Nie każdy trykot jest obcisły i nie wszystkie okulary maskują prawdziwą tożsamość. Dobry i Sztybor zamiast trykotów noszą leginsy, okularów wcale nie zakładają, ale gadają jak zawsze niepoważnie. Ale jak tu rozmawiać poważnie, kiedy superbohaterowie są niepoważni? W dzisiejszym odcinku: „Sky High”. Piotr Dobry ocenił film na 80%, a Bartosz Sztybor zupełnie odwrotnie: na 70%.  | Co dwa tygodnie Dobry i Sztybor prowadzą dialog. Zazwyczaj rozmowa tyczy filmów. Różnych filmów. Z Europy i Azji. Z ogromnych wytwórni hollywoodzkich i malutkich siedlisk niezależności. Z początków kinematografii i aktualnych repertuarów. Z rąk uznanych reżyserów i raczkujących artystów. Z białymi uczniakami gwałcącymi szarlotki i czarnymi buntownikami grającymi w kosza. Z Rutgerem Hauerem i bez niego. |  |
 |  | ‹Sky High› |
Piotr Dobry: Wybrałem „Sky High”, bo jestem ciekaw, jak zareagowałeś na ten film po „Iniemamocnych”, którzy bardzo Ci się podobali. Mi podobali się umiarkowanie bardzo, więc o „Sky High” jeszcze przed premierą myślałem jak najgorzej. Że odcinanie kuponów, że Disney dla dzieci i tym podobne epitety. No i – jak to zwykle bywa – mile się rozczarowałem. Bartosz Sztybor: Mnie „Sky High” trafił zupełnie z zaskoczenia. Pamiętałem, że coś takiego miało kiedyś wyjść, ale nie szykowałem się na coś wyjątkowego i nawet wyrzuciłem tytuł z pamięci. A tutaj pewnego dnia oglądam i po kilku dniach jestem oczarowany, bo na początku tylko trochę mi się podobało. Natomiast jeśli chodzi o podobieństwa do „Iniemamocnych”, to raczej bym się nie upierał. To trochę inna para kaloszy, choć sam „plot outline” jest zbliżony. PD: Jasne, ale mi nie chodzi o podobieństwo par excellence, tylko o fakt, że jakoś tak się dziwnie złożyło, iż Disney wyskoczył ze „Sky High” zaraz po sukcesie Pixarowych „Iniemamocnych”. Dlaczego spodobało Ci się nie od razu, a dopiero po paru dniach? BS: Wierzę, że Disney miał już wcześniej scenariusz i pomysł, ale „Iniemamocni” po prostu utorowali drogę dla filmów o innym spojrzeniu na superbohaterów. Spodobało mi się już na samym początku, ale dostrzegałem też kilka znaczących minusów. Nadal je dostrzegam, ale plusy stały się dla mnie bardziej wartościowe. PD: Na zasadzie „na bezrybiu i rak”? BS: Nie do końca, chociaż w jakimś tam procencie na pewno. Raczej się zdystansowałem bardziej i stwierdziłem też, że „Sky High” nie trafił na idealny nastrój Sztybora, więc należy mu się trochę sprawiedliwości. PD: No bo to jest bardzo fajne kino dla nastolatków z sympatycznymi nastolatkami w rolach głównych. Chociaż przyznam, że mi się tutaj bardziej podobali dorośli – Kurt Russell grający z przymrużeniem oka ojca bohatera, Bruce Campbell w roli sadystycznego trenera WF-u czy Lynda Carter jako dyrektorka szkoły. Obsadzenie w tej roli Carter to zresztą całkiem błyskotliwy smaczek – przecież ta babka grała samą Wonder Woman w filmie i serialu z lat 70.! Swoją drogą nieźle się trzyma jak na swoje pięćdziesiąt kilka lat. BS: Właśnie aktorzy jakoś wyjątkowo mnie tutaj nie rozłożyli, oprócz Bruce’a Campbella, do którego zawsze podchodzę bezkrytycznie. Sama historia i mnóstwo dowcipnych smaczków czy ciekawych rozwiązań, to siła „Sky High”. PD: Mnie też aktorzy nie rozłożyli, ale już ich postacie i owszem. W samej historii najlepsze jest to, że pokazuje młodzież obciążoną genetycznie superbohaterstwem, dla której jednak większym wyzwaniem niż walka z łotrami jest to samo, co dla absolutnie zwykłej młodzieży – pierwsze pocałunki, szkolne przepychanki i rodzinne relacje. Przypominało mi to sceny z „X2”, kiedy panna nie wiedziała, jak ma powiedzieć rodzicom, że chłopak jest mutantem. Lubię takie motywy na tyle, że nawet zniosłem ten cały amerykański lukier, który momentami spływał po „Sky High” szerokim strumieniem. BS: Problematyka była super, ale do wspomnianych „X2”, a także jedynki, umywać się nie może. Umywać też się nie może do świetnego, choć prawie wcale nieznanego (widziałem w późnym godzinach na TV4) „The Specials” Craiga Mazina, czyli scenarzysty Zuckerowych „Strasznych filmów”. Lukier mnie jakoś nie irytował, ale nie mogłem przebić się przez „power-rangersowe” wtręty, które działały odpychająco.  | Synu, w 16. urodziny przekazuję Ci ten oto prezent. Ponad 20 lat zaspokajałem nim mamę, niech teraz Tobie służy. |
PD: Racja. Całe szczęście, że „power rangers” pojawili się dopiero w końcówce – do tego momentu efekty specjalne i kostiumy były bardzo przyzwoite. O czym jest „The Specials” i czemu, samolubie, nie zadzwoniłeś, kiedy na to natrafiłeś? BS: Bo oglądałem to jakieś dwa albo trzy lata temu w wakacje i prawdopodobnie Ciebie nie było. „The Specials” to świetna satyra na superbohaterów. Nie chodzi raczej o pokazanie tego, że też są „zwykłymi” ludźmi, ale o komercyjny aspekt superbohaterstwa. Gdyby bohaterowie istnieli, to czerpaliby korzyści finansowe ze swoich supermocy. I są tutaj sceny, jak wybierają figurki do ich nowej kolekcji (jeden z nich jest zawsze przedstawiany jako czarny, by zasady politycznej poprawności zostały zachowane). Bardzo fajny filmik – taki niszowy, choć momentami rażący realizacyjną manierą telewizyjną. PD: A powiedz mi – jakbyś był na miejscu Michaela Angarano, to z którą laską chętniej byś się umówił – Mary Elizabeth Winstead czy Danielle Panabaker? BS: Winstead, bez zastanowienia. PD: Czemu? Nie podobają Ci się rude? Winstead w „Oszukać przeznaczenie 3” wyglądała średnio. BS: Ale w „Ringu 2” wyglądała spoko. No, jest ładniejsza. PD: Ale talentem żadna nie przebija Abbie Cornish z „Salta”. Abbie zresztą też potrafi wyglądać pięknie w zależności od oświetlenia. W ogóle bardzo by mi się podobała, gdyby tylko miała brwi. BS: Niemcy też nie mieli brwi, a wygrali wojnę. PD: Mylisz się, Niemcy nie wygrali wojny. BS: A chuj Cię to obchodzi, kto wygrał wojnę.
Tytuł: Sky High Reżyseria: Mike Mitchell Zdjęcia: Shelly Johnson Scenariusz: Paul Hernandez, Mark McCorkle, Robert Schooley Obsada: Michael Angarano, Kurt Russell, Kelly Preston, Danielle Panabaker, Mary Elizabeth Winstead, Lynda Carter, Bruce Campbell, Cloris Leachman, Dave Foley, Kevin Heffernan Muzyka: Michael Giacchino Rok produkcji: 2005 Kraj produkcji: USA Czas projekcji: 100 min. Parametry: Dolby Digital 5.1; format 2,35:1 Gatunek: familijny, komedia, przygodowy Ekstrakt: 70% |