nad którymi czuwa Narodowe Stowarzyszenie na Rzecz Zapobiegania Okrucieństwu wobec nich, a dusza jest tylko marnym produktem ubocznym bez żadnej wartości.
Tych wynaturzeń i niedorzeczności jest w „Pixy” znacznie więcej. Nie stworzyła ich, jak niektórzy chcieliby sądzić, wyobraźnia chora, ale wrażliwa i inteligentna, która właśnie pod wpływem zimnego i odrażającego świata wykreowała jego jakże trafną karykaturę.
Pół-organiczne tworzywa „Nowy Człowiek” chroniące przed uciążliwościami starzenia się przywodzą na myśl dzisiejsze obsesyjne pragnienie młodości i modę na operacje plastyczne. Zażywanie narkotyku o nazwie „Przyszłość” i Agres-o-ssak spijający nieprzyjemne emocje, dzięki czemu pozostaje już tylko ogólne samozadowolenie i wykrzywiona telewizyjnym uśmiechem twarz, przypomina szkolenia w firmach telemarketingowych, gdzie wmawiają pracownikom, że to właśnie ta praca jest najlepsza i dająca możliwości dużego zarobku i rozwoju zawodowego, a oni są wspaniali i właśnie pod wpływem tej prostackiej indoktrynacji dadzą sobie żyły dla niej wypruć. Instrukcje na kartonach po mleku, których wiarygodności nikt nie podważa i kieruje się nimi bezkrytycznie, bo tak jest łatwiej. A jeśli komuś coś nie poszło, to tylko z jego winy, gdyż wszystko było tam dokładnie napisane. Koszmarny obowiązek przeżycia własnego, nawet najbardziej bezsensownego życia bez żadnych skrótów w zaświaty. Usuwanie ciąży i sprawiedliwe obarczanie się winą lub obojętność i wzruszenie ramionami zrzucające z sumienia obowiązek ludzkiej, empatycznej reakcji. Rodzice budujący swoją miłość na poczuciu winy. Wynaturzeni tatusiowie molestujący ciała swoich córek. Wszystko to może wydawać się trawestacją naszej rzeczywistości, specyficznym, czarnym poczuciem humoru, jednak „Pixy” jest komiksem zbyt prawdziwym i wnikliwym w obserwacji tego, co się dzieje w naszym świecie, by uznać go za jego parodię.
W jednym z wywiadów na 6. Warszawskich Spotkaniach Komiksowych autor komiksu wspomniał, że niemały wpływ na zawartość jego dzieła miało to, co zobaczył w powojennej byłej Jugosławii. „Pixy” jest bezbrzeżnie smutny, ironiczny i mroczny, pełen treści i przedstawień wyciskających w naszej świadomości trwałe memento mori. Brnąc przez ten dziwny świat ma się wrażenie, że jest się wewnątrz zrujnowanego wojną kraju lub strawionego nieuleczalną chorobą organizmu.
Nie można pozostać obojętnym na formę tego komiksu. Fantastyczna kreska przypominająca grafiki i malarstwo ekspresjonistów niemieckich idealnie oddaje istotę jego treści. Jeszcze bardziej podkreśla wrażliwość tej osobistej, wewnętrznej rzeczywistości artysty i jego wyobraźni. Wiele kadrów przypomina obrazy wzięte z ludowej sztuki meksykańskiej, a zwłaszcza tej związanej z obrządkami pogrzebów, czy w ogóle świąt ku czci zmarłych. Niektóre z nich przyozdabiają fantastyczne bordiury pełne maszkaronów i przedmiotów o dziwnych kształtach, co przywodzi na myśl średniowieczne iluminowane rękopisy. I to także jest kolejnym walorem wzbogacającym formę tego niesamowitego komiksu.



Tytuł: Pixy
Tytuł oryginalny: Pixy
Scenariusz: Max Andersson
Rysunki: Max Andersson
Tłumaczenie: Dennis Wojda, Wojciech Góralczyk
ISBN: 83-921407-6-1
Format: 72s. 210×297mm
Cena: 25,90:
Data wydania: grudzień 2005
powrót do indeksunastępna strona

77
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.